Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Książę Czarnych Sal: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Książę Czarnych Sal»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Marco, jeden z pięciorga potomków Ludzi Lodu, wybranych do walki z Tengelem Złym, był owym tajemniczym, niezwykle silnym sojusznikiem, którego potęga wciąż pozostawała nie odkryta. Tym razem jednak otrzymał zadanie prawie niemożliwe do wypełnienia – miał zniszczyć okrutnego Lynxa, najbliższego współpracownika Tengela Złego. A musiał tego dokonać nie wykorzystując swej najsilniejszej broni…

Książę Czarnych Sal — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Książę Czarnych Sal», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– A więc jak? – zapytała spokojnie. – Kto cię przysyła? I dlaczego? Co wiesz o wybranych i ich wyprawie?

– Bardzo wiele pytań naraz – zaśmiał się zawstydzony; ach, jakie fluidy z niego emanowały! – Spróbuję odpowiedzieć na wszystkie najlepiej jak potrafię. Wybrani są już prawdopodobnie w Dolinie. Ostatnio przekazano mi, że dziś w nocy czekali przy jej granicy. A ponieważ mamy już ranek, na pewno weszli do środka.

– Czy nic im się nie stało?

Linde-Lou zawahał się. Na młodzieńczej twarzy odmalował się smutek.

– Ellen zniknęła.

– Nadal jej nie odnaleźli? – westchnęła Christa. Jej ciałem wstrząsnął dreszcz, jakby zimna jaszczurka przemknęła wzdłuż kręgosłupa.

– Niestety. Została pojmana przez najbliższego i najgroźniejszego człowieka Tengela Złego, tego, którego nazywają Lynxem. On jest strażnikiem Wielkiej Otchłani. Przypuszczamy, że tam właśnie porwał Ellen. Jest stracona.

– Biedna Ellen – jęknęła Christa. – Tak bardzo polubiłam tę dziewczynę. Wiesz, że była jedyną miłością Nataniela.

Linde-Lou kiwnął głową.

– Natanielowi jest bardzo przykro – rzekł prostodusznie.

Upłynęła chwila, zanim Christa znów mogła mówić. Linde-Lou sprawiał wrażenie, że pragnie przyciągnąć ją do siebie, jak kiedyś, kiedy chciał ją pocieszyć, ale nie zrobił tego.

Lynx porwał nie tylko Ellen – oznajmił z charakterystyczną dla siebie bezpośredniością.

– Naprawdę? Kogo jeszcze?

– Orina i Vassara, Jahasa, Estrid, Tamlina…

– Och, nie – szepnęła Christa. – Tamlin to przecież mój ojciec! Jeszcze kogoś?

– Tak. Tajfuna i wszystkie Demony Wichru. Demony Silje i demony Ingrid, Halkatlę, Tronda i Villemo. A piętnaście bezpańskich demonów wysłano w wielką pustkę, tam gdzie kiedyś tak długo przebywał Tamlin.

– Ale kim on jest, ten straszny Lynx? Czy nikt nie potrafi go powstrzymać?

– Dlatego właśnie jestem tutaj.

– Ale my przecież nie możemy…

– Jak już mówiłem, przybył Lucyfer. Sądzi, że uda się go pokonać używając magii imienia. Na tobie, Christo, spoczywa obowiązek dowiedzenia się, kim on jest.

Linde-Lou opowiadał Chriście o wszystkim, o czym wiedział. Mówił nie tylko o Lynxie, lecz także o Irlandczyku, którego przyjęto na miejsce Ellen, o wielkiej bitwie, jaką stoczono na płaskowyżu Siedziby Złych Mocy. O Runem i o tym, jak Lucyfer przykuł Tengela Złego do trupów jego własnych kompanów. Jak Ahriman zniszczył magiczny mur czarnych aniołów, a potem uciekł na widok Lucyfera. I o tym, jak Lynx umknął przed aniołem światłości do Doliny Ludzi Lodu.

– To naprawdę straszne – pokiwała głową Christa. – I Marca wyznaczono do unieszkodliwienia tego potwora?

– Tak.

– Biedny Marco! Cóż za okropne zadanie! I Jestem pewna, że on bardzo chciał odnaleźć ciemną wodę.

– Tak, to oczywiste. Ale jest posłuszny ojcu.

Czas płynął, a Linde-Lou wciąż snuł swą opowieść. Christa złapała się na tym, że w poczuciu winy powiedziała w duchu: Byle tylko nie przyszedł Abel i nie zobaczył nas tutaj razem!

W następnej jednak chwili z czułością i oddaniem pomyślała o zmarłym mężu.

– Ale jeśli opuściłeś granicę Doliny wczoraj wieczorem – spytała – dlaczego nie przybyłeś tu natychmiast? Straciliśmy mnóstwo czasu.

– Nataniel i Marco uznali, że musisz się wyspać.

– E, tam!

– Poza tym to sprawa dla biblo… biblioteki, tak mówili. A biblioteki otwierają dopiero rano.

Christa zaraz się poderwała.

