Algis Budrys - Ten cholerny Księżyc
Здесь есть возможность читать онлайн «Algis Budrys - Ten cholerny Księżyc» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1991, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Ten cholerny Księżyc
- Автор:
- Жанр:
- Год:1991
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Ten cholerny Księżyc: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ten cholerny Księżyc»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Ten cholerny Księżyc — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ten cholerny Księżyc», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Hawks patrzył na niego w milczeniu z wyrazem zafrasowania. Po chwili jakby ożył i ruszył do wyjścia. W drzwiach zatrzymał się i stanął twarzą w twarz z Barkerem.
— Jest mi pan potrzebny — powiedział. — Na rano muszę mieć pańskie sprawozdanie i pana, żeby znów tam pana wysłać.
— Niech się pan wynosi, Hawks — odpowiedział Barker.
— Ja swoje powiedziałem. — I Hawks wyszedł w ciemność.
Barker zatrzasnął za nim drzwi. Potem odwrócił się w stronę korytarza prowadzącego do drugiego skrzydła domu. Jego usta otwarły się do krzyku, który przez szybę oddzielającą go od Hawksa był prawie niesłyszalny.
— Claire! Claire!
7.
Hawks szedł przez prostokąt światła na trawie, aż doszedł do poszarpanego skraju, który był skrajem urwiska. Stał patrząc na niewidoczny przybój, mgła znad oceanu wypełniała noc pod jego stopami.
Ciemność — powiedział — ciemność i ani jednej gwiazdy. Potem ze zwieszoną głową i rękami w kieszeniach ruszył wzdłuż urwiska.
Kiedy doszedł do wyłożonego kamieniami placyku między basenem i drugim skrzydłem domu, przeszedł niepewnie wybierając drogę w słabym świetle obok metalowego stolika z kilkoma krzesłami.
— Cóż za niespodzianka, Ed — odezwała się nagle Claire siedząca na jednym z krzeseł. — Przyszedł mi pan potowarzyszyć?
Zaskoczony odwrócił głowę i usiadł.
— Chyba tak.
Claire miała na sobie suknię i piła kawę.
— Chcesz? — zaproponowała cichym, niepewnym głosem. — Wieczór jest chłodny.
— Chętnie. — Wziął filiżankę z jej ręki i wypił trochę unikając mocnego śladu szminki. — Nie wiedziałem, że tu jesteś.
Roześmiała się ironicznie.
— Znudziło mi się otwierać drzwi i zawsze znajdować po drugiej stronie Conniego. Czekałam, aż Al się obudzi.
— Już wstał.
— Wiem.
Oddał jej filiżankę.
— Słyszałaś wszystko?
— Byłam w kuchni. To bardzo dziwne doświadczenie, słyszeć, jak się o mnie mówi w ten sposób. — Odstawiła drżącą ręką filiżankę i objęła się ramionami zwieszając głowę.
Hawks milczał. Było już za ciemno, żeby przez szerokość stołu dostrzec wyraz jej twarzy. Zamknął na chwilę oczy, zacisnął powieki, potem otworzył je i odwrócił się na krześle kładąc jedną rękę na stole.
— Sama nie wiem, dlaczego to robię — powiedziała — ale traktuję go tak, jakbym go nienawidziła. Wszystkich tak traktuję.
— Kobiety też?
Odwróciła twarz w jego stronę.
— Która kobieta wytrzymałaby w moim towarzystwie tyle, żeby się to mogło ujawnić? I który mężczyzna może nie zareagować na moją kobiecość? Ale ja też jestem człowiekiem, nie tylko istotą czysto… cielesną. Ale nikt mnie nie lubi, nikt nigdy nie okazuje najmniejszego zainteresowania moim człowieczeństwem!
— No cóż, Claire…
— Nie jest przyjemnie słyszeć, kiedy się o człowieku mówi w ten sposób. „Wiem, kim ona jest!” A skąd on może wiedzieć? Czy kiedykolwiek próbował mnie naprawdę poznać? Co zrobił, żeby się dowiedzieć, co ja czuję? I ten Connington… usiłuje mną manipulować, stworzyć wokół mnie taką sytuację, żebym mu uległa. Wciąga Ala w coś, co tak go zniszczy, że — jak myśli — nie będę go już chciała. Na jakiej podstawie sądzi, że jak odejdę do Ala, to wybiorę Conningtona? Czy tylko dlatego, że Connie jest stale na podorędziu, bo brak mu godności, żeby odejść, kiedy został odrzucony? Czy to moja wina, że on się tu pęta? Nic z tego nie ma. Najwyżej co jakiś czas zdenerwuje Ala.
— Czy nie do tego jest ci potrzebny? — spytał Hawks.
— A ty… — wybuchła Claire. — Zawsze taki pewien, że nic cię nie może dosięgnąć bez twojej zgody! I te twoje dowcipne uwagi. Ja Ala „popycham” do czegoś! Posłuchaj, próbowałeś uczyć cegłę latać? Czy mogłabym zmienić strusia w łabędzia? Gdyby nie był taki, jaki jest, to co ja mogłabym zrobić? Ja go nie namawiam, żeby robił to wszystko, co robi. Starałam się ochronić go przed tobą, pierwszego dnia, kiedy odszedłeś, przekonywałam go, żeby ci odmówił. Ale on był tylko zazdrosny, a przecież nie o to mi chodziło! Do dzisiaj nigdy nie próbowałam z tobą flirtować i to też było… czy ja wiem… zwyczajowe, można powiedzieć, i ty o tym wiesz.
