Ira Levin - Żony Ze Stepford

Здесь есть возможность читать онлайн «Ira Levin - Żony Ze Stepford» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Żony Ze Stepford: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Żony Ze Stepford»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Idealne miasto Stepford: niski wskaźnik przestępczości, raj dla szczęśliwych rodzin, dobrze utrzymane trawniki, bogate i czyste domy.
Idealne żony ze Stepford: piękne, posłuszne, zadbane, niewymagające. Mężczyźni ze Stepford chcą mieć właśnie takie żony. Trudno sobie wyobrazić, jak daleko mogą się posunąć, aby dostosować rzeczywistość do swoich wymagań…

Żony Ze Stepford — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Żony Ze Stepford», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– dopilnować ogniska. Do zobaczenia.

– Cześć – odpowiedział Claude.

Joanna przyniosła Claude’owi herbatę, a on nauczył ją obsługiwać magnetofon – bardzo ładny, w czarnym, skórzanym futerale. Dał jej osiem kaset w żółtych pudełkach i czarny segregator z kartkami.

– Dużo tego – powiedziała, przeglądając po-zaginane strony ze słowami napisanymi w trzech kolumnach.

– To szybko idzie – powiedział. – Tylko każde słowo mów wyraźnie, normalnym głosem i zatrzymuj się przed następnym. I uważaj, żeby wskazówka była na czerwonym kolorze. Chcesz spróbować?

Z bratem Waltera, Danem i jego rodziną zjedli obiad z okazji Święta Dziękczynienia. Zorganizował go Walter z matką i miał to być obiad pojednawczy, ponieważ bracia byli od ponad roku skłóceni z powodu posiadłości ojca, ale kłótnia zaczęła się na nowo. Walter i Dań krzyczeli, ich matka także, a Joanna w drodze do domu nie umiała tego zajścia wytłumaczyć dzieciom.

Zrobiła zdjęcia najstarszemu synowi Bobbie, Jonathanowi, jak pracował z mikroskopem, oraz mężczyznom, jak siedzieli na dźwigu i przycinali gałęzie drzew przy Norwood Road. Próbowała skompletować teczkę z tuzina przynajmniej najlepszych zdjęć, aby naciągnąć agencję na kontrakt.

Pierwszy śnieg spadł, gdy Walter był w klubie. Obserwowała z okna gabinetu, jak w świetle latarni wirowały drobne białe pyłki. Jednak po zetknięciu z ziemią nie pozostawiały żadnego śladu. Gdy spadnie go jeszcze więcej, zacznie się prawdziwa zabawa; będzie robić dobre zdjęcia i będzie musiała rozejrzeć się za butami i zimowymi skafandrami dta rodziny.

Po drugiej stronie ulicy, w salonie Claybrooków, siedziała Donna i polerowała coś, co przypominało puchar sportowy. Czyściła go zdecydowanymi, rytmicznymi ruchami. Joanna patrzyła i potrząsnęła głową. One pracują jak roboty od poniedziałku do soboty. To brzmi jak początek wiersza.

Uśmiechnęła się. Może by to przesłać do “Kroniki".

Podeszła do biurka, usiadła i przesunęła pióro, które wcześniej położyła w miejscu, gdzie skończyła czytać.

Przez chwilę wsłuchiwała się w ciszę, panującą na piętrze, a potem włączyła magnetofon. Z palcem na stronie, pochyliła się do mikrofonu naprzeciwko rysunku Ike'a Mazzarda i czytała: “Talk. Talent. Talenty. Talon. Talony. Talonowy."

ROZDZIAŁ II

Zdecydowała, że przeprowadzi się dopiero wówczas, gdy znajdzie idealny dom. Taki, który nie wymagałby remontu, miał odpowiednią liczbę przestronnych pokoi i ciemnię lub przynajmniej coś w tym rodzaju, a cena nie przekraczałaby sumy, jaką zapłacili za dom w Stepford (“Walter nawet twierdził, że mogło im się jeszcze wszystko zwrócić").

Wymagania duże, ale nie zamierzała tracić zbyt wiele czasu. Jednak pewnego zimnego grudniowego dnia udała się wraz z Bobbie na poszukiwania.

Bobbie szukała codziennie: w Norwood, East-bridge i New Sharon. Jak tylko znajdzie coś odpowiedniego, a była znacznie mniej wymagająca od Joanny, będzie naciskać na Dave'a, żeby natychmiast się przeprowadzili, mimo iż chłopcy będą musieli w połowie roku zmienić szkoły.

– Lepiej, żeby mieli małe perturbacje w życiu niż nienormalną matkę – powiedziała Bobbie. Piła ciągle wodę tylko z butelek i nie jadła żadnych tutejszych produktów.

– Wiesz, możesz sobie też kupić tlen w butlach – powiedziała Joanna.

– Wypchaj się. A ja już widzę, jak porównujesz Ajax z proszkiem do zmywania, którego używałaś wcześniej.

