Margit Sandemo - Lód I Ogień

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Lód I Ogień» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Lód I Ogień: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Lód I Ogień»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

O miłości, zdradzie i nienawiści. Fascynująca opowieść o potomkach Tangela Złego, który zawarł pakt z Diabłem. Zdobyła serca czytelników na całym świecie.
Belinda była wiecznym utrapieniem rodziny. Nierozgarnięta, gapowata dziewczyna kryła się zawsze w cieniu starszej, ślicznej i utalentowanej siostry Singe. Kiedy po raz pierwszy spotkała Viljarda z Ludzi Lodu, odludka i samotnika, przeraziła się. O viljarze mówiono, że jest szalony, a jego oczy były zimne jak lód…

Lód I Ogień — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Lód I Ogień», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– No? – zwrócił się do Belindy.

Bez słowa pokazała mu ukrytą szufladę, którą natychmiast wysunął.

– Znakomicie! – zawołał. – Poczekaj chwileczkę!

Na palcach podszedł do drzwi i otworzył je gwałtownym szarpnięciem. Do pokoju wtoczyła się pani Tilda, która z tamtej strony próbowała zaglądać przez dziurkę od klucza. Kiedy drzwi odskoczyły, straciła równowagę i runęła jak długa pod nogi Belindy.

Nikt nic nie mówił, dopóki się nie podniosła i nie otrzepała sukni z kurzu. Czyniła to zresztą z wielką godnością.

– Ona zawsze gdzieś się czai i podsłuchuje – mruknęła w końcu Belinda, która wciąż nie mogła opanować mdłości.

– Musisz się zaraz przeprowadzić do Grastensholm – powiedział lensman. – Atmosfera tutaj jest naprawdę niezdrowa.

– Żebym tylko mogła zabrać ze sobą Lovisę!

– Tak, to jest poważny problem. Nie możemy zostawić dziecka własnemu losowi. Ale zobaczymy później, a teraz zabieram dziennik, u siebie zapoznam się z nim w spokoju. Ilu stron nie zdążyłaś przeczytać?

Belinda pokazała mu, w którym miejscu skończyła.

– To nie tak dużo, zaledwie dwie strony. Wiesz co? Wrócę teraz do powozu i poczytam, a ty spakuj swoje rzeczy, to cię odwiozę da Grastensholm.

Przyjęła tę propozycję z wdzięcznością, byłaby całkiem szczęśliwa, gdyby jeszcze mogła zabrać Lovisę. Ale to nie mogło się udać.

Kiedy wstawiali kuferek Indy do powozu, pani Tilda wyszła do nich z dzieckiem na ręku i nie spuszczała z nich oczu. Jakby się chciała upewnić, że niczego nie ukradną.

Belinda błagała ze łzami w oczach, by mogła się zająć swoją siostrzenicą, teraz już pełną sierotą, i nie ulegało dla nikogo wątpliwości, że Lovisa też chce być z nią, ale pani Tilda była nieprzejednana, potrząsała ze złością dzieckiem, żeby je uspokoić.

– Nie może pani sama brać odpowiedzialności za takie małe dziecko, pani Tildo – próbował przekonać ją lensman.

– Oczywiście, że mogę, i znakomicie dam sobie z tym radę – upierała się pani Tilda. – Zresztą nie tak znowu trudno znaleźć niańkę, a ja uważam, że jestem najwłaściwszą osobą, żeby wychować dziecko jak należy. W skromności i bojaźni bożej, i tak, żeby nigdy nie zapomniało, iż jest przyczyną śmierci swego biednego, udręczonego ojca.

Belinda jęknęła ze zgrozy, a lensman syknął:

– Nie można przecież dziecka obarczać odpowiedzialnością za…

– Grzech pierworodny obciąża nas od urodzenia. I trzeba pamiętać, że to grzeszna matka tego dziecka sprowadziła mojego syna na manowce.

– Przecież oni byli małżeństwem!

– Powinien pan wiedzieć, lensmanie, że wszystkie kobiety wabiły mego syna na diabelskie ścieżki – oświadczyła pani Tilda, po czym wraz z dzieckiem weszła do domu.

Lensman odwrócił się, żeby poprawić uprząż.

– Ciekaw jestem, kto to pierwszy mu pokazał, że ręce kobiety są delikatne i pieszczotliwe, jeśli nie ta cholerna mamuśka! – mruczał ze złością. – Ale rodzinka, nie ma co! Ukochany synek mamusi!

Belinda spoglądała na niego żałośnie. Jakoś tak dziwnie się wyrażał, że nie mogła zrozumieć.

Długo patrzyła w ślad za Lovisą, która też odwracała się do niej ponad ramieniem pani Tildy; w końcu drzwi domu zostały zamknięte. W tej chwili nic już nie można było zrobić, ale Belinda nie zamierzała dać za wygraną!

– Czy należy pozwolić, żeby dziecko dorastało w takim poczuciu winy? – zapytała, kiedy powóz ruszał w drogę.

