Iwan Jefremow - Serce Węża

Здесь есть возможность читать онлайн «Iwan Jefremow - Serce Węża» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2017, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Serce Węża: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Serce Węża»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dwa opowiadania cyklu „Wielki Pierścień” – tytułowe „Serce węża” i „Pięć obrazów” kończą ten cykl, sztandarowe dzieło radzieckiego klasyka SF, Jefremowa. Na cykl składają się jeszcze powieści „Mgławica Andromedy” i „Godzina Byka”, pokazujące heroiczne czyny ludzkości w trakcie podboju kosmosu.

Serce Węża — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Serce Węża», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— …Warto tymczasem umrzeć dla Ziemi! — dokończył za niego Kari Ram.

Komandor „Tellura” skinął głową.

— Weź kąpiel i zjedz coś, bo wkrótce będzie następna pulsacja! Dlaczego wróciłeś, Tej?

Zastępca komendanta wzruszył ramionami.

— Chciałbym szybciej poznać kurs wytyczony przez komputery. Mogę pana zastąpić.

I bez zbytecznych słów wcisnął guzik pośrodku pulpitu. Wklęsły wypolerowany daszek odskoczył bezdźwięcznie i z wnętrza przyrządu uniosła się skręcona spiralnie, srebrzyście metalowa listwa. Przeszywał ją na wskroś cienki czarny rdzeń wyznaczający kurs statku. Drobniutkie ogniki płonęły na spirali jak drogocenne klejnoty, gwiazdy różnych klas widmowych, które mijał na swojej drodze „Tellur”. Strzałki niezliczonych cyferblatów rozpoczęły istny korowód niemal świadomych ruchów. To maszyny cyfrowe wyrównywały prostą linie ostatniej pulsacji w taki sposób, żeby wytyczyć ją możliwie najdalej od gwiazd, ciemnych chmur i kłębów świetlistego gazu, które mogły ukrywać nieznane jeszcze ciała niebieskie.

Zajęty pracą Tej Eron nie zauważył, że parę godzin minęło w zupełnej ciszy. Ogromny gwiazdolot kontynuował podróż w czarnej próżni. Koledzy astrofizyka czekali milcząco, siedząc na półokrągłej kanapie w pobliżu masywnej, potrójnej grodzi, odseparowującej stanowisko dowodzenia od innych pomieszczeń statku.

Radośnie brzęczące dzwoneczki zasygnalizowały zakończenie wyliczeń. Komendant gwiazdolotu podszedł powoli do pulpitu.

— Świetnie! Druga pulsacja może być prawie dwa razy dłuższa od poprzedniej…

— Nie. Mamy tutaj trzydziestoprocentową niedokładność! — Tej wskazał koniuszek czarnego rdzenia, ledwie zauważalnie wibrujący w takt drgań powiązanych z nim strzałek.

— Słusznie, dokładna długość to pięćdziesiąt siedem parseków. Jeśli odrzucimy pięć jako granicę możliwego błędu, pozostanie pięćdziesiąt dwa. Proszę przygotować pulsację.

Znowu uruchomiły się wszystkie niezliczone mechanizmy i łącza na statku. Mut Ang skomunikował się z kajutami, gdzie znajdowało się pogrążonych we śnie pięcioro pozostałych członków załogi „Tellura.

Automaty kontroli fizjologicznej meldowały, że organizmy uśpionych funkcjonują normalnie. Komendant włączył poła ochronne wokół pomieszczeń mieszkalnych statku. Czerwone smugi przebiegły przez matowe panele po lewej stronie, strumienie gazu w ukrytych za nimi rurkach.

— Już czas? — spytał komendanta lekko nachmurzony Tej Eron.

Tamten kiwnął głową. Trzej dyżurujący zagłębili się milcząc w głębokie fotele, zabezpieczając swą pozycję poduszkami powietrznymi. Kiedy wszystko zostało zapięte na ostatni haczyk, każdy z nich wydobył z lewego podłokietnika gotową do użycia strzykawkę kroplówki.

— No, to za sto pięćdziesiąt lat ziemskiego życia! — powiedział Kari Ram, przykładając urządzenie do odsłoniętego przedramienia.

Mut Ang spojrzał nań czujnie. Oczy młodzieńca błyszczały lekką ironią, typową dla zdrowego, w pełni zrównoważonego człowieka. Komendant odczekał, aż jego podwładni odchylą się w fotelach i zamkną oczy, by zapaść w całkowitą nieświadomość. Wcisnął dźwignie na niewielkim panelu u kolana. Bezgłośnie i nieodwracalnie jak fatum masywne kołpaki spłynęły z sufitu. Minutę później Mut Ang włączył roboty zawiadujące pulsacją i polem ochronnym. Pod kołpakiem, w słabym świetle niebieskawej lampki komendant odczytał dane kontrolne i dopiero wtedy sam zapadł w sen…

Gwiazdolot wyszedł z czwartej pulsacji. Teraz tajemnicza gwiazda, będąca celem lotu, urosła po prawej, „północnej” stronie ekranów do rozmiarów Słońca widzianego z Merkurego.

