Margit Sandemo - Fatalny Dzień

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Fatalny Dzień» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fatalny Dzień: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fatalny Dzień»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Fatalny dzień w historii Ludzi Lodu: Tengel Zły i jego prawa ręka, okrutny Lynx, postanowili zniszczyć Ludzi Lodu i ich sojuszników. Zebrali wszystkie swoje oddziały, najemnych żołnierzy, przestępców wojennych, uwodzicielskie czarownice i potwornych rycerzy, których pokonanie wydawało się niemożliwe…

Fatalny Dzień — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fatalny Dzień», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jedynie Rune wydawał się nie poruszony, a Halkatla wprost kipiała złością.

– Nie mamy na to czasu – syknęła.

– Nie możemy zostawić człowieka w potrzebie – z powagą pouczył ją Nataniel.

Halkatla tylko prychnęła w odpowiedzi.

Udało im się podnieść jeden z kamieni na tyle, by wyciągnąć zaklinowaną stopę dziewczyny. Narty odpięli jej już wcześniej.

Chętne męskie i chłopięce ręce pomogły pannie stanąć na nogi. Od nieznajomej biła naprawdę niezwykła siła przyciągania, która Halkatli instynktownie się nie spodobała. Może tkwiła ona właśnie w całkowitej bezbronności dziewczyny? W każdym razie Halkatla nie mogła tego znieść.

Tova z pewnością także wielce by się zaniepokoiła, gdyby ujrzała, z jaką delikatnością Ian odnosi się do tej wieśniaczki. Nie wspominając już o tym, co by powiedziała Ellen na zainteresowanie Nataniela!

Na Nataniela właśnie podobieństwo dziewczyny do Ellen podziałało najsilniej. Wydało mu się, że może zastąpić tę, którą utracił, zająć miejsce ukochanej.

Z szacunkiem bliskim nabożeństwu pomógł wstać poturbowanej narciarce. W jego oczach, tu i teraz, stała się ona Ellen.

Nie jest to dobry początek dla nowej miłości. Jeśli nowe uczucie nie wytrzyma porównania z dawnym?

A może jakoś się ułoży?

W prostych słowach, dialektem charakterystycznym dla tych okolic, dziewczyna gorąco dziękowała za pomoc. Panowie z gorliwością postawionych w stan gotowości harcerzyków zapytali, dokąd zmierza. Sytuacja nie była jednak prosta: wieśniaczka nie mogła opierać się na kontuzjowanej nodze, a oni się spieszyli. Kiedy jednak wskazała kierunek, okazało się, że udawała się prawie w tę samą stronę, co oni.

– Są tu jakieś wioski w tych okolicach? – zdziwił się Gabriel.

Okazało się, że tak. Oczywiście nie wysoko wśród szczytów, ale jeśli się pójdzie dalej u stóp góry, wkrótce dotrzeć można do zejścia wiodącego w bardziej cywilizowane okolice.

Popatrzyli na siebie. Szlak, o którym mówiła dziewczyna, musiał być właściwą drogą do Doliny Ludzi Lodu. Oni przecież wybrali inną trasę, aby odwrócić uwagę Tengela Złego.

– To niebezpieczna okolica – wolno powiedział Nataniel. – Możesz się natknąć na… niepożądane osoby.

Dziewczyna się zdziwiła.

– Tam? Rozglądałam się po płaskowyżu, zanim tu przyszłam, i nikogo nie widziałam. Żadnych śladów na śniegu.

Jeszcze raz wymienili spojrzenia. To prawda, ona, zwykła śmiertelnica, niczego nie mogła zauważyć. Do walki na smaganej podrywającym zlodowaciały śnieg wichrem równinie gotowały się do walki dwie armie, ale nie było w ich szeregach ani jednego żywego człowieka. Może Marco, ale jego, otoczonego ochronną aurą, nie dało się zobaczyć.

Rune westchnął.

– No cóż, na jakiś czas możesz się do nas przyłączyć. Zmierzamy prawie tą samą drogą.

Dziewczyna przyglądała mu się długo z nieskrywanym przerażeniem. Rozumieli ją. Kogoś takiego jak Rune nie widywało się codziennie.

– Jak masz na imię? przyjaźnie spytał Nataniel, kiedy szli z powrotem do miejsca postoju.

– Bjorg – szepnęła dziewczyna, ślicznie się przy tym rumieniąc.

Dotarli na biwak i ujrzeli stojącą samotnie Tovę, zrozpaczoną i złą.

– Jesteście wreszcie! – wykrzyknęła w tej samej chwili, gdy oni na jej widok zawołali: „Wreszcie jesteś!”

Wszyscy odetchnęli z ulgą.

Tova jednak zauważyła, że Ian nie uściskał jej na powitanie. Uśmiechem tylko dał do zrozumienia, że cieszy się, iż widzi ją całą i zdrową, ale jej to nie wystarczało.

Zdziwiona popatrzyła na towarzyszącą im dziewczynę.

