Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa

Здесь есть возможность читать онлайн «Dorota Terakowska - Lustro Pana Grymsa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lustro Pana Grymsa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lustro Pana Grymsa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czarodziejskie lustro kupione w tajemniczym sklepie pana Grymsa odbija dziwny świat, który kusi i niepokoi trzynastoletnią Agatę. Zwodnicze lustro wciąga najpierw jej ukochanego psa Kusego i tym samym zmusza Agatę, by przekroczyła granicę innego świata. Agata trafia do fantastycznej krainy Koral… Do czego czarownicy potrzebują płomiennowłosej Agaty? Jakie niebezpieczeństwa na nią czyhają? Czy będzie mogła wrócić do domu?

Lustro Pana Grymsa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lustro Pana Grymsa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Z tych wątłych strumyczków rosną strumienie, a potem rzeki, i opływają całą planetę – powiedział Gryms.

– Ludzie w miastach biorą z nich wodę i co dzień ją piją – dodała Areta.

– Trzynaście kropli twojej krwi, zwielokrotnione magiczną mocą, wlejemy tu, do źródełka – uzupełnił Oder.

– Jeszcze dziś mieszkańcy Korala wypiją tę wodę, a bezbarwny płyn w ich żyłach zyska bladą, różową barwę. Z każdym łykiem tej błogosławionej wody kolor ten będzie intensywnieć, aż odzyska barwę rubinu i właściwości prawdziwej krwi – szepnął Inten.

– I już dziś nowe siły wstąpią w mieszkańców naszego świata – powiedziała ze wzruszeniem Aja. – Iz każdym dniem będą rosły. Z każdą godziną będzie rosła ich wola życia, wola tworzenia, budowania, zdolność do radości, gniewu, miłości i nienawiści, do wzruszenia i buntu, ciekawości i wszelkiej pasji; bez tych uczuć życie jest jałowe i obumiera…

Areta wyjęła długą złotą igłę i leciutko, bezboleśnie ukłuła Agatę w serdeczny palec. Gryms podstawił złotą miseczkę. Trzynaście rubinowych kropli spłynęło na jej dno. Oder w milczeniu otworzył kryształowy flakonik i wlał jego zawartość do miseczki. Magiczny płyn zmieszał się z krwią, burząc się, sycząc i gwałtownie zwiększając objętość. Gryms przechylił miseczkę i wlał bulgoczący płyn do źródełka. Jego powierzchnia zmętniała, wypłynęły wielkie karminowe bąble, ale za chwilę woda z powrotem zjaśniała.

– Płyń, wodo, płyń i daj nowe życie mieszkańcom planety Koral, tak jak ona dała je tobie, wodo – mówiła Aja melodyjnym głosem, a woda pochłaniała jej słowa i zabierała ze sobą, spływając w dół, coraz niżej, w dolinę, małymi rwącymi strumyczkami. – Płyń, wodo, płyń i nieś ze sobą błogosławione, życiodajne krople, napoisz nimi wszystkich spragnionych: ludzi i zwierzęta, ptaki i owady, każdą bryłę ziemi. Płyń, wodo, płyń i daj nowe życie planecie, która tobie życie dała…

Źródełko, szemrząc łagodnie, rozlewało się na drobne, bystre strużki, które to łączyły się, to znowu rozdzielały, by u podnóża góry zjednoczyć się w rwący, silny strumień; strumień spływał coraz niżej w dolinę, a tam przeobraził się w dostojnie rozlane rzeki.

– Twoja misja jest skończona, Agato – szepnęła Aja zadumanej dziewczynce. – Możemy iść…

Nagle niebo gwałtownie ściemniało i w szalonym pędzie zaczęły gnać po nim brudne, groźne obłoki, zasłaniające całkowicie dobroczynne światło obu słońc. Lodowaty wiatr jął ze świstem obijać się o skały i hucząc opadał w dolinę, łamiąc po drodze słabsze drzewa. Uru lękliwie zbiły się w stadko, patrząc żałośnie na pobladłych magów. Magowie z niepokojem spojrzeli w niebo, po którym ostrymi zygzakami przebiegały błyskawice. Ziemia drżała pod stopami, a woda w źródełku zaczęła wzbijać się w górę jak gejzer…

– Ona obudziła się – usłyszała dziewczynka czyjś wystraszony głos, ale w huku trzeszczących drzew i lecących z góry wielkich głazów, tworzących istną lawinę, nie mogła rozróżnić, kto mówi, Aja czy Gryms, gdyż oboje poruszali pobladłymi wargami.

I gdy zdawało się, że planeta Koral po raz drugi stoczy się w otchłań śmierci, nagle potężnym grzmotem odezwał się głos Wielkiej Kosmicznej Istoty, i usłyszało go każde stworzenie:

– Rzekłam. i stało się…

Gdy grzmot zamarł i tylko echo niosło jego dźwięk, niebo z powrotem było czyste, błękitne, wyzłocone promieniami, a na krańcach horyzontu powoli przybierało charakterystyczną barwę zachodzącego słońca: płomienistą czerwień…

Po raz pierwszy na twarzach wielkich magów z planety Koral Agata ujrzała uśmiech i zrozumiała, ile on znaczy w życiu, jak wiele może zawierać serdeczności, ciepła, braterstwa.

