Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Wiosenna Ofiara» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wiosenna Ofiara: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wiosenna Ofiara»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Vinga Tark i Heike Lind z Ludzi Lodu podjęli walkę o odzyskanie rodowych posiadłości. Grastensholm wciąż należało do sędziego Snivela, który zdobył je podstępem. Prawowitym dziedzicem dworu był Heike. Dla pokonania sędziego Heike musiał sprowadzić na ziemię siły ponad naturalne, ale w magicznym obrzędzie musiałaby uczestniczyć dziewica. Czy Heike zdecyduje się złożyć w ofierze swą ukochaną Vingę?

Wiosenna Ofiara — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wiosenna Ofiara», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Były to myśli tak przerażające, że znowu zaczęła drżeć, i to bardziej niż przedtem, a Heike uspokajającym gestem położył jej dłoń na biodrze. Jakby rozumiał jej przerażenie i chciał ją pocieszyć.

O, kochany, kochany Heike! Jesteś przy mnie, żyjesz! I tylko to się liczy.

Ciepło pieca wypełniało pokój, pościel nie wydawała się już taka lodowata. Brzuch Heikego też chyba już mniej bolał po ciepłym mleku. Przez chwilę nasłuchiwała jego spokojnego oddechu. Dłoń Heikego zsunęła się z jej biodra. Zasnął.

Bogu dzięki, pomyślała. Przynajmniej trochę odpocznie.

Ale ja nie zasnę już chyba nigdy w życiu! Nikt nie może tego ode mnie wymagać, nie po tej nocy, która minęła.

Ciepło zaczynało ją jednak rozmarzać, czuła się coraz bezpieczniejsza i coraz bardziej senna, a gdy słońce wzeszło i bezskutecznie starało się przebić przez ciężkie pluszowe zasłony, Vinga także zasnęła z ręką na piersi Heikego. Ona, taka pewna, że już nigdy oka nie zmruży.

Trzeba jej to jednak wybaczyć: przez całą dobę, jeśli nie dłużej, żyła w potwornym napięciu.

ROZDZIAŁ VI

Kiedy wielki złocony zegar w hallu wybił godzinę piątą po południu, Heike otworzył oczy, przewrócił się na plecy i przeciągnął.

Nagle z przerażenia wstrzymał dech. Co to za piękny sufit?

I… Poczuł, że ktoś leży obok niego, trzyma rękę na jego piersi, a przy jego boku skądś promieniuje rozkoszne ciepło.

Do czegoś takiego Heike nie przywykł.

Odwrócił się. Vinga!

O Boże, on chyba nie…?

Nie, oczywiście, że nie. Przeżyli wspólną noc, ale nie była to noc miłosna!

Pamięć mu wróciła, co odczuł jak szok, jakby mu coś spadło na głowę.

Ale mimo że ciało miał nadal obolałe, czuł się dużo lepiej. Nie dobrze, lecz lepiej. Jakim sposobem słowo „dobrze” może być lepsze od słowa „lepiej”? myślał zaspany.

Sen jednak naprawdę dobrze mu zrobił. Czuł się w pełni wypoczęty.

Vinga… Odwrócił się ku niej i patrzył na śpiącą. Spała z na w pół otwartymi ustami; na szyi wciąż miała jakąś zapomnianą czerwoną plamkę, ostrożnie podważył ją paznokciem. Nietrudno jest usunąć zakrzepłą krew.

Jak mało brakowało, a Vinga stałaby się prawdziwą wiosenną ofiarą! Jak dziewica, którą składano pogańskim bóstwom, by zapewnić sobie urodzajny rok.

Może zbyt długo pozostawała wewnątrz magicznego kręgu? Może szarym istotom udało się wziąć w posiadanie jakąś choćby niewielką cząstkę jej duszy?

Nie, nie wolno tak myśleć.

Alrauna…

Wisiała teraz na rzeźbionym oparciu łóżka. Vinga musiała ją tam powiesić, kiedy szła spać.

Jak to miło z jej strony, że położyła się przy nim, że ogrzewała go własnym ciałem i czuwała nad nim!

Wyciągnął rękę po alraunę. Trzymał ją przez chwilę i przyglądał jej się z czułym uśmiechem.

– Dzięki ci – szepnął. – Dzięki, że ochroniłaś moją ukochaną! Uratowałaś ją przed…

No właśnie, przed czym? Przed śmiercią? Przed złymi mocami? Może owe stwory chciały ją naprawdę zamordować? A może miała się stać jedną z nich, kiedy już umrze po wielu latach życia? Nie wiedział, co mogłoby się stać, gdyby naprawdę zdołały narzucić jej swoją wolę. Może nawet już uważały ją za swoją? Należała przecież do zwyczajnych śmiertelników, nie miała ochrony, z jakiej korzystali obciążeni dziedzictwem Ludzi Lodu.