Szybkim ruchem sięgnęła przez stół i wzięła go za rękę.
— Czy masz pojęcie, jak ja się czuję samotna? Jak bardzo chciałabym być kimś innym? — Pociągnęła go za rękę. — Ale co ja mogę zrobić? Jak mam coś tu zmienić?
— Nie wiem, Claire — powiedział Hawks. — Bardzo trudno jest zmienić samego siebie.
— Ale ja nie chcę znienawidzieć siebie! Całego swojego życia! Co wy sobie wszyscy myślicie, że jestem ślepa, głucha i głupia? Ja wiem, jak się zachowują przyzwoici ludzie. Byłam kiedyś dzieckiem, chodziłam do szkoły, uczono mnie etyki, moralności i zrozumienia dla innych. Nie jestem jakąś istotą z Marsa — czy wy wszyscy myślicie, że jestem taka, jaka jestem, bo inaczej nie umiem?
— Wszyscy umiemy być lepsi, jak sądzę — powiedział Hawks z wahaniem. — Tyle że czasem o tym zapominamy. A niektórzy sądzą, że w imię czegoś muszą zapomnieć. — Twarz Hawksa wyrażała mieszane uczucia. — Przykro mi, jeżeli wyrażam się niejasno. Naprawdę nie wiem, co ci mam powiedzieć, Claire.
Nie puszczając jego ręki zerwała się na nogi i stanęła pochylona nad nim trzymając jego palce w obu dłoniach.
— Mógłbyś mi powiedzieć, że mnie lubisz — szepnęła. — Ty jeden jesteś w stanie dostrzec we mnie istotę ludzką i mnie polubić!
Wstał, podczas gdy ona nadal ciągnęła go za rękę.
— Claire… — zaczął.
— Nie, nie, nie, Ed — przerwała mu obejmując go ramionami. — Nie chcę rozmów. Chcę po prostu być. Chcę, żeby ktoś mnie objął nie myśląc o tym, że jestem kobietą. Chcę choć raz w życiu poczuć obok siebie ciepło drugiego człowieka! — Jej dłonie przesunęły się po plecach Hawksa, aż objęły jego szyję i tył głowy. — Proszę, Ed — szeptała przysuwając twarz tak blisko, że w pewnym momencie poczuł jej mokry policzek. — Daj mi to, jeżeli możesz…
— Nie wiem, Claire — powiedział niepewnie. — Nie jestem pewien, czy…
Zaczęła całować jego oczy i policzki, paznokciami gładziła tył jego głowy.
— Ed — prawie łkała — Ed, czuję się taka zagubiona… Zapomnij o wszystkim — szepnęła całując go w usta. — Myśl tylko o mnie.
Nagle odsunęła się od niego zasłaniając dłonią wargi. Jej ramiona i biodra straciły napięcie, wzdychała głęboko.
— Nie, nie. Z tobą tak nie wytrzymam. Za dużo dla mnie znaczysz, Ed. — Znów zbliżyła się do niego. — Zapomnij o tym lubieniu mnie — powiedziała gardłowym głosem wyciągając ramiona. — Weź mnie. Zawsze mogę znaleźć kogoś innego, kto mnie będzie tylko lubił.
Hawks nie ruszał się. Patrzyła na niego z otwartymi ramionami, z pożądaniem w twarzy. Po chwili opuściła powoli ręce.
— Nie mam do ciebie pretensji — powiedziała cicho. — To było silniejsze ode mnie, ale nie mam do ciebie żalu o to, co sobie o mnie myślisz. Podejrzewasz, że jestem jakąś nimfomanką rzucającą się na każdego spotkanego mężczyznę. Przypuszczasz, że skoro tak dzieje się ze mną teraz, to dzieje się tak ze mną zawsze. Myślisz, że skoro ty mógłbyś zrobić ze mną wszystko, co zechcesz, to rzeczy, które mówiłam o sobie, są nieprawdą…
— Nie — powiedział Hawks. — Ale nie sądzę, żebyś ty sama w nie wierzyła. Myślisz, że możesz tak mówić, bo to brzmi prawdopodobnie. To prawda. I za każdym razem, kiedy się obawiasz, że jakiś mężczyzna mógłby to odkryć, usiłujesz odwrócić jego uwagę za pomocą jedynej rzeczy, która, według ciebie, może go w tobie zainteresować. Sądzę, że lękasz się życia w świecie pełnym istot zwanych mężczyznami. Niezależnie od tego, co mówisz na tem temat, zawsze musisz sprowadzać mężczyzn do swojego poziomu. — Wyjął chustkę z kieszonki marynarki i niezręcznym ruchem otarł usta. — Przykro mi — powiedział — ale ja tak to widzę. Connington wychodzi z założenia, że każdy ma jakąś słabość, którą on może wykorzystać. Nie wiem, czy ma rację, czy nie, ale twoja polega na tym, że oddajesz się tylko tym mężczyznom, którzy, jak sądzisz, potrafią cię przejrzeć. Ciekawe, czy zdajesz sobie z tego sprawę?
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Ten cholerny Księżyc»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ten cholerny Księżyc» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Ten cholerny Księżyc» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.