Margit Sandemo - Gorączka

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Gorączka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Gorączka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Gorączka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Villemo nie potrafi zapomnieć swego ukochanego Dominika, choć rodzina robi wszystko, żeby ich rozdzielić. Gdy nareszcie spotykają się w Danii, miłość staje się niczym gorączka trawiąca ciało. Villemo ucieka od rodziców i podąża za Dominikiem przez szwedzkie lasy Goinge, w których grasują okrutni snapphanowie, bezlitośnie rozprawiający się z obcymi…

Gorączka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Gorączka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Błyskawiczna zmiana tematu. Ach, Leno, to twój narzeczony? Ten, który nadchodzi?

Lena, ta cokolwiek kanciasta panna, rozjaśniła się niczym słoneczko. To rzeczowa i bardzo inteligentna dziewczyna. Dobrze mieć kogoś takiego za przyjaciela, trzeźwo myśląca, godna zaufania. Nie jakaś wybitna piękność, ale zdecydowanie pociągająca.

– Tak, to Orjan! – zawołała radośnie. – Chodź przywitaj się! A to jego rodzice.

Orjan Stege okazał się zupełnie inny, niż Villemo sobie wyobrażała. Nie był piękny, nic nadzwyczajnego, właściwie nawet dość pospolity. Ale zdążyła się już nauczyć, że miłość nie kieruje się wyglądem. Opiera się na czymś bardzo trudnym do określenia, co Lena niewątpliwie w Orjanie odkryła. Co odpowiada właśnie jej i co dla niej jest nieodparcie pociągające. Ta może być drobiazg, jakaś ukryta cecha, budząca wzajemną sympatię tych dwojga, a dla postronnych niezauważalna.

O, Villemo nauczyła się wiele od czasu, gdy jako siedemnastolatka zadurzyła się nierozumnie w przystojnym Eldarze Svartskogen.

Ledwie jednak zamieniła dwa słowa z przyszłym mężem Leny, nabrała przekonania, że tego człowieka można szczerze lubić, choć w jego powierzchowności nie było nic szczególnie interesującego. Miał w sobie jakieś ciepło, dające poczucie bezpieczeństwa i pewności. Jeszcze raz zdumiało ją, jak często ludzie podobni do siebie odnajdują się. w tłumie innych. Bo Lena i Orjan byli do siebie bardzo podobni, zarówno jeśli chodzi o wygląd, jak i pod względem psychicznym.

Odnosiło się wrażenie, że są ze sobą bardzo szczęśliwi.

Villemo odczuła ukłucie w sercu i odszukała wzrokiem Dominika. Nie było to trudne. Gdy wszyscy przekrzykiwali się nawzajem, tak że nie sposób było zrozumieć słowa, Villemo i Dominik patrzyli sobie w oczy.

Nic się nie zmieniło, nie, wprost przeciwnie. Listy, z czasem coraz gorętsze, rozpalały to, co powinno było umrzeć cichą; niezauważoną śmiercią.

Dyskretne chrząknięcie Irmelin przywołało ich do rzeczywistości.

Villemo jednak znowu nie dawała spokoju uparta myśl: Będę go mieć! Nie teraz, bo obiecałam mamie i ojcu i on też obiecał swoim rodzicom. Muszę jednak coś wymyślić…

Nie, nie wolno mi. Nie mogę lekceważyć wszystkich. Zresztą Dominik sam chce dotrzymać słowa. A jemu nie mogę się przeciwstawić.

Jedyne, na co jeszcze mogę czekać, to prawdziwy, pełen czułości uścisk na pożegnanie. Obejmę go w obecności tylu widzów i przytulę do siebie na krótką chwilę. Przekażę mu całą moją miłość.

Tylko to mi pozostało. Dalej w przyszłość nie mam odwagi spojrzeć.

Mimo wojennej pory wesele było wspaniałe i trwało trzy dni. Trzy szczęśliwe dni w Gabrielshus, gdy wszyscy odłożyli na bok kłopoty i rozkoszowali się spotkaniem z całą rodziną.

Jedynie czworo młodych nie umiało odłożyć na później swoich zmartwień. Nosili je zbyt głęboko w sercach. Choć starali się nie spotykać sam na sam, to żadnego z nich nie opuszczała dręcząca świadomość, że obiekt beznadziejnych marzeń znajduje się pod tym samym dachem, i zdawało się jedynie kwestią czasu, kiedy któreś zbuntuje się przeciwko zakazom. Villemo jednak wszystko odkładała do pożegnania. Wtedy weźmie sprawy w swoje ręce!

Dokładnie w dniach wesela, pierwszego czerwca, na Bałtyku, w pobliżu wyspy Olandii, szwedzkie i duńskie okręty starły się w miażdżącej bitwie morskiej. Miażdżącej dla Szwedów. Stracili oni jedenaście okrętów, a wśród nich ogromny okręt flagowy „Wielka Korona”, wyposażony w sto trzydzieści dział. Zginęło cztery tysiące dwustu ludzi.

