Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Cisza Przed Burzą
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:4 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 80
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Cisza Przed Burzą: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cisza Przed Burzą»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Pięcioro młodych członków rodu wyrusza do Trondelag do zapomnianej Doliny Ludzi Lodu, a po drodze okazuje się, że Tengel Zły wysłał w pościg za nimi bandę opryszków…
Cisza Przed Burzą — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cisza Przed Burzą», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Kiedy pojawili się Ingrid z Danem i Ulvhedinem, płakałem z radości. Nie widzieliście tego, a ja płakałem po raz pierwszy w swoim życiu, ja, samotna istota, która została kiedyś wyrwana z ziemi Raju.
Na sali panowała niczym nie zmącona cisza. Wszyscy bardzo dobrze rozumieli uczucia Runego.
– Wybaczyłem wam też natychmiast, że pierwsze, co przyszło Ingrid do głowy, to odciąć kawałeczek mnie i użyć go do sporządzenia odurzającego napoju. Ulvhedin natomiast potrzebował trochę alrauny, żeby się wybrać na poszukiwanie miejsca, w którym zakopane jest naczynie z ciemną wodą. Nie bardzo ci się to udało, Ulvhedinie, co?
– To najgłupszy pomysł w moim życiu – przyznał olbrzym z goryczą.
– Ingrid natomiast sporządziła miłosny napój, w którym kawałek alrauny był najznakomitszym składnikiem. Pozwoliłem jej na to, ale też obiecałem sobie, że szczególnie będę się opiekował dzieckiem, które dzięki temu napojowi zostanie poczęte. W jakimś sensie mogłem je przecież uważać za swoje, będzie w nim jakaś cząstka mnie.
Daniel wybuchnął głośnym, szczęśliwym śmiechem.
– Dotrzymałeś słowa, Rune. Nikt nie pomógł mi tyle co ty.
– Przeżyliśmy obaj mnóstwo wspaniałych przygód – uśmiechnął się Rune. – Podróż do Taran-gai, spotkanie z białym niedźwiedziem i wiele, wiele innych. Później jednak wiodło mi się niespecjalnie. Chociaż tak właśnie miało być.
– Teraz cię nie rozumiem – powiedział Daniel.
– Oddałeś mnie synowi, Solvemu, urodzonemu pod złą gwiazdą. Wiesz, właściwie to nie miałem nie przeciwko temu. Dlatego zachowywałem się jak martwy, kiedy i ty, i on próbowaliście zawiesić mnie sobie na szyi. Wiedziałem już wtedy, że urodzi się wkrótce wielka osobowość w rodzinie Ludzi Lodu i że jemu mam służyć.
– Miał się urodzić syn Solvego, Heike – wtrąciła Vinga.
– I rzeczywiście, służyłeś! – zawołał Heike ze śmiechem. – Choć muszę powiedzieć, że nigdy nie byłem do końca pewien, który z nas jest panem, a który sługą.
– A ja nigdy nie miałam takich wątpliwości – oświadczyła Vinga. – Heike, ty nie byłeś godzien wiązać mu sznurowadeł!
– Alrauny nie używają sznurowadeł – zauważyła Sol. – Ale sądzę, że na tej sali bardzo niewielu jest takich, którzy rangą przewyższają Runego.
On zaś pochylił głowę, żeby ukryć wzruszenie.
– Mimo wszystko miałem wam służyć.
– Można być i panem, i sługą jednocześnie – rzekł Tengel Dobry z powagą.
Heike miał jeszcze inne wątpliwości:
– Nigdy nie byłem pewien, czy ty jesteś alrauną męską, czy żeńską. Mam nadzieję, że mi wybaczysz, ale bliższy byłem przekonania, że reprezentujesz jednak rodzaj męski.
Rune nie odpowiedział, zażenowany odwrócił twarz.
Jego to krępuje, pomyślała Tova. Krępują go sprawy, odnoszące się do jego osoby. Dobry Stwórca zapomniał dać mu zdolność odczuwania czegoś takiego jak miłość i… nie, to chyba nie tak. Rune przecież tęsknił. Tęsknił do Edenu, a tęsknota, pragnienie, to uczucia bardzo bliskie miłości.
Biedny chłopiec, westchnęła, i postanowiła włączyć Runego do grona swoich męskich znajomych. Znajdował się tam już Marco, od dzisiejszego wieczora również Targenot, skoro zatem włączyła do nich czarnego anioła i dawno zmarłego króla, to dlaczego nie miałoby być też alrauny?
Ja chyba nie mam całkiem po kolei w głowie, pomyślała już trzeźwo.
Rune podjął znowu swoje wielowątkowe opowiadanie:
– Po pełnych napięcia latach z Heikem skarb przeszedł w ręce Sagi. I wówczas… ponownie spotkałem mego pana, Lucyfera!
– Rzeczywiście! Spotkałeś! – zawołał Andre zaskoczony. – W fińskich lasach, podczas podróży z Sagą do Norwegii!
