• Пожаловаться

Arkadij Strugacki: Miliard lat przed koncem swiata

Здесь есть возможность читать онлайн «Arkadij Strugacki: Miliard lat przed koncem swiata» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, год выпуска: 2004, категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Arkadij Strugacki Miliard lat przed koncem swiata

Miliard lat przed koncem swiata: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miliard lat przed koncem swiata»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Uczeni prowadzący badania, nagle zaczynają napotykać przedziwne, czasem wręcz absurdalne przeszkody. Czyżby komuś zależało na tym, by zatrzymać ich na krok przed dokonaniem epokowych odkryć? A jeśli tak, to komu? Pozaziemskiej cywilizacji? A może zjawisku, które od tysiącleci ludzkość nazywała „ślepym losem”?

Arkadij Strugacki: другие книги автора


Кто написал Miliard lat przed koncem swiata? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Miliard lat przed koncem swiata — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miliard lat przed koncem swiata», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Dobrze — powiedział Malanow.

Po schodach schodził powoli, nie było się do czego śpieszyć. Zaraz zaparzę sobie mocnej herbaty, usiądę w kuchni, Kalam wskoczy mi na kolana, będę go głaskać, popijać herbatę i wreszcie spróbuję spokojnie i trzeźwo rozważyć to wszystko… Szkoda, że nie mamy telewizora, posiedziałbym wieczorem przed ogłupiaczem, obejrzałbym sobie coś, co nie wymaga żadnego umysłowego wysiłku… jakąś komedię albo mecz piłki nożnej… Postawię sobie pasjansa, dawno jakoś nie stawiałem pasjansów…

Wszedł na swoje piętro, poszukał w kieszeni klucza, skręcił i przystanął. Tak. Serce spadło mu gdzieś do żołądka i zaczęło tam miarowo i powoli stukać niczym młot parowy. Ta-ak. Drzwi od mieszkania były uchylone.

Na palcach podkradł się bliżej i zaczął nadsłuchiwać. W mieszkaniu ktoś był. Szemrał nieznajomy męski głos i coś odpowiadał nieznajomy dziecinny głos…

ROZDZIAŁ 5

10…siedział w kucki nieznajomy mężczyzna i zbierał szkło z rozbitego kieliszka. Oprócz tego w kuchni był jeszcze chłopczyk, mniej więcej pięcioletni. Siedział przy stole na taborecie, dłonie podsunął pod siebie, machał nogami i patrzył, jak mężczyzna zbiera z podłogi resztki kieliszka.

— Słuchaj, stary! — wrzasnął ze wzburzeniem Weingarten na widok Malanowa. — Gdzie ty się podziewasz?

Jego ogromne policzki płonęły fioletowym rumieńcem, czarne jak oliwki oczy błyszczały, twarde smoliste włosy stały na sztorc. Było jasne, że już nieźle się zdążył zaprawić. Na stole widniała na wpół opróżniona butelka stołecznej eksportowej oraz różne tam luksusy z działu zamówień.

— Uspokój się i nie drzyj — mówił dalej Weingarten. — Kawior jest nie tknięty. Czekaliśmy na ciebie.

Mężczyzna, który sprzątał szkło, wstał. Był rosły, przystojniak z norweską bródką i ledwie zaznaczonym brzuszkiem. Uśmiechał się z zakłopotaniem.

— Tak-tak-tak! — powiedziałem, wchodząc do kuchni i czując, jak serce wynurza mi się z żołądka i wraca na swoje miejsce. -Mój dom jest moją twierdzą — czyż nie tak?

— Wzięta szturmem, stary, wzięta szturmem! — wrzasnął Weingarten. — Słuchaj, skąd masz taką wódkę? I takie żarcie?

Malanow wyciągnął dłoń do przystojniaka, tamten również podał mu rękę, ale w dłoni miał zaciśnięte kawałki szkła. Powstała drobna niezręczność.

— Narozrabialiśmy trochę bez pana… — powiedział gość stropiony. -To moja wina…

— Nie szkodzi, nie szkodzi, proszę, tu jest wiadro…

— Jesteś tchórz — nagle wyraźnie powiedział chłopiec.

Malanow wzdrygnął się i, zdaje się, inni zrobili to samo.

— No, no, spokój… — powiedział przystojniak i jakoś niezdecydowanie pogroził chłopcu palcem.

— Dziecię! — powiedział Weingarten. — Dostałeś czekoladę? Siedź i jedz. Nie wtrącaj się.

— Jak to — tchórz? — zapytał Malanow siadając. — Dlaczego mnie obrażasz?

— A ja cię nie obrażam — oznajmił chłopczyk, patrząc na mnie badawczo, jak na jakieś niespotykane zwierzę. — Ja cię zdefiniowałem…

Tymczasem przystojniak pozbył się wreszcie stłuczonego kieliszka, wytarł dłoń chustką do nosa i wyciągnął do mnie rękę.

— Zachar — przedstawił się.

Wymienili ceremonialny uścisk ręki.

— Do roboty, do roboty! — zapobiegliwie poganiał Weingarten, zacierając ręce. — Daj no jeszcze dwa kieliszki…

— Słuchajcie, moi drodzy — powiedział Malanow. — Ja nie będę pić wódki.

