Margit Sandemo - Dom Upiorów

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Dom Upiorów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Dom Upiorów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dom Upiorów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Elisabet Paladin była osobą zdecydowaną i nie ulegała ciągłym opowieściom matki o znakomitych rodzinach ani jej marzeniom o bogatym mężu dla córki. Bo tak naprawdę to żaden mężczyzna nie zdołał wzbudzić zainteresowania dziewczyny – dopóki nie spotkała Vemunda Tarka. Kiedy jednak Vemund przyszedł rozmawiać z jej rodzicami o małżeństwie, to nie dla siebie prosił o rękę Elisabet lecz dla swego młodszego brata.

Dom Upiorów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dom Upiorów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Dziecko jest zupełnie zdrowe, panie Vemundzie. Śpi teraz, czy chciałby pan…?

– Nie, nie będę jej przeszkadzał. Czy doktor Hansen powiedział może, dokąd zamierza jechać?

– Słyszałam, jak rozmawiali, że pojadą odwiedzić jakąś starą pacjentkę w tym pięknym majątku. To się nazywa Lekenes, prawda?

Vemundowi zrobiło się zimno i gorąco jednocześnie.

– Co? Ale czy ja nie powiedziałem…

Nie, nie powiedział. I Elisabet najwyraźniej także nie. Pani Vagen była niewinna w tej całej katastrofie. Doktor Hansen także. Nawet Elisabet nie wiedziała, dlaczego Karin nie wolno się pokazywać koło tego domu, cała wina spada na niego! On zapomniał powiedzieć doktorowi Hansenowi, żeby nigdy więcej tam z Karin nie jeździł.

Jęknął cicho.

– Pani Vagen, muszę jak najszybciej tam pójść! Bóg mi świadkiem, jak niechętnie odwiedzam ten dom, ale muszę.

Czy oni dawno wyjechali?

– No, już dość dawno. Zresztą potem była tu jeszcze jakaś pani i pytała o pannę Elisabet. Okropnie jej się spieszyło, więc posłałam ją do Lekenes.

– Jakaś pani pytała o Elisabeth? Czy to była jej matka?

– Nie, skąd! Taka drobniutka jak wróbelek. I mówiła jakoś z cudzoziemska. Mówiła, jak się nazywa… żebym to pamiętała…Panna Spitze?

Vemund zrobił się biały niczym kreda.

– Co pani mówi?

– Czy ja zrobiłam coś złego?

– Nie, to nie pani. Ale wydaje mi się, że dzisiaj wszystkie diabły opuściły piekielne otchłanie! Niech Bóg ma w swojej opiece Karin Ulriksby!

Potem wypadł z domu, by zdążyć do Lekenes, zanim nie będzie za późno. Biegł do domu, w którym nie był od blisko trzech lat.

ROZDZIAŁ XIII

Była to niezwykle wytworna kolacja. Pod każdym względem.

Do stołu zasiedli najznakomitsi obywatele miasta, śmiali się i rozmawiali coraz głośniej, w miarę jak szlachetne wina rozgrzewały im krew. Bogaci kupcy flirtowali z damami i pannami w fantastycznych kostiumach. Wszyscy komplementowali panią domu, która odpowiadała łaskawymi uśmiechami.

Pani Emilia była jednak wściekła. I to nie tylko dlatego, że na sali znajdowało się zbyt wiele wdzięcznych pasterek. Wszystko tego dnia przybierało zły obrót.

Najpierw to głupie gadanie, że jej kuzyn Mandrup naruszył kasę przedsiębiorstwa.

A nawet jeśli, to co z tego? Dom Tarków to zniesie. Tarkowie posiadają niezmierzone bogactwa. Mogą zafundować Mandrupowi trochę przyjemności w tym życiu. Taki był zawsze wierny.

Emilia Tark świadomie nie pomyślała: „taki był zawsze wierny wobec mnie”, chociaż o to właśnie jej chodziło.

A potem ta uparta, niemożliwa Elisabet Paladin z Ludzi Lodu. Po co chłopcy chcą ją wprowadzić do rodziny? Byłoby oczywiście fantastyczne móc przedstawić dziś wieczorem margrabiankę, spokrewnioną z książęcym domem, jako przyszłą synową, ale nic z tego! Pani Emilia już od jakiegoś czasu się zastanawiała nad tą sprawą. Dziewczyna nie okazywała najmniejszej uległości, nie miała wcale szacunku dla przyszłych teściów, za to w każdej sprawie prezentowała upór i własną wolę, a teraz po prostu zniweczyła wszystkie ich plany.

Ośmieliła się odrzucić Braciszka! Ona, takie zero w porównaniu z panią Emilią Tark, odrzuca ten klejnot, ten skarb, jakim jest jej ukochany syn!

Inne młode kobiety padłyby na kolana i dziękowały Emilii za takie niepojęte szczęście, jak małżeństwo z Braciszkiem. A to byle co mówi nie!

Odrzuca syna Emilii!

Co prawda chce wyjść za jej drugiego syna, ale Vemund zrobił się taki niemożliwy, że Emilia machnęła na niego ręką.

I niech mu będzie jak najlepiej!

