Dick Francis - Ryzyko

Здесь есть возможность читать онлайн «Dick Francis - Ryzyko» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Детектив, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ryzyko: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ryzyko»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Pierwszy z serii „końskich kryminałów” Dicka Francisa.
Roland Britten był utalentowanym dżokejem-amatorem. Był również nieustępliwym księgowym. Zdawał sobie sprawę, że kilku oszustów ostrzy sobie na niego zęby. Nie przypuszczał jednak, że ktoś mógłby porwać go, tym bardziej z toru, tuż po zwycięstwie w Cheltenham Gold Cup! Gdy to się stało, długo nikt nie miał pojęcia, kto i dlaczego uprowadził Brittena. Porwanemu jednak udało się wyrwać ze szponów prześladowców, w czym wydatnie pomogła mu Hilary Pinlock, emerytowana dyrektorka szkoły. I teraz Brittenowi pozostaje wysilić swój logiczny umysł księgowego, by wytropić swoich porywaczy. Nie wie jednak, co oni mają w zanadrzu.

Ryzyko — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ryzyko», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Fakt, że to ja rozjątrzyłem Powysa, Ownslowa i Glitberga, nie budził żadnych wątpliwości. Jak się kluje grzechotnika kijem, nie można się potem dziwić, że ukąsi. Pojechałem do Londynu, żeby się dowiedzieć, czy to oni mnie porwali, ale zamiast tego dowiedziałem się, co zrobili z pieniędzmi.

Kupili łodzie. Wywołałem niepokój, kiedy wspomniałem o łodziach, a nie o porwaniu… Łodzie zakupione za pieniądze podatników, firmy elektronicznej i Nantucketów z Nowego Jorku. Popłynęły w różnych kierunkach. Zamieniono je na stosik ładnej, mocnej waluty i umieszczono w jakimś zagranicznym banku, gdzie pieniądze leżą i czekają, aż ich właściciele pofatygują sieje odebrać.

Trevor był ogniwem łączącym ich wszystkich. Być może to on wpadł na pomysł, żeby kupować lodzie. Nie pomyślałem o tym, że William Finch zna Connaughta Powysa. Na pewno nie myślałem, że znają się aż tak dobrze, jak się najwyraźniej znali. Ale dzięki Trevorowi, dzięki temu, że oszuści chętnie lokują pieniądze w łodziach, w końcu się poznali.

Ból w moich ramionach i nogach się nasilił i czułem straszliwie bolesne kłucie w klatce piersiowej.

Pomyślałem, że nie wiem, jak stawić temu czoła. Nie wiem jak. Nie jest to możliwe.

Trevor, pomyślałem. Na pewno Trevor nie zostawiłby mnie tak… nie tak… gdyby zdawał sobie sprawę. Trevor, który był taki zasmucony widząc mnie w opłakanym stanie na komisariacie, który chyba naprawdę szczerze martwił się moim stanem zdrowia.

Dobry Boże, pomyślałem, z chęcią wróciłbym do forpiku… do furgonetki… do prawie jakiegokolwiek miejsca, które tylko przychodziło mi do głowy.

Niektóre moje mięśnie drżały. Zastanawiałem się, czy włókna wytrzymają. Czy mięśnie po prostu się zerwą; więzadła odpadną od kości? Na Boga, powiedziałem sobie, i bez tego masz dosyć powodów do zmartwień. Pomyśl o czymś wesołym.

Nie mogłem, tak na zawołanie. Nawet wesołe tematy, jak na przykład Tapestry, nie pozwalały mi zapomnieć o bólu. Wydawało mi się, że za nic nie będę w stanie wystartować w Whitbread Gold Cup.

Minuty wlokły się w nieskończoność i zdawały się trwać godzinami. Wszystkie pojedyncze, oddzielne ogniska bólu stopniowo zlały się w jeden wszechogarniający ogień. Myśli zaczęły się rwać, a potem, tak mi się wydaje, właściwie zanikły.

Doświadczałem nieznośnego – dzikiego i zżerającego mnie od środka. Nieznośnego… nie ma na to słów.

Rano, po przebyciu długiej drogi, doświadczałem już świata ekstremów, o którego istnieniu wcześniej nie wiedziałem. Był to zupełnie inny wymiar, w którym wspomnienie zwykłego bólu było śmiesznostką.

Liczyło się tylko wnętrze; sam rdzeń. Świat zewnętrzny przestał istnieć. Już nie czułem, że mam określony kształt: nie miałem obrazu rąk czy nóg ani nie wiedziałem, gdzie są. Wszystko było karmazynowe i ciemne.

Istniałem jako bryła. Jednolita. Jedna bryła materii o wadze i temperaturze jak w centrum ziemi.

Niczego innego nie było. Żadnej myśli. Tylko odczuwanie i wieczność.

Jakieś dźwięki przywołały mnie do rzeczywistości. Rozmawiający ludzie. Glosy w domu.

Zauważyłem, że na dworze znowu jest jasno, bo krawędzie zasłon otaczała jasna obwódka. Spróbowałem krzyknąć, ale nie mogłem.

Kroki przeszły przez hol, wróciły i w końcu, w końcu ktoś otworzył drzwi i włączył światło.

Weszły dwie kobiety. Wpatrywałem się w nie, a one wpatrywały się we mnie: wszyscy z niedowierzaniem.

Były to Hilary Pinlock i Jossie.

Hilary przecięła czerwone serwetki małymi nożyczkami, które wydobyła z torebki.

Spróbowałem usiąść i zachowywać się z zimną krwią, ale naciągnięte mięśnie nie chciały słuchać poleceń. Skończyło się na tym, że moja twarz wylądowała na jej piersiach, a z gardła zaczęły dobywać się przytłumione jęki, których nie mogłem powstrzymać.

