Margit Sandemo - Więźniowie Czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Więźniowie Czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Więźniowie Czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Więźniowie Czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Tova Brink była jedną z najbardziej dotkniętych dziedzictwem zła Ludzi Lodu. Na jej widok ludzie odwracali się z obrzydzeniem i często mówiono o niej czarownica. Została jednak wyznaczona do tego, aby wziąć udział w walce przeciwko Tengelowi Złemu. Tova tymczasem miała własne plany. Największe radością jej życia było dokuczanie innym. Czyż nie byłoby więc bardziej naturalne, gdyby opowiedziała się po stronie Tengela Złego?

Więźniowie Czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Więźniowie Czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Teoretyzujesz – skrzywił się starszy o dziesięć lat Jonathan. – Ale ja, który mam pewne doświadczenie w sprawach wojny, przyznaję, że to, co mówisz, wydaje się prawdopodobne. Nie zaszkodziłoby spróbować.

– Naprawdę? – Nataniel uśmiechnął się złośliwie. – Tym razem to ty posługujesz się schematem, nie zastanawiając się, jak jest naprawdę.

– Chyba masz rację – przyznał Jonathan zawstydzony.

– Doktorze Sorensen, jestem gotów – oświadczył Nataniel.

– Boże, Boże, miej mnie w opiece! Jak ja sobie z tym poradzę – narzekał doktor. – Niczego podobnego nigdy nie próbowałem.

– Musi nam się udać! – powtarzał Nataniel. – Bo jeśli nie, to jakim sposobem zdołamy przywrócić Tovę do normalnego stanu? Proszę mnie ulokować przy Dan-no-uxa nad zatoką Shimonoseki w Japonii dwudziestego czwartego dnia trzeciego miesiąca roku 1185. Powiedzmy jakieś pół godziny przed śmiercią Setsuko. Muszę mieć odrobinę czasu, żeby się trochę rozejrzeć. Proszę mnie wcielić w Minamoto-no Yorimoto, najstarszego syna Minamoto-no Yoshitomo i wodza sił Genji!

– Boże, jak ty dużo wiesz! – Jonathan westchnął z podziwu.

– Muszę być pewien, że trafię właściwie – odparł Nataniel i położył się na kanapie. W alkowie, gdzie leżała Tova, było za mało miejsca. Ten seans zaś wymagał pełnej koncentracji i całkowitego spokoju. Widok na pół martwej dziewczyny był tak przygnębiający, że z pewnością by im przeszkadzał.

Jonathan spojrzał dyskretnie na zegarek. Była już późna noc, ale żaden z nich nie miał czasu ani jeść, ani spać. Całkowicie pochłonęło ich zadanie, jakie mieli do spełnienia. Rano bowiem Rikard i Vinnie będą z pewnością już tak zaniepokojeni nieobecnością córki, że zaczną jej szukać. Rikard może włączyć do akcji policję, Vinnie będzie rozpytywać rodzinę i Voldenowae na pewno poinformują, co się dzieje. Nie wolno do tego dopuścić!

Doktor Sorensen koncentrował się na najtrudniejszym przedsięwzięciu w całej swojej karierze zawodowej. Był całkowicie wyzbyty wiary w jego powodzenie.

Tylko że doktor nie wiedział jeszcze wszystkiego na temat Nataniela. A przecież był on wybranym potomkiem Ludzi Lodu. Był krewnym czarnych aniołów, Demonów Nocy, Demonów Burzy, a także siódmym synem siódmego syna.

Niedoskonałość Nataniela wyrażała się jak dotychczas w tym, że nie dowierzał własnym zdolnościom. Teraz musiał pokazać, na co go stać!

Słyszał szemrzący głos doktora Sorensena, który oddalał się nieustannie.

– Opadasz w dół – mówił głos. – Opadasz i opada z coraz bardziej w głąb… ale nie w głąb własnej duszy. Tym razem musisz przejść do ciała innej istoty ludzkiej. Opadasz, płyniesz poprzez przestrzeń i poprzez czas… Stulecie za stuleciem… Wiek dziewiętnasty… osiemnasty… mijasz je nie zauważony. Teraz jesteś w wieku siedemnastym, ale podążasz dalej, do wieku szesnastego, piętnastego…

Nataniel wyczuwał niewiarę doktora w powodzenie eksperymentu.

– Mów dalej – mruknął. – Nie zatrzymuj się. To się uda, naprawdę! Mów dalej!

– Wiek czternasty – ciągnął swoją wyliczankę Sorensen, teraz jakby z większym przekonaniem. – I oto jesteś w wieku trzynastym. Idziesz dalej, ale wolno, coraz wolniej…

Myśli Nataniela stawały się coraz bardziej leniwe, ospałe, jakby mózg otaczała mgła, w końcu całkiem przestał myśleć, docierały do niego jedynie daty:

– 1190…1189… 88… 87… 86… 1185, jesteś u celu!

Głos doktora był cichutki, powolny, usypiający.

