Margit Sandemo - Cienie

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Cienie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cienie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cienie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kilkaset lat temu pięciu rycerzy zawarło brzemienny w skutki pakt. Od tamtej pory na ich rodach spoczęło przekleństwo. Pierworodni w każdym pokoleniu umierali w młodym wieku, nie dożywali dwudziestych piątych urodzin…
Rycerze zlecają Antoniowi zniszczenie śmiertelnej trucizny złych mnichów. Ktoś podąża za nimi krok w krok. Coś lub ktoś wszelkimi środkami usiłuje nie dopuścić do zniszczenia pudełka z trucizną. Unni i brat Antonia, Jordi, spieszą mu na pomoc, lecz wróg zbiera siły…

Cienie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cienie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przed domem stał obcy samochód.

W tej samej chwili ujrzała jakiś mebel wylatujący przez okno, a z wnętrza domu dobiegł huk.

Uchyliła okno i usłyszała nieprzyjemny śmiech, jak gdyby dwóch młodych chłopców.

Telefonowanie do Gudrun było rzeczą bezsensowną, zamiast tego zadzwoniła do swego przyjaciela lensmana.

Unni oczywiście ogromnie się zdenerwowała, dowiedziawszy się o pożarze u rodziców. Była siódma rano, wcześniej nie chcieli do niej dzwonić.

– Przecież mogliście spłonąć żywcem! – jęknęła. Matka opowiedziała jej o śnie, który przyśnił się obojgu rodzicom jednocześnie.

Unni wypytywała o szczegóły wyglądu rycerza.

– To był don Sebastian de Vasconia – stwierdziła, dowiedziawszy się, jak wyglądał. – To mój przodek. Oczywiście z radością przekażę wasze podziękowania i dołączę jeszcze swoje. Ale jak się to mogło stać? Czy był ktoś u was z wizytą?

– Ktoś, kto tak źle nam życzy? Zastanawialiśmy się nad tym. Był u nas sąsiad wczoraj wieczorem, oddal pożyczony sekator. Chwilę porozmawialiśmy. Wpadł też jeden z kolegów taty. I była jedna z twoich przyjaciółek, chciała cię zaprosić na przyjęcie.

– Jedna z moich przyjaciółek? Nic z tego nie rozumiem.

– Powiedziała, że ma na imię Emma, to czarująca dziewczyna.

Unni nabrała powietrza.

– Emma nie jest moją przyjaciółką, ona jest… Zaczekajcie kilka godzin, postaram się to zbadać.

Była tak wstrząśnięta, że musiała najpierw pomyśleć. To trzeba jakoś załatwić, ale jak? Prędko zbiegła po schodach na dół.

Wszyscy już wstali i byli po śniadaniu. Antonio pojechał do szpitala, Jørn wrócił do siebie. Poza nimi byli wszyscy. Unni opowiedziała, co się stało.

– A więc tak wyglądała zemsta na mnie – podsumowała, wciąż czując się jak uderzona obuchem w głowę.

– Mnisi nie mają odwagi zaatakować cię bezpośrednio – stwierdził Jordi. – Zyskałaś już sobie u nich opinię niszczycielki mnichów.

– Więc zamiast tego rzucają się na moich najbliższych? To przecież idiotyczne! I na wskroś podłe!

Ostatnie zdania zmieniły się w jęk żalu i strachu.

– Uderzają tam, gdzie człowiek jest najbardziej wrażliwy – powiedział Jordi. – Pozostaje tylko pytanie, czy w takiej sytuacji nie powinniśmy w to zaangażować jeszcze innych ludzi. Mam na myśli rodziców, władze, policję. Skoro atakują postronne osoby, to nie mamy już nad nimi żadnej kontroli.

Dwukrotnie odezwał się telefon. Doprawdy, wielkie ożywienie tak o świcie!

Z pierwszej rozmowy wynikało, że Antonia można zabrać już do domu, równie dobrze mógł pozostawać pod opieką Vesli. Rana powoli zaczynała się goić, ale przez kilka dni nie będzie mu wolno stawać na chorą nogę. Vesla nie posiadała się z radości. Po jej oczach można było poznać, jak planuje opiekować się Antoniem i nieprzyzwoicie wprost go przy tym rozpieszczać.

Potem telefon zadzwonił drugi raz. Tym razem z Selje.

Okazało się, że dwóch młodych ludzi włamało się do domu Gudrun. Poniszczyli sprzęty i najwyraźniej mieli również zamiar podpalić dom, znaleziono bowiem przygotowany już do tego materiał. Niestety, nadgorliwy zastępca lensmana za wcześnie włączył w samochodzie niebieskie światło i syreny alarmowe, zanim więc wściekły lensman zdążył położyć kres temu hałasowi, sprawcy, ostrzeżeni, rozpłynęli się w powietrzu.

Sąsiadka zdążyła jednak zobaczyć, że było ich dwóch.

– Ten twój piękny dom! – jęknęła Vesla.

– Muszę wracać – powiedziała Gudrun zatroskana. – I to jak najszybciej.