Lodowaty strach przeniknął jego duszę, kiedy uświadomił sobie, że ma teraz liczną gromadę istot z podziemnych otchłani pod swoimi rozkazami, ale także jest za nie odpowiedzialny. Była to myśl tak przerażająca, że dałby wszystko za to, by się już z nimi nie spotykać. Miał tego dość. Nie był w stanie odnosić się do nich z taką samą straszliwą swobodą jak Ingrid czy Ulvhedin, kiedy zatrudniali szary ludek jako służbę w Grastensholm.

Heike nie powinien był sobie wyobrażać, że potrafi nimi kierować. O, nie!

Ostrożnie wstał z łóżka i ubrał się. Udało mu się przy tym nie upuścić buta na podłogę, choć był pewien, że tak się właśnie stanie.

Kiedy się już umył, cicho, cichutko, by nie budzić Vingi, i gdy zmył z oczu resztki snu, wymknął się na dół do kuchni, by przygotować Vindze coś do jedzenia.

Kucharka zdążyła wrócić, stał więc przez chwilę w drzwiach, niepewny, co zrobić. Kobieta już go jednak zobaczyła i nie pozostawało mu nic innego, jak się po prostu przywitać i powiedzieć, po co przyszedł.

– Proszę bardzo, jedzenie jest gotowe. Przygotowałam wszystko dla panny Vingi i jej gościa.

Heike podziękował i ofiarował się, że sam to zaniesie na górę.

Wziął od kucharki napełnioną tacę, ale w drzwiach przystanął i powiedział przez ramię:

– Chciałem tylko wyjaśnić, że chociaż dzisiejszą noc spędziliśmy w jednym pokoju, nie powinniście źle myśleć o pannie Vindze. Nie stało się nic niestosownego. Na to mam zbyt dużo dla niej szacunku.

– Oczywiście, panie Heike. Wszyscy o tym wiemy. To przecież pan sprowadził ją z powrotem do Elistrand i nigdy nie przestaniemy panu za to dziękować.

Heike uśmiechnął się i powiedział przyjaźnie:

– Bardzo się cieszę, że wy wszyscy wróciliście do dworu. Vinga uważa was za swoich przyjaciół.

Kucharka ożywiła się.

– O, panie Heike, właśnie chciałam o czymś z panem porozmawiać. Nam się wydaje, że jest tu kilka osób, które zostały przekupione przez pana Snivela. Jego ludzie zawsze wiedzą, dokąd panienka się wybiera, i już wiele razy zdarzały się tu we dworze okropne rzeczy, ale zawsze udało nam się zapobiec nieszczęściu.

Heike odstawił tacę.

– Ależ to straszne, co pani mówi! Podejrzewacie kogoś?

– Nie, tak wprost to nie. Ale jest tu kilkoro nowych. Starzy są wierni, tego jestem pewna.

Heike nagle poczuł, jak przyjemnie jest stać tak w zwyczajnej kuchni i rozmawiać z kimś zwyczajnym o zwyczajnych sprawach. Wrócić do codziennych, pospolitych zajęć. Ach, jakie to wspaniałe!

Chciał dowiedzieć się czegoś więcej o tych nowych służących. No więc to są na przykład pomocnik ogrodnika, Per, i pokojówka Ella. Chłopak przyszedł tu po prostu któregoś dnia w poszukiwaniu pracy. Ella natomiast jest z Christianii i miała bardzo dobre referencje.

Czy Heike mógłby te referencje zobaczyć?

Panna Vinga pewnie je oddała pokojówce.

Tak, to oczywiste, ale trochę komplikuje sprawę, bo byłoby podejrzane jeszcze raz je oglądać. Heike prosił kucharkę, by miała oczy otwarte, a on postara się sprawę wyjaśnić.

– A poza tym… – dodał skrępowany. – Tę noc także tutaj spędzę. Będę spał w tym samym pokoju, skoro już tam narobiłem bałaganu. Sądzę, że panna Vinga wróci do swego pokoju. Tę noc, czy raczej dzień, spędziła ze mną, bo byłem chory.

– Ach, tak. Toteż nie wygląda pan dzisiaj dobrze, panie Heike, zaraz to zauważyłam, jak pan tylko tu wszedł. Myślę, że porządny posiłek dobrze panu zrobi. Mnie się zdaje, że pan nie dojada. Jak to samotny kawaler.

– Chyba tak – uśmiechnął się Heike i już niczego więcej nie tłumaczył.

Vinga wciąż spała. Postawił tacę na stoliku przy łóżku i ostrożnie położył rękę na jej ramieniu.

Zerwała się z krzykiem i tak gwałtownie, że o mało nie zrzuciła tacy.

– Vingo! To ja.

– Och – dyszała ciężko i dopiero po dłuższej chwili zdołała usiąść. – Dotknąłeś mnie dokładnie tak samo jak…

– Wiem. Nie powinienem był tego robić. Przyniosłem coś do jedzenia. Zgłodniałem, pomyślałem więc, że ty także.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wiosenna Ofiara»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wiosenna Ofiara» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Ogród Śmierci
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Wiosenna Ofiara»

Обсуждение, отзывы о книге «Wiosenna Ofiara» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x