Kolosalna gwiazda z rzadkiej grupy ciemnych, węglowych została poddana dokładnej lustracji. „Tellur” leciał z szybkością podświetlną w odległości poniżej czterech parseków od gigantycznej przyćmionej gwiazdy KNT-8008, ledwie widocznej z Ziemi nawet przez najmocniejsze teleskopy. Podobne gwiazdy, których średnica wahała się od stu pięćdziesięciu do stu siedemdziesięciu kilometrów, porównywalna z naszym Słońcem, charakteryzowały się obfitością węgła w składzie atmosfery. W temperaturze około dwóch, trzech tysięcy stopni atomy węgła łączyły się w osobne łańcuszki molekularne po trzy atomy w każdym. Atmosfera posiadająca takie molekuły tłumiła fioletową poświatę widma, toteż światło gwiazdy było stosunkowo słabe w porównaniu z jej rozmiarem.

Jądra gigantów węgłowych, rozgrzane do stu milionów stopni, były potężnymi generatorami neutronów i przetwarzały lekkie pierwiastki w ciężkie i prawie post-uranowe, włącznie z Kalifornią i Rosją, jak nazwano najcięższy z pierwiastków o wadze atomowej 401, wynaleziony czterysta łat temu. Uczeni uważali, że gwiazdy węgłowe były fabrykami ciężkich pierwiastków Wszechświata. Rozsiewały owe pierwiastki w próżni podczas periodycznych wybuchów. Wzbogacenie składu chemicznego naszej Galaktyki zawdzięczaliśmy więc funkcjonowaniu ciemnych gigantów węglowych.

Gwiazdolot pulsacyjny umożliwił wreszcie ludzkości ujrzeć z bliska gwiazdy węglowe, zrozumieć istotę zachodzących na nich procesów przetwarzania materii, których ziemscy fizycy nie zdołali jeszcze do końca rozgryźć.

Załoga gwiazdolotu przebudziła się i każdy zajął się tymi badaniami, dla których umarł dla Ziemi na siedemset łat. Ruch statku wydawał się teraz bardzo powolny, ale nie było potrzeby go przyspieszać.

„Tellur” leciał lekko odchylony ku południowemu krańcowi gwiazdy węglowej, aby utrzymać ekran lokaizatora poza jej poświatą. Jej czarne zwierciadło pozostawało zaćmione całymi tygodniami, miesiącami, łatami. „Tellur”, a raczej według identyfikacji ziemskiej floty kosmicznej „IF-1 (Zet-685)”, pierwszy gwiazdolot nowego typu łub sześćset osiemdziesiąty piąty z wszystkich zarejestrowanych statków, nie był tak duży jak podświetlne gwiazdoloty dalekiego zasięgu. Przestano je produkować całkiem niedawno, od chwili wynalezienia gwiazdolotów pulsacyjnych.

Tamte kolosalne statki mogły pomieścić załogi liczące dwieście osób, gdzie wymiana pokoleniowa ułatwiała dowolnie głęboką penetrację przestrzeni międzygwiezdnych.

Z każdym powrotem takiego gwiazdolotu na Ziemi pojawiało się parę dziesiątek wychodźców z innych czasów, przedstawicieli odległej przeszłości. I choć stopień rozwoju tych ostańców przeszłości był stosunkowo wysoki, zwykłe nowe czasy były dla nich obce, toteż udziałem kosmicznych tułaczy stawały się nierzadko głęboka melancholia i wyobcowanie.

Obecnie gwiazdoloty pulsacyjne mogły przenosić łudzi jeszcze dalej. Minie jeszcze trochę czasu według miary astronautów i na Ziemi zaczną pojawiać się tysiącletnie Matuzalemy. Ci, którzy udadzą się w długi rejs do innych galaktyk, wrócą na rodzimą planetę miliony lat później. Była to odwrotna strona medalu dalekich podróży kosmicznych, zdradliwa bariera, stworzona przez przyrodę dla jej upartych synów. Załogi nowych gwiazdolotów liczyły góra osiem osób. Tym podróżnikom w niezmierzone kosmiczne dale i jednocześnie w przyszłość, w odróżnieniu od uprzednich przepisów, które do tego zachęcały, zabroniono płodzenia dzieci podczas podróży.

I chociaż „Tellur” był mniejszy od swych poprzedników, wciąż jednak był to wielki statek, w którym nieliczna załoga rozlokowała się całkiem wygodnie.

Przebudzenie z długiego snu wyzwoliło, jak zwykle, przypływ energii życiowej. Załogę stanowili przeważnie ludzie młodzi, toteż większość wolnego czasu spędzali w sali gimnastycznej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Serce Węża»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Serce Węża» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Iwan Jefremow - Gwiezdne okręty
Iwan Jefremow
Iwan Jefremow - Godzina Byka
Iwan Jefremow
libcat.ru: книга без обложки
Iwan Jefremow
Margit Sandemo - Drżące Serce
Margit Sandemo
Jessica Hart - Serce wie najlepiej
Jessica Hart
Jessica Hart - Serce nie sługa
Jessica Hart
Iwan Jefremow - Das Herz der Schlange
Iwan Jefremow
Iwan Jefremow - Mglawica Andromedy
Iwan Jefremow
Katarzyna Grochola - Serce na temblaku
Katarzyna Grochola
Edmondo de Amicis - Serce
Edmondo de Amicis
Отзывы о книге «Serce Węża»

Обсуждение, отзывы о книге «Serce Węża» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x