Margit Sandemo - Trzy Orły

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Trzy Orły» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Trzy Orły: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Trzy Orły»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Unni i Jordi wraz z towarzyszami nareszcie dotarli do doliny rycerzy. Dookoła czają się niebezpieczeństwa, lecz największe zagrożenie stanowi członek ich grupy, Miguel, a właściwie demon Tabris, którego zadaniem jest zabicie wszystkich po osiągnięciu celu wyprawy. Unni stwierdza, że trzeba postawić wszystko na jedną kartę, uratować ich może jedynie magia miłości…

Trzy Orły — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Trzy Orły», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Słowa Flavii zachęciły jednak do walki. Niczym na dany sygnał trzej bandyci i Thore Andersen ruszyli do ataku z zamiarem odebrania grupie przyjaciół panowania nad kamienną płytą.

33

Na skalną ścianę, w której tkwili uwięzieni Sissi i Miguel, padły cienie. Zrobiło się zimno.

Miguel objął dziewczynę ramieniem, żeby ją trochę ogrzać, już wcześniej oddal jej swój sweter. Jemu chłód nie dokuczał.

Sissi wtuliła głowę w jego ramię.

Przez kamienną kratę widać było kilka olbrzymich szczytów, najodleglejsze pustkowie Picos de Europa, w które nikt się nie zapuszczał.

„Tam gdzie nikt nie chodzi”.

Słowa te prześladowały ich od samego początku.

Od dawna siedzieli już w milczeniu, zatopieni we własnych myślach, lecz bardzo świadomi swojej wzajemnej bliskości.

Miguel wiele się nauczył o tym, jak delikatne palce przesuwające się po policzku lub po karku potrafią mówić własnym językiem o miłości. O tym, jak ledwie wyczuwalne muśnięcie warg na uchu czy dłoni opowiada o czułości, o poczuciu wspólnoty.

Uchwycił się słów Sissi, że nadzieja to dar. Wiedział, że będzie musiał zabić dziewczynę, lecz nie miał na to sił. Postanowił wstrzymać się do chwili, gdy Sissi będzie cierpieć i z radością powita śmierć.

Wtedy rozpocznie się jego długa samotność.

Myśli te były tak ciężkie, że odczuł prawdziwą ulgę, gdy Sissi się odezwała.

– Odmieniłeś mnie, Tabrisie.

Tabrisie? Nazwała go Tabrisem. Nigdy wcześniej tego nie robiła. Przeniknęła go ciepła fala radości.

– O czym myślisz?

– Kiedy mieszkałam w Skanii, nie było mi łatwo. Mam na myśli chłopców. Jako nastolatka byłam chłopczycą, nigdy nie bawiłam się lalkami, trenowałam z chłopcami, wspinałam się na drzewa, podejmowałam najrozmaitsze wyzwania. To było zabawne aż do chwili, kiedy urosłam na tyle, że sama zaczęłam się oglądać za chłopakami. Oni jednak się mną nie interesowali. Z początku nie mogłam tego zrozumieć i głęboko mnie to raniło, aż podsłuchałam kiedyś, jak dwie dziewczyny rozmawiają: „Nie, Sissi nie jest niebezpieczna, chłopców nie interesuje pęczek mięśni, który chce stale urządzać zawody i we wszystkim z nimi konkurować”. To była prawda, chłopcy bali się mnie, bo potrafiłam pokonać ich we wszystkim. W pojedynku na rękę, w wiosłowaniu, w próbach wytrzymałościowych, naprawdę we wszystkim. Potem zaczęły się większe problemy. Podkochiwałam się w chłopcach, którzy mnie nie znali, którzy chcieli tylko iść ze mną do łóżka. Byłam taka głupia, Miguelu, ale pragnęłam, by zwracano na mnie uwagę jako na dziewczynę. Uf, kiedy myślę o przeszłości…

– No tak, zauważyłem, że nawet Antonio ma problemy, żeby się z tobą mierzyć siłą. Jordi posiada inną moc, więc on się nie liczy. Nie, nie, tobie potrzebny jest demon – uśmiechnął się ze smutkiem z twarzą wtuloną w jej włosy.

– Może i tak – roześmiała się niepewnie. Wiedzieli jednak, że to niemożliwe. Każde z nich żyło w swoim własnym świecie, w swym własnym wymiarze i nigdy nie mogli żyć razem. A tego właśnie oboje pragnęli. Być blisko siebie.

A teraz postawiono przed nimi jeszcze jedną barierę. Jedno miało umrzeć, drugie przez całą wieczność żyć w zamknięciu.

Cóż, los Sissi był z całą pewnością łatwiejszy.

Słońce wciąż oświetlało szczyty gór w oddali, lecz jego blask nabierał już czerwonawego wieczornego odcienia.

Nagle obraz się zmienił. Oboje drgnęli i usiedli wyprostowani.

Coś zasłoniło widok.

Zwierzę?

Nie, jakaś ludzka istota. Piękna postać spowita w czarny woal, ozdobiony złotymi ornamentami.

– Urraca – szepnęła Sissi w uniesieniu. Miguel napiął się jak łuk.

Ach, mój Boże, nie powinnam była wymieniać jej z imienia, uświadomiła sobie ogarnięta żalem i rozpaczą Sissi. Lecz może on i bez mojego mówienia już to wiedział?

Spoglądająca z powagą kobieta oznajmiła:

– Wasi przyjaciele was potrzebują. Już teraz. Trzeba się spieszyć.

– Wiemy o tym – odparł krótko Miguel. – Ale nie możemy stąd wyjść. Krata została zamknięta za pomocą czarów przez demona, Zarenę, można ją otworzyć jedynie z zewnątrz. I prawdopodobnie tylko ona może tego dokonać, a ona już tu nie wróci.

W kącikach ust Urraki igrał ironiczny uśmieszek. Przesunęła palcami po kracie. Ręka Miguela na ramieniu Sissi zacisnęła się mocniej.

– Nie! – zawołała Sissi. – Urraco, nie rób tego, to niebezpieczne!

Wiedźma popatrzyła na nią przelotnie, bez wyrazu.

– A kto inaczej cię wypuści, dziewczyno? Znalazłam już zamek, to proste zaklęcie. Oczywiście dla tego, kto się na tym zna – dodała, świadoma własnych zdolności.

Miguel toczył ze sobą ciężką walkę. Sissi poznawała to po każdym rysie jego twarz, po białych kostkach, po niespokojnym oddechu, po postawie drapieżnika w każdej chwili gotowego do skoku…

Delikatnie położyła mu rękę na ramieniu. Strząsnął ją, jak gdyby w ogóle nie był świadom jej obecności.

– Miguelu, stajesz się Tabrisem, zmieniasz się – powiedziała błagalnym tonem. – Wyglądasz strasznie!

Nie słuchał. Całą swoją uwagę skierował na Urracę. Czekał, aż otworzy zamknięcie.

Urraca, jego zdobycz, jego trofeum.

Margit Sandemo

Trzy Orły - фото 4
***
Trzy Orły - фото 5
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Trzy Orły»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Trzy Orły» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Trzy Orły»

Обсуждение, отзывы о книге «Trzy Orły» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x