Margit Sandemo - Dom W Eldafjord

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Dom W Eldafjord» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dom W Eldafjord: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dom W Eldafjord»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Eskil Lind z Ludzi Lodu w dzieciństwie usłyszał od wędrownego parobka historię o niezwykłym skarbie w Eldafjord. Od tej pory nieustannie śnił o ukrytych bogactwach i kiedy dorósł, wykorzystał pierwszą okazję, by wyprawić się na poszukiwania. Dotarł do tajemniczego Eldafjord, ale tam nie potrafił poradzić sobie ze złem i ludzką chciwością. Nie umiał też pomóc cierpiącej kobiecie z nieuleczalnie chorym synkiem.

Dom W Eldafjord — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dom W Eldafjord», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Mari dostrzegła nowe, zaskakujące elementy w zachowaniu Inger-Lise i poczuła w sercu nagły strach.

Obie dziewczyny były najwyraźniej bardzo religijne, starannie ważyły słowa i często składały ręce, jakby prosiły o wybaczenie lub błogosławieństwo dla swych sekretnych myśli.

Inger-Lise nie przestawała szczebiotać. Kołysała biodrami i wyginała się na wszystkie strony, starając się wypaść jak najlepiej, a Eskil zdawał się nie dostrzegać sztuczności w jej zachowaniu. Po roku spędzonym w więzieniu był spragniony towarzystwa kobiet, a w dodatku dziewczyna była naprawdę ładna. Spodobała mu się bardzo, natomiast drugą z panien uznał za zdecydowanie nudną, jako że w ogóle się nie odzywała i nie wykazywała chęci zawarcia bliższej znajomości.

Wiosna zdążyła zamanifestować swą obecność i w Eldafjord. Kiedy szli pod górę, nozdrza drażnił im aromat budzącej się ziemi, ostre, świeże zapachy rozpalały uśpione żądze i instynkty. Choć dookoła było ciemno i ponuro, a góry o zmroku wydawały się jeszcze groźniejsze, to nad nimi rozciągał się wąski pas chłodnego, żółtego światła niczym nadzieja, że nadejdą jeszcze jasne dni, o ile tylko starczy cierpliwości, by na nie czekać.

Eskil żartował z dziewczętami, droczył się z Inger-Lise, a ona kokieteryjnie leciutko uderzała go po ramieniu, udając zagniewanie. Przez cały czas jednak zmysły chłopaka chłonęły nastrój, jaki panował w tej małej zatoce. Domy, odpoczywające w ciszy. Zapach ubogich ogródków, świeżo skopanej ziemi. Kępy drzew, które mijali. Chłopska zagroda na niedużym poletku. Ryk krowy dobiegający z obory. Migotliwe światełko w jakimś oknie. Chłód ciągnący od fiordu…

– Tu na górze, na prawo, mieszka Terje.

Eskil popatrzył w tamtą stronę. Z daleka mógł rozróżnić, że świeciło się w dwóch oknach. Dom wydawał się dość duży, otaczały go okazałe budynki gospodarcze.

A więc to dom Jolina? Czy tam znajdował się ukryty skarb?

W takim razie było to miejsce cokolwiek zbyt prozaiczne jak na oczekiwania poszukiwacza skarbów.

– Mężczyźni na brzegu przykazali mi, abym domagał się pokoju w domu Terjego – powiedział Eskil dość niepewnie.

– Koniecznie, absolutnie koniecznie musisz tak zrobić!

Po raz pierwszy Mari odezwała się z własnej nieprzymuszonej woli.

– Dlaczego?

– O, nie przejmuj się – wtrąciła szybko Inger-Lise. – Tu w Eldafjord opowiada się wiele niemądrych historii.

– Ale to znaczy, że jest więcej domów i można między nimi wybierać?

– Tak – odparła Mari.

Inger-Lise wyraźnie nie chciała straszyć przybysza, by zbyt szybko stąd nie umknął.

– Cicho bądź, Mari – szepnęła zirytowana, nie dość jednak cicho, by uszło to uwagi Eskila.

Z całej tej rozmowy wywnioskował jedno: musi istnieć przynajmniej jeszcze jeden dom, ten, w którym nie wolno mu zamieszkać.

Ani chybi był to dom pana Jolina!

W zapadających ciemnościach Eskil usiłował przyjrzeć się okolicy. Tam, nad tamtą kępą drzew… To musi być ten sam dach, który, jak mu się wydawała, dostrzegł od fiordu.

A więc coś tam było. Dom albo…? Tak, w zimnym księżycowoniebieskim świetle zalśniła szyba.

– Czy na górze jest jakiś dom? – zwrócił się z pytaniem do dziewcząt.

– Tak, ale nigdy tam nie chodzimy – odparła Inger-Lise.

– Dlaczego?

Wzruszyła ramionami.

– Terje nie pozwala. Troszczy się o ten dom, jak gdyby był ze złota. No i wynajmuje. Bogatym, takim co to zapadli na zdrowiu alba chcą wypocząć.

