Яцек Дукай - Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2

Здесь есть возможность читать онлайн «Яцек Дукай - Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1976, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zbiór opowiadań zawiera 4 opowiadania różnych lat
-      Afryka
-      Medjugorje (2000)
-      Iacte (1997)
-      Baśń 2 (1997)

Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Za co? - spytaіem.

- Wendetta. Zabiіeњ mu matkк.

- Mhm?

- Matkк, matkк mu zabiіeњ.

- To znaczy - jak? w przenoњni? Їe niby broс sprzedaіem?

- Pobiіeњ j№ po pijanemu na њmierж.

- Ja-ja?

Afryka wzruszyі ramionami.

- Podziaі jeszcze nie nast№piі; ta moїliwoњж wci№ї jest w tobie.

Udaіem naiwnego.

- Jego matkк - ale nie twoj№?

- Moj№, ale nie moj№-moj№. Co nie znaczy, їe jej nie kocham, Svetozar.

- Nienawidzisz mnie?

- Powinienem? Sam rуwnieї j№ zabiіem; gdzieњ-kiedyњ, ja-ktoњ... - Odwrуciі siк, spojrzaі ku rуwninie, na ktуrej pasіy siк mamuty. - Kaїde jedno zіo, Svetozar... chociaї i kaїde jedno dobro. Nie da siк omin№ж. Oto, co nazywam peіni№ czіowieczeсstwa. Przeіknij, no przeіknij samego siebie. Jak smakuje?

17

Jest to Babilon Babilonуw, miasto miast. Zawsze takie samo i wszкdzie inne: czas to miejsce. Stacje tysi№cleci: Babel, Xanadu, Avalon, Tirwa... ale wci№ї Babilon. Istnieje kod, ktуrym w przybliїeniu zapisujemy na niebie ponad miastem jego poіoїenie we wszechczasie. Powyїej pierwszego tysi№clecia naszej ery nie jest to juї potrzebne, bo tu cywilizacje zaczynaj№ siк konsolidowaж, planeta siк zmniejsza i Babilon nie jest w stanie pozostawaж w swych њcieїkach odizolowany od reszty њwiata - takie њwiaty krкc№ siк wokуі Babilonu, wokуі temporystуw. Necessitalne њcieїki owej wersji rozwoju historii ekstrapoluj№ aї po Lordуw globalne kultury achronalne, jesteњmy prawdziwymi bogami dla zamieszkuj№cych je mrуwek 1T. Bogami, demonami, magami, wreszcie wysіannikami UFO, їoіnierzami przyszіoњci i - temporystami. To tam, w dwudziestych drugich, dwudziestych trzeciach wiekach z aktywnym Babilonem, tam znajduj№ siк owe instytuty chronopatii, akademie sztuki rzeџbienia historii, katedry temporystyki. Mieszkaіem kilka miesiкcy w Hormozji A. D. 2160, w cieniu Babilonu. Straszne doњwiadczenie. Juї nie czіowiek - jakiњ abstrakt spoza zasiкgu umysіu. Wszyscy w strachu, nikt siк pierwszy nie odezwie, omijaj№ na kilometry, a gdy nie mog№ - ukіony, bicie czoіem o ziemiк, sztuczne uњmiechy. A wszak to XXII wiek! Lecz w tym њwiecie nic to nie znaczy, bo ewolucja jego kultury zupeіnie nie pokrywa siк z ewolucjami kultur њwiatуw bez Babilonu: jawnie dziaіaj№cy temporyњci nicuj№ wszelkie standardy moralne. My tu panami їycia i њmierci; zreszt№ w kaїdej њcieїce, na kaїdym њwiecie nimi jesteњmy, ale tu - tu 1T zdaj№ sobie z tego sprawк. Nareszcie zrozumiaіem - wydaje mi siк, їe zrozumiaіem - co znaczy to skrzywienie ust, przymruїenie oczu, skrzekliwy ton, z jakim mуwi siк w Babilonie o Bogach. Proporcje s№ podobne: 2T dla 1T, 3T dla 2T. Demoniczne siіy, ciemne tajemnice, dzikie mentalnoњci. Mogк zabiж kaїdego a nikt nie jest w stanie zabiж mnie. Mogк zabiж kaїdego a mimo to bкdzie on їyі. Kaїdy czyn powtуrzyж, kaїde sіowo cofn№ж, kaїd№ chwilк przeїyж od nowa. To juї nie jest opis czіowieka. Jakїe w ogуle siк porozumieж z niewolnikami 1T? Jeњli siк ujawnisz, padn№ lizaж ci stopy. Jeњli nie - bкd№ mуwiж do kogoњ innego, nie do ciebie, do podobnego im robaka czasu; i znowu brak punktуw wspуlnych. Ja znajdujк siк jeszcze w o tyle szczкњliwej sytuacji, їe nie wychowaіem siк, nie dojrzewaіem w њwiadomoњci 2T i potrafiк siк na pewien okres zapomnieж, zamkn№ж w strumieniu 1T - choж przecieї nie leїy w mojej mocy rуwnieї wyі№czenie owego wіaњciwego memu podgatunkowi zmysіu percepcji szerokopasmowego "teraz": na sekundy i - bladziej - minuty i - bladziej - godziny i - jak przez mgік - dni naprzуd. Robaki, robaki; bezwolne owady zatopione w bursztynie przeszіoњci. Nie s№ mnie w stanie niczym zaskoczyж, powiedzieж, zrobiж niczego oryginalnego, sprzeciwiж siк czasowi; roboty. Tylko ja wіadnym odmieniaж ich przeznaczenie. Jestem jedynym prawdziwym czіowiekiem w salonie kukieі. Nie ma mowy o їadnej empatii, wspуіczuciu; rуwnie dobrze mуgіbym prуbowaж wspуіczuж przydroїnym kamieniom, wczuwaж siк w los kr№ї№cych po swych orbitach elektronуw. Zabiіem - zabijк - matkк Afryki? Czyї ona nie byіa - nie jest - 1T? Gen chronopatii nie musi wystкpowaж u obojga rodzicуw. O co zatem mуgіby byж wњciekіy? Za co siк mњciж? Wszechczas dostarczy mu nieskoсczon№ iloњж kopii jej manekinуw do zabawy. Chyba їe z dumy. Ale co to znaczy. Bo rуwnieї nie jest to uczucie 2T. Dziwny jakiњ ten Afryka.

