Margit Sandemo - Lód I Ogień

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Lód I Ogień» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lód I Ogień: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lód I Ogień»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

O miłości, zdradzie i nienawiści. Fascynująca opowieść o potomkach Tangela Złego, który zawarł pakt z Diabłem. Zdobyła serca czytelników na całym świecie.
Belinda była wiecznym utrapieniem rodziny. Nierozgarnięta, gapowata dziewczyna kryła się zawsze w cieniu starszej, ślicznej i utalentowanej siostry Singe. Kiedy po raz pierwszy spotkała Viljarda z Ludzi Lodu, odludka i samotnika, przeraziła się. O viljarze mówiono, że jest szalony, a jego oczy były zimne jak lód…

Lód I Ogień — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lód I Ogień», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nie, nie, tak nie wolno myśleć o nikim!

Ale czy to ze strony Viljara poważna sprawa?

Nie, absolutnie nie, to przecież widać, stwierdziła z wielką ulgą. Zainteresowanie Viljara dla Belindy ogranicza się do współczucia. Wynika z potrzeby pomagania słabszym i nieporadnym.

Właśnie tak, bo Belinda jest nieporadna, trudno temu zaprzeczyć. Jest to na swój sposób ładna i obdarzona pewnym wdziękiem młoda osoba, ale gdy tylko czuje się zagrożona, natychmiast traci wszelką pewność siebie. Vinga nie bardzo mogła się w tym wszystkim rozeznać. Czy dziewczyna ma inteligencję, tylko od najwcześniejszego dzieciństwa pomiatano nią i odmawiano wszelkiej wartości, czy też raczej należy do osób o tak zwanej słabej głowie?

Trzeba chyba lepiej poznać Belindę, by zorientować się co do jej słabszych i mocniejszych stron. Trzeba by pewnie spróbować dotrzeć do prawdziwej Belindy, bo nie ulega wątpliwości, że wychowanie wiele w niej wykoślawiło.

Nie ulega też wątpliwości, że Viljar robił bardzo dużo, by ją wesprzeć, dodać jej pewności siebie. Próbował jej uświadomić, że ma swoją ludzką godność i wartość.

Ale to ryzykowne! Och, jakie ryzykowne! Viljar powinien się mieć na baczności. Bo jeśli nawet ona niewiele znaczy dla niego, to z daleka widać, że dla niej Viljar jest niczym bóstwo. Chyba ona sama sobie jeszcze z tego sprawy nie zdaje, bo przywykła znać swoje miejsce i wie, że tu akurat nie ma szans. Ale gołym okiem było widoczne i to, że pewnego pięknego dnia dziewczyna zacznie cierpieć. A będzie to tego dnia, kiedy stwierdzi, że kocha Viljara z Ludzi Lodu.

Vinga nie chciałaby za nic doczekać takiej chwili. Ze względu na Belindę, lecz także ze względu na Viljara.

A już zwłaszcza ze względu na siebie.

Jej rozmyślania przerwał głos Heikego:

– No dobrze! To jutro rano pójdziemy do Elistrand, żeby się rozmówić, Viljarze. Nie będzie to przyjemna wizyta, ale jest konieczna, jeśli nie chcemy całkiem zatruć atmosfery w parafii.

– Ale Belinda nie może tam wrócić – zastrzegł Viljar gorączkowo. – Ona w żadnym razie nie może tam mieszkać!

– Nie, oczywiście, że nie. Będziemy musieli jakoś ten dylemat rozwiązać. Domyślam się, że Belinda czuje się odpowiedzialna za dziecko, i byłoby najlepiej gdyby…

Przerwał mu ochmistrz, który w tym właśnie momencie stanął w drzwiach i zaanonsował przybycie lensmana.

– O tej porze? – zapytała Vinga. – A poza tym parę godzin temu widzieliśmy go u asesorostwa. – No, ale proś, oczywiście!

Lensman, którego Ludzie Lodu znali bardzo dobrze, wszedł i witał się uprzejmie, ale z wyraźną rezerwą. Od razu też zwrócił się do Viljara:

– Viljarze Lind z Ludzi Lodu, mam niemiły obowiązek powiedzieć panu, że jest pan aresztowany pod zarzutem zamordowania Herberta Abrahamsena z Elistrand. Dziś wieczorem znaleziono go martwego w jego domu i mamy dwóch świadków, którzy twierdzą, że był pan dziś w Elistrand i że doszło między wami do rękoczynów.

ROZDZIAŁ VIII

– Ależ to nieprawda! – zawołał Viljar, kiedy otrząsnął się z pierwszego wrażenia. – Ja nikogo nie zabiłem. Abrahamsen żył, kiedy opuszczałem jego dom.

– Ale przyznaje pan, że pan tam był?

– Oczywiście! I przyznaję też, że przyłożyłem mu solidnie, ale to w żadnym razie nie były śmiertelne ciosy!

– Co było przyczyną bójki?

– Abrahamsen chciał zgwałcić tę panienkę, pannę Belindę. Ona mieszkała w Elistrand, jest siostrą zmarłej pani Abrahamsen i zajmuje się jej dzieckiem, dziewczynką, prawie roczną.