– Możesz teraz pożegnać się z naszym światem i nie niepokoić się o jego dalszy los – rzekła Aja z tym nowym uśmiechem.

– Ci, co teraz żyją, odzyskają cechy właściwe wszystkim żywym istotom, cechy dobre i złe, które tworzą jedność i nie ma bez nich życia – dodał Gryms, a uśmiech odmłodził jego twarz.

– Następne pokolenia przywrócą dawną świetność planecie Koral. Nie będzie im trudno, pomożemy im bowiem odtworzyć to, co było, za pomocą naszej wiecznej pamięci i doświadczenia – uzupełnił Oder, a od jego uśmiechu biło ciepło, w którym Agata grzała się jak kot przy kominku.

– Ci, którzy przywrócą świetność naszemu światu, w końcu będą musieli odejść, ale nadejdą po nich następni i w niespokojnej, twórczej pasji będą szukać coraz nowszych możliwości rozwoju – dodał Inten, a uśmiech nie schodził z jego twarzy.

– Być może będą popełniać błędy: niszczyć to, co winno ocaleć, i budować to, co nigdy nie powinno być zbudowane, ale błędy są właściwością rodzaju ludzkiego i cechą życia. Nie ma prawdziwego życia bez błędów, a życie jest najcenniejszą rzeczą we wszechświecie – zakończyła Areta z uśmiechem, który czynił jej twarz piękną.

Ruszyli w powrotną drogę do pieczary. Uru biegły swobodnie i wesoło, machając ogonami. Raz po raz podbiegały do dziewczynki i przytulały do niej smukłe, kształtne łby, czując, że wkrótce mała przyjaciółka zniknie na zawsze z ich świata. Kusy biegł radośnie, jakby rozumiał, że powraca wreszcie do domu po najdłuższym spacerze swego życia.

Przed wejściem w głęboką czeluść jaskini Agata zatrzymała się i ostatnim, pożegnalnym spojrzeniem objęła świat planety Koral, zachodzące w przepysznej czerwieni oba słońca, przysiadłe na konarach drzew rozśpiewane, krasnopióre ptaki, panoszące się w dumnej purpurze kielichy kwiatów. Przed oczami stanęli jej jeszcze raz drobni i barwni mieszkańcy umierającego miasta – oczyma wyobraźni widziała, jak piją ożywczą wodę, a siły ich rosną z sekundy na sekundę. Przypomniała sobie rubasznego strażnika królewskiego pałacu i jego smutek na myśl o tym, że na jego osobie kończy się ród niestrudzonych stróżów ruin dawnej świetności. Pomyślała z radością, że może wierny strażnik doczeka chwili, gdy pałac zacznie odzyskiwać swe dawne kształty. Nim weszła w głąb skalnego korytarza, wzrok j ej poszybował tam, gdzie na moczarach zalegała wieczna mgła, czaiło się wieczne zło – i z pewnym smutkiem pożegnała nie znanych sobie Etę i Hiksa, magów planety Koral, którzy dla złej sprawy użyli swej mocy.

– Żegnajcie wszyscy… – szepnęła, pamiętając nawet o czarnych, posępnych huringach.

Gdy znaleźli się z powrotem w mrocznej jaskini, zdającej się nie mieć ścian i stropu, Gryms zniknął w ciemnościach i po chwili pojawił się z lustrem. Jego powierzchnia była matowa i nieprzenikniona.

– Moje lustro – powiedziała ze wzruszeniem Agata.

– Już nie twoje – szepnął Gryms. – Z chwilą gdy wrócisz do swego świata, lustro pęknie i rozpadnie się na tysiące kawałków, żeby nikt nie mógł nadużyć jego mocy.

– Ale wtedy już was nigdy nie zobaczę – powiedziała z żalem dziewczynka.

– Nigdy nas nie ujrzysz – przytaknęła spokojnie Aja. – i zapomnisz o nas…

– Na pewno nie! – zaprzeczyła gorąco Agata.

– To my sprawimy, że zapomnisz. Musimy to zrobić, nie gniewaj się. Ale w nagrodę za twe bezcenne dary damy ci dar od nas, magów planety Koral. Od tej pory, Agato, będziesz mieć czarodziejski dar malowania tego, czego tu byłaś świadkiem. Spod twego pędzla wychodzić będą obrazy tak niezwykłe, że w każdym, kto je obejrzy, wzbudzać będą niepokój, zachwyt i tęsknotę do gwiazd.

– A oto twój dom – szepnął Gryms.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lustro Pana Grymsa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lustro Pana Grymsa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Frédéric Dard - Ça mange pas de pain
Frédéric Dard
libcat.ru: книга без обложки
Sharon Sala
Dorota Terakowska - Dobry adres to człowiek
Dorota Terakowska
libcat.ru: книга без обложки
Alfred Hitchcock
Dorota Terakowska - W krainie kota
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Poczwarka
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Tam, gdzie spadają anioły
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Samotność bogów
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Ono
Dorota Terakowska
Dorota Terakowska - Córka Czarownic
Dorota Terakowska
Отзывы о книге «Lustro Pana Grymsa»

Обсуждение, отзывы о книге «Lustro Pana Grymsa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x