Jessica Hart - Serce wie najlepiej

Здесь есть возможность читать онлайн «Jessica Hart - Serce wie najlepiej» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Serce wie najlepiej: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Serce wie najlepiej»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piękna i bogata Rosalind Leigh kiedyś okrutnie sobie zadrwiła ze starającego się o jej rękę Michaela Brooke'a. Od tamtej chwili minęło już wiele lat i teraz los zadrwił sobie z Rosalind, bo zmuszona jest poprosić Michaela o pomoc w sprawie, z którą nie radzi sobie nawet policja. Dawne wspomnienia ożywają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Czyżby oboje pomylili się, sądząc, że przed laty łączyła ich tylko zmysłowa namiętność, a ich serca były zimne jak lód? A może dopiero teraz dojrzeli do miłości?

Serce wie najlepiej — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Serce wie najlepiej», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
Jessica Hart Serce wie najlepiej Married for a Month ROZDZIAŁ PIERWSZY - фото 1

Jessica Hart

Serce wie najlepiej

Married for a Month

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Rozległ się dzwonek przy drzwiach frontowych, więc Emma Brooke poszła otworzyć. Jej brat Michael, zmęczony po kilkunastogodzinnej podróży samolotem, stanął przy oknie i masując zesztywniały kark, zastanawiał się, czy ma siłę, by jeszcze tego samego dnia wynająć samochód i jechać dalej. Intuicja nie ostrzegła go, że za chwilę zapadnie wyrok losu i zmieni się życie, które tak mozolnie układał sobie przez pięć lat.

Weszła Emma i od progu zapytała:

– Pamiętasz Rosalind Leigh, prawda?

Opuścił rękę i powoli odwrócił głowę, łudząc się, że błędnie usłyszał imię lub nazwisko. Nie, nie przesłyszał się. Do pokoju weszła piękna kobieta o zielonych oczach i uwodzicielskim uśmiechu. Przez pięć lat często mu się śniła i mimo starań nie zdołał wymazać jej z pamięci.

– Dzień dobry, Michaelu.

Stała w pozie nasuwającej przypuszczenie, że jest niezachwianie pewna swej urody i tego, że zawsze otrzymuje wszystko, na co ma ochotę. Wyglądała tak, jakby spodziewała się, że każdy mężczyzna z zachwytu padnie przed nią na kolana.

Zaciskając pięści, Michael pomyślał, że tym razem nie ulegnie jej urokowi. Już raz przed nią klęczał, a wspomnienie owej sceny było tak upokarzające, że postanowił nie narażać się nigdy więcej na równie gorzkie doświadczenie.

– Dzień dobry – rzekł głosem bez wyrazu.

Zrobiło mu się niedobrze, jak gdyby z rozpędu wpadł na przeszkodę. Spojrzał na siostrę z wyrzutem, lecz Emma uśmiechała się serdecznie i patrzyła na niego zdziwiona, jakby spodziewając się żywszej reakcji na niespodziankę, którą mu zgotowała.

– Dawno się nie widzieliście, więc porozmawiajcie o tym, co się w ciągu tych lat wydarzyło, a ja pójdę zaparzyć kawę.

Rosalind wpatrywała się w Michaela z napięciem. Była bardzo zdenerwowana, więc ulżyło jej, gdy zobaczyła, że i on jest spięty. Jego szare, lekko zmrużone oczy spoglądały podejrzliwie, a usta były gniewnie zaciśnięte. Poza tym nic się nie zmienił: ta sama spokojna, inteligentna twarz i przenikliwe oczy, ta sama wysportowana sylwetka. Nadal emanował z niego spokój i pewność siebie; cechy, które dawniej bardzo ją intrygowały i onieśmielały.

– Wiesz, Emmo – zwróciła się do przyjaciółki – to jednak był marny pomysł.

– Mnie mój brat jeszcze nigdy nie zawiódł. Postaraj się wyjaśnić mu wszystko spokojnie i dokładnie. O Jamiego się nie martw, bo ze mną będzie bezpieczny. – Emma uśmiechnęła się uspokajająco i wyszła.

Rosalind i Michael długo patrzyli na siebie nieufnie i obojgu zdawało się nieprawdopodobne, że kiedyś byli sobie bliscy i łączyło ich prawdziwe uczucie. Rosalind poczuła, że od Michaela powiało chłodem, nawet wrogością. Dawniej była pewna, że ma nieodparty wdzięk i potrafi oczarować wszystkich mężczyzn, nawet wbrew ich woli. Wtedy wystarczał uśmiech, spojrzenie, dotyk dłoni i mogła owinąć Michaela wokół palca. Teraz, patrząc na jego nieodgadniona twarz, zwątpiła, czy cokolwiek osiągnie, ponieważ jego postawa świadczyła o tym, że jest czujny, nawet podejrzliwy. Nie miała jednak wyjścia i musiała spróbować go namówić, aby jej pomógł.

– Jak ci się wiedzie? – spytała uprzejmie.

– Dziękuję, dobrze.

Udała, że nie dostrzegła sarkastycznej nuty w jego głosie. Miała pełną świadomość, że zadała banalne pytanie, ale od czegoś należało zacząć rozmowę. Zawahała się i przygryzła wargę, ponieważ widziała, że Michael nie ma ochoty bawić się w zdawkową konwersację.

– Miło słyszeć – podjęła, nie dając za wygraną. – Pracujesz w jakichś ciekawych stronach?

Wsunął ręce do kieszeni, rzucił jej podejrzliwe spojrzenie i chłodno odparł:

– Dla mnie bardzo ciekawe, ale tobie pewno by się tam nie podobało.

Pamiętała, że przed laty wcale nie interesowała się jego pracą i nie rozumiała fascynacji archeologią, on zaś nie pojmował, jak można żyć bez pracy zawodowej. Obracali się w innych kręgach, byli zupełnie różni, ale nieodparcie pociągali się fizycznie. Przykro jej się zrobiło, gdy pomyślała, że teraz nawet tyle ich nie łączy. Byłym kochankom zabrakło tematu do rozmowy.

Michael ostentacyjnie zachowywał dystans. Nic nie zrobił, nic nie powiedział, a mimo to w powietrzu czuło się napięcie. Chcąc rozładować atmosferę, Rosalind usiadła na kanapie i wykonała zapraszający ruch. Natychmiast tego pożałowała, gdyż Michael nie ruszył się z miejsca, uparcie stał przy oknie, jakby chciał dać do zrozumienia, że nie ułatwi jej zadania.

– Jaką miałeś podróż? – spytała, byle coś powiedzieć.

– Beznadziejną. Wystartowaliśmy z opóźnieniem, leciałem długo i niewygodnie, a najgorsze, że musiałem przerwać pracę w najmniej odpowiednim momencie. – Powoli tracił cierpliwość. – Dlatego nie mam nastroju do rozmowy o niczym. Przestań udawać, że jesteśmy dobrze wychowanymi nieznajomymi i powiedz, o co ci chodzi.

Odwróciła wzrok i zaczęła bezwiednie bawić się pierścionkiem. Coraz bardziej żałowała, że przyjaciółka namówiła ją do szukania ratunku u jej brata. Zbyt wiele ich dzieliło, więc zadanie wydawało się beznadziejne.

– Teraz jesteśmy sobie obcy. Zmieniłeś się.

– Za to ty ani trochę – mruknął nieuprzejmie. – No, przestań się krygować i powiedz, co wymyśliłaś. Założę się, że czegoś ode mnie chcesz. Jak zawsze.

Rosalind wewnętrznie się skuliła, lecz uniosła wyżej głowę i spojrzała mu prosto w oczy. Ona też nie była usposobiona do rozmowy o niczym.

– Rzeczywiście czegoś chcę.

– O co tym razem chodzi? Potrzebny ci ktoś, kto będzie na każde skinienie? Ktoś, kogo możesz deptać jak wycieraczkę?

Przeraziła się, że wciąż jej nie wybaczył i nie zechce pomóc. Oczywiście nie mógł wiedzieć, jak gorzko żałowała, że tak źle go kiedyś potraktowała. Była jednak pewna, że z upływem czasu zrozumiał, iż zbyt wiele ich dzieliło, by mogli liczyć na udane małżeństwo. Teraz jednak nie była odpowiednia pora na wyjaśnianie dawnych nieporozumień. Nie mogła pozwolić sobie na zajmowanie się przeszłością, w chwili gdy najważniejsza była teraźniejszość… i Jamie.

– Nic podobnego – odparła, siląc się na zachowanie spokoju. – Potrzebuję twojej pomocy w bardzo ważnej sprawie.;

– Twoje sprawy zawsze były najważniejsze i stale angażowałaś wszystkich naokoło do pomocy. Jeśli nie udawało ci się kimś tak manipulować, żeby robił, co chcesz, uciekałaś się do przymusu. Czy nigdy nie przyszło ci do głowy, że gdybyś ruszyła choć jednym wypielęgnowanym palcem, z łatwością sama byś sobie poradziła?

Rosalind nerwowo splotła dłonie, zaczerwieniła się, ale spokojnie powiedziała:

– Tym razem sytuacja jest wyjątkowa.

Michael z rezygnacją wzruszył ramionami, odszedł od okna i usiadł naprzeciw niej.

– I cóż to takiego?

Zabolało ją serce, gdy z bliska zobaczyła, jaki jest zmęczony. Wiedziała, że spędził w podróży dwa dni, więc nie dziwiła się, że nie ma ochoty na rozmowę. Przez moment zastanawiała się, czy nie powinna się pożegnać i odejść.

Nie, nie mogła tego zrobić, ponieważ nie miała siły dłużej sama borykać się z problemem. Była wyczerpana i wiedziała, że sobie nie poradzi. Miała dość oglądania się za siebie i na boki, dość paraliżującego strachu, gdy dzwoni telefon lub niespodziewanie otwierają się drzwi, dość zamartwiania się, gdzie i z kim jest Jamie. Wolałaby nie zniżać się do proszenia Michaela o pomoc, lecz ze względu na Jamiego musiała się przemóc.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Serce wie najlepiej»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Serce wie najlepiej» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Serce wie najlepiej»

Обсуждение, отзывы о книге «Serce wie najlepiej» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x