- Czyli co? Załatwisz ten pomiot szatana?
Wieśmin przyjął postawę amerykańskiego patrioty, czyli taką, jaką przybierają wszyscy najwięksi bohaterowie kina akcji przed ostatnią walką i dziarskim, pewnym krokiem ruszył w stronę chaty pisarza.
W izbie panowała duchota i było strasznie ciemno. Pomieszczenie było niemal puste. Niemal.
Na samym środku stał mały stolik, a na nim komputer. Plugawy instrument zbrodni. Wokół unosił się zapach śmierci.
Wieśmin podszedł do klapy w podłodze, chwycił za żelazne umocowanie i uniósł. Zręcznie wsunął się w powstałą dziurę. Schody wydawały się nie mieć końca. Zupełnie jakby prowadziły do piekła. Być może zresztą tak właśnie było. Wreszcie jednak stanął przed solidnymi podwójnymi dębowymi drzwiami. Przykucnął przy nich, rozchylił płaszcz, wyjął kilka fiolek z miksturami.
- Na taką akcję potrzeba... martini, koniaku i może... A co mi tam, niech będzie czyściocha!
Wymieszał dokładnie magiczne mikstury, które odziedziczył po starych, potężnych szamanach. Duszkiem wychylił napój. Wyostrzyły mu się zmysły, zaczął lepiej myśleć. Ruchy też miał jakby szybsze.
Chwycił za miecz. Parę razy głęboko odetchnął, odmówił w myślach trzy zdrowaśki, wziął krótki rozbieg i z całej siły uderzył barkiem w drzwi, wyważając je.
Bestia tworzyła. Na brudno. Nawet takie demony nie potrafiły od razu pisać arcydzieł.
Wszystko polegało na metodzie prób i błędów. Wieśmin przez te kilka lat wielokrotnie walczył z literaturlami. Doskonale znał ich zwyczaje. Sposoby walki też.
W kącie komnaty leżały resztki wikarego i Zawady. Bestia miała solidną wyżerkę i teraz zabierała się do pisania nowej książki.
- Choć raz spróbowałbyś napisać coś sam z siebie.
Potwór wstał z ziemi, upuścił brudnopis.
- Bez krwi nie potrafiłbyś napisać własnego imienia. Jesteś dupa, nie pisarz.
Bestia zaczęła się zmieniać. Z brodatego, trochę grubego, niskiego mężczyzny w wielką, pajęczą brzydulę. Z tułowia wychodziły jej odnóża podobne do długopisów.
Mężczyzna nie czekał, aż potwór zaatakuje pierwszy. Pająk był chyba zaskoczony, na pierwsze trzy cięcia w ogóle nie zareagował. Dopiero po dwóch kolejnych z furią rzucił się na wieśmina. Ale on nie z takimi bestiami już sobie radził. Z gracją unikał ciosów i z jeszcze większą finezją kontrował. Na każdy nieudany atak pająka przypadały dwa udane wieśmina.
Pająk był jednak wyjątkowo odporny, pełen energii po obfitej uczcie. Więc, chcąc nie chcąc, człowiek powoli przechodził do głębokiej defensywy. W pewnym momencie wpadł na regał z książkami. Nim udało mu się odskoczyć, oberwał w ramię. Rana była głęboka, zaczęła mocno krwawić. Poczuł przeszywający, wręcz paraliżujący ból. Odnóża tego cholerstwa okazały się jadowite. I to bardzo jadowite.
Wieśmin nie miał zbyt dużo czasu. Musiał rozstrzygnąć walkę na swoją korzyść, i to szybko.
W pewnej chwili upadł na ziemię, tuż obok zwłok Zawady i wikarego. Przy ciele policjanta leżał nietknięty glock. Mężczyzna, niewiele się zastanawiając, podniósł go z ziemi. Zaczął strzelać do potwora. Niepotrzebnie. Równie dobrze mógłby sobie sam palnąć w łeb. I wtedy jego wzrok padł na książki. Jak mógł zapomnieć o najstarszej, największej słabości literaturli!
Pomieszczenie rozjaśniały świece osadzone w lichtarzach. Wieśmin chwycił jeden i rzucił na stos książek stojących na regale. Niektóre z nich zajęły się ogniem. Bestia zawyła wściekle. W pajęczej postaci niewiele mogłaby uratować, dlatego ponownie przybrała ludzką.
Zabójca potworów tylko na to czekał. Natychmiast dobiegł do Pilipiuka i jednym szybkim ruchem miecza odciął mu głowę.
- W sumie to szkoda chłopa... Robił nam niezłą reklamę...
- Moja zapłata?
Wójt z ciężkim sercem zapłacił trzy stówy wieśminowi i wręczył jakiś świstek papieru.
- Pokażesz to u Zośki w spożywczym i dostaniesz te swoje skrzynki wina. Cholera, ale co my powiemy wydawcy... Ten Pilipiuk miał jakoś teraz nową książkę wydać, tak mi przynajmniej moja Krysia mówiła... A jak nas o coś oskarżą?
Wieśmin bez słowa odwrócił się i ruszył w stronę sklepu.
- Co byś poradził?! - zapytał jeszcze raz Kopieło.
- Powiedzcie, że Pilipiuk ma urwanie głowy - odpowiedział wieśmin i zaśmiał się z własnego, jakże udanego dowcipu.
Uwaga! Bardzo ważny komunikat;
Z przykrością informujemy, że premiera najnowszej części przygód Jakuba Wędrowycza pt. „Wieszać każdy może", planowana na jesień 2006, nie odbędzie się. Jej autor, Andrzej Pilipiuk, ma ostatnio urwanie głowy i nie jest w stanie dokończyć swego dzieła. Wszystkich, którzy z niecierpliwością czekają na nowego Wędrowycza, przepraszamy.
Wydawnictwo
Wieści o mojej śmierci są mocno przesadzone*
Andrzej Pilipiuk
* za Markiem Twainem
Odkryto brakujące ogniwo ewolucji
Poniższy wybór tekstów o Jakubie Wędrowyczu jest dowodem na zaskakującą, ale przemyślaną i konsekwentną ewolucję bohatera. Pojawił się na kartach książek jako opój, nierób i jajcarz. To przecież o nim mówiono, że gdy poskarżył się lekarzowi na ból brzucha, ten zapytał ze zgrozą:
- Piłeś perfumy?
- Tak, i nie pomogło... - odpowiedział Jakub.
Teraz mamy raczej podchmielonego - bo Jakub nigdy się nie urzyna - sowizdrzała, erudytę i dowcipnisia. A co najważniejsze - oddech może ma i groźny, ale serce złote, i bez wahania ratuje świat, któremu zagrażają strzygi, upiory i... Lenin!
Eugeniusz Dębski
Mumie egipskie ożyły!
Warto było czekać na nowy tom opowieści o Wędrowyczu. Jakub walczący z Unią zmagający się z siłami niebieskimi, Wladem Palownikiem czy próbujący zaradzić klątwie egipskiego boga Amenhotepa po którego stronie stają Lenin oraz Dzierżyński to naprawdę jest to!
Romuald Pawlak
• Chatkę na kurzej stopce z zastawem hipotecznym zdecydowanie sprzedam. W cenie aktualne szczepienia przeciwko ptasiej grypie.
• Miotła z wystrzelonym airbagiem. Niewielki przebieg. Na chodzie. Sprzedam.
• Sprzedam niedrogo zapas nieużywanych kołków osikowych. W zestawie z kuszokołkownicą.
• Odczulanie na światło i czosnek. Piłowanie kłów gratis.
• Oferta Last Minutę! Posiadam wolne miejsca w zaświaty. Tanio odstąpię. Lenin.
• Dyplomy magisterskie jak oryginalne. Dla ubiegających się o fotel prezydencki - zniżki.
• Ochrona całodobowa. Posiadam przygotowanie do pracy w warunkach ekstremalnych.
Anioł Stróż Jakuba Wędrowycza.
• Tuning aparatury bimbrowniczej. Gwarantujemy 120% mocy.
• Kurs samoobrony. W programie między innymi rzut grabiami, stawianie barykad, wyłudzanie kredytów. Zajęcia prowadzą doświadczeni specjaliści.
Document Outline
Rekruci
Fabryka
Kac
Wykład
Skansen
Ciocia Agnieszka
Kontyngent
Pola trzcin
Michał Smyk - Wieśmin
Ogłoszenia drobne