Szukanie domu skłoniło ją do dalszych obserwacji. Kobiety, które spotkały z Bobbie w Eastbridge – czy to właścicielki domów, czy pośredniczki w handlu nieruchomościami, jak na przykład pani Kirgassa – były żywe, energiczne, pogłębiając tym samym kontrast pomiędzy sobą a otępiałymi kobietami w Stepford. Poza tym w Eastbridge istniały duże możliwości działalności społecznej dla kobiet i mężczyzn. Zarówno dla każdej z płci oddzielnie jak i wspólnie. Powstawała tam nawet filia NOK-u.

– Czemu pani tu wcześniej nie zajrzały? – spytała pani Kiragassa, pędząc z zabójczą prędkością zygzakiem po szosie.

– Mój mąż słyszał, że… – zaczęła Joanna, kurczowo trzymając się podpórki pod łokieć i z przyzwyczajenia naciskając nogą nieistniejący pedał hamulca.

– Tam nie ma życia, nie tak jak tu.

– Wolałybyśmy jednak wrócić całe, żeby spakować rzeczy – powiedziała z tylnego siedzenia Bobby. _ Pani Kirgassa ryknęła śmiechem.

– Po tych drogach mogę jeździć z zawiązanymi oczyma. Chcę paniom pokazać jeszcze dwa miejsca.

W drodze powrotnej do Stepford Bobbie powiedziała:

– To coś dla mnie. Zostanę pośrednikiem w handlu nieruchomościami. Już zdecydowałam. Wychodzisz z domu, poznajesz nowych ludzi, zaglądasz ludziom do szafek. I możesz sama wyznaczać sobie godziny pracy. Serio, dowiem się, jakie stawiają tam wymagania.

Otrzymały list z Departamentu Zdrowia. Długi na dwie strony, w którym zapewniano je, że ich zainteresowanie ochroną środowiska podzielają zarówno władze stanu, jak i władze lokalne. Instalacje przemysłowe na terenie całego stanu podlegają ścisłym przepisom dotyczącym ochrony środowiska. Ich stosowanie jest egzekwowane poprzez częste kontrole samych instalacji oraz regularne badanie próbek ziemi, wody i powietrza. Jak do tej pory nie zrodziły one żadnych podejrzeń na temat zanieczyszczenia naturalnego środowiska w okolicy Stepford. Nie stwierdzono też obecności żadnych organicznych związków chemicznych, które mogłyby odurzać lub wywoływać depresje u mieszkańców miasta. Autorki listu mogty być zatem spokojne, gdyż ich obawy okazały się bezpodstawne, a ich troska została doceniona.

– Bzdury – powiedziała Bobbie, pozostając przy wodzie z butelek. Za każdym razem, gdy przychodziła do Joanny, przynosiła termos z kawą.

Walter leżał na boku, odwrócony do ściany, gdy przyszła z łazienki. Usiadła na łóżku, zgasiła lampkę i weszła pod kołdrę. Leżała na plecach i patrzyła, jak na suficie wyłaniają się różne kształty.

– Walter?

– Mhm?

– Czy było ci dobrze? – spytała.

– Jasne – powiedział. – A tobie – nie?

– Mnie – tak. Nic nie powiedział.

– Miałam wrażenie, że nie było to dla ciebie przyjemne przez ostatnich kitka razy.

– Nie, było dobrze. Tak jak zawsze.

Leżała, patrząc w sufit. Pomyślała o Charmaine, która nie pozwalała Edowi się złapać (a może i to się zmieniło?) i o tym, co Bobbie napomknęła swego czasu o dziwnych pomysłach Dave'a.

– Dobranoc – powiedział Walter.

– Czy jest coś – spytała – co byś chciał, żebym robiła, a czego nie robię? Albo czego byś nie chciał, a co robię?

Nie odezwał się, dopiero po chwili powiedział.

– Najważniejsze jest to, co ty chcesz robić. Odwrócił się i spojrzał na nią, oparty na łokciu. – Naprawdę – powiedział z uśmiechem. – Jest dobrze. Może ostatnio jestem trochę wykończony dojazdami do pracy.

Pocałował ją w policzek.

– Idź spać – powiedział.

– Czy masz romans z Esther?

– Na miłość Boską, przecież ona chodzi z facetem z Czarnych Panter. A ja z nikim nie romansuję.

– Z Czarnych Panter?

– Tak powiedziała Donowi jego sekretarka. Nawet nie rozmawiamy o seksie. Ja poprawiam jedynie jej błędy ortograficzne. Idźmy już spać. – Pocałował ją w policzek i odwrócił się.

Przewróciła się na brzuch i zamknęła oczy. Trochę się wierciła, starając się znaleźć dogodną pozycję.

Pojechali z Dave*em i Bobbie do Norwood na film i spędzili razem z nimi wieczór, bawiąc się przy kominku w Monopol.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Żony Ze Stepford»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Żony Ze Stepford» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Żony Ze Stepford»

Обсуждение, отзывы о книге «Żony Ze Stepford» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x