Margit Sandemo - Gorączka
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Gorączka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Gorączka
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Gorączka: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gorączka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Gorączka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gorączka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Tak. Spróbuję z nią porozmawiać.
Wiatr zwiewał jej włosy na twarz, odrzuciła je energicznym ruchem głowy. Dominik stał niedaleko, uważnie śledził jej gesty.
– Czy znalazłaś sobie… kogoś innego? – zapytał cicho.
– Nie. I rodzice też zaniechali już prób szukania kogoś odpowiedniego dla mnie. Są bardzo mili i dyskretni. Na pewno chcą dla nas dobrze, ale cóż mogą poradzić?
– Owszem. Są tak samo bezradni jak my.
– A ty znalazłeś kogoś?
To pytanie sprawiało ból. Już sama myśl o Dominiku z jakąś inną kobietą… Ale musiała wiedzieć. Nerwowo splatała dłonie.
– Nie, jakbym mógł zrobić coś takiego? Ktoś, kto raz został zauroczony przez Villemo, nikogo poza nią nie widzi.
– Pięknie to powiedziałeś – westchnęła Villemo.
– Choć mama, oczywiście, walczy. Czasami jest na mnie taka zła, że bije pięścią w stół. Ale jest bezsilna. Żal mi ich.
– Oczywiście. Kiedy moi rodzice chcieli mi zaproponować jakiegoś kandydata, powiedziałam im, że nie mam prawa nikogo unieszczęśliwiać. Nie mam prawa wychodzić za mąż, skoro wszystkie uczucia oddałam Dominikowi.
On stał milczący, wpatrzony w zelandzką równinę.
– Co my poczniemy, Villemo? – szepnął po chwili w udręce.
Villemo znowu westchnęła.
– A co by się stało, gdybyśmy, zgodnie z wolą naszych rodziców, zawarli małżeństwa z innymi? – spytała prowokująco.
– Nie! – krzyknął tak gwałtownie, że Villemo drgnęła. Potem odwrócił się ku niej z płonącym wzrokiem i podszedł parę kroków bliżej.
Villemo odskoczyła do tyłu.
– Dominiku, nie zbliżaj się! Ja nie mam już siły ci się opierać, nie mam siły, to doprowadzi do katastrofy!
Wrócił na swoje miejsce pod murem.
– Nie masz prawa, Villemo. Nie masz prawa wyjść za kogoś innego. Wiem, że to egoistyczne z mojej strony, ale nie mogę inaczej. Zazdrość to nie jest piękne uczucie, lecz, niestety wiąże się ściśle z miłością!
– Odczuwałabym to samo, gdybyś ty ożenił się z inną. Po prostu nie mogę o tym myśleć.
– Ani ja! Villemo, nigdy nie mogłem cię do siebie przytulić. To sprawia mi ból.
Na to nie znajdowała odpowiedzi.
– Wiele bym dał za to, żeby móc cię objąć – powiedział cicho. – Ale gdy pomyślę o tym wszystkim, co sobie wyznaliśmy w tamtej okropnej oborze, o wszystkim, co pisaliśmy w listach, to wiem, że mi nie wolno. Bo nie byłbym w stanie się opanować. Tak wspaniale rozkwitłaś! To wcale nie ułatwia sytuacji.
– Och, nie mów tak! Dominiku… Czy my koniecznie musimy się rozstać? Ja się tak bardzo nie przejmuję tym, że mogłabym urodzić dziecko obciążone dziedzictwem. Kochałabym je mimo wszystko, przecież byłoby twoje.
Dominik słuchał z głębokim wzruszeniem.
– Ja też się tym nie przejmuję. Byłbym dlań dobrym ojcem. Ale nie mógłbym cię utracić, Villemo. Stać się przyczyną twojej śmierci… A jest prawie nieuniknione, że nasze dziecko, twoje i moje, byłoby obciążone, nienormalne, złe i niebezpieczne. Inaczej być nie może.
– Gotowa jestem podjąć takie ryzyko, Dominiku, gdybym tylko mogła być z tobą przez jakiś czas, choćby przez krótką chwilę.
– A ja nie. Ba to ja musiałbym żyć potem dalej, sam, z rozpaczą i tęsknotą, i z dzieckiem, za które wyłącznie ja byłbym odpowiedzialny. Wuj Tarald nie sprostał temu obowiązkowi, słyszałaś o tym. On nigdy nie wybaczył Kolgrimowi. A przecież Tarald nie kochał Sunnivy, matki Kolgrima. Jak ja miałbym przeżyć taką tragedię? Ja, który kocham cię tak Bardzo, że mogę się nawet ciebie wyrzec, byle cię ocalić?
Villemo słuchała przejęta.
– Ale oddać innemu byś nie mógł? – uśmiechnęła się przez łzy.