– To Bjorg – przedstawił ich nową towarzyszkę uradowany Nataniel. Zły był trochę na siebie, że nie wiadomo z jakiego powodu poczuł wyrzuty sumienia. – Uratowaliśmy ją.

– Nigdy nie myl kopii z oryginałem – krótko rzekła Tova.

Nataniel poczuł się nieswojo. Nie chciał zrozumieć, o co chodzi kuzynce.

– Gdzie się podziewałaś tak długo? – spytał ją Rune.

Tova rozjaśniła się w uśmiechu.

– Miałam spotkanie z czarownicami. Co za przeżycia!

Podczas gdy Nataniel usztywniał nogę Bjorg, a Ian przypatrywał się temu zazdrośnie, Tova zdała relację ze spotkania z Hanną, która chciała odebrać jej butelkę z jasną wodą. Opowiedziała o tym, jak nagle pojawił się Grimar, potem Sol, a w końcu straszna Vega, kobieta znad jeziora. Opisała też niektóre momenty bijatyki.

– Mój ty świecie! – westchnął Rune. – Ale tam musiało być gorąco!

– Dobrze, że przeciągnęłaś Hannę i Grimara na naszą stronę – oświadczyła Halkatla. – Ale co potem z nimi zrobiłaś?

– Sol ich zabrała tuż przed waszym powrotem, by dłużej nie byli narażeni na niebezpieczeństwo. Chciałyśmy, aby Hanna wywiedziała się, kim jest Lynx, ale Vega mogła donieść Tengelowi o tym, co się stało. Nie mogłyśmy więc czekać na was, niewierni!

Ton pogardy i urazy w głosie Tovy był aż nadto wyraźny.

Nataniel zmusił swe sumienie do milczenia.

– Dokąd ich zabrała?

– Wiecie gdzie, nie będę głośno mówić.

Do Tuli i jej tajemnego królestwa. Rzeczywiście, nie musiała go nazywać.

Ostatnią część rozmowy odbyli po cichu, nie była ona bowiem przeznaczona dla uszu osoby nie wtajemniczonej. Młoda Bjorg jednak nie mogła nie słyszeć opowieści Tovy o walce pomiędzy Hanną a Vegą, słuchała z szeroko otwartymi oczami i rozdziawioną buzią.

I nawet wtedy była śliczna.

Tovie w istocie nie spodobało się, że towarzyszy im tak piękna, pociągająca, wprost czarująca dziewczyna.

Przeklęta dziewucha!

Halkatla z całego serca popierała Tovę. Obie stały obrażone, w milczeniu patrząc, jak mężczyźni prześcigają się w usługiwaniu i podlizywaniu młodziutkiej wieśniaczce.

Nataniel nie mógł sobie dać rady ze sobą. W głębi serca dotrzymywał wierności Ellen, ale ta dziewczyna sprawiała wrażenie, że jest Ellen we własnej osobie. Albo raczej drugim wydaniem jego ukochanej.

Prawdziwa Ellen odeszła na zawsze.

Do tej pory nie chciał tego dopuścić do świadomości. Podobnie jak Sarmik, Tamlin i Ingrid sądził, że uda się wyciągnąć najbliższych z Wielkiej Otchłani. Bardzo chcieli w to wierzyć.

Teraz Nataniel nie mógł oprzeć się wrażeniu, że to Ellen przysłała tę dziewczynę, aby go pocieszyła po jej stracie.

W jego skołatanej głowie splątały się dziwaczne, przeciwstawne sobie myśli.

Kiedy ruszyli w dalszą drogę, zaofiarował się, że będzie podtrzymywał Bjorg. Wędrowali teraz znacznie wolniej.

Nataniel i Bjorg, co wyraźnie irytowało towarzyszy, zostali nieco z tyłu. Rozmawiali po przyjacielsku. Dziewczyna opowiadała Natanielowi o swym zwyczajnym, bardzo pracowitym życiu, a on na jej zdziwione pytanie, co też robią tu w środku gór, odpowiadał tyle, ile, jego zdaniem, mógł ujawnić. Wyjaśnił, że mają pewną sprawę do załatwienia w jednej z tutejszych dolin.

– W tej złej dolinie? – spytała przestraszona.

Nataniel drgnął.

– O czym mówisz? Jaka zła dolina?

– Ta, do której nie wolno chodzić.

– Dlaczego?

– Nie wiem… Nigdy tam nie byłam – odparła Bjorg. Nataniel, który obejmował ją ramieniem, wyczuł, że zadrżała. Dziewczyna paskudnie kulała, ale dzielnie się nie skarżyła. – Babcia mi o niej opowiadała. Mówiła, że to niebezpieczne miejsce, że jest tam coś, co straszy ludzi.

– Co takiego? – Nataniel zdawał sobie sprawę, że Bjorg mówi o Dolinie Ludzi Lodu, ale nie chciał na głos wypowiadać tej nazwy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fatalny Dzień»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fatalny Dzień» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Dziedzictwo Zła
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zamek Duchów
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Żelazna Dziewica
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Fatalny Dzień»

Обсуждение, отзывы о книге «Fatalny Dzień» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x