Dorota Terakowska - Samotność bogów

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - Samotność bogów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Samotność bogów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Samotność bogów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piękna, nowoczesna baśń rozgrywająca się w czasach średniowiecza i współczesności. Rzecz dzieje się w świecie budowanym z motywów mitologii słowiańskiej i tradycji chrześcijańskiej, elementów rzeczywistości baśniowej i wizji historiograficznej, w którym nowy bóg zajmuje miejsce starych i okrutnych bóstw plemiennych. Przesłaniem autorki jest uświadomienie nie tylko młodemu odbiorcy, konieczności wzajemnej tolerancji między ludźmi żyjącymi w różnych światach, tradycjach i kulturach. Powieść odznaczona Nagrodą Poznańskiego Przeglądu Nowości Wydawniczych WIOSNA 98 oraz Nagrodą IBBY 98.

Samotność bogów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Samotność bogów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jutro skoro świt odjedziemy, pragnęlibyśmy bowiem zobaczyć budowaną w pobliskim mieście największą świątynię tego kraju. Ile to dni drogi? – zagadnął już swobodnie młodszy dostojnik, zmieniając temat.

– Może sześć, a może już tylko pięć, teraz ciągle karczują tu Puszczę i wytyczają nowe, bite drogi. A świątynia będzie wspaniała i odpowiednia do wielkości Boga – zachwycił się Ezra. – Przyrzekam Waszym Miłościom, że gdy ostatecznie zakończy się czas czarowników w tym Plemieniu, zacznę budować nową świątynię w Wiosce, większą i bogatszą niż obecna, która przypomina kurnik, a nie miejsce czci…

Jon wzburzył się na chwilę, gdyż przywiązany był do obecnej świątyni, może i skromnej, ale wystarczającej na potrzeby Wioski. Ludzie mieścili się w niej bez kłopotów, a w każdym z jej kątów czuło się Boga. A zresztą Bóg był przecież wszędzie i nie można Go było zamknąć nawet w największym na świecie budynku!

– To dobra myśl, bracie Ezro. Zwłaszcza że drzew wokół jest tyle, iż mógłbyś wybudować dziesięć wielkich świątyń, nie jedną. Część drzewa powinieneś wysyłać do miasta, tam, gdzie go brakuje i w ten sposób zarobiłbyś na swoją budowlę – podpowiedział z zadowoleniem młodszy z gości.

– To wspaniała myśl. Wasza Miłość – ucieszył się Ezra.

– Nadwyżki ze swych dochodów poślesz nam. Wciąż brakuje pieniędzy na wcielanie w życie śmiałych, miłych sercu Boga planów – zakończył starszy z gości i obaj dostojnicy wstali, dając znak, że uciekają przed chłodem, który powoli, wraz z cieniem rzucanym przez drzewa, zaczął napływać do ogrodu. Isak pozostał na ławie, a jego postać – mała, chuda i zgarbiona – nie wiedzieć czemu wydała się Jonowi godna miłości i współczucia.

– Isaku, Isaku… – szepnął Jon do siebie. – Włóż choć jeden pierścień na swe chude palce, może wtedy twój głos będzie lepiej słyszalny. Wprawdzie uratowałeś życie szamana, uchroniłeś go od straszliwego cierpienia, ale mogło być inaczej. I będzie inaczej, już wkrótce…

…i Jon zeskoczył cicho z ogrodowego muru, dziwiąc się, skąd znalazł w sobie słowa, które właśnie wypowiedział. Brzmiały tak, jakby wypowiedział je obserwator z innego świata, nie on, mieszkaniec Wioski.

– Pamiętaj, byś naszego syna powierzyła Ezrze, nie Isakowi – powtórzył wieczorem do Gai, gdy już nacieszyli się sobą i przytuleni, leżąc na zwierzęcych skórach, patrzyli na trzaskające polana.

– Mówisz mi to po raz trzeci, jakbyś kochał właśnie młodszego z dwóch kapłanów i jakbyś nie wierzył, że sam zdecydujesz o losie pierworodnego – odparła Gaja, odchylając głowę i patrząc mu z uwagą w oczy.

– Często kocha się kogoś za jego słabość – rzekł Jon, pomijając milczeniem zasadnicze wątpliwości żony. – Nasza przyszłość to Ezra, nie Isak.

– Dziwny stałeś się, Jonie. Mówisz takimi słowami, jakbyś czytywał grube księgi kapłana Ezry, choć przecież nigdy nie byłeś przez niego wybrany i nie nauczył cię czytać – zaczęła Gaja, wtórując jego wewnętrznym rozterkom. – Im dłużej jesteś w Drodze, tym bardziej cię nie rozumiem. Czuję twoje ciało, ono jest wciąż takie samo, ale twoje myśli nie należą już do naszego Plemienia – mówiła i zakończyła z rozpaczą: – Obyś nigdy nie był usłyszał tego zewu, żylibyśmy tu spokojnie i szczęśliwie! Po co udałeś się na drugi brzeg Rzeki?!

– …aby uratować ciebie, dziewięcioletnią dziewczynkę, od nieuchronnej śmierci w wezbranej wodzie – odparł łagodnie jej mąż.

– I to wtedy…? – zaczęła Gaja i urwała.