– A teraz przeniesiesz się w przestrzeni. Kieruj się na wschód. Żeglujesz ponad ziemią.

Aż do tej chwili Nataniel posługiwał się swoją niezwykłą wyobraźnią. Nie miał najmniejszych problemów z wczuwaniem się w nastrój kolejnych stuleci, do których się przenosił, dostrzegał dokonujące się przemiany, coraz prymitywniejszy i coraz niższy poziom życia ludzi, obserwował różne epoki…

Teraz trzeba było zmienić metodę rejestrowania różnic i zmian. Zabrało mu to sporo czasu i bardzo wiele psychicznej siły. Wreszcie jednak dał doktorowi znak, że jest gotów. Wkrótce stwierdził, że przesuwa się wysoko ponad ziemią.

– Spójrz w dół – powiedział Sorensen monotonnym głosem hipnotyzera. – Szwecja, widzisz?

– Tak.

– Przenosimy się powolutku dalej. Morze Bałtyckie, Finlandia, bezkresne obszary Rosji.

Długie przerwy dzieliły kolejne polecenia doktora, żeby spojrzał w dół. Nataniel miał dość czasu, by wyobrażać sobie kolejne kraje.

– A oto Syberia, całkiem niedawno tu byłeś, więc pewnie rozpoznajesz te postacie. Teraz znajdujesz się nad północnymi Chinami, nieco dalej Mongolia… Korea. A teraz cieśnina, tam… musisz zmierzać ku japońskiej wyspie Honshiu. Do cieśniny Shimonoseki. Już tam jesteś. W pobliżu Dan-no-ura. Nataniel? Co się dzieje?

Doktor i Jonathan, przestraszeni pochylili się nad Natanielem. A on wciągnął powietrze z przejmującym świstem, po czym wstrzymał oddech i zamarł w bezruchu.

– Nataniel! – krzyknął Jonathan.

Coś złapało go z całej siły za ramię i ściągało, półprzytomnego, na ziemię. Jakby wsysała go jakaś nieludzka siła, kręcił się wokół własnej osi i opadał w dół. Szamotał się, chciał się wyrwać, to śmiertelnie niebezpieczne, krzyczał w jego duszy jakiś głos, on jednak nie miał dość sił, by się przeciwstawić. Znalazł się z własnej woli na takich drogach, gdzie panują nieznane moce.

Serce tłukło się w piersi jak oszalałe, bał się i chciał o tym powiedzieć doktorowi, ale nie był w stanie. Znalazł się w mocy jakiejś potężnej, dławiącej siły i był całkowicie bezradny. Nie można bezkarnie igrać w ten sposób z czasem i przestrzenią, myślał zrozpaczony. Mój Boże, co ja zrobiłem?

Nagle wszystko się wokół niego uspokoiło, przynajmniej na chwilę. Odetchnął i dał doktorowi znak, że nic złego się nie dzieje.

– O co chodzi? – zapytał Jonathan.

Nataniel potrząsnął niecierpliwie głową.

– Proszę kontynuować – szepnął.

Doktor westchnął, wciąż przestraszony, ale zaczął mówić dalej:

– Teraz jesteś na brzegu przy Dan-no-ura…

– Mhmm… Tak. Teraz jestem tutaj.

– A co widzisz?

– Okręty – szepnął Nataniel ledwie dosłyszalnie. – Tumany mgły, a może to obłoki dymu, wszędzie dookoła. Krzykliwe kolory flag i proporców na masztach i na takielunku. Stare, bardzo piękne łodzie. Wojownicy z łukami i strzałami, krzyki, zgiełk, krew… Huk okrętów uderzających o siebie nawzajem. Tutaj trwa okropna bitwa. Na brzegu także pełno jest wojowników…

Doktor Sorensen był tak podniecony, że ledwo mógł mówić, z trudem nadawał swemu głosowi właściwe, usypiające brzmienie. Udało im się! Udało! Nataniel dotarł do celu!

Przynajmniej na jakiś czas.

Teraz pozostawało dokonać reszty. Sprawić, by Nataniel Gard wcielił się w kogoś innego.

Jakim sposobem można coś takiego osiągnąć?

– Walka weszła w końcową fazę. Za pół godziny mały cesarz umrze. Znajdujesz się na pokładzie okrętu dowódcy floty Genji. Zorientowałeś się już w sytuacji?

Nataniel mówił z wysiłkiem, zacinał się i szeptał tak cicho, że musieli się pochylać, by go zrozumieć. Starał się uwolnić od okropnego uczucia strachu, uczucia, że jakieś potworne zagrożenie czai się gdzieś w pobliżu, ale nie był w stanie. Miał wrażenie, że coś strzeże jego myśli, że wyczekuje…

– Tak – wykrztusił. – Odnalazłem okręt dowódcy. Jesteśmy teraz… To jest Godzina Zająca, to krwawe popołudnie… Ten czas… oznacza… katastrofę dla Tairy…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Więźniowie Czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Więźniowie Czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Droga W Ciemnościach
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Gorączka
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Więźniowie Czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Więźniowie Czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x