Dorota Terakowska - Samotność bogów

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - Samotność bogów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Samotność bogów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Samotność bogów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Piękna, nowoczesna baśń rozgrywająca się w czasach średniowiecza i współczesności. Rzecz dzieje się w świecie budowanym z motywów mitologii słowiańskiej i tradycji chrześcijańskiej, elementów rzeczywistości baśniowej i wizji historiograficznej, w którym nowy bóg zajmuje miejsce starych i okrutnych bóstw plemiennych. Przesłaniem autorki jest uświadomienie nie tylko młodemu odbiorcy, konieczności wzajemnej tolerancji między ludźmi żyjącymi w różnych światach, tradycjach i kulturach. Powieść odznaczona Nagrodą Poznańskiego Przeglądu Nowości Wydawniczych WIOSNA 98 oraz Nagrodą IBBY 98.

Samotność bogów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Samotność bogów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Las się palił? – spytała ze zgrozą, a Jon w błysku przypomnienia grozy stosu odpowiedział:

– Świat się palił.

Gdy Gaja chciała dalej pytać, położył jej dłoń na ustach. Gaja zatem umilkła. Pomyślała, że woli nie wiedzieć, co robił Jon w Drodze. Jon roześmiał się nagle, widząc, że suknia i spódnica Gai stały się mokre od jego objęć i nakazał jej udać się do domu, obiecując także rychły powrót. Patrzył, jak odchodziła, wysoka, gibka mimo ciąży, miedzianozłota i ciepła. Piękna.

Ile udręki przynosi mi każde rozstanie z nią, a jeden dzień rozciąga się w miesiąc. Widziałem ją zatem wczoraj, a mam wrażenie, że wróciłem z bardzo dalekiej, długiej podróży. Gdzie wędruję? Gdzie przebywam, gdy mnie tu nie ma? Czemu tak mało o tym wiem? Jak On to robi, że steruje moją pamięcią i jedne rzeczy każe mi zapamiętać, a o innych zapomnieć? – myślał, łowiąc równocześnie sztuki bielizny, które odpływając z nurtem, zaczepiły o wystające głazy.

Podszedł do szamana, który przez cały czas nie ruszał się sprzed namiotu i patrzył na niego uważnie wyblakłymi jak jesienne słońce, lecz czujnymi oczami.

– Posąg…? – wyszeptał tak cicho, że Jon domyślił się jego słów z ruchu warg.

– Tak, znowu zmalał – odparł szczerze, choć wiedział, że starzec miotany jest sprzecznymi uczuciami nadziei i bólu, współczucia i pogodzenia z nieuniknionym. – Z ramion Bezimiennego jest coraz bliżej do ziemi – ciągnął Jon, patrząc uważnie na szamana, z niepokojem, starzec bowiem wydawał się pomniejszony przez chorobę i on także wykruszał się, jak posąg Boga. – Jego prawa ręka ma już tylko trzy palce, a miała ich aż siedem, każdy był co najmniej tak duży jak połowa mojej wysokości. W kamieniu, który wydawał się lity i niezniszczalny, pojawiły się skazy. Wygląda teraz, jakby się starzał. I chorował. Jest jak człowiek, a był taki nadludzki – zakończył cicho Jon.

– W Jego głosie, który wciąż jeszcze słyszę, choć coraz rzadziej, czuję smutek – szepnął szaman. – A to uczucie było Mu obce.

– Jego głos brzmi wciąż tak samo – zaprzeczył Jon. – Obojętnie i nieczule. Głos Kamienia.

– Nie. Jesteś zbyt młody, by to porównać. A Kamień nie tylko mówi, ale i śpiewa, a czasem płacze – sprostował starzec, a po chwili spytał: – Czy potrzebujesz czegoś ode mnie w dalszej Drodze? Ziela? Magicznego zaklęcia? Czarodziejskiego wywaru? A może porady?

– Tym razem wystarczy, że jesteś. Czasem mi się wydaje, że gdybyście tu na mnie nie czekali: ty, Isak, Gaja i mój przyszły syn, zostałbym tam na zawsze, nic o tym nie wiedząc. Wciąż mam w woreczku ziele serdecznika i nie wiem, gdzie szukać tego, dla którego jest przeznaczone. Nie spotykam go lub nie rozpoznaję – zasępił się Jon. – A może to On nie chce, bym go spotkał? Tam, gdzie wędruję, nie sięga Jego władza, ale wyczuwam Jego obecność, Jego nieme prośby i pragnienia. Myślę też, że są inni, którzy słyszą Jego wezwanie, choć nie wiedzą, kto ich woła.

– Musisz postępować wbrew Jego woli, inaczej On wprzęgnie cię do swej służby i wzmocni się twoją wiarą. Po to cię wezwał, Jonie, a ty musisz Go zawieść – powiedział ze smutkiem szaman.

Jon rozumiał ten smutek. Starzec pochodził z wielopokoleniowego rodu czarowników, a każdy z jego przodków powoływany był, by słuchać Głosu Światowida i spełniać wszystkie Jego prośby. Szaman popełniał grzech wobec rodowych zasad – i cierpiał. Dlaczego jednak się nie bronił? I czemu nie bronił Tego, któremu służyli jego dziadowie? – myślał Jon niespokojnie, choć przecież znał odpowiedź: stary czarownik wiedział to, czego wciąż nie chciał pojąć Bezimienny. Że wobec Cywilizacji nie ma żadnych szans.

