Monstradamus
Open General Licence. Albo może Open Great Labirinth.
Organizm(-:
Jest jeszcze krzesło i lustro.
Nutscracker
Jasne. Zwierciadło Tarkowskiego.
Organizm(-:
Długo przed nim siedziałem. Czułem, że zaraz zrozumiem coś bardzo ważnego. Ale w końcu nic nie zrozumiałem.
Monstradamus
Zawsze tak jest.
Organizm(-:
Co znaczy zawsze? Zawsze, kiedy długo siedzisz na krześle przed lustrem?
Monstradamus
Zawsze, kiedy wydaje ci się, że zaraz zrozumiesz coś ważnego. To jak świst kuli albo warkot samolotu. Jeżeli je słyszysz, to znaczy, że przelatują obok.
Nutscracker
Słuchaj, Organizm, a skąd wiedziałeś, że środek labiryntu jest właśnie tam gdzie to krzesło i lustro?
Organizm(-:
Bo znalazłem krzesło i lustro. Po co by tam stały?
Monstradamus
No pewnie.
Nutscracker
Monstrum, a jak tam twój labirynt? Skręca mnie już z ciekawości.
Monstradamus
Umawialiśmy się, najpierw ty.
Nutscracker
Dobra, ja to ja. Mam coś w rodzaju studia montażu w telewizji. Profesjonalny sprzęt, betacam vcr, specjalny monitor, różne miksery, nie bardzo wiem do czego. Wszystko jak trzeba. A, i wisi tam taki odjechany plakat: pies w pustym białym pokoju. Na ścianie przed psem coś w rodzaju tablicy rozdzielczej z kilkoma żarówkami. Palą się tylko dwie – po prawej czerwona i po lewej niebieska. Pod żarówkami jest dzwonek, naokoło narysowane fale dźwiękowe, czyli dzwoni. Pies ma wszczepioną w czaszkę elektrodę, od elektrody idą do tablicy kable. Aha, i jeszcze rozcięcie na brzuchu, zaklejone plastrem, z rurką. Rurka biegnie do kolby na podłodze, skapują tam soki żołądkowe. Prawa łapa psa uniesiona, język wywieszony, uszy postawione, w oczach sama miłość. Na dole napis: Daj łapę, przyjacielu! Po prostu wysiadłem. Skąd ci moderatorzy wiedzieli? Dopiero potem przypomniałem sobie, że sam wam opowiadałem o suce Pawłowa. Pod plakatem stoi sejf pełen kaset z nagraniami The Hornists of Plenitude, to coś jakby międzynarodowy program z fajnym zwiastunem: kula ziemska między dwoma rogami. Na wszystkich kasetach jest z grubsza to samo: wystąpienia osób kandydujących do roli Tezeusza. Większość kandydatów to mężczyźni w średnim wieku, z sympatycznymi twarzami i dobrą dykcją. Każdy siedzi pod jakimś logo, przed rządkiem mikrofonów. Obiecuje rozprawić się z Minotaurem i wyprowadzić wszystkich z labiryntu. Wcześniej oczywiście tłumaczy, czym jest według niego labirynt i kim jest Minotaur.
Monstradamus
Dużo jest tych hipotez?
Nutscracker
Od metra.
Monstradamus
Na przykład?
Nutscracker
No, na przykład ostatni kandydat. Wysoki siwy mężczyzna. Profesor historii, szlachetna twarz, świetnie ubrany. Logo też niezłe, coś w rodzaju rycerskiego herbu: bycza czaszka w sieci na tle krat. Profesor powiedział, że labirynt symbolizuje mózg. Mózg w otwartej czaszce nawet zewnętrznie przypomina klasyczny labirynt. Minotaur to zwierzęca natura umysłu, a Tezeusz – ludzka. Zwierzęca jest oczywiście silniejsza, ale ostatecznie jednak zwycięża ludzka, i na tym właśnie polega ewolucja historyczna. Pośrodku labiryntu znajduje się krzyż, który symbolizuje spotkanie pierwiastka ludzkiego ze zwierzęcym. Tam również, w przejściu inicjacyjnym, Tezeusz spotyka i zabija wroga. Zwyciężyć Minotaura można tylko w sobie, powiedział profesor. Powinniśmy bezlitośnie zdusić bestię, żeby mieć pełne moralne prawo zmienić nazwę hełm grozy na hełm cywilizacji i postępu.
