• Пожаловаться

Margit Sandemo: Demon I Panna

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo: Demon I Panna» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Margit Sandemo Demon I Panna

Demon I Panna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Demon I Panna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po długich wędrówkach Heike Lind z Ludzi Lodu przybywa do Norwegii, aby odebrać swój spadek. Wszyscy członkowie rodziny pomarli, a majątki przejęli pozbawieni skrupułów oszuści. Heike musi je odzyskać za wszelką cenę, bowiem w Grastensholm ukryty jest magiczny skarb Ludzi Lodu… Sprawy przybiorę pomyślny obrót, dopiero gdy spotka tajemniczą istotę, która jak cień pojawia się w okolicznych lasach…

Margit Sandemo: другие книги автора


Кто написал Demon I Panna? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Demon I Panna — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Demon I Panna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zapadały ciemności i to sprzyjało Vindze. O tej porze roku późno robiło się ciemno, ale w lesie trudno było rozróżniać szczegóły i widziało się tylko kontury. Koza nie była najcichszą towarzyszką, jakiej można by sobie życzyć, szarpała się, łamała gałązki i pobekiwała żałośnie, jakby się skarżyła na takie traktowanie.

Vinga przystanęła i nasłuchiwała, zrozpaczona, że nie zdoła się pozbyć prześladowców.

A oni byli blisko, przerażająco blisko!

Znowu rzuciła się do ucieczki, kiedy nieoczekiwanie tuż przed nią wyłonił się ktoś i podniósł kozę w górę. Zanim zdążyła zaprotestować, jakiś głos szepnął: „Chodź!” I postać zniknęła daleko od prześladowców.

Vinga wahała się nie dłużej niż kilka sekund, po czym ruszyła za tamtym.

Teraz było dużo lżej. Nie widziała, kto biegnie przed nią, słyszała tylko szybkie kroki. Pięli się po zboczu wzdłuż kamiennej zagrody, Vinga bardzo dobrze wiedziała, gdzie się znajdują.

Nagle przystanęła. Bo ci, którzy ją gonili, także się zatrzymali. Nasłuchiwała.

Zdaje się, że jeden z chłopców upadł i potłukł się boleśnie. Zdyszane głosy ludzi świadczyły, że są bardzo zmęczeni, stracili poczucie kierunku i mają dość biegania po ciemnym lesie.

– Już dłużej nie mogę – jęczała kobieta a skrzekliwym głosie.

A męski głos odpowiedział:

– Tak, trzeba z tym skończyć. Chłopiec krwawi. I tak jej po ciemku nie znajdziemy, to beznadziejne. Wracamy do domu!

Ktoś inny dodał:

– Już prawie ją mieliśmy i nagle zniknęła. Nie, trzeba dać za wygraną!

Głosy zaczęły się oddalać, ludzie schodzili w dół.

Vinga odwróciła się, by zobaczyć, czy może zaufać temu, kto jej pomógł. Ale zobaczyła tylko kozę.

Poczuła się teraz potwornie zmęczona, lecz to zmęczenie wynikało głównie z bezradności. Po raz pierwszy od bardzo dawna miała ochotę płakać.

Dokąd teraz pójdzie? Komornicza zagroda została odkryta, z pewnością ludzie przyjdą tu już jutro rano. Był późny wieczór, Vinga przywykła spać o tej porze. Jak teraz pakować swoje rzeczy, zbierać garnki i narzędzia, odnaleźć wszystko w ciemnościach i wyruszyć z tym, ciągnąc za sobą kozę, nie wiadomo dokąd… Ogarnęło ją uczucie, jakby miała się wdrapać na jakąś ogromną górę.

Nie była w stanie myśleć.

Ale nie mogła po prostu machnąć na wszystko ręką. Była odpowiedzialna przynajmniej za kozę.

Całkowicie bezradna, pozbawiona wszelkiej nadziei i chęci do życia, ruszyła w stronę domu, gdzie tej nocy już nie wolno jej było zasnąć. Nie, już nigdy więcej. Łzy dławiły ją w gardle, piekły pod powiekami.

Elistrand. Nigdy go nie zobaczy. Teraz będzie zmuszona opuścić również parafię Grastensholm, nie może w tych stronach dłużej pozostawać. Trzymała się tego miejsca z jakąś bezpodstawną, rozpaczliwą nadzieją, nie chciała przerwać więzi łączących ją z domem dzieciństwa. W samotne wieczory leżała w swojej chacie i marzyła, że mama i ojciec żyją, że dwór pełen jest ruchu i życia jak za dawnych czasów. Wre praca na polach i w lesie, służba pozdrawia serdecznie życzliwą wszystkim panienkę, a ojciec unosi ją w górę i pyta, czy nie zechciałaby przejechać się z nim konno. Ręce mamy głaszczą jej policzek na dobranoc, w pokoju rodziców pali się lampa i Vinga widzi światło w szparze drzwi. Jak bezpiecznie jest widzieć to światło.

Skończyło się, wszystko przepadło.

Dziadek Ulf. Zdążyła go jeszcze poznać. I ciocię Ingrid z Grastensholm także, zanim pomarli.

Pamiętała wspaniały pogrzeb cioci Ingrid, na który przyszła chyba cała parafia. Ostatnia z Ludzi Lodu w Grastensholm. To jedyny raz, kiedy pani Ingrid znalazła się w kościele, mówiły złośliwe gospodynie z okolicy.