– Dobrze. Unni i ja jedziemy z tobą, pamiętasz?

– A ty, Mortenie, co zamierzasz? Chłopak uciekał wzrokiem.

– Przyrzekłem Monice…

– Zostań tu – powiedziała Gudrun, dobrodusznie kładąc rękę na ramieniu wnuka. – Z kiełkującą miłością trzeba obchodzić się ostrożnie. Przynajmniej Vesla będzie miała jednego chodzącego mężczyznę do pomocy w zajęciu się domem, bo przecież samolot Pedra odlatuje za kilka godzin.

– Nie jedziesz samochodem, Pedro? – spytał Jordi.

– Nie, bo przecież niedługo wrócę. Zresztą chcę się tam znaleźć jak najszybciej. Muszę powstrzymać te plotki, zanim się rozniosą. Doprawdy, ładnie nas urządzili! Ciekaw też jestem, jaki plan ma Antonio.

– No właśnie – przyznała Gudrun. – Sprawiał wrażenie bardzo zdecydowanego. A wiecie, że moja sąsiadka również miała bardzo rzeczywisty sen o rycerzu?

– Naprawdę? Opowiadaj!

Z opisu Gudrun wynikało, że w Selje pojawił się don Garcia de Cantabria, co, zdaniem Vesli, było nieco dziwne. Próbowała wyjaśnić:

– Chodzi mi o to, że przodek Unni, don Sebastian, uratował dom jej rodziców. Czy w Selje wobec tego nie powinien zjawić się przodek Mortena?

– Don Ramiro jest również naszym przodkiem – tłumaczył Jordi. – A on był na bagnach i tam nas ocalił. Widać podzielili się zadaniami.

Gudrun z uśmiechem popatrzyła na Pedra.

– Przekonasz się, że w Hiszpanii pomoże ci twój przodek, don Federico.

– Mam nadzieję, że tak będzie – odpowiedział Pedro z uśmiechem. – Jego pomoc może być mi bardzo potrzebna.

– No dobrze – roześmiała się Unni. – A co wobec tego robi piąty, don Galindo de Asturias? Kręci młynka pakami? To trochę trudne w żelaznych rękawicach!

Antonio wrócił do domu i pomimo protestów został położony do łóżka, Pedro wyjechał, a Gudrun, Unni i Jordi przygotowywali się do wyjazdu do Selje. Morten na dobre zagościł w domu sąsiadów i rzadko stamtąd wychodził.

23

Wkrótce mieli się dowiedzieć, czym zajmował się piąty rycerz. Don Galindo, któremu przypadło najtrudniejsze zadanie, pojawił się przed Jordim, zmierzającym akurat w stronę pojemników na śmieci, z torbą pełną odpadków w każdej ręce.

Nie była to najodpowiedniejsza chwila na spotkanie z rycerzem.

Jordi jednak jak zwykle powitał go z powagą i czcią, prędko pozbył się śmieci, zatrzasnął pokrywę pojemnika i spokojnie spytał, o co chodzi.

Twarz dona Galindo była surowa, wprost miotał myśli, które wpadały w głowę Jordiego.

„Widzimy, że wszyscy padliście ofiarą bezwstydnych oszczerstw…”

Jordi kiwnął głową.

– To prawda.

„Twój brat ma jakiś pomysł. Sprowadź go!” Ile oni właściwie wiedzą? Czyżby w ogóle nie mogli liczyć na trochę prywatności?

– To, niestety, niemożliwe – odparł Jordi. – Mój brat odniósł w górach bardzo poważną ranę. Możemy natomiast iść do jego pokoju. Jeśli mogę waszą wysokość tym trudzić, don Galindo.

Rycerz skinął krótko głową i weszli do domu. W drzwiach natknęli się na Gudrun, a Jordi uroczyście powiedział:

– Ustąp miejsca jego wysokości donowi Galindo de Asturias.

Eleganckim gestem wskazał Gudrun, gdzie znajduje się jego wysokość.

Kiedy znaleźli się w pokoju Antonia, Jordi poprosił:

– Veslo, don Galindo chce rozmawiać z moim bratem. Może mogłabyś…

– Naturalnie – odparła dziewczyna, wstając z krzesła przy łóżku. Jordi ocalił ją przed kolizją z dostojnym rycerzem.

Kiedy Vesla wyszła, Jordi powiedział uprzejmie:

– Czy będziesz łaskaw porozmawiać z Antoniem? Pacjent siedział w łóżku, wsparty na poduszkach. Nie mógł pojąć, dlaczego nie pozwalają mu siedzieć w fotelu, ale lekarz przykazał mu nie obciążać tej nogi przynajmniej przez pierwsze dni. Bezlitośnie się przecież z nią obszedł, tak długo na niej idąc. Jordi wyjaśnił:

– Don Galindo słyszał, że wszczęto przeciwko nam kampanię obrzucania nas błotem. Wie także, że miałeś jakiś pomysł. Uważa jednak, że nie da się go zrealizować bez jego pomocy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cienie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cienie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Cienie»

Обсуждение, отзывы о книге «Cienie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x