Margit Sandemo - Głód Życia

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Głód Życia» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Głód Życia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Głód Życia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Berengaria jest pełną radości dziewczyną o nienasyconym apetycie na wszystko, co życie może jej zaproponować. Ów głód życia zastąpił jednak ostatnio cichy smutek. Przyjaciele z jej kręgu znaleźli już swoje drugie połowy, ona natomiast czuła się samotna i opuszczona. Na szczęście wyznaczono ją do udziału w ostatniej ważnej wyprawie w Góry Czarne, mającej na celu rozprawieniem się z groźnymi ptaszyskami…

Głód Życia — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Głód Życia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Bez ciebie nie dalibyśmy sobie rady – uspokoił go Faron. – I jak, Geri i Freki, znaleźliście już odpowiedni szczyt?

Freki warknął w odpowiedzi:

– Najwyższy jest za ostry, brak na nim miejsca na jakikolwiek cokół. Lecz jeśli spojrzysz bardziej w prawo od niego, zacny Obcy, to ujrzysz inny wierzchołek, niemal równie wielki. Uważamy z Gerim, że ten mógłby się nadać.

– Całe szczęście – mruknęła Indra. – Przynajmniej nie musimy lądować na Górze Zła!

Kata, wychylona przez okno, przyglądała się okolicy.

– Baldzo ciemno – powiedziała z ponurą minką.

– Rzeczywiście, ciemno – przyznała Berengaria. Ona także widziała te góry po raz pierwszy i wewnętrznie cała drżała.

Wielu uczestników poprzedniej ekspedycji nie wybrało się z nimi. Nie było Joriego, Armasa ani Yorimoto, Oka Nocy i Sassy ani też innych duchów. Nowi w tej gromadce, oprócz niej samej, byli Jaskari, Móri i Goram. Czwórka pominięta poprzednim razem, która bardzo to przeżyła.

Berengaria, popatrzywszy w dół na Góry Czarne, wyobraziła sobie, jakie piekło musiała przejść tutaj poprzednia wyprawa, i trochę ją to uspokoiło. Może lepiej, że ominęły ją takie przeżycia?

Towarzyszył im cały rój gondoli. Mniejsze przewoziły ludzi, większe – części masztu, największa zaś gondola w Królestwie Światła, „Kondor”, miała latać tam i z powrotem jak olbrzymi szerszeń i przewozić najcięższe części.

– Oglomna dondola – stwierdziła Kata z podziwem.

Powoli stawało się widoczne, że Gwiazdeczka zaczyna wyprzedzać Katę w rozwoju. Mała panienka, w której żyłach płynęła krew elfów, siedziała na kolanach u Marca i komentowała wszystko, co widziała, wyraźnie wymawiając już „r” i właściwie większość innych głosek Wciąż jednak dziewczynki były nierozłączne.

Wszyscy pomieścili się w jednej dużej gondoli. Gdy krążyła ona nad górami w poszukiwaniu najlepszego miejsca do lądowania, Faron wyjawił wreszcie, dlaczego ich zabrano.

– Zapomnieliśmy o czymś, gdy byliśmy tu ostatnio – zaczął z powagę. – Wy, którzy braliście udział w tamtej ekspedycji, pamiętacie być może, że ostatniego dnia duchy wygnały zwierzęta z gór, by ocalić je przed niszczącą złą wodą i uratować przed wielką katastrofą.

W odpowiedzi pokiwali głowami.

Faron podjął:

– Nie skończyło się to najszczęśliwiej, wśród zwierząt było kilka drapieżników i one bardzo uprzykrzyły życie mieszkańcom najbliższych terenów Ciemności, zanim powróciły w te góry.

– Wiadomo, ile ich było? – spytał Marco.

– Jedno stado liczące siedem zwierząt, nie więcej.

– Uf – westchnęła Indra.

– Tak, ale one nie są najgorsze – przyznał Faron. – Kompletnie zapomnieliśmy jeszcze o czymś.

– A o czym to?

– O czarnych ptakach.

– Rzeczywiście – westchnął Dolg. – One nam się wymknęły.

– Tak, i przez jakiś czas pustoszyły pewne tereny w Ciemności, teraz jednak powróciły tutaj, jak gdyby przyciągała je ta ponura sceneria. Naszym zadaniem jest chronić monterów przed nimi, no i unieszkodliwić je, a także tamte siedem drapieżników. Z ptakami rzecz przedstawia się najtrudniej.

– Ale czy w tej sytuacji Yorimoto i łucznik Mar nie przydaliby się bardziej? – zdziwiła się Indra.

Faron posłał jej surowe spojrzenie.

– Ptaków nie należy zabijać, Indro. Wy, których zadaniem będzie je odszukać, zostaniecie wyposażeni w broń oszałamiającą, a gdy ptaki spadną na ziemię, zrobicie im zastrzyk z eliksiru. To samo dotyczy drapieżników.

Wyglądał niezwykle atrakcyjnie, gdy tak stal na dziobie gondoli odwrócony do nich twarzą, wysoki, obdarzony bardzo szczególną urodą, i patrzył na nich surowym spojrzeniem. Był jak z innego świata.

Marco mocniej przytulił do siebie Gwiazdeczkę.

– Nie powinniśmy byli zabierać z sobą dziewczynek.

– Starałem się do tego nie dopuścić, ale kto potrafi odmówić Kacie?

Madragowie uśmiechnęli się.

– Będziemy ich pilnować – obiecał Chor. – I przy najmniejszym zagrożeniu od razu pobiegniecie do gondoli, prawda, Kato i Gwiazdeczko?

– Tak zrrrobimy, Chorrr – przyrzekła Gwiazdeczka.

– Spójrzcie tam! – zawołała nagle Berengaria.

Popatrzyli w dół, ich oczom ukazało się przepiękne zielone zbocze, schodzące prosto w Złą Dolinę z jej zniszczonymi fabrykami.

– Spodziewałem się tego – powiedział Marco. -Właśnie tu rozlałem jasną wodę. Popłynęła w dół i trawa zaraz zaczęła kiełkować.

– No właśnie – powiedział Faron. – I takie będzie wasze zadanie, Indro, Berengario i Sol. Dostaniecie zapas rozcieńczonej wody i będziecie ją wylewać do strumieni albo wprost na ziemię. Już wkrótce w tych dolinach zrobi się zielono i pięknie. Same musicie zdecydować, gdzie woda jest najbardziej potrzebna.

– Przyjemne zadanie – stwierdziła Sol. – Planujecie zrobić to samo w Ciemności, prawda?

– Już nawet zaczęliśmy, na południu. Woda przynosi wprost niewiarygodne efekty.

– Ale w jaki sposób zdołamy odnaleźć ptaki? -spytał Ram. – Może ich przecież być kilka stad.

– Duchy powietrza pomogą wam je zlokalizować – uśmiechnął się Faron. – A przed nimi, możecie mi wierzyć, nie ukryje się nawet piórko.

Uznali, że to dobry pomysł.

Gondola, zataczając kręgi, schodziła na wskazany szczyt i wylądowała na wielkim płaskowyżu, będącym w całości pradawną skałą. Pozostałe gondole skupiły się wokół niej, jak stadko wron przy zdobyczy. Nawet „Kondor” zmieścił się na obszarze, w którym zamierzano wznieść fundament cokołu. Dobrze wybrano wierzchołek.

Najmłodsze dziewczynki zostały u Madragów, których zadaniem było wspieranie monterów siłą i dobrą radą. Pozostali mieli rozproszyć się na wszystkie strony gondolami.

Nad pościgiem za drapieżnikami dowodzenie objął Faron. Erion zaś zabrał tych, którzy mieli zestrzelić ptaki.

Problem polegał na tym, że aby trafić w bestie, należało się do nich zbliżyć, a jeśli spotkają liczne gromady ptaków, sytuacja mogła stać się krytyczna. Należało działać prędko.

Indrze, Sol i Berengarii wyznaczono doliny, w których miały rozlewać jasną wodę, i każdej przydzielono opiekuna uzbrojonego w oszałamiający pistolet. Dziewczęta także były uzbrojone. Sol naturalnie eskortował Kiro, lecz Ram potrzebny był gdzie indziej, Indrze więc zamiast niego towarzyszył Goram. Berengarii przydzielono Jaskariego. Nastąpiła tu drobna pomyłka, jako że żadne z nich nie było wcześniej w Górach Czarnych. O tym jednak w tej akurat chwili nie pomyślał nikt.

– Jak tu ciemno – zadrżała Berengaria, gdy stanęli na płaskowyżu, gotowi, by wyruszyć.

– Ha! – prychnęła Indra. – To przecież nic takiego! W wielu miejscach w Ciemności ustawiono Słońca, zlikwidowano mur, a więc to prawdziwy poranek w stosunku do tego, co my tu zastaliśmy.

– I tak jest dostatecznie ciemno – burknął Tich, który ustawiał latarnie, aby monterzy mogli pracować.

– Zwłaszcza w dolinach – dodał Ram. – Ale nie ma już takich ciemności jak przedtem.

Na szczycie wiał zimny wiatr, wszyscy marzli i czuli się dość nieswojo. Nad górami wisiała ciężka ponurość, jak gdyby zamieszkał tam los w swej najczarniejszej postaci.

– No cóż, ruszamy – oświadczył Faron, otrząsając się z nieprzyjemnego uczucia.

22

– Ależ tu strasznie! – powiedziała Berengaria do Jaskariego.

– Masz rację – odparł z cierpką miną.

Ledwie odstawili gondolę w strategicznym miejscu, a już zorientowali się, jakim błędem było wysłanie ich dwojga, uczestniczących po raz pierwszy w ekspedycji do Ciemności, na tak ważne zadanie jak to. Jaskari nie omieszkał zgłosić swych zastrzeżeń Faronowi i porządnie naprychał mu przez telefon, a wysoko postawiony Obcy głęboko się zadumał, i to wcale nie nad złością Jaskariego, lecz nad własną bezmyślnością. Owszem, rzeczywiście tak jak mówił, Berengaria najlepiej współdziałała w parze z Jaskarim, i co do tego akurat miał rację, ale teraz przykazał im jak największą ostrożność. Dolina, w którą zeszli, była tą samą, gdzie na początku trafiły Juggernauty, pełna głazów z kamiennych lawin i przysypanych przez nie ukrytych starych siedzib. Nie była to piękna dolina, a przy tym tak opustoszała, że drapieżniki nie mogły tu przebywać. Ptaki natomiast swobodnie poruszały się wszędzie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Głód Życia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Głód Życia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Głód Życia»

Обсуждение, отзывы о книге «Głód Życia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x