— Pij wino — zgodził się Weingarten. — Masz tam jeszcze dwie butelki białego…

— Nie, wolę koniak. Zachar, niech pan wyjmie z lodówki kawior i masło… i w ogóle wszystko, co tam jest. Głodny jestem.

Malanow poszedł do barku, wyjął koniak i kieliszki, pokazał język fotelowi, w którym rano siedział młody człowiek z prokuratury, i wrócił do stołu. Stół uginał się od obfitości jedzenia. Nażrę się i upiję, pomyślał Malanow z wesołą złością. Fajnie, że chłopcy przyjechali.

Ale wszystko wyszło nie tak, jak myślał. Zaledwie wypili i Malanow z rozkosznym pomrukiem zabrał się do gigantycznej kanapki z kawiorem, kiedy Weingarten absolutnie trzeźwym głosem powiedział:

— A teraz, stary, opowiedz nam, co się tu działo.

Malanow zakrztusił się.

— Skąd ci to przyszło do głowy?

— A więc tak — powiedział Weingarten i przestał lśnić jak wysmarowany masłem. — Jest tu nas trzech i każdemu coś się przydarzyło. Możesz się nie krępować. Co ci powiedział ten rudy?

— Wieczerowski?

— Ależ skąd, dlaczego Wieczerowski? Przyszedł do ciebie nieduży, ogniście rudy człowieczek w takim przyciasnym czarnym garniturze… Co ci powiedział?

Malanow odgryzł z kanapki tyle, ile się dało, i zaczął żuć nie czując smaku. Wszyscy trzej patrzyli na niego. Zachar patrzył zmieszany, z nieśmiałym uśmiechem, co chwila spuszczając wzrok. Weingarten wściekle wytrzeszczał oczy, gotów wrzasnąć. A chłopczyk, trzymając w ręku oślinioną tabliczkę czekolady, pochylił się w stronę Malanowa, jakby mu chciał skoczyć do gardła.

— Słuchajcie — powiedział wreszcie Malanow. — Jaki znowu rudy? Żaden rudy do mnie nie przychodził. Wszystko było znacznie gorzej.

— No to opowiadaj — niecierpliwie zażądał Weingarten,

— A właściwie dlaczego mam opowiadać? — oburzył się Malanow. — Nie robię z tego żadnej tajemnicy, ale czego się mądrzysz? Sam opowiadaj! Ciekawe, skąd właściwie wiesz, że w ogóle coś się stało?

— No więc opowiedz, a potem ja będę opowiadał — powiedział z uporem Weingarten. — I Zachar też opowie.

— No to opowiadajcie obaj — zaproponował Malanow, nerwowo smarując sobie nową kanapkę. — Ja jestem jeden, a was dwóch.

— TY opowiadaj — rozkazał nagle chłopczyk wskazując palcem Malanowa.

— Cicho, cicho… — wyszeptał Zachar zmieszany do ostatecznych granic.

Weingarten zaśmiał się niewesoło.

— To pana syn? — zapytał Malanow Zachara.

— Chyba mój… — dziwacznie odpowiedział Zachar, uciekając spojrzeniem.

— Jego, jego — powiedział niecierpliwie Weingarten. — Nawiasem mówiąc, to jest część jego opowieści. No, Dimka, zaczynaj, nie dziwacz…

Zupełnie zbili Malanowa z pantałyku. Odłożył kanapkę i zaczął opowiadać. Od samego początku, od telefonów. Kiedy tę samą historię opowiadasz po raz drugi w ciągu mniej więcej dwóch godzin, mimo woli zaczynasz w niej widzieć zabawne momenty. Malanow nawet sam nie zauważył, jak się rozkręcił. Weingarten co chwila rechotał, pokazując potężne żółte kły, a Malanow uznał rozśmieszenie pięknego Zachara nieomal za swój życiowy cel — ale jednak tego celu nie zrealizował — Zachar tylko uśmiechał się żałosnym, speszonym uśmiechem. A kiedy doszło do samobójstwa Sniegowoja, nikomu już nie było do śmiechu.

— Kłamiesz! — ochryple wyrzucił z siebie Weingarten.

Malanow wzruszył ramionami.

— Za ile kupiłem… — powiedział. — A drzwi jego mieszkania są opieczętowane, możesz iść i zobaczyć…

Czas jakiś Weingarten milczał, bębniąc po stole grubymi palcami i podrygując policzkami do taktu, a potem nagle wstał bardzo hałaśliwie, nie patrząc na nikogo przecisnął się między Zacharem a jego synem i ciężko wymaszerował z kuchni. Było słychać, jak szczęknął zamek, i zapachniało kapustą.

— Oho-ho-ho… — smętnie wypowiedział się Zachar. Chłopczyk natychmiast wyciągnął do niego oślinioną czekoladę i zażądał:

— Ugryź!

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miliard lat przed koncem swiata»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miliard lat przed koncem swiata» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Miliard lat przed koncem swiata»

Обсуждение, отзывы о книге «Miliard lat przed koncem swiata» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.