• Пожаловаться

Margit Sandemo: Głód

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Głód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Głód

Głód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Głód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Marit z Głodziska przez całe życie żyła samotnie. Kiedy leżała na łożu śmierci, Christoffer Volden, pragnąc ofiarować jej odrobinę szczęścia w ostatniej godzinie, wyznał jej miłość i obiecał małżeństwo. Gdy Marit, wbrew wszelkim oczekiwaniom, poczuła się lepiej, Christoffer wystraszył się nie na żarty. Honor Ludzi Lodu zabraniał mu cofnąć raz dane słowo, ale był już przecież zaręczony z Lise-Merete Gustavsen…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Głód? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Głód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Głód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– O tym zadecydują w szpitalu, ale osobiście zadbam by miała jak najlepszą opiekę.

– W to nie wątpię – odparł ktoś z takim samym szacunkiem jak wcześniej. – Tutaj leży jej kosz, chyba także go zabierzemy.

Doktor? A więc ten piękny mężczyzna jest doktorem? Marit uniosła powieki i spojrzała nań innymi oczami. Owszem, od razu zrozumiała, że jest on wysoko urodzonym człowiekiem, ale żeby doktor? Tu, w tej głuszy?

Przez moment spokoju, kiedy bóle nieco przycichły, miała wrażenie, że zapada się w miękkie posłanie życzliwości i poczucia bezpieczeństwa. Wiedziała, że temu człowiekowi może zaufać. Szpital już jej tak nie przerażał.

Marit po raz pierwszy poczuła, że chciałaby jeszcze żyć. Byle tylko nie zasmucać doktora. Dla niego gotowa była podjąć walkę, aby on nie starał się na próżno.

W tym momencie Marit, z Grodziska była bardziej pokorna niż kiedykolwiek, a to wcale nie znaczyło mało. I tak ogromnie wdzięczna! Tak wdzięczna, że gdyby miała dość sił, wybuchnęłaby płaczem.

– Spróbujmy ułożyć ją na wozie – powiedział jej doktor. – Tylko ostrożnie, bardzo ostrożnie! Najmniejszy ruch sprawia jej nieznośne cierpienie.

Tak wiele wiedział! Jak to możliwe, że zna jej ból?

Kiedy jednak zaczęli ją podnosić, wszystko rozpłynęło się w bezkresnym morzu nieznośnego cierpienia, które rozlało się po ciele. Wreszcie znalazła się w wozie, a doktor i jeszcze jeden mężczyzna siedzieli obok i przytrzymywali ją, chcąc złagodzić najsilniejsze wstrząsy, kiedy wóz kołysał się na nierównościach.

Marit niewiele zapamiętała z tej podróży. Jedynie jakieś urywki.

Słabość. Straszliwe boleści. Od czasu do czasu kilka orzeźwiających kropel mleka na języku. Życzliwe, pełne współczucia oczy doktora. Dłoń, którą mogła trzymać, kiedy męka stawała się nie do zniesienia.

I rozmowę mężczyzn.

– Ciągle jeszcze znać po niej urodę, biedactwo.

– Ile może mieć lat?

– Marit z Grodziska? Zaraz, zaraz… Koło trzydziestu. Tak, chyba dokładnie trzydzieści.

Jeszcze nie skończyłam, chciała wtrącić, ale nie była w stanie.

Mężczyzna mówił dalej:

– Ale widzi pan, doktorze, nikt nigdy się z nią nie zadawał. Powiadają, że pomieszało jej się w głowie. Boi się rozmawiać z ludźmi. To przez ojca zwariowała, tak mówią. Straszny był z niego łajdak. Strzelał do chłopaka, który chciał się zaznajomić z córką, ale to już było całe wieki temu.

I znów kilka kropel mleka na języku. Żołądek już tak strasznie od nich nie bolał.

Niewyraźne obrazy z wioski. A więc nareszcie zjechali na dół. Rozmowa o pociągu. Dopiero następnego dnia.

„Wozem to potrwa za długo”, to głos doktora. „Konieczny jest pośpiech.”

Powtarzało się jakieś nowe słowo, drezyna. Marit nigdy wcześniej go nie słyszała, nie wiedziała, co znaczy.

Ale przeniesiono ją, co trwało długo i było bardzo bolesne, do innego pojazdu. Miejsce u jej boku zajął jakiś obcy mężczyzna w mundurze.

Wieśniacy i dzieci życzyli jej powodzenia. Marit uśmiechnęła się z wysiłkiem, podziękowała zduszonym głosem.

Doktor wręczył coś dzieciom, tyle pieniędzy, każdemu! Najwidoczniej jest bardzo bogaty!

Nie mijała się z prawdą. Christoffer Volden był w istocie zamożnym człowiekiem. Jeszcze jeden walor który nie umknął uwagi Lise – Merete.

Doktor miał jej towarzyszyć w podróży tym dziwacznym wózkiem. Wspaniale! Z nim Marit czuła się bezpieczna. Znalazło się też miejsce na jej koszyk i na cały bagaż doktora, bo i on miał zamiar opuścić już wioskę.