– Wszystko jest dobrze, Ro. Wszystko jest dobrze, mój drogi. Już dobrze.

Jej szczupłe ręce trzymały mnie ciasno i mocno, kołysząc delikatnie. Przejmowała na siebie wszelki możliwy ból i cierpiała za mnie jak matka. Matka, siostra, kochanka, dziecko… kobieta, której nie udawało mi się jednoznacznie zaliczyć do jakiejś kategorii.

W ustach miałem guzik od bluzki, co naprawdę niesamowicie mnie koiło.

Objęła mnie w talii i właściwie przeniosła na najbliższe krzesło. Jossie stała w miejscu i cały czas się we mnie wpatrywała, na jej twarzy malowało się zdziwienie o wiele większe niż w momencie, kiedy mnie znalazły.

– Zdajesz sobie sprawę, że tata zniknął? – spytała. Nie byłem w nastroju do rozmów.

– Słyszałeś? – powtórzyła Jossie. Jej głos był spięty i nieprzyjazny. – Tata zniknął. Wyszedł. Zostawił wszystkie konie. Słyszysz? Wyciągnął połowę papierów z biura i spalił je w piecu, a ta pani mówi, że to dlatego, że mój ojciec jest oszustem, a ty… a ty go wydasz Nantucketom i policji.

Jej duże oczy patrzyły na mnie zimno.

– I Trevor też. Trevor! Znałam go tyle lat. Jak mogłeś? I wiedziałeś… wiedziałeś w niedzielę… przez cały dzień… co zamierzasz zrobić. Zaprosiłeś mnie na wycieczkę, wiedząc, że zamierzasz zrujnować nam wszystkim życie. Nienawidzę cię.

Hilary postąpiła dwa kroki, chwyciła ją za ramiona i mocno nią potrząsnęła.

– Przestań, niemądra. Otwórz swe zaślepione oczy. On to wszystko zrobił dla ciebie.

Jossie wyrwała się jej.

– Co masz na myśli? – spytała.

– Nie chciał, żeby twój ojciec poszedł do więzienia. Bo to twój ojciec. Posłał tam innych, ale nie chciał, żeby tak się stało z twoim ojcem ani z Trevorem Kingiem. Więc ich ostrzegł i dał im czas na zniszczenie różnych rzeczy. Dowodów. Dokumentów i kwitów. – Spojrzała na mnie. – W sobotę powiedział mi, jakie miał plany… chciał powiedzieć twojemu ojcu, ile wie, i zaproponować mu układ. Proponował mu czas, wystarczająco dużo czasu w zamian za zatarcie śladów i dyskretne ulotnienie się. Po to, żeby zaoszczędzić ci tych cierpień. Czas, żeby zdążył wyjechać, nim policja przyjechałaby zabrać mu paszport. Czas na to, żeby jak najlepiej zdołał ułożyć sobie życie. A oni tak mu odpłacili za to, że dał im ten czas. Zapłacił za każdą sekundę… – Z najwyższym niesmakiem wskazała na stół i pocięte kawałki materiału -…w mękach.

– Hilary – zaprotestowałem.

Nigdy nie można było zatrzymać rozpędzonej Hilary Pinlock. Porywczo zwróciła się do Jossie:

– On może dużo znieść, ale wydaje mi się, że jak mu wymyślasz za to, co dla ciebie wycierpiał, to już za wiele. Więc wlej sobie trochę oleju do twojej ptasiej główki i proś go o wybaczenie.

Bezradnie potrząsnąłem głową. Jossie stała zszokowana, z rozdziawionymi ustami, po czym spojrzała na stół i odrzuciła tę myśl.

– Tata nigdy by tego nie zrobił – powiedziała.

– Było ich pięciu – wyjaśniłem znużony. – Ludzie w gromadzie robią rzeczy, których nigdy by samemu nie zrobili.

Patrzyła na mnie podkrążonymi oczyma. Potem obróciła się gwałtownie na obcasie i wyszła z pokoju.

– Jest strasznie przygnębiona – powiedziała Hilary, starając się ją usprawiedliwić.

– Tak.

– Dobrze się czujesz?

– Nie. Zrobiła minę.

– Przyniosę ci coś. Muszą mieć w domu przynajmniej aspirynę.

– Najpierw mi powiedz, jak się tu znalazłyście – poprosiłem.

– Och. Martwiłam się. Dzwoniłam do ciebie do domu przez cały wieczór. Do późna w noc. Dzwoniłam też dziś wcześnie rano. Miałam przeczucie… pomyślałam, że nie zaszkodzi sprawdzić, więc pojechałam do twojego domu… ale oczywiście ciebie tam nie było. Spotkałam twoją sąsiadkę, panią Morris, która powiedziała mi, że nie było ciebie w domu przez całą noc. Więc wtedy pojechałam do twojego biura. Byli zdezorientowani, bo między wczorajszym wieczorem a dzisiejszym rankiem twój partner wyniósł z biura mnóstwo dokumentów i żaden z was nie zjawił się w pracy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ryzyko»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ryzyko» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Dick Francis - Straight
Dick Francis
Felix Francis - Dick Francis's Gamble
Felix Francis
Dick Francis - Versteck
Dick Francis
Dick Francis - Todsicher
Dick Francis
Dick Francis - Sporen
Dick Francis
Dick Francis - Rat Race
Dick Francis
Dick Francis - Knochenbruch
Dick Francis
Dick Francis - Gefilmt
Dick Francis
Dick Francis - Festgenagelt
Dick Francis
Dick Francis - Hot Money
Dick Francis
Dick Francis - For Kicks
Dick Francis
Отзывы о книге «Ryzyko»

Обсуждение, отзывы о книге «Ryzyko» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x