Monstradamus
A jaki jest jego program?
Nutscracker
W labiryncie należy skręcić dwa razy w prawo i raz w lewo, potem znów dwa razy w prawo i raz w lewo, i tak do końca.
Monstradamus
Opowiedz o kimś jeszcze.
Nutscracker
Przedostatni. Francuz. Brzmiał najsensowniej z nich wszystkich, wyglądał też czadowo – wyświechtany chiński trencz, fajka w zębach i strzecha nastroszonych włosów. Logo miał takie: biało-czerwona szachownica, na białych polach motyle, na czerwonych litery różnych alfabetów. Najpierw kilka minut patrzył w kamerę, potem rozwichrzył włosy i oświadczył, że zacznie od truizmu. Podstawowym osiągnięciem współczesnej francuskiej filozofii, powiedział, jest to, że po raz pierwszy udało jej się bezkonfliktowo połączyć wartości liberalne z rewolucyjnym etosem w ramach pobudzonej seksualnie świadomości. Potem znów ponad minutę gapił się w kamerę, a jeszcze potem podniósł palec i szeptem wyjaśnił, że powyższe stwierdzenie, jakkolwiek kryształowo jasne i oczywiste, już samo w sobie jest labiryntem, ponieważ labirynt pojawia się podczas każdej rozmowy ze sobą czy z innym człowiekiem, i każdy z nas staje się w takiej sytuacji Minotaurem albo jego ofiarą. I nic nie możemy z tym zrobić. Ale, ciągnął, chociaż nic nie możemy z tym zrobić, jednak możemy to coś zrobić z czymś innym. A konkretnie, możemy wprowadzić termin szerszy niż labirynt – możemy zacząć mówić o dyskursie.
Monstradamus
O matko. Jak słyszę słowo dyskurs, zaraz łapię się za simulacrum.
Nutscracker
Dyskurs, powiedział ten kudłaty, jest przestrzenią, w której rodzą się słowa i pojęcia, labirynty i Minotaury, Tezeusze i Ariadny. Zresztą sam dyskurs rodzi się w dyskursie. Cały paradoks polega jednak na tym, że chociaż w dyskursie pojawia się cała przyroda, w przyrodzie dyskursu nie ma, dopiero go odkrywamy. Jeszcze jeden dramatyczny dysonans: wprawdzie wszystko rodzi się w dyskursie, ale sam dyskurs bez państwowych czy prywatnych dotacji żyje najwyżej trzy dni, potem zamiera na zawsze. Dlatego podstawowym zadaniem społeczeństwa jest dotowanie dyskursu.
Monstradamus
Z dyskursem wszystko jasne, a co mówił o labiryncie?
Nutscracker
O labiryncie mówił bardzo szybko, sporo przegapiłem. Generalnie labirynt pojawia się, kiedy musimy podjąć jakąś decyzję i mamy kilka wariantów do wyboru, i składa się z naszych potencjalnych preferencji motywowanych naturą języka, strukturą danej chwili i charakterem sponsora. Dalej już mało co rozumiałem, pamiętam tylko, że nagle zaczął śpiewać Międzynarodówkę, najpierw tak głośno, bojowo, a po minucie ni z tego, ni z owego przeszedł na Happy birthday to you.
Monstradamus
To się nazywa różnorodność dyskursów. Pamiętam ze studiów. Co mówił o Minotaurze?
Nutscracker
Że Minotaur to ty.
Monstradamus
Ja?
Nutscracker
Wyluzuj. Nie miał na myśli konkretnie ciebie. Spojrzał prosto w kamerę, w oczy widza, machnął rękami jak orzeł skrzydłami i ryknął: Minotaure! Minotaure, c’est toi!! Tu es Minotaure!!! Potem się uspokoił. Musisz zrozumieć, powiedział, że Minotaur jest projekcją twojego umysłu, czyli tobą samym.
Monstradamus
A miał jakiś pomysł, co z tym wszystkim zrobić?
Nutscracker
Jak to co? Znaleźć sponsora i kontynuować dyskurs.
Monstradamus
A jak przejść labirynt?
Nutscracker
Trzymać się dyskursu.
Monstradamus
Ciekawe.
Nutscracker
Prawdę mówiąc, dalej nie mam pojęcia, co to jest ten dyskurs, chociaż kudłaty w kółko o nim gadał.
Читать дальше