Mari zaczęła szeptać coś przyjaciółce na ucho. Trwało to dość długo, brzmiało jak ostrzeżenie. W odpowiedzi Inger-Lise parsknęła, do uszu Eskila doszły zaledwie trzy słowa: „tylko głupi przesąd”.

Nie słuchał już dłużej. Nie mógł oderwać wzroku od domu, który znajdował się wyżej nad nimi. Teraz zalśniło więcej szyb. Czyżby był piętrowy? To doprawdy niezwykłe w takiej zapadłej dziurze.

Wkrótce dom zniknął z pola ich widzenia i nagle zatrzymali się przed furtką.

– Tu właśnie mieszka Terje – oznajmiła Inger-Lise. Jej głos niósł obietnicę tysiąca planów przyszłych spotkań. Drgała w nim nadzieja, że Eskil tu zostanie.

A więc przyszłość może okazać się bardzo obiecująca, uznał chłopak.

Mari nie odezwała się ani słowem. Wyciągnęła tylko rękę na pożegnanie, ale jemu wydawało się, że pomimo wieczornego mroku wyczytał, czy też raczej wyczuł, w jej spojrzeniu gorące błaganie, a może ostrzeżenie. „Uważaj na siebie!” prosiły jej oczy.

Eskil nie przypuszczał, by chciała ostrzec go przed przygodą z Inger-Lise. Nie, to raczej coś innego, miała chyba na myśli coś groźniejszego.

Czyżby ten dom za lasem?

Eskil zmarszczył czoło. Gdzie on już kiedyś widział tego człowieka? Terjego Jotinsonna?

Nie, nigdy go nie spotkał, ale do kogoś był podobny. Te niezwykle piękne oczy… Gdzie on je widział?

Nie, nie mógł sobie przypomnieć.

Owszem, Terje Jolinsonn był nadzwyczaj przystojnym mężczyzną, a jednak w jego obecności Eskil nie czuł się całkiem swobodnie. Czy sprawiała ta porywczość, jaką dawało się wyczuć w jego ruchach, czy może niski, chropawy głos?

Ale przecież był taki życzliwy!

Mówił cicho, jak gdyby się bał, że ktoś go usłyszy. Najwidoczniej w domu znajdowali się jeszcze jacyś ludzie. No tak, kuchnia, gdzie właśnie stali, tak pięknie utrzymana, pozwalała domyślić się kobiecej ręki.

– Naturalnie, mogę wynająć pokój na kilka dni – powiedział Terje, uśmiechając się czarującym, choć jakby drapieżnym uśmiechem – Zależy tylko, ile jesteś gotów zapłacić, bo pokoje mam różne.

Eskil, który dzięki interwencji królewskiego wysłannika odzyskał całą kasę podróżną, wymienił sumę, jaką zwykł był płacić za nocleg w lepszych zajazdach. Terjemu na moment oczy rozszerzyły się ze zdumienia, a po ustach przemknął uśmiech zadowolenia.

– Ale najlepiej byłoby, gdybym mógł zamieszkać tu, w domu – pospiesznie dodał Eskil.

Terje najwyraźniej nie był tym zachwycony.

– Tutaj nocą będzie ci przeszkadzał płacz dziecka. Mam do zaproponowania coś wygodniejszego, chłopcze.

Dom Jolina? Tak szybko? Nie, do tego Eskil jeszcze nie dojrzał. Czuł się na razie zbyt zmęczony, śpiący i głodny.

– W tej chwili myślę jedynie o tym, by się położyć – uśmiechnął się niepewnie. – Płacz dziecka z pewnością nie zakłóci mi snu. I, muszę przyznać, że nie pogardziłbym odrobiną pożywienia, ostatni raz jadłem już dość dawno temu. Wiosłowałem prawie przez cały dzień.

Ze śmiechem pokazał swoje dłonie. Terje tylko pokiwał głową nad taką lekkomyślnością.

– No cóż, jeśli na nocleg odpowiada ci nędzna izba, to rzecz jasna możesz tu spać. Jutro rozejrzymy się za czymś lepszym. Dostaniesz posiłek, a i twoimi rękami też się zajmiemy.

– Serdecznie dziękuję.

Wkrótce Eskil padł na łóżko w niewielkiej izdebce, która okazała się równie zadbana jak kuchnia. Był najedzony i zadowolony, dłonie miał opatrzone. Zasnął momentalnie.

W środku nocy obudził go czyjś przeciągły, nasycony skargą krzyk, jakby jęk wywołany nieznośnym bólem.

Usiadł na łóżku. Nasłuchiwał.

Z trudem rozróżnił głos kobiety wypowiadającej słowa pocieszenia. Płakało dziecko, a płacz ten przenikał do szpiku kości. Eskil, zdjęty litością, zesztywniał. Jak udźwignąć takie cierpienie?! I żeby to chociaż dorosły! Jęki wprost przeszywały ciało Eskila, jak gdyby ból tkwił w nim samym. Poczuł łzy współczucia napływające do oczu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dom W Eldafjord»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dom W Eldafjord» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Dom Upiorów
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Dom Hańby
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Dom W Eldafjord»

Обсуждение, отзывы о книге «Dom W Eldafjord» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x