Margit Sandemo - Magiczne księgi

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Magiczne księgi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Magiczne księgi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczne księgi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja pierwszego tomu rozpoczyna się w Bergen w Norwegii pod koniec XVII wieku. Tiril Dahl jest samotnym dzieckiem, które dorasta w cieniu ślicznej siostry Carli. Z czasem wokół obu sióstr zaczynają się dziać bardzo złe rzeczy. Tiril staje wobec niezwykle trudnego dylematu, jej życiu zagraża prawdziwe niebezpieczeństwo. Pomocną dłoń wyciąga do niej młody przedsiębiorca Erling, ale jednocześnie w jej otoczeniu pojawia się tajemniczy, budzący grozę Islandczyk. Jego imię brzmi Móri, ma on w życiu tylko jeden cel: stać się najpotężniejszym czarownikiem wszech czasów.

Magiczne księgi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczne księgi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Twarz Erlinga stawała się coraz bardziej zielona. Móri jednak ciągnął swoją opowieść:

– Trupie spodnie traktowane są jako rekwizyt białej magii. Sam więc rozumiesz, czym jest czarna magia. Uwierz mi na słowo: ja się czarną magią nie zajmuję!

– Wiesz jednak o wielu takich sprawach, które nie mogą być wynoszone na światło dnia.

– Nie mogę zaprzeczyć, wiem. To część mojego wy- kształcenia. Ale wszystko zależy od człowieka, ile z tego, co wie, chce wykorzystywać.

Erling zawołał podniecony:

– A ty, który tyle potrafisz… Dlaczego nie sprawisz, byś był niewidzialny? Mógłbyś się z łatwością ukryć przed ludźmi wójta i biskupa.

– Nie – odparł Móri. – Nie chcę, bo to by musiało pociągnąć za sobą śmierć i cierpienie kilku zwierząt.

Erling uśmiechnął się krzywo.

– Nero to czarny pies. Czy nigdy nie przyszło ci do głowy, żeby go wykorzystać do jakiegoś rytuału?

– Nigdy! – uciął Móri. – Dla mnie on jest święty.

Erling rozumiał, co tamten ma na myśli.

– Jesteś bardzo samotny – stwierdził.

– I chcę być – odparł Móri.

Młody potomek hanzeatyckiego rodu pospiesznie zmienił temat:

– Długo się zastanawiałem nad tajemniczym pochodzeniem Tiril. I nad słowami tamtego lichwiarza: „Proszę nie zapominać o warunkach!” A także o tym, co powiedział po śmierci Carli: „Gdyby tamta druga zmarