Margit Sandemo - Martwe wrzosy
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Martwe wrzosy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Martwe wrzosy
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Martwe wrzosy: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Martwe wrzosy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Martwe wrzosy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Martwe wrzosy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Vinga i Heike przyjęli to z żalem, oni w Norwegii żadnych kłopotów z tego powodu nie mieli i nie zamierzali skracać sobie nazwiska.
– Nic się takiego nie stanie – tłumaczyła Ingela. – Przecież z tego powodu nie zerwiemy z wami kontaktów, to chyba oczywiste. W rodzinie nazwisko Ludzie Lodu pozostanie na stałe w najserdeczniejszej pamięci. Bardzo was o to proszę, moje dzieci – zwróciła się do Anny Marii, Tuli i Eskila. – Nigdy nie zapomnijcie, że pochodzicie z tego rodu! A jeśli któreś popadnie w tarapaty, zwracajcie się z prośbą o pomoc do krewnych! Nie dopuśćcie do zerwania więzi!
Dzieci obiecały uroczyście. Były już na tyle dorosłe, by znać historię Ludzi Lodu. Wszyscy troje odczuwali dumę, że do takiego rodu należą.
W końcu goście wyjechali, a dla Anny Marii zaczęły się znowu powszednie dni.
Otrzymała najlepsze wykształcenie, jakie dostać mogła w tamtych czasach młoda dziewczyna. Najpierw skończyła szkołę ludową, a potem pobierała prywatne nauki, o co zatroszczył się Axel Fredrik Oxenstierna. Rodzina Ingeli bowiem nadal była związana z rodem Oxenstiernów, tak jak zawsze od czasów Marki Christiany.
Anna Maria była zdolną uczennicą, powodem do dumy dla rodziców i wszystko wskazywało na to, że czeka ją wspaniała przyszłość. W odpowiednim czasie na pewno znajdzie się też dla niej dobry mąż. Żadne cienie nie przesłaniały horyzontu młodej panienki.
I oto jak grom z jasnego nieba posypały się wydarzenia, które wszystko odmieniły.
Dawna tradycja wymagała, by na wypadek wojny mężczyźni z Ludzi Lodu towarzyszyli Oxenstiernom na front. Ola Olovsson pod tym względem wyjątkiem nie był. Wypadło mu towarzyszyć synowi Axela Fredrika, Erikowi Oxenstiernie, jednemu z najwybitniejszych oficerów tego rodu. W latach 1813 i 1814 Erik był członkiem sztabu wielkiego Sandela podczas wypraw do Niemiec, Brabancji i Norwegii. Zyskał sobie rozgłos po bitwach przeciwko wojskom napoleońskim pod Grossbeeren, Dennewitz, Roslau i Lipskiem. Brał udział w blokadzie Maastricht i w walkach nad Issebro.
Ola Olovsson nie miał szczęścia towarzyszyć mu w tej drodze do końca. W bitwie pod Lipskiem późną jesienią roku 1813 syn Ludzi Lodu zginął i Sara została wdową, jedyną opiekunką siedemnastoletniej córki:
Ale Sara nie była w stanie podołać obowiązkom. Popadała w coraz głębszą rozpacz i depresję. Tymczasem ród Oxenstiernów opuścił Skenas, bo Axel Fredrik, ojciec Erika, został członkiem Sądu Najwyższego i chciał mieszkać bliżej stolicy. Sara zakazała swej córce Annie Marii kiedykolwiek szukać pomocy czy opieki u Oxenstiernów. To ich obciążała winą za śmierć męża i nienawidziła z całego serca. Kiedyś musi się skończyć uzależnienie Ludzi Lodu od tego rodu, oświadczyła.
Ingela jednak chciała towarzyszyć Axelowi Fredrikowi i jego małżonce. Tak więc Anna Maria została w Skenas sama z coraz bardziej rozpaczającą matką i nie była w stanie zrobić nic, by przywrócić Sarze chęć do życia.
A któregoś dnia roku 1815 Anna Maria znalazła ją martwą. Nie mogła już widocznie dłużej cierpieć i postanowiła skończyć z sobą.
Kiedy młoda dziewczyna stała nad grobem matki, a pastor odmawiał ostatnie modlitwy, czuła w sercu pustkę i śmiertelny chłód. Wszystko co piękne minęło, rodzice odeszli, leżą teraz oboje w zimnych grobach, ich opieka i miłość skończyły się na zawsze. Odeszli, zostali pochowani głęboko w ziemi.
Anna Maria wypełniła wolę matki, by nie zwracać się z prośbą o pomoc do Oxenstiernów. Babka Ingela zresztą zajmowała bardzo małe mieszkanko, w którym nie było miejsca dla jeszcze jednej osoby, chociaż Ingela szczerze pragnęła mieć wnuczkę przy sobie.
Ze Smalandii i z Grastensholm przyszły niemal jednobrzmiące listy: „Przyjedź i zamieszkaj u nas! Miejsca mamy pod dostatkiem!”
Anna Maria jednak usiadła i do wszystkich napisała to samo:
Tysięczne dzięki wszystkim za życzliwość, ale przemyślałam bardzo gruntownie swoją sytuację i doszłam do następujących wniosków: Otrzymałam takie staranne wychowanie i tak wysokie wykształcenie, że uważam za swój obowiązek zrobić z tego użytek, a nie korzystać z dobroci krewnych. Kuzynka mojej drogiej mamy, ciocia Birgitta, wystąpiła z pewną propozycją, która bardzo mnie pociąga.
Ciocia Birgitta ma przyjaciółkę, Kerstin Brandt. Brat tej pani jest właścicielem kopalni gdzieś na wybrzeżu, nad zatoką Botnicką, miejscowość nazywa się Martwe Wrzosy. Zarządca kopalni prosił, żeby w Martwych Wrzosach otworzyć szkołę dla dzieci górników. Pod tym względem okolica jest zaniedbana. Kerrtin Brandt poleciła mnie swojemu bratu jako nauczycielkę i mogę to miejsce dostać, jeżeli tylko się zdecyduję. Postanowiłam, że tam pojadę.
Tak więc oddaję dwór w Skenas pod opiekę zarządcy, on będzie pod moją nieobecność wszystkiego doglądał. Jak wiecie, dom należy do babki Ingeli, a ona chce, żebym ja kiedyś to wszystko odziedziczyła. Dlatego niczego nie sprzedaję. Chcę najpierw, jak to się mówi, wypróbować własne skrzydła, zobaczyć, czy mogę się do czegoś w tym życiu przydać. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie.
Oczywiście, że rozumieli. Anna Maria pochodziła z Ludzi Lodu. A to nie w ich stylu wykorzystywać innych. Zawsze chcieli coś z siebie dać. Wszyscy krewni wiedzieli, że Anna Maria jest z nich najbogatsza i wcale nie potrzebuje tej posady nauczycielki. Ale ona chciała pracować! Takiego właśnie zachowania się po niej spodziewali!
Napisała jeszcze jeden list, tym razem poufny.
Najpierw długo się zastanawiała nad tym, komu mogłaby się zwierzyć. Sprawa była tak osobista, że nikt niepożądany nie powinien się o tym dowiedzieć. Żaden z mężczyzn w rodzinie, to nie do pomyślenia. I nie Tula, bo ona wciąż jeszcze była prawie dzieckiem. Lecz także nie Vinga, ona i Anna Maria miały tak różne charaktery. I nie babka, choć taka jest miła i dobra. To mogła być tylko Gunilla, z którą Anna Maria zawsze odczuwała silną więź.
Najdroższa Gunillo, chciałabym Ci się zwierzyć z pewnej tajemnicy. Zawsze czułam, że jesteśmy sobie bardzo bliskie. Może dlatego, że nosimy to samo imię?
Chciałam Ci mianowicie powiedzieć, że – mam konkretny powód, żeby przyjąć tę posadę nauczycielki. Czy pamiętasz może Adriana Brandta, brata Kerstin, a teraz właściciela tej kopalni? Spotkałaś go kiedyś u nas. W czasie twojej obecności przyjechała Birgitta i przypadkiem towarzyszyła jej przyjaciółka Kerstin z bratem. To właśnie on. Czy pamiętasz, jaka byłam nim oczarowana? To była moja pierwsza, utrzymywana w tajemnicy miłość. Ale sama powiedz, czy on nie jest przystojny? Taki trochę marzycielski, melancholijny, taki romantyczny! Później dowiedziałam się, że wtedy był zakochany i stąd ten smutek. Ożenił się potem z tamtą panną, a teraz owdowiał. Och, jaka ja wtedy byłam głupia, ale przecież miałam zaledwie trzynaście lat i to było moje pierwsze uczucie. Jakże ja płakałam, kiedy dotarła do nas wiadomość, że się ożenił! Chociaż to może się wydać głupie, ja nigdy o nim nie zapomniałam. Zresztą nie miałam też wielu możliwości widywania innych młodych ludzi. Może więc dlatego Adrian pozostał dla mnie kimś niewymownie przystojnym i urodziwym. Wiesz, wydaje mi się, że w dalszym ciągu go kocham!
Dlatego chcę pojechać do Martwych Wrzosów. Bądź tak miła i nie śmiej się ze mnie, musiałam komuś o tym powiedzieć!
Gunilla była pełna wyrozumiałości i nie zamierzała się śmiać. Odpowiedziała krótkim, serdecznym listem i życzyła Annie Mari powodzenia.
Ona jednak byłaby zapewne bardziej ostrożna w decyzjach, jeśli chodzi o tę posadę, gdyby przeczytała list ciotki Birgitty do przyjaciółki Kerstin Brandt. Przytoczmy kilka fragmentów tego listu:
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Martwe wrzosy»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Martwe wrzosy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Martwe wrzosy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.