– Tak. Wtedy po raz pierwszy usłyszałem Jego wezwanie. Szaman mówi, że kto je usłyszy choćby raz, ten musi iść Gaju. Wolałbym nigdy nie trafić na Kamienną Drogę i nie zostać Jonem w Drodze. Chciałbym robić wyłącznie to, co robią inni mężczyźni z Plemienia: polować, uprawiać ziemię, dbać o dom, patrzeć, jak żona rodzi dzieci, wychowywać je, chodzić co tydzień do świątyni po błogosławieństwo na następny tydzień, niewiele różniący się od poprzedniego. Chciałbym. Ale gdybym wówczas nie popłynął na drugi brzeg Rzeki, tam skąd słychać Jego wezwanie, najpewniej nie byłabyś moją żoną.

I Gaja dopiero teraz pojęła, jak ścisły związek zachodzi między nią a niepojętym wezwaniem zza Rzeki, między nią a losem Jona i zrozumiała, że mąż płaci wysoką cenę za jej życie.

– Czy każdy może usłyszeć Jego wezwanie, jeśli znajdzie się na drugim brzegu? – spytała nagle. – Czy każdy mieszkaniec Wioski byłby zdolny złamać Tabu i popłynąć aż tam? Może najpierw był Jego wybór, a potem musieliśmy zostać mężem i żoną, abym mogła spłacić dług za moje życie?

Jon nie odpowiedział na pytania Gai, nie znał odpowiedzi. Ona zaś ciągnęła:

– Co TAM robisz, gdy znikasz z naszej Wioski? Pierwszy raz, gdy byłeś nieobecny aż trzy długie miesiące, pachniałeś po powrocie krwią. Zabiłeś kogoś?

– Chyba nie – odparł niepewnie jej mąż.

– Gdy powróciłeś drugi raz, wyczułam na tobie zapach innej kobiety. Ona nie pachniała tak jak dziewczęta z naszej Wioski. To nie był zapach ziemi i lasu, lecz zapach potu, krów, gnoju i myślę, że świat, w którym żyje ta kobieta, jest brzydszy od naszego. Czy ona jest ważniejsza dla ciebie niż ja, Jonie?

– Chyba nie – po raz drugi odparł Jon niepewnie. – Kocham ją, ale inaczej niż ciebie. Jest moją siostrą i jej ciało budzi we mnie litość, nie pożądanie.

– Trzeci raz pachniałeś ogniem i dymem, lecz nie był to zapach palącego się drewna, ciepły i dobry, lecz potworny i budzący grozę. Nie mówiłam ci, lecz gdy przytulałam się do ciebie, bardzo długo czułam ten upiorny zapach i bałam się.

– Stosy… – powiedział bezwiednie Jon. – To był zapach kobiety palonej żywcem na stosie.

– Kobiety palonej żywcem na stosie?! Jonie! Kto mógłby popełniać tak okrutne, nieludzkie czyny?! Czyżby tam, dokąd prowadzi twoja Droga, nie istniały prawa Dobrego Boga?!

Jon pokręcił głową i znów odparł niepewnie, z wysiłkiem przypominając sobie wydarzenia ostatniej Drogi:

– Stosy będą płonąć w imię Dobrego Boga, Gaju.

– To niemożliwe… – szepnęła ze zgrozą jego żona. – Bóg by tego nie chciał.

– …ale niektórzy jego słudzy tak.

– Tacy jak Ezra? – domyśliła się Gaja.

– Może tacy jak Ezra – przyznał Jon.

– Czemu więc każesz mi wieść naszego syna do niego i jemu oddać go w opiekę?

– Bo nasz syn nie ma lepszego wyboru: albo wybierze drogę walki z Ezrą, która może skończyć się stosem, albo odda się w jego opiekę, co mu zapewni bezpieczeństwo. Chcę, żeby mój syn był bezpieczny – wyszeptał Jon.

– Za to ty, Jonie, po śmierci starego szamana powinieneś zostać jego następcą – powiedziała w zamyśleniu jego żona.

– To nasz ostatni szaman, Gaju. Inni już nie będą potrzebni – rzekł Jon.

– Niemożliwe! Z jego odejściem zabraknie… nie wiem, jak to nazwać… zabraknie nam czegoś do całości. To tak jakbyś w Puszczy wyrąbał tak dużo drzew, aż przestałaby być Puszczą, stałaby się zwykłym, nędznym lasem – powiedziała Gaja.

– Puszcze też przestaną istnieć, ludzie przemienia je w zwykłe, nędzne lasy – zakończył ze spokojem Jon, patrząc przed siebie, w światy, do których jego Droga jeszcze go nie zawiodła lub nigdy nie zawiedzie.

Po tej rozmowie Gaja długo nie umiała się cieszyć małymi, zwykłymi rzeczami: wschodem i zachodem słońca, cudem narodzin małego źrebaka w zagrodzie, przygotowaniami przyrody do nadejścia zimy, pierwszymi płatkami śniegu, które pod światło wyglądały jak misterne klejnoty. Wiedza o Drodze, jaką przemierza świat, odebrała jej zdolność do rozjaśniającego dzień uśmiechu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Samotność bogów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Samotność bogów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Katherine Page
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
libcat.ru: книга без обложки
Howard Lovecraft
Dorota Terakowska - W krainie kota
Dorota Terakowska
Dorota Masłowska - Paw królowej
Dorota Masłowska
Dorota Terakowska - Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Bruno Schulz - Samotność
Bruno Schulz
Отзывы о книге «Samotność bogów»

Обсуждение, отзывы о книге «Samotność bogów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x