– O tym akurat wiem – powiedział lensman, który najwyraźniej czuł się źle w swojej roli. – Ale powiedział pan, że uderzył pan Abrahamsena. W jakim stanie on był, kiedy pan wychodził? Albo może inaczej: Czy mógłby mi pan opowiedzieć o całym zajściu?

– Dobrze. No więc… jechałem konno. I o mało co nie stratowałem dziewczyny, która biegła na oślep drogą niedaleko kościoła. Była, najdelikatniej mówiąc, w stanie wielkiego wzburzenia. Szlochała przerażona, ubranie podarte, włosy w nieładzie, nie widziała, dokąd biegnie. Naturalnie zeskoczyłem z konia, ale Belinda nie była w stanie powiedzieć, co się stało. W końcu jednak wydobyłem z niej, że to Abrahamsen użył podstępu, twierdził mianowicie, że przyśniła mu się jego zmarła żona Signe i powiedziała, że życzy sobie, by Belinda była dla niego miła. Jak wszyscy dobrze wiedzą, Belinda jest osobą prostolinijną i ufną, nie wie, że ludzie mogą kłamać, że w ogóle kłamstwo istnieje. Abrahamsen tyle jej naopowiadał, że w końcu nie wiedziała, co robić, dręczyły ją wyrzuty sumienia, że zmarła siostra jest z niej niezadowolona, i to właśnie wykorzystał Abrahamsen, robił zresztą jeszcze gorsze rzeczy, o których tu lepiej nie wspominać…

– Przeciwnie – zaprotestował lensman ostro. – Powinienem wiedzieć wszystko.

Viljar spoglądał na obie obecne w pokoju panie, na Belindę, która teraz przeżywała na nowo straszne chwile w domu Abrahamsena i na jej szczerej twarzy widać było wyraźnie, co czuje, a także na babkę,…

I nagle zobaczył to, co niedawno odkrył Heike.

O mój Boże, babcia jest chora, pomyślał przerażony. Poważnie chora! Oczy jej zapadły głęboko, nad powiekami pojawiły się ciężkie fałdy, oznaka wielkiego zmęczenia. I zrobiła się prawie przezroczysta!

– Nie chciałbym niczego mówić w obecności pań – zdołał wykrztusić Viljar porażony strachem o babcię.

– Mój kochany – odezwała się Vinga. – Ja zniosę wszystko, a Belinda przecież wie, co się tam działo! A teraz jestem naprawdę ciekawa. Zawsze chętnie słuchałam o skandalach. Gadaj zaraz!

– Wcale nie jesteś taka spragniona opowieści o skandalach – zaprotestował Heike. – Plotek pani Tildy dziś wieczorem nie chciałaś słuchać.

– To co innego – rzekła Vinga. – Ona wygadywała paskudne rzeczy na moich przyjaciół. Natomiast o wyczynach pana Abrahamsena chętnie się dowiem… och, wybaczcie mi, zapomniałam, że on nie żyje. Ale możesz spokojnie mówić o wszystkim, Viljarze.

– To jest naprawdę bardzo niesmaczne. Perwersyjne, nazywając rzeczy po imieniu.

– Proszę bardzo, słuchamy – ponaglał lensman. – To może mieć znaczenie dla wyjaśnienia sprawy.

Viljar wyraźnie czuł się źle. Wszyscy stali dokoła niego wyprostowani, nie mogli jeszcze przyjść do siebie po tej szokującej wiadomości o aresztowaniu.

– Tak, no więc… Abrahamsen zmusił Belindę, żeby się ubrała jak…

– Jak Signe? – zapytała Vinga cicho. – To by nie było takie dziwne.

– Nie, nie jak Signe! – parsknął Viljar. – Jak pani Tilda!

W pokoju zaległa cisza, tylko ktoś głośno przełknął ślinę.

– Proszę mówić dalej – rzekł w końcu lensman bezbarwnym głosem.

– Tak. I potem zachowywał się jak mały chłopczyk. Mówił dziecinnym językiem. Belinda siedziała sztywna z obrzydzenia, tak mi powiedziała, ale on stawał się coraz bardziej natarczywy, tracił panowanie nad sobą, Belinda zdołała mu się wyrwać tylko dlatego, że ugryzła go z całych sił w ucho.

– Świetnie, Belindo! – mruknęła Vinga.

– No i kiedy ją spotkałem, biegnącą w przerażeniu drogą, i gdy usłyszałem jej nieskładne opowiadanie, to… popędziłem prosto do Elistrand i… spuściłem Abrahamsenowi lanie.

Lensman sprawiał wrażenie, że bardzo dobrze go rozumie.

– Czy zechciałby pan opowiedzieć dokładniej, jak to było?

Viljar westchnął.

– Nie pamiętam słowo w słowo, co mówiłem czy raczej krzyczałem do niego. Prawdopodobnie coś w rodzaju „stara świnia” i „przeklęty cap”, i podobne wyzwiska. W takiej złości człowiek traci fantazję. Biłem go, to prawda, i muszę przyznać, że dostał solidnie, ale to w żadnym razie nie mogło być powodem śmierci.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lód I Ogień»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lód I Ogień» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Lód I Ogień»

Обсуждение, отзывы о книге «Lód I Ogień» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x