Margit Sandemo - Cienie

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Cienie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cienie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cienie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kilkaset lat temu pięciu rycerzy zawarło brzemienny w skutki pakt. Od tamtej pory na ich rodach spoczęło przekleństwo. Pierworodni w każdym pokoleniu umierali w młodym wieku, nie dożywali dwudziestych piątych urodzin…
Rycerze zlecają Antoniowi zniszczenie śmiertelnej trucizny złych mnichów. Ktoś podąża za nimi krok w krok. Coś lub ktoś wszelkimi środkami usiłuje nie dopuścić do zniszczenia pudełka z trucizną. Unni i brat Antonia, Jordi, spieszą mu na pomoc, lecz wróg zbiera siły…

Cienie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cienie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wiedział, że znów je przeciążył, choć na nim nie stawał. Nie zachował spokoju, jak powinien, wiedział, że będzie musiał za to zapłacić, kiedy z czasem przestaną działać tabletki.

Ale warto było, zdołał pociągnąć Veslę za sobą, wydobyć ją z tego więzienia, w którym była zamknięta od tak dawna.

Zycie było naprawdę wspaniałe!

24

To był wietrzny dzień w Selje, na morzu bieliły się szczyty fal, a w koronach drzew rozbrzmiewał cichy szum psalmów.

Unni zasadziła kilka letnich kwiatów na prostym grobie.

Widniał na nim napis: „Nasza droga Sigrid Andersen, z domu Vik Hansen, 1955 – 1980. Kochamy i tęsknimy”.

Gudrun i Jordi pomogli Unni uklepać ziemię i zrobić porządek wokół grobu. Unni oczywiście popłakiwała, zawsze zresztą uważała się za osobę skłonną do wzruszeń. Właściwie była to czarująca strona jej osobowości.

Przy nagrobku Sigrid wzniesiono inny. „Jonas Hansen 1933 – 1958. Spoczywaj w pokoju”. Pod imieniem Gudrun zostawione było wolne miejsce.

Jonas. Żył krótko, dokładnie tyle samo lat, co jego córka Sigrid.

– Nie znaleźliśmy jego dziennika – powiedział cicho Jordi.

Cały poprzedni wieczór spędzili na porządkowaniu zdewastowanego domu Gudrun. Na szczęście nie poczyniono zbyt dużych szkód, łotrów powstrzymano w porę.

Tego dnia przed południem Gudrun, Jordi i Unni szukali dziennika Jonasa. Bez rezultatów.

– Musiał go dobrze schować – stwierdziła Unni.

– Albo spalić – powiedziała Gudrun cierpko. – Jonas nienawidził wszystkiego, co miało jakikolwiek związek z tym złym dziedzictwem.

Unni zastanawiała się, czy Morten również spocznie tu kiedyś, może nawet już za kilka miesięcy.

Cóż za okropna myśl!

Ona sama nie chciała spocząć w grobie. Chciała zostać skremowana, a jej prochy miały zostać rozrzucone na szczycie góry.

Za trzy i pół roku? Jordiego już wtedy nie będzie.

Zadrżała. Przygotowali się do opuszczenia cmentarza. Zamierzali jechać prosto na lotnisko w Ørsta Volda. W pobliżu odbywał się akurat pogrzeb. Wiatr przyniósł im niektóre ze słów pastora: „… ale dla tego, kto ma wiarę… „

– Uważam, że „wiara” to niewłaściwe słowo – stwierdziła Unni, gdy znaleźli się już na drodze. – Powinno się raczej mówić o nadziei.

– Dlaczego?

– Bo przecież właśnie o nią chodzi. We wszystkich religiach. O nadzieję na istnienie jakiegoś Boga. Jakiegoś życia, które nastąpi później. Nadzieję na to, że ktoś czuwa nad człowiekiem i słucha jego próśb. Wtedy wszystko o wiele lepiej się ze sobą zgadza. Nigdy nie mogłam pojąć, co takiego wspaniałego jest w samej wierze.

Jordi nie odzywał się ani słowem. Wpuścił ją do samochodu na tylne siedzenie. Unni nigdy nie wolno było siedzieć obok niego, po prostu się nie dało. Przeklęci rycerze!

Ale przynajmniej wolno jej było mówić. I robiła to. Przepełniona rozpaczą i wściekłością wywołaną tym, czego się niedawno dowiedziała, swoją opinią złodziejki. Czuła się przy tym taka bezsilna, bliska płaczu, że ledwie była w stanie wydusić z siebie słowa.

A mimo to nie zamilkła nawet na moment. Jąkając się, urywanymi zdaniami, wylewała z siebie swoje skargi.

Nikt z nich nie śmiał się z jej żalów ani też nie próbował bagatelizować problemów. Na szczęście, bo tego by nie zniosła. Jordi proponował jedynie odszukanie bodaj jednego sprzedawcy, który mógłby udowodnić jej kradzież. To jednak byłaby metoda wymagająca bardzo wiele trudu, ale nie przynosząca wyników na większą skalę.