– Oczywiście mieli rację. Na co czekamy? Zaraz zatelefonuję po taksówkę, pojedziemy do biblioteki w Oslo, zobaczymy, czy tam uda nam się coś znaleźć o jakimś Fritzu, który żył w latach dwudziestych obecnego stulecia.

– Czy tam go znajdziemy? – zastanawiał się Linde-Lou, także się podnosząc.

Ach, jakie to dziwne uczucie gościć w salonie ukochanego z lat młodości. Tyle czasu upłynęło od tamtych lat, tyle bólu, którego nigdy nie zdołała do końca stłumić!

Linde-Lou ciągnął:

– Nie mamy przecież innych wskazówek poza tym, że chodzi o Fritza z lat dwudziestych.

Christa włożyła płaszcz i zawiązała pasek. Wiedziała, że w tym płaszczu jest jej wyjątkowo do twarzy, wygląda w nim młodziej.

– Kogóż wybrałby Tengel Zły, jak nie najstraszniejszego potwora, jaki kiedykolwiek żył na świecie? Coś musiało zostać napisane na jego temat.

Linde-Lou z zapałem podsuwał jej swoje koncepcje:

– Może to, co robił, pozostało tajemnicą? Albo było tak straszne, że nikt nie śmiał o tym pisać?

– I on, i Tengel Zły przerazili się, kiedy Rune zawołał go po imieniu. Na pewno więc coś w tym jest!

Czy ty wiesz, Linde-Lou, najdroższy przyjacielu, jakie to uczucie stać przy tak pociągającym mężczyźnie, gdy się jest spragnioną tej czułości, o jakiej Abel Gard nigdy nie pozwalał nawet wspomnieć?

– Idziemy – rzekła krótko.

Linde-Lou spojrzał na nią z bólem w oczach, nie pojmując, skąd wziął się w jej głosie ten nagły chłód.

O, Linde-Lou, to tylko samoobrona! Tak bardzo się boję, żeby się nie zdradzić, nie rozumiesz?

Ze zdenerwowania szczękała zębami tak mocno, że miała kłopoty z zamówieniem taksówki przez telefon.

Obiecano jej, że samochód za chwilę podjedzie.

Postanowili zaczekać przed domem, Christa zamknęła drzwi. Uważała, że lepiej będzie, jeśli ona i Linde-Lou nie pozostaną dłużej razem w domu Abla.

Głupia jesteś, Christo, po prostu głupia, przywoływała samą siebie do porządku. To przecież tak samo twój dom! A poza wszystkim, co ty sobie właściwie wyobrażasz?

ROZDZIAŁ VII

Wiosenny chłód nie chciał ustąpić, wciąż nie mogło zrobić się naprawdę ciepło. Właściwie powinni zaczekać w domu, ale Christa czuła, że brakuje jej na to sił.

Irytowało ją trochę, że Abel nie wyraził zgody, by zrobiła prawo jazdy. Twierdził, że to niekobiece, ona jednak wiedziała, w czym rzecz. On sam nie miał samochodu i potraktowałby jako upokarzający fakt, że jego żona prowadzi auto. Abel za młodu jeździł własnym samochodem, ale pojazd zużył się, a później nie było go stać na nowy. Christa mogłaby kupić nowy wóz, lecz on nie pozwalał.

Głośno tego nie powiedziała. Stali na schodach w powiewach przenikliwego wiatru. Christa całą sobą odczuwała bezpośrednią bliskość Linde-Lou.

Grób Abla jest jeszcze świeży, pomyślała trapiona wyrzutami sumienia. A ja tu stoję i… Nie, tak nie można!

– Taksówka już jedzie – oznajmiła, powracając do rzeczywistości.

Właściwie jednak krótka chwila oczekiwania na schodach zdawała jej się wiecznością. Wiecznością przepojoną bolesnym smutkiem i tęsknotą.

Pojechali do Biblioteki Deichmana w Oslo. Linde-Lou z początku rozkoszował się jazdą samochodem, wkrótce jednak musiał przyznać, że gnębi go poczucie obcości we współczesnym świecie. Wszędzie było tyle ludzi, mógł zostać odkryty. Co by z nim zrobili, gdyby zorientowali się, kim jest? Ze strachu spociły mu się dłonie, szepnął o tym Chriście.

Christa uśmiechnęła się, chcąc dodać mu otuchy.

– Nikt niczego nie zauważy – zapewniła równie cichym głosem. – Wyglądasz tak samo jak wszyscy, tylko jesteś o wiele sympatyczniejszy.

– Naprawdę tak myślisz? – zarumienił się.

Mój kochany chłopiec, pomyślała wzruszona. Gdybyś wiedział, jak bardzo jesteś pociągający!

Niech diabli porwą wszystko, co ma związek z czasem i jego upływem!

Nic dziwnego, że Władcy Czasu budzili taką trwogę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Książę Czarnych Sal»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Książę Czarnych Sal» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczny Księżyc
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Stygmat Czarownika
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Tajemnica Gór Czarnych
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Książę Czarnych Sal»

Обсуждение, отзывы о книге «Książę Czarnych Sal» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x