– Oczywiście, że nie – odparł lensman, a zabrzmiało to tak, jakby miał już jakieś plany co do przyszłości małej. – Zdążyłem przeczytać dziennik – dodał ponuro. – Miałaś rację, że Herbert to był drań. Zaraz odszukam tę kobietę, która przychodziła do Signe z insynuacjami na temat jego kochanek. Z opisu jasno wynika, kto to. Ta baba ma wyjątkowo jadowity język i jeśli może komuś zatruć życie, robi to bez skrupułów.

– A co jest na tych dwóch ostatnich stronach? Coś ważnego?

– Owszem, myślę, że znaleźliśmy rozwiązanie wielu zagadek. Najpierw mowa jest o sprawach, którymi nie powinniśmy się raczej zajmować, że mianowicie przywiązanie Herbena do matki jest chyba trochę zbyt silne. Najważniejsze jest jednak to, że Lovisa nie była jedynym dzieckiem Herberta.

– Och, mój Boże! Biedna Signe!

– Tak! Tak trzeba powiedzieć! Jak się o tym dowiedziała, nie mówi, ale wspomina o dwojgu nieślubnych dzieciach. Właśnie jedno z nich było przyczyną przeprowadzki z Christianii tutaj, ściśle biorąc – ucieczki przed konsekwencjami romansu. Jeśli chodzi o drugie dziecko, to wszystko wskazuje na to, że urodziło się mniej więcej w tym samym czasie, co córeczka Signe. O ile dobrze zrozumiałem, to mieszkało ono w naszej parafii.

– Och, Signe! – jęknęła Belinda. – A ja myślałam, że ona jest taka szczęśliwa! Z nas dwu ona zawsze miała więcej powodzenia. To ona miała wszystko, urodę, inteligencję…

– To nie zawsze oznacza szczęście. Ale teraz wiem przynajmniej, kto jest matką tego drugiego dziecka. Pamiętam młodą dziewczynę, która urodziła dziecko mniej więcej rok temu. Stała się po tym jakaś dziwna, zamknęła się w sobie. A dziecko zmarło. Z dziennika Signe wynika jednak, że ojciec dziewczyny przychodził do Elistrand z poważnymi pogróżkami pod adresem Abrahamsena…

– Ale to musiało być dawno temu! Signe nie żyje przecież od roku!

– Tak. Myślę, że on musiał tu przychodzić zaraz po tym, jak jego córka urodziła dziecko.

– No, ale to chyba nie on… – rzekła Belinda w zamyśleniu.

– Nie, nie on – przyznał lensman. – Ten stary zresztą nie jest typem człowieka, który mógłby kogoś zabić. On był po prostu zrozpaczony. Nie myślę też, żeby to zrobił Viljar z Ludzi Lodu.

– Ach, tak! – wykrzyknęła Belinda radośnie.

Lensman uśmiechnął się:

– Tak uważam. Viljar po prostu solidnie potrząsnął Abrahamsenem i to mu wystarczyło, żeby dać upust złości. Nigdy nie wierzyłem, że on mógłby wrócić do Elistrand i zabić człowieka, którego dopiero co pobił. To do niego niepodobne.

– Ale mimo to trzyma go pan w areszcie?

– No, a co mam zrobić? Viljar jest jedynym podejrzanym. A poza tym asesor sobie tak życzy. Chce go zmusić, żeby się przyznał do czegoś innego.

Belinda skuliła się.

– A może ty coś o tym wiesz? – dodał lensman z łagodnym naciskiem.

Podskoczyła na siedzeniu.

– Ja? Ja nic nie wiem! Absolutnie nic!

Lensman posłał jej wymowne spojrzenie. Mógłby bardziej stanowczo przycisnąć do muru tę małą kłamczuchę, ale czuł w głębi duszy, że nie powinien tego robić. Była tak bezgranicznie lojalna, a zarazem stanowiła najsłabszy punkt obrony Viljara z Ludzi Lodu. Wymuszać na niej zeznania to tak, jakby strzelać do młodego zajączka. Lensman zaś nie mógł nic poradzić na to, że lubił zarówno Viljara, jak i tę małą ufną istotę, nie cierpiał natomiast Herberta Abrahamsena i jego okropnej matki. Musiał jednak trzymać na wodzy osobiste uczucia.

– A więc pan uważa, że to krewni tamtej dziewczyny z Christianii zemścili się na Abrahamsenie? – zapytała Belinda, by odsunąć jak najdalej niebezpieczny temat Drammen i Marcusa Thrane.

– Ktoś taki jak Abrahamsen miał z pewnością wielu wrogów, ale jest bardzo prawdopodobne, że w tym przypadku chodziło o dziecko – przyznał lensman. – Z tego, co pisze Signe, wynika, że matka tamtego dziecka była kobietą zamężną. Można więc sobie wyobrazić, że jej mąż nie miał specjalnych powodów do radości.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Lód I Ogień»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Lód I Ogień» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Lód I Ogień»

Обсуждение, отзывы о книге «Lód I Ogień» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x