– Kapłan Isak był u ciebie? – spytał Jon, zmieniając grząski i niebezpieczny temat, którego się obawiał.

– Nie, nie był – odparł szaman. – Nie może. Jest bardzo zajęty. Ma gości z Dalekiego Kraju, w którym podobno kopuły wszystkich świątyń są ze złota, a jest ich tam równie dużo jak domów.

Jon poczuł niepokój, słysząc o gościach. Kto będzie milszy sercom: niezłomny, surowy Ezra, strażnik swego Boga i Cywilizacji, czy zbyt wiele rozumiejący i wybaczający Isak? I co właściwie znaczy tajemnicze słowo heretyk, którego Ezra użył rozmowie ze starym kapłanem? Zabrzmiało wtedy jak obelga i zarazem groźba! Czy to stary Isak jest tym heretykiem? Czy goście z Dalekiego Kraju przybyli, by go ukarać? Ale za co? Co takiego zrobił stary kapłan, że mogłoby się to im nie spodobać? Pokochał Plemię i próbuje je zrozumieć? Nie nazywa ich starych bóstw, bożąt i Bogów bałwanami, jak to robi Ezra, chociaż właśnie tak powinien czynić? Ale przecież Ten, którego posąg stoi u kresu Kamiennej Drogi, nie jest bałwanem! Jest potężnym, groźnym Bogiem, który – mimo odtrącenia – wciąż pamięta, jak przez setki, a może tysiące lat był czczony przez wszystkie Plemiona wokół! Czczony tak bardzo, że składano mu ofiary z żywych istot! Czy należy Go dziś obrażać i z Niego kpić, czy też pozwolić Mu odejść w ciszy i z godnością?

Mimo rosnącej tęsknoty za bliskością Gai, Jon ruszył w stronę świątyni. Nie szedł jednak główną drogą – którą, z woli Ezry, pierwszą w Wiosce wyłożono małymi, twardymi kamieniami – lecz skradał się wśród drzew. Chciał obejść świątynię z tyłu i zamiast do jej głównego wejścia, trafić na nieduży, otoczony kamiennym murem ogród, gdzie często, modląc się, spacerowali obaj kapłani. Jon bezszelestnie wspiął się na mur. Przeczucie nie myliło go: Goście z Dalekiego Kraju, korzystając z ostatniego jesiennego słońca, siedzieli właśnie tu, wystawiając na ciepłe promienie swe łyse czaszki. Ich okazałe, kolorowe kapelusze spoczywały obok, na ławach. Bogate szaty lśniły, migocząc w słońcu, a każdy ruch ręki widoczny był dzięki blaskowi cennych kamieni w złotych pierścieniach.

Mężczyźni nie powinni nosić ozdób, jak kobiety – pomyślał bezwiednie Jon i zaraz przepędził tę myśl. Goście uosabiali przecież Cywilizację; widocznie upierścienione ręce mężczyzn w długich sukniach należały do reguł Cywilizacji. Może to kapłan Isak popełnia błąd, nie dbając o wygląd? Zapewne wysłannikom największych w świecie świątyń przydawały godności właśnie te świecidła. A zresztą… Plemię też lubiło je oglądać i bezwiednie chyliło głowy tym niżej, im bogatszy był strój dostojników.

Jon przestał rozmyślać o naturze dostojników świeckich i duchownych, gdyż właśnie dobiegł go podniesiony głos Ezry Ezra z okazji wizyty tak dostojnych gości też włożył najpiękniejsze szaty, te które przywdziewał z okazji udzielania ślubów lub odprowadzania kogoś z Wioski w ostatnią drogę.

– …przez Isaka oni wciąż są w pół drogi! – krzyczał młody kapłan. – Przez Isaka w Wiosce wciąż żyje stary szaman, choć dawno powinno się go przepędzić lub postawić przed sądem! Albo Plemię przynależy do świątyni i zdobyliśmy je dla Jedynego Boga, albo…

– Szaman jest starym, schorowanym człowiekiem – przerwał mu Isak tak cicho, że Jon z najwyższym trudem zrozumiał jego słowa. – Gdzie chcesz wypędzać starego człowieka? Do Puszczy, aby padł ofiarą wilków lub niedźwiedzi? Czy nie może dożyć swych dni tu, w rodzinnej Wiosce, bracie Ezro? Już ich niewiele.

– Co proponujesz, bracie? – spytał Ezry starszy z dwóch gości, ubrany w szatę lśniącą od złota. Najwyraźniej w ogóle nie zwrócił uwagi na słowa Isaka.

– Słyszałem, że w cywilizowanym świecie zaczęły już płonąć stosy z heretykami. Pobożni ludzie palą też czarownice i czarowników lub pławią ich w wodzie tak długo, aż wyznają, iż błądzą – zaczął Ezra i było widać, że na tym nie skończy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Samotność bogów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Samotność bogów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Katherine Page
Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
libcat.ru: книга без обложки
Howard Lovecraft
Dorota Terakowska - W krainie kota
Dorota Terakowska
Dorota Masłowska - Paw królowej
Dorota Masłowska
Dorota Terakowska - Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Bruno Schulz - Samotność
Bruno Schulz
Отзывы о книге «Samotność bogów»

Обсуждение, отзывы о книге «Samotność bogów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x