Kiedy drezyna zaczęła się toczyć, Marit gwałtownie drgnęła. Jak szybko jechali! I jak równo! Choć, co prawda, w regularnych odstępach następowało szarpnięcie. Rozlegało się stuk – stuk, a każde „stuk” niczym ostrze noża wdzierało się w jej obolałe ciało. Mężczyzna w uniformie pompował drągiem w przód i w tył.

Czy to właśnie jest pociąg? Nie, kiedyś z daleka widziała pociąg. Ten wagonik był o wiele mniejszy i całkiem otwarty.

Zapadł już głęboko zmrok, ale ciemność nie była gęsta. Z przodu wagonika wisiała latarnia.

Jechali szybko, Marit owiewał chłód, marzła okropnie. Doktor zdjął płaszcz i owinął nim jej żałośnie wychudzone ciało. Niechcący brzegiem płaszcza zawadził o jej prawy bok, krzyknęła z bólu.

– Najbardziej boli z prawej strony, prawda? – spytał doktor.

– Tak – odszepnęła.

– To dobrze.

Choć ojciec zabronił jej zadawania pytań, z wysiłkiem jęknęła:

– Dlaczego dobrze?

– Bo gdyby cały brzuch bolał cię tak samo, mogłoby to oznaczać, że ślepa kiszka już się rozlała.

Zastanawiała się nad tym, pomagała sprawdzając, czy wszędzie boli ją równomiernie. Chyba nie.

Miała wrażenie, że wracają jej siły, mleko najwidoczniej dobrze jej zrobiło.

– To kara boża – oświadczyła nagle.

Christoffer drgnął.

– Nonsens – odparł. – Za co miałabyś zostać ukarana?

– Nie lubiłam ojca. Teraz, kiedy mam stanąć twarzą w twarz przed Bogiem, najlepiej będzie, jeśli oczyszczę moje sumienie.

– Gdybyś wiedziała, ilu ludzi nie może znieść jednego lub nawet obojga swoich rodziców, ilu nie potrafi się z nimi pogodzić, nigdy byś tego nie powiedziała. Miałaś pewnie swoje powody, by go nie lubić?

Kolejny atak bólu przeszył jej ciało. Poszukała dłoni doktora, jak chyba wielokrotnie się zdarzało podczas jazdy ze wzgórza. I zawsze tę dłoń znajdowała.

Tym razem także dodała jej sił.

– Czy on był dla ciebie niedobry? – spytał doktor.

– To ja nie potrafiłam radzić sobie ze wszystkim, nic więc dziwnego, że musiał się na mnie gniewać – odparła wymijająco. – Trzeba zrozumieć…

– A więc nie był dobry – orzekł doktor.

– To prawda – odparła Marit, wzdychając ciężko, jak gdyby nagle zelżał jakiś ogromny ucisk. – Nie był dobry, lubił… mnie dręczyć. Robił wszystko, co sprawiało mi przykrość. Kopał psa, zamykał mnie w domu. Dokuczał mi mówiąc, że jestem brzydka. I głupia.

Niespodziewany wybuch odebrał jej siły. Przymknęła oczy i oddychała szybko, wycieńczona.

– Proszę mi wybaczyć – poprosiła.

– Nie możesz czuć się odpowiedzialna za błędy innych ludzi. I nie jesteś ani brzydka, ani głupia. Nie powinnaś też mieć wyrzutów sumienia dlatego, że go nie lubiłaś. Zrobiłaś wszystko, co mogłaś, żeby jemu było dobrze. A co on zrobił dla ciebie?

Zastanowiła się.

– Nic.

Ach, jak cudownie wszystko z siebie wyrzucić! Całą długo skrywaną gorycz… Rozpaczliwie starała się zwalczyć wyrzuty sumienia, bo ojciec naprawdę był niedobry. Oczywiście wina leżała po jej stronie, ale…

– Tak właśnie myślałem, że on nic dla ciebie nie zrobił – życzliwie odezwał się doktor. – Nie mów więc o karze boskiej. Twojemu ojcu nieźle się żyło, prawda?

– Tak, w każdym razie…

Nie bardzo wiedziała, jak ma się wyrazić, doktor jej pomógł:

– Przynajmniej na zewnątrz? Tak, tak, nikt nie wie, jak radził sobie z sobą samym. Ale tobie na pewno było bardzo trudno, prawda? W jakiego ty właściwie Boga wierzysz? Takiego, który nagradza zło, a karze tego, kto niesie pomoc? To przecież nijak się nie składa!

Próbowała zrozumieć jego punkt widzenia, ale umysł miała teraz zamglony, myśli wirowały jej w głowie jak szalone.

– Miałam zamiar pojechać z nimi.

– Za ojcem?

– Nie, nie. Za moim rodzeństwem. Do Ameryki. Ale oni nie odpowiadali.

– A więc masz rodzeństwo aż w Ameryce! Dawno wyjechali?

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Głód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Głód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Margit Sandemo: Głód Życia
Głód Życia
Margit Sandemo
Sandemo Margit: Sol Z Ludzi Lodu
Sol Z Ludzi Lodu
Sandemo Margit
Margit Sandemo: Ogród Śmierci
Ogród Śmierci
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Samotny
Samotny
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Ostatni Rycerz
Ostatni Rycerz
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Przewoźnik
Przewoźnik
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Głód»

Обсуждение, отзывы о книге «Głód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.