– No właśnie. Sagi tu dzisiaj nie ma, ale ona i tak nie wiedziała, że Marcel, to znaczy Lucyfer, rozmawiał ze mną pewnego wieczora, kiedy nocowaliśmy pod gołym niebem na małym cyplu leśnego jeziorka. Wielki Lucyfer powiedział wtedy, że bardzo się cieszy, widząc mnie ponownie, nadziwić się nie mógł mojemu losowi i mówił też, że bał się, iż nadal leżę w pustynnym piasku za bramą Ogrodu Edenu. Wyznał mi, że darzy uczuciem tę dziewczynę, Sagę, i prosił, bym się nią opiekował, kiedy jego już nie będzie z nami. Bo on sam musiał wkrótce potem wracać do Czarnych Sal. Obiecał, że jeśli wypełnię jego prośbę, to zostanę sowicie wynagrodzony.
Spotkanie z Lucyferem było wielkim wydarzeniem w moim życiu, bo nadal ceniłem go ponad wszystko na świecie. Przyrzekłem jemu i samemu sobie, że troszczyć się będę najlepiej jak potrafię o małą Sagę. Nie z powodu nagrody, ale ze względu na nich oboje. Saga była zresztą wyjątkowo piękną przedstawicielką moich ukochanych Ludzi Lodu.
Gabriel zauważył, że Anna Maria po kryjomu ociera łzy. Rozumiał ją bardzo dobrze. Z pewnością chciałaby się dowiedzieć czegoś więcej o losie swojej jedynej córki, lecz Saga należała do tych niewielu, którzy tu dzisiejszej nocy przybyć nie mogli. Ona, wybranka Lucyfera, królowa Czarnych Sal, z pewnością nie mogła.
Rune opowiadał dalej:
– Wkrótce Saga została sama. Towarzyszyłem jej do Grastensholm i pomogłem uwolnić stary dwór od szarego ludku, a także uporządkować sprawy w Lipowej Alei, postawić ród na nogi. Wtedy jednak Viljar i Belinda wyruszyli w tę brzemienną w następstwa podróż, zostawiając małego syna i Sagę. Walczyliśmy zawzięcie, żeby utrzymać wszystko w jakim takim porządku, pamiętasz, Henning? Tak, robiłem, co mogłem, żeby wam pomóc, ale problemów było zbyt wiele, żeby jeden mały korzeń mógł ze wszystkim sobie poradzić.
– Zrobiłeś naprawdę bardzo dużo – powiedział Henning wzruszony. – Byłeś naszą jedyną pociechą w tych trudnych miesiącach. Saga często to powtarzała.
– Dziękuję ci, Henningu! Natomiast tego wieczora, kiedy bliźnięta Sagi, Marco i Ulvar, przyszły na świat, otrzymałem inne, bardzo ważne zadanie. Ponownie spotkałem czarne anioły. Te, które kiedyś były białymi aniołami w Edenie, zdecydowały się jednak towarzyszyć aniołowi światłości, kiedy wymówił posłuszeństwo Stwórcy. One przekazały mnie tobie, Henningu, ponieważ to ty miałeś zająć miejsce wybranej Sagi, skoro ona musiała opuścić ziemię. Anioły powtórzyły też obietnicę swego pana, że zostanę sowicie wynagrodzony, kiedy nadejdzie ten czas. Nigdy nie zastanawiałem się, na czym ta nagroda miałaby polegać, bo prawdę powiedziawszy nigdy nie oczekiwałem żadnej zapłaty za przywiązanie do rodu, który stał mi się taki bliski. Największa radość dla mnie to wspierać Ludzi Lodu, być wam przydatnym.
Nieźle dawaliśmy sobie radę, prawda, Henningu? Zachowywałeś się, jak przystało na prawdziwego mężczyznę, a potem przyjechała nasza wspaniała, kochana Malin i nie można przecenić tego, co zrobiła dla wszystkich trzech osieroconych chłopców.
– Och, nic takiego! – powiedziała Malin zarumieniona, ale widać było, że jest bardzo szczęśliwa.
– Nic nie było w stanie uratować Ulvara, on był stracony od samego urodzenia – mówił Rune. – Ja zostałem u Henninga, dopóki on nie przekazał mnie swojej córce, Benedikte, która nadal żyje. Tym samym więc ta część mojej historii dobiega końca…
Rune i Benedikte uśmiechali się do siebie serdecznie. Gabriel uważał, że starsza pani wygląda czarująco w swojej pięknej sukni. Małostkowi ludzie mogliby może porównać ją do stracha na wróble i nazwać pretensjonalną staruszką, ale oni nie wiedzieli, jakim wspaniałym człowiekiem była zawsze Benedikte.
– Muszę przyznać, Benedikte, że pod Fergeoset wystawiłaś mnie na ciężką próbę. Kiedy wyciągnęłaś mnie przeciwko nadbiegającemu upiorowi, przeciwko temu przewoźnikowi, pogańskiemu kapłanowi. To była jedna z najcięższych prób, można ją porównać jedynie ze spotkaniem z upiorem w jeziorku pod Vargaby. Poskramianie upiorów jest dla mnie najtrudniejszym zadaniem. Toteż w obu przypadkach potrzebna mi była pomoc. Raz ze strony Marca, drugi ze strony Shiry.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Cisza Przed Burzą»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cisza Przed Burzą» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Cisza Przed Burzą» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.