Trzeba wiedzieć, że wielkie okręty zawsze, we wszystkich czasach, przynosiły więcej strat niż pożytku. To wokół nich koncentrowało się zainteresowanie wroga, dlatego one były w każdej bitwie najbardziej zagrożone.

Ze szwedzkiej floty nie pozostało prawie nic, zatem decydująca bitwa musiała rozegrać się na lądzie, czyli, ściślej mówiąc, w Skanii.

Upłynęło jednak sporo czasu, zanim wiadomości o tym dotarły do Danii. Weselne uroczystości w Gabrielshus trwały, bo nikt akurat teraz nie chciał wyruszać w powrotną drogę, gdy po raz pierwszy od tak dawna ród zebrał się w komplecie. Ludzie Lodu zaś nigdy nie wyzbyli się swego zdumiewającego poczucia więzi rodzinnej, które sprawiało, że jeśli ktoś z nich znalazł się z dala od najbliższych, czuł się bezradny i zagubiony. Najboleśniej doświadczył tego Mikael.

Tylko rodzina Stege wróciła do Skanii, zabierając ze sobą młodych małżonków. Lena na zawsze opuszczała dom swego dzieciństwa i wyjeżdżała do Skanii, dawnej duńskiej prowincji, która teraz stała się wrogim krajem.

Wszyscy lękali się nie widzianego wcześniej wyrazu desperacji, który pojawił się w oczach Irmelin. Strzegli też Niklasa, sprawiającego wrażenie, jakby podjął nieodwołalną decyzję… Eli i Andreas pragnęli jak najszybciej wrócić z synem do domu, a Hilda chodziła smutna, bo wyglądało na to, że wciąż jeszcze Irmelin będzie musiała zostać w Gabrielshus. Sytuacja była naprawdę trudna i kładła się mrocznym cieniem na ich radość.

Mało kto zatem zwracał uwagę na Villemo i Dominika.

I oto któregoś dnia stało się to nieuniknione. Spotkali się sami na murach otaczających zamek, przy otworach strzelniczych pozostałych z czasów, gdy majątku trzeba było bronić przed atakami z zewnątrz.

Żadne z nich tego nie planowało, bo oboje z pełną świadomością unikali się nawzajem. Teraz jednak ciągła ucieczka od siebie sprowadziła ich na to samo miejsce.

Delikatny letni wietrzyk chłodził mury. Poza tym panował niczym nie zmącony spokój.

ROZDZIAŁ II

– Ty też tu jesteś? – szepnęła Villemo prawie bez tchu.

– Tak, chciałem trochę pomyśleć na świeżym powietrzu. To zwykle pomaga.

– Miałam takie same zamiary. Ale będzie najlepiej, jeżeli zejdę na dół.

– Nie, zaczekaj! Możemy chyba porozmawiać jak ludzie cywilizowani, nie musimy…

– Nie musimy się dotykać, chciałeś powiedzieć?

– Tak właśnie myślałem.

Przyglądała się jego smukłym, pięknym dłoniom, które gładziły kamienie muru w niezwykle zmysłowy sposób. Dominik już taki był, cechowała go po prostu głęboka zmysłowość, co może nie każdy na pierwszy rzut oka zauważał. Villemo zawsze ta jego zmysłowość mocno pociągała, a jednocześnie odpychała; walczyła z nią agresją i dziecinnymi wybuchami złości.

Ta erotyczna siła także teraz sprawiała, że Villemo trudno było zachowywać się naturalnie. Była tak zdenerwowana, że drżała na całym ciele.

– Właśnie rozmawiałem z Niklasem – rzekł z wolna. – Martwi się o Irmelin. Ona chce skończyć z tym wszystkim.

– Jak to: skończyć?

Dominik spuścił wzrok i brązowozłocistymi oczyma spod gęstych czarnych rzęs przyglądał się swoim dłoniom.

– Odebrać sobie życie.

Villemo drgnęła.

– To by dopełniło tragedii. Ale ja ją rozumiem.

– Myślałaś o tym samym?

– Och, wiele razy! Doszłam jednak do wniosku, że byłoby szkoda pozbawiać świat kogoś tak wyjątkowego jak ja.

Uśmiechnął się, a Villemo zauważyła głębokie bruzdy na jego policzkach. Uświadomiła sobie, jak musiało mu być trudno.

– A ty? – zapytała gwałtownie.

Dominik obserwował jakiegoś małego ptaka, lecącego ku morzu.

– To naturalne, że podobne myśli przychodziły mi do głowy. Ale podzielam twoje zdanie, powinniśmy też myśleć o naszych bliskich. Poza tym ty i ja, i Niklas mamy coś szczególnego, co nas trzyma przy życiu. Irmelin tego nie posiada i dlatego jest słabsza. Musimy o nią dbać.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Gorączka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Gorączka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Droga W Ciemnościach
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lilja I Goram
Margit Sandemo
Cizia Zykë - Gorączka
Cizia Zykë
Отзывы о книге «Gorączka»

Обсуждение, отзывы о книге «Gorączka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x