– Innemu nie – odpowiedział jej także uśmiechem. – Villemo, ja…
Z zamkowego dziedzińca rozległo się wołanie:
– Dominiku! Villemo!
– To matka – ściszył głos, zresztą niepotrzebnie, bo nikt ich nie mógł słyszeć. – Niepokoi się. Zejdź na dół, szybko!
Sam przechylił się przez blanki i zawołał:
– Tutaj jestem, mamo! Villemo nie widziałem.
Anette spojrzała w górę. Na jej twarzy rysowała się ulga, co było widoczne nawet z tej odległości.
Villemo tymczasem schodziła w dół.
Powinni byli zwrócić uwagę na wciąż napływające ostrzeżenia, lecz radość ze spotkania całej rodziny przesłaniała wszystko inne,
Wybuch wojny ich zaskoczył.
Duńska flota wróciła triumfalnie spod Olandii i wylądowała pod skańskim miastem Ystad wraz z flotą niderlandzką. Miasta zostało zdobyte natychmiast.
Król szwedzki Karol, który ze swymi oddziałami stacjonował pod Malmo, oczekując ataku zza Oresundu, a po części także sam przygotowując się do zajęcia Zelandii, jak to kiedyś z wielkim powodzeniem uczynił Karol X Gustaw, nie wiedział, co robić. Wysłał swoje oddziały pod Ystad, by powstrzymać Duńczyków, ale nie orientował się, że duńska piechota gotowa jest już przekroczyć Oresund i zamierza podejść lądem do Helsingborgu.
W Gabrielshus zapanował nastrój bliski paniki. Tancred i Tristan otrzymali rozkaz: „Natychmiast wyruszyć do Dyrehaven i przyłączyć się do tamtejszych pułków!” Sytuacja Dominika stała się katastrofalna. Szwedzki kurier królewski w kraju wroga! Anette popadła w histerię, nie wiedziała, jak zdołają wrócić do Sztokholmu, Mikael i ona, przez tereny objęte walkami… I jej biedny, biedny chłopiec!
Cecylia była wyraźnie ożywiana. Już od dawna nie wydarzyło się nic równie podniecającego. Pozostała rodzina rozumiała, oczywiście, że starsza pani nie do końca pojmuje, co się tak naprawdę dzieje, że jej syn i wnuk wyruszają na wojnę przeciwko wnukowi Tarjeia.
Gałąź norweska przyjmowała wydarzenia z większym spokojem. Ich statek miał wyruszyć z Kopenhagi za tydzień, lecz tak długo czekać nie chcieli. Następnego ranka wychodził do Oslo kuter transportowy. Mieli zamiar skorzystać z tej okazji.
Zaczęło się więc ogólne pożegnanie. Pospieszne, pełne lęku, lecz na szczęście nie było czasu na zbyt długie sceny rozstań.
Hilda, jak zawsze rozsądna, zaproponowała, by Mikael i Anette pojechali najpierw do Norwegii. Stamtąd łatwiej im będzie dostać się do Szwecji. Przyjęli to rozwiązanie z ulgą.
Pozwolono też w końcu Irmelin wrócić do Grastensholm. Hilda nie mogła już być z dala od córki. To prawda, że ani Irmelin, ani Niklas nie dojrzeli jeszcze, by mieszkać w sąsiedztwie, toteż musieli złożyć obietnicę, że nie będą się spotykać sam na sam. Wszyscy rozumieli ich rozpacz, lecz nikt nie chciał ryzykować. Irmelin mogła jednak wrócić do domu.
Ostatnie, co wyjeżdżając z Gabrielshus zobaczyła rodzina z Norwegii, ta patetyczny obraz dwóch kobiet. Cecylia, stara i pochylona, machała uparcie ręką, dopóki nie straciła ich z oczu. Obok niej stała wyprostowana Jessica. Święto dobiegło końca. Goście wyjechali. Córka opuściła dom na zawsze. A mąż i syn znaleźli się na wojnie.
Osobą, która na odjezdnym podniosła największy lament, okazała się, co raczej było zaskoczeniem, Villemo. Ona, która przez cały czas trzymała się w ryzach!
– Nie zdążyłam się z nim pożegnać! – wykrzykiwała z dzikim wyrazem oczu, gdy już wsiadała do powozu. – Wyjechał, zanim się obudziłam! Nie zdążyłam z nim porozmawiać, a tyle mam mu do powiedzenia!
– Miałaś cztery tygodnie na rozmowy – oświadczyła Gabriella. – Uspokój się, Villemo! Dominik zrobił to ze względu na was oboje. Nie czuł się na siłach żegnać się z tobą, tak nam powiedział.
Nawet mnie nigdy nie objął, myślała rozżalona. Tak czekałam na chwilę pożegnania. Wtedy mogłabym choćby na moment znaleźć się w jego ramionach. To jedyne, czego pragnęłam. A on mnie zawiódł.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Gorączka»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gorączka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Gorączka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.