Julia Navarro - Bractwo Świętego Całunu

Здесь есть возможность читать онлайн «Julia Navarro - Bractwo Świętego Całunu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bractwo Świętego Całunu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bractwo Świętego Całunu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W pożarze, który wybucha w słynnej katedrze turyńskiej, ginie mężczyzna pozbawiony języka i linii papilarnych, prawdopodobnie rabuś. Podobne próby włamania, a nawet pożary, miały wielokrotnie miejsce w przeszłości, na przestrzeni wieków. Sprawcy pozostawali zawsze anonimowi, nie dawało się ustalić ich tożsamości. Sprawą zajmuje się policyjny wydział do spraw dzieł sztuki. Okazuje się, że rozwiązania zagadki należy szukać w historii. Śledztwo, które prowadzi komisarz Marco Valoni, historyk sztuki Sofia Galloni oraz dociekliwa dziennikarka Ana Jimenez ujawnia, że włamywacze pochodzą z tego samego środowiska, wspólnoty chrześcijańskiej z miasta Urfa, antycznej Eddessy.Obiektem ich zainteresowania jest najcenniejsza relikwia chrześcijaństwa: Syndon, pośmiertna szata Chrystusa.

Bractwo Świętego Całunu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bractwo Świętego Całunu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Wiesz, co mnie zastanawia? Że chodzi na mszę i wziął ślub kościelny. Muzułmanie nie zmieniają tak łatwo wyznania.

– Może przesłuchamy wszystkich Włochów, którzy nigdy nie przekroczyli progu kościoła? Posłuchaj, moja przyjaciółka przeszła na judaizm, bo zakochała się w Izraelczyku, kiedy była na praktykach wakacyjnych w kibucu. Matka tego chłopaka była ortodoksyjną żydówką, za nic by się nie zgodziła, żeby jej ukochany synek związał się z gojką. Moja koleżanka okazała się bardziej elastyczna, postanowiła zmienić wiarę i teraz co sobotę chodzi do synagogi. Nie wierzy w ani jedno słowo, ale i tak chodzi.

– Dobrze, to było o twojej przyjaciółce, a my tu mamy do czynienia z dwoma Turkami, którzy chcą zabić niemowę.

– Tak, ale nie mieszaj do tego ich krewniaka. Nie zrobisz z niego podejrzanego, tylko dlatego że chodzi na mszę.

Do jadalni wszedł Pietro, z zainteresowaniem nadstawiając uszu. Chwilę później zeszli na śniadanie Antonino i Giuseppe.

Jako ostatnia zjawiła się Sofia.

Minerva opowiedziała o wszystkim, czego dowiedziała się w ciągu ostatnich godzin, Valoni zalecił, by każde przeczytało kopię raportu przygotowanego przez koleżankę.

– Wnioski? – zapytał, kiedy skończyli czytać.

– To nie są zawodowi mordercy. Jeśli zlecono im tę robotę, to dlatego że mają powiązania z niemową, lub też ktoś ma do nich ogromne zaufanie – uznał Pietro.

– W więzieniu nie brak takich, którzy pocięliby go bez mrugnięcia okiem za darmo, ale zleceniodawca nie wie, jak dotrzeć do takich ludzi, a to znaczy, że nie ma kontaktów z półświatkiem, albo, jak uważa Pietro, z nieznanych nam powodów ufa braciom, którzy nie wyróżniają się niczym szczególnym. Nie robili podejrzanych interesów, nie ukradli motocykla sąsiadowi… Owszem, zamordowali jednego gościa, ale stało się to podczas pijackiej burdy.

– Dobrze, Giuseppe, mamy już dość podsumowań, może dodasz coś, czego jeszcze nie wiemy.

– Wydaje mi się, że koledzy już sporo powiedzieli – wtrącił się Antonino. – Musimy znaleźć ogniwo, które to wszystko łączy. Ktoś chce śmierci niemego, bo wie, że może nas dokądś doprowadzić. To znaczy, że doszło do infiltracji, ktoś dowiedział się o operacji pod kryptonimem „Koń trojański”, w przeciwnym razie już dawno skończyliby z niemową, oni jednak chcą go zabić właśnie teraz.

Na kilka sekund zapadła cisza.

– Kto wiedział o operacji? – zapytała w końcu Sofia.

– Dużo osób – odrzekł Valoni. – Antonino ma rację, chcą go zabić, żeby nie doprowadził nas do kogoś ważniejszego. Trzeba przyznać, że dość szybko rozpoznali nasze plany. Minervo, Antonino, chcę, żebyście znaleźli więcej informacji o rodzinie Baherai, to oni stanowią brakujące ogniwo. Muszą mieć powiązania z kimś, kto chce śmierci tego człowieka. Sprawdźcie to wszystko jeszcze raz, nie pomińcie żadnego szczegółu. Ja wracam do więzienia.

– Dlaczego nie porozmawiać z rodzicami i krewnymi braci? – zapytał Pietro.

– Natychmiast wzbudzimy podejrzenia, wypłoszymy lisa z nory. Nie możemy też wyciągnąć niemowy z więzienia, bo od razu zacznie coś podejrzewać i nie zaprowadzi nas do swojej organizacji. Musimy mieć pewność, że przeżyje, trzymać go z daleka od tych Baherai – zakończył Valoni.