Wspomnienia płynęły dalej. Pierwszy samotny rok, spędzony w komorniczej chacie. Panienka ze dworu, zupełnie nienawykła do tego, by radzie sobie sama. Jaka była wtedy przerażona. Zamieszkała tu w lecie, i to całe szczęście, bo tylu rzeczy musiała się nauczyć, wszystkiego jej brakowało. I ten nieznośny żal. Uczucie zagubienia, bezradności, bezsiły.

Ale najgorsza była samotność! Strach przed ciemnością, zanim nauczyła się rozróżniać wszystkie głosy i dźwięki lasu. Jak mogła wytrzymać to siedzenie godzinami, skulona, wciśnięta w najdalszy kąt łóżka, z oczyma utkwionymi w drzwi? Przypominały jej się wtedy wszystkie stare opowieści o duchach. W tamte noce koza też nie zaznała wiele snu, bo Vinga brała ją do siebie, do łóżka i trzymała się jej mocno.

Lęk przed domem madame Fleden był jedyną siłą, która zmuszała ją, by tu pozostać. Bała się wszystkich ludzi, choć wcale nie powinna była. Ale skąd miała o tym wiedzieć? Nagle przecież wszyscy zwrócili się przeciwko niej. Służący po śmierci rodziców odeszli, jedno po drugim. W końcu pozostał już tylko jeden parobek, ale i on zdradził, i to w chwili gdy potrzebowała go najbardziej. Wtedy kiedy zjawił się pan Snivel i cała ta jego hołota.

Myśli krążyły bez celu i ładu. Jakby w chwili, gdy utraciła swoją jedyną jako tako bezpieczną kryjówkę, komorniczą zagrodę, opuściły ją wszelkie siły.

Musiała przyjąć do wiadomości gorzką prawdę: nie odważy się już wrócić do zagrody. Nawet teraz, w środku nocy.

Vinga usiadła po prostu na ziemi i ukryła twarz w dłoniach.

Jutro natomiast przyjdą tamci i z pewnością odbiorą jej wszystko, co posiada. Owo pyszne jedzenie, które tak oszczędzała. Wszystko, co sama zrobiła z materiałów ofiarowanych jej przez naturę, a co pozwalało jej żyć.

Choć dusza Vingi pogrążona była w rozpaczy, to po pewnym czasie zaczęła jednak przywoływać wspomnienia z czasów, kiedy podjęła swoją walkę o przetrwanie. Kiedy sama sobie powiedziała, że teraz należy skończyć z bezradnością, łzami i baniem się ciemności. Wtedy postanowiła, że będzie silna i nieugięta. I od tamtej chwili uczyła się, jak być leśną istotą, żyć jak zwierzęta. Stała się kimś, o kim ludzie mówiliby pewnie, że jest „trochę dziwna”. Ale, choć brzmi to paradoksalnie, była to jedyna możliwość, żeby zachować duchową równowagę i nie zwariować. Gdyby nadal przerażało ją wszystko co nieznane w przyrodzie, wszystkie duże zwierzęta, gdyby nadal rozczulała się nad swoim nędznym życiem, na próżno tęskniła za utraconym światem… Gdyby tak była, nigdy nie wyrobiłaby w sobie takiej siły ducha, by przeżyć. Dlatego porzuciła myśli o świecie ludzi i stała się „dziwna”.

Teraz to wszystko legło w gruzach, rozpadł się cały pancerz, którym osłaniała swoją wrażliwość. Teraz uświadomiła sobie prawdę: Nadal jest jedynie przerażoną, bezbronną dziewczyną tułającą się samotnie po wielkim i wrogim świecie.

Vinga długo siedziała bez ruchu. Koza położyła się przy niej i przeżuwała z na wpół przymkniętymi oczyma, przestawała od czasu do czasu na chwilę, po czym znowu broda zaczynała się rytmicznie poruszać.

W końcu Vinga uznała, że coś jednak musi zrobić. Gdy nastanie ranek, powinna być już daleko stąd.

Rozejrzała się wokół i otrząsnęła ze swoich ponurych myśli.

I wtedy poczuła zapach jałowcowego dymu.

Zerwała się na równe nogi.

Czy to las się pali?

Czyżby ci nędznicy podłożyli ogień pod jej las?

Ale zapach był bardzo delikatny, a smużka dymu, którą dostrzegała, wydobywała się z urwiska. Jeśli to pożar lasu, to zdąży go ugasić.

– Chodź! – szepnęła.

Koza rozprostowała nogi i wstała.

Przedzierały się przez zarośla i krzaki jak dwie kozy, a nie jedna. Vinga w dalszym ciągu miała wątpliwości; to prawda, że tamci intruzi poszli drogą w dół, ale niczego nie można być pewnym…

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Demon I Panna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Demon I Panna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Sandemo Margit: Sol Z Ludzi Lodu
Sol Z Ludzi Lodu
Sandemo Margit
Margit Sandemo: Ogród Śmierci
Ogród Śmierci
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Demon Nocy
Demon Nocy
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Magiczny Księżyc
Magiczny Księżyc
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Przewoźnik
Przewoźnik
Margit Sandemo
Margit Sandemo: Wiosenna Ofiara
Wiosenna Ofiara
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Demon I Panna»

Обсуждение, отзывы о книге «Demon I Panna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.