Rzuciła czułe spojrzenie w stronę Braciszka. On uosabiał wszystko, czego oczekiwała od wzorowego syna: Był jej oddany, chętny do współpracy, wychodzący naprzeciw jej życzeniom, łatwy do kierowania, uległy i miły, a ponadto był wiernym wielbicielem swojej matki!

Burmistrz uniósł kielich i uśmiechając się do niej, zawołał:

– Zdrowie najpiękniejszej kobiety balu!

Odpowiedziała mu uśmiechem, ale myślami była gdzie indziej.

Vemund naruszył ich niezwykłą rodzinną idyllę.

Zresztą nie było też żadnej umowy między nim a tą impertynencką dziewczyną. Ona sama jest taka bezczelna, żeby oświadczyć, iż chce tylko jego. Nie pytając go w ogóle o zdanie. „Jeśli nie dostanę Vemunda, to żadne małżeństwo nic mnie nie obchodzi”, powiedziała.

Co za bezwstydna dziewucha!

A teraz siedzi tam obok Braciszka, ale on na szczęście zupełnie ją ignoruje. Bardzo dobrze, mój synu!

Ona zaś sprawia wrażenie, że pochłania ją ożywiona rozmowa z profesorem. Rozmawiali przez całą kolację.

Czy to tak wypada, żeby młoda dziewczyna, zaproszona na przyjęcie…? Powinna okazać dobre wychowanie i wdzięczność…

O, zgrozo! Emilia Tark nie zdążyła przedstawić margrabianki spokrewnionej z książęcym domem jako swojej przyszłej synowej! A Mandrup planował podróż do Danii, żeby w imieniu Elisabet odkupić Gabrielshus! Teraz pewnie nic z tej podróży nie będzie. Arnold powiedział, że to Gabrielshus mogłoby im być potrzebne…

Dziwne. Rodzina Tarków nigdy niczego nie potrzebowała. Ale zamek w Danii to nie byłoby takie głupie!

Rozmyślania przerwał kamerdyner, który podszedł dyskretnie i szepnął jej coś do ucha.

– Kto przyszedł? Ktoś, kto chce rozmawiać z margrabianką Paladin? Ale teraz nie można. Jak ona się nazywa?

– Panna Spitze, łaskawa pani.

Emilia miała po jednej stronie swego męża, a przed sobą Mandrupa. Obaj podnieśli głowy i wpatrywali się w nią. Ona wpatrywała się w nich.

Przez moment wydawało się, jakby ta trójka stanowiła wyspę na wzburzonym morzu. Wyspę ciszy pokrywającej panikę.

Potem Arnold powiedział:

– Rozmawiać z Elisabet? O czym?

– Może o czymś obojętnym – mruknął Mandrup.

– Ale ona nie może tutaj wejść!

Emilia odetchnęła.

– Arnold, Mandrup! Prędko! Do piwnicy!

Wyszli bardzo szybko, lecz spokojnie, i zniknęli w hallu, Emilia tymczasem wstała na znak, że ta część uroczystości dobiegła końca. Uczyniła ruch ręką w kierunku przeciwnym do tego, w którym zniknęli panowie.

– Może przejdziemy teraz do salonu?

Ale Elisabet nie spuszczała z nich oczu. Siedziała tak blisko, że ponad szumem rozmów usłyszała, że ktoś jej szuka. I nie tak trudno było się zorientować, że usta kamerdynera układają się w charakterystyczne słowa: Panna Spitze.

Dobry Boże! Ona tutaj? myślała Elisabet, gdy co najmniej sto krzeseł przesuwało się po podłodze. Wszyscy kierowali się do salonu, a ona usiłowała przedrzeć się do hallu, ale ściana ludzi pchała ją w odwrotnym kierunku.

I nagle… W niewielkim prześwicie między tłoczącymi się ludźmi zobaczyła coś, w co nie mogła uwierzyć. W hallu cesarz rzymski i pewien bardzo elegancki kapitan piratów ciągnęli za sobą opierającą się kobietę. Walczyła zaciekle, bliska utraty zmysłów ze zdumienia i przerażenia, rozpaczliwie starając się uwolnić od ręki zaciskającej jej usta.

To nie mogła być prawda. Choć Elisabet wiedziała, że Arnold Tark jest przebrany za pirata, to…

Tłum spychał ją do drzwi salonu, ale Elisabet wściekła się teraz naprawdę i jak kozioł parła w stronę hallu.

Gdy jednak w końcu się tam znalazła, hall był pusty, wszyscy zebrali się w salonie.

Dokąd oni poszli?

Niepewnie ruszyła w stronę, gdzie widziała ich po raz ostatni. Pod łukowatym sklepieniem zobaczyła drzwi ukryte pod ciemną boazerią. To mogły być drzwi do piwnicy.

Drgnęła, gdy delikatna ręka spoczęła jej na ramieniu. Ciężki zapach perfum mieszał się z zapachem pudru, który otoczył ją niczym obłok.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dom Upiorów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dom Upiorów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczne księgi
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Dom W Eldafjord
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Dom Hańby
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Dom Upiorów»

Обсуждение, отзывы о книге «Dom Upiorów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x