– A kto się tym zajmie? – dopytywała się Sofia.

– Pewien boss narkotykowy, niejaki Frasquello. Umówiliśmy się, że komisja penitencjarna zbada jego przypadek, może uda się nieco skrócić mu wyrok. Dobrze, do roboty.

***

Anę Jimenez spotkali w holu. Szła do wyjścia, ciągnąc walizkę na kółkach.

– Chyba eskortujecie coś cennego, nigdy nie widziałam wszystkich państwa naraz – zażartowała.

– Wyjeżdżasz? – zainteresowała się Sofia.

– Tak, jadę do Londynu, a potem do Francji.

– Służbowo?

– Właściwie tak, służbowo. Zadzwonię do ciebie. Może będę potrzebowała twoich rad.

Bagażowy poinformował, że taksówka już czeka, Ana pożegnała się więc, posyłając im szeroki uśmiech.

– Ta dziewczyna zaczyna mi działać na nerwy – mruknęła Minerva.

– Nigdy za nią nie przepadałaś – zauważyła Sofia.

– Nie, nie zrozum mnie źle, lubię ją, nie podoba mi się tylko, że wtrąca się do naszej pracy. Po co jedzie do Londynu, a potem do Francji? Albo wie o czymś, o czym my nie wiemy, albo stara się udowodnić jedną ze swoich szalonych teorii.

– Jest bardzo inteligentna – odparła Sofia – a jej teorie niekoniecznie są takie szalone. Schliemanna też traktowano jak wariata, a jednak odkrył Troję.

– Tylko tego brakowało, żebyś robiła za jej adwokata.

W każdym razie niepokoi mnie ten wyjazd do Londynu. Nie wiem, czego ona szuka, ale na pewno ma to coś wspólnego z całunem turyńskim. Zadzwonię do Santiaga.

***

Strażnik przyjął pieniądze. Była to duża suma, za tak nieskomplikowane zadanie – po prostu nie domknął drzwi dwóch cel. W jednej siedział niemy więzień, w drugiej bracia Baherai.

Zwyczajnie zapomniał przekręcić klucz w zamku. Zdarza się.

W więzieniu panowała cisza. Upłynęły dwie godziny, odkąd więźniowie położyli się spać. Korytarze były słabo oświetlone, strażnicy drzemali.

Bracia popchnęli drzwi. Były otwarte. Ich wspólnik dotrzymał słowa. Przywierając do ściany, skierowali się na drugi koniec korytarza, gdzie mieściła się cela niemowy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zanim minie dziesięć minut, wrócą do siebie i nikt się o niczym nie dowie.

Pokonali już połowę długości korytarza, kiedy młodszy z braci poczuł, że na jego szyi zaciska się dłoń. Nie zdążył nawet jęknąć. Dostał w głowę i stracił przytomność. Starszy odwrócił się zbyt późno i na jego nosie wylądowała czyjaś pięść. Chciał krzyknąć, ale nie mógł, ktoś go dusił. Baherai poczuł, że uchodzi z niego życie.

Bracia ocknęli się na korytarzu. Przestraszony strażnik miotał się i krzyczał. Kiedy przewożono ich do części szpitalnej, cieszyli się, że żyją, wiedzieli jednak, że ktoś ich zdradził.

Lekarz zalecił obserwację. Zostali brutalnie pobici, ich twarze były krwawą miazgą, opuchlizna nie pozwalała otworzyć oczu. Pielęgniarka zaaplikowała każdemu zastrzyk uspokajający, żeby mogli zasnąć Kiedy Valoni dotarł do gabinetu naczelnika, ten, zmartwiony, opowiedział mu, co się stało. Musi złożyć raport władzom miasta i karabinierom.

Valoni uspokoił go i poprosił o widzenie z Frasquellem.

– Wywiązałem się ze swojego zadania – warknął Frasquello, gdy tylko przekroczył próg gabinetu.

– A ja z mojego. Co się stało?

– Grunt, że się udało. Niemowa żyje, Turcy też. Nikt za bardzo nie ucierpiał.

– Niech pan nie traci czujności, mogą powtórzyć zamach.

– Kto? Ci dwaj? Nie wierzę.

– Oni czy inni, nie wiem. Niech pan uważa.

– Kiedy porozmawia pan z komisją więzienną?

– Jak tylko się to skończy.

– To znaczy?

– Mam nadzieję, że to kwestia trzech, czterech dni.

– Zgoda. Lepiej niech pan dotrzyma słowa, panie władzo, bo jak nie, drogo pan za to zapłaci.

– Niech pan nie będzie głupi i daruje sobie te pogróżki.

– A pan niech dotrzyma słowa, dobrze radzę.

Frasquello wyszedł z gabinetu, trzaskając drzwiami, odprowadzany zdumionym spojrzeniem naczelnika.

– Ależ Marco, uważa pan, że komisja złagodzi mu wyrok?

– Współpracował z nami, powinni wziąć to pod uwagę. A propos, kiedy dostaniemy buty niemowy? Mój człowiek nie może wiecznie siedzieć w Turynie, musimy w końcu umieścić ten mikrofon.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bractwo Świętego Całunu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bractwo Świętego Całunu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Bractwo Świętego Całunu»

Обсуждение, отзывы о книге «Bractwo Świętego Całunu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x