– Jesteśmy zgodni co do tego, że tobie przypadł w udziale największy ciężar, Unni – powiedziała Gudrun. – Świadomość, że byłaś podejrzewana przez tak długi czas i przez tylu ludzi, musiała być dla ciebie prawdziwym szokiem. A kiedy, przynajmniej z pozoru, spłynęło to po tobie jak woda po gęsi, ponieważ wcześniej nic o tym nie wiedziałaś, cios zadano twoim rodzicom… To chyba więcej niż człowiek potrafi znieść.

Jordi nic nie powiedział. Wysunął tylko rękę do tyłu i uścisnął dłoń Unni.

– Ale Vesla również przeżyła wielki szok – ciągnęła Gudrun. – Zostać oskarżoną o spowodowanie śmierci dziadka, która była dla niej taką traumą, i fakt, że matka zwróciła się tak od razu przeciwko niej, to, doprawdy, straszne doświadczenie.

– Tak – zaszlochała Unni. – Ogromnie jej współczuję.

– Ja także – powiedziała Gudrun. – Dobrze, że ma Antonia.

– O, tak – przyświadczyła Unni. – Ale jemu także urządzili zimny prysznic. Ale tutaj postąpili głupio, Antonio nie mógł nic zmajstrować przy tej kroplówce. W tamtym czasie nie miał do niej dostępu.

– Problem Mortena rozwiązał się dosyć łatwo – uzupełnił Jordi. – Doszedł z Moniką do porozumienia i na pewno zdoła udowodnić, że nie jest impotentem. A sprawą gwałtu Emma może się wypchać. Kto uwierzy, że Morten, który ma takie naiwne spojrzenie i zachowuje się jak dzieciak, może być gwałcicielem? A Pedro? Możemy mieć tylko nadzieję, że i on sobie poradzi w Hiszpanii. Doprawdy, nie zasłużył na oskarżenia o korupcję! Przecież to prawdziwy człowiek honoru. Ja osobiście nie przejmuję się ani trochę tym, że ktoś może uważać mnie za homoseksualistę, poza tym tak naprawdę wymeldowałem się już ze społeczeństwa, zarejestrowałem się jako zmarły. A ty, Gudrun, przynajmniej uniknęłaś złośliwych plotek.

– Tak, widać byłam postacią zbyt postronną. Zamiast tego przystąpili do dzieła bezpośrednio, chcieli zniszczyć mój dom. To miała być ich zemsta za to, że ośmieliłam się wmieszać w ich sprawy.

– Podziękowałaś sąsiadce?

– Oczywiście, bardzo serdecznie. Rozmawiałam też z lensmanem. Badają tę sprawę.

Unni na tylnym siedzeniu wycierała nos.

– Ale chyba wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że Ebba jest osobą nikczemną?

– Emma, nie Ebba! Nos masz zatkany – uśmiechnął się Jordi. – To oczywiste, że Emma jest nikczemna. Ciekaw jestem, co Antonio i don Galindo wymyślą przeciwko niej i jej kompanom!

W mieszkaniu Emmy w centrum miasta odbywała się narada. Byli tam również Kenny, Tommy i Roger. Alonzo wyjechał do Hiszpanii narobić kłopotów temu nieznośnemu Pedrowi.

– Muszę wam powiedzieć, że nasi przeciwnicy porządnie się teraz wystraszyli i przejęli – oświadczyła Emma z zadowoleniem. – Całe miasto aż huczy od plotek. Doskonale potrafimy je rozsiewać.

– Oczywiście – potwierdził Kenny. – Wystarczy rzucić kilka słów w trakcie jakiejś rozmowy, nawiązać do jakiegoś nieokreślonego typa, który to powiedział.

– Pewnie – wtrącił Tommy. – Albo rzucić od niechcenia: „Słyszałem wczoraj, że…” To zawsze działa i nie trzeba podawać źródła.

– Ta wiadomość o morderstwie dokonanym przez Veslę rozeszła się najszybciej – zachichotał Roger. – Wróciła do mnie już po paru godzinach. Usłyszałem ją od kompletnie obcej osoby.

– Podobno gliny mają zamiar się tym zająć – dodał Kenny. Emma uśmiechnęła się triumfalnie.

– Tommy, załatwiłam dom Karlsrudów dokładnie tak, jak mi powiedziałeś. Byli wtedy w kuchni.

Tommy, kiedyś uczeń elektryka, teraz drobny łobuz, popatrzył na nią z ponurą miną.

– Owszem, ale dom nie spłonął.

– Co?

– Zaczęło się palić. To nie twoja wina, że oni się za wcześnie obudzili.

Emma cicho zaklęła.

– To niesprawiedliwe – powiedziała głośno. – Mnichom też nie powiodła się ich robota w lesie. A co w Senja?

– Selje – poprawił ją Kenny.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cienie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cienie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Cienie»

Обсуждение, отзывы о книге «Cienie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x