18

Odwiedziі mnie w mojej rezydencji w Hormozji - on-on, a w kaїdym razie tak go odczuіem, wiкc jeњli nawet byі necessitalnym odbiciem Afryki sprzed pustynnego galeonu, to tak bliskim, їe praktycznie z nim toїsamym.

Siedzieliњmy w cieniu palm na wysokim nadmorskim brzegu a moi niewolnicy przynosili nam owoce i zimne napoje.

- Przypadek? - zapytaіem o jego wizytк. - Nagіa chкж?

Pokrкciі gіow№.

A zatem wiele Afryk odwiedza teraz (teraz: w tym przekroju) wielu mnie. Tworzy siк wysoka fala.

- Chcesz mnie namуwiж na jakiњ timeride?

- Nie masz ochoty?

- Nie mam.

- Kaprys czy postanowienie?

Wzruszyіem ramionami. Te wieczne pytania o prawdopodobieсstwo. Babilon wyksztaіciі nawet specjalny jкzyk, ktуrego fleksja odbija subiektywnie oceniany stopieс koniecznoњci omawianego zdarzenia, ale, chociaї Pola bez problemu przyswoiіy mi tк mowк, nie lubiк siк ni№ posіugiwaж. Nie myњlк w niej i zmuszaj№c siк do symultanicznej translacji, kaleczк sobie umysі.

- Ktуreњ z moich odbiж... - mrukn№іem. - Pierwsze Prawo. Moїliwoњж i tak siк speіni. Ja nie chcк siк w nic mieszaж.

- W co niby?

- To s№ sprawy Bogуw. Moїe zaprzeczysz?

- Wszystko jest spraw№ Bogуw.

- Oho. Nabieram zіych przeczuж.

- Zajrzyj do Sarajewa 1998 w twojej њcieїce. Odwiedџ ten ranek przed wejњciem do szpitala.

- Po co?

- Nie jesteњ ciekawy? Nie chcesz wiedzieж? Nie wierzк... O! Nie ukryjesz przede mn№. Juї tam byіeњ. I widziaіeњ.

Miaі racjк. Czyї nie jest to naturalny odruch kaїdej sieroty? Odnaleџж prawdziwych rodzicуw, poznaж wіasn№ historiк. Staіem tamtego ranka przed szpitalem, skryty w kokonie iluzyjnej niewidzialnoњci mych Pуl; staіem i patrzyіem. Niebo nad Sarajewem gotowaіo siк ciemnoszarymi chmurami, uciekaj№cymi od horyzontu w strachu przed nadchodz№cym Sіoсcem. Byіo zimno, wiatr szuraі po ulicach њmieciami. Їadnych przechodniуw; czasami samotny samochуd. Jezdnia jeszcze caіa w wojennych szramach. Њwiatіo w oknach szpitala byіo їуіte, brudne. Skrzypiaіy drzwi wejњcia przy podjeџdzie dla karetek. O tej porze znaleziono tu podrzucone niemowlк pіci mкskiej, zawiniкte w pieluchy i koc w czerwono-niebiesk№ kratк; bez їadnego listu, bez szczegуіуw nadaj№cych siк do identyfikacji. Przyszіy adoptant maіїeсstwa Crnjenskich; gdyby nie wykryta wada serca, zapewne przysposobiіaby go jakaњ rodzina z Zachodu. Staіem i czekaіem, choж mogіem skokami pod№їyж za mym nieomylnym juї przeczuciem przyszіoњci. Ale nie. Czas pchaі mnie do przodu, nie zapieraіem siк. Minuty, kwadranse, godzina. Kolorowy tіumok wykwitі na schodach do gіуwnego wejњcia szpitala. Odruchowo cofn№іem siк o kilka sekund: to samo. I jeszcze raz. I znowu. Jak na filmie, ktуrego taњma zaciкіa siк w odtwarzaczu. Niemowlк w kocu materializowaіo siк i materializowaіo - zawsze tak samo: z nicoњci, z powietrza, bez њladu ludzkiej ingerencji. Skrzep moїliwoњci z okazj№, skok prawdopodobieсstwa. Cud czysty. Nawet podszedіem i dotkn№іem go - siebie - dotkn№іem, odwin№іem koc, pogіaskaіem. Uњmiechn№іem siк do siebie przez sen. Tіok wokуі tego toboіka byі niemoїliwy, staіo tam nas, zakutanych w Pola, z dwa tuziny. Anioіowie pochylaj№cy siк nad koіysk№ niewini№tka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2»

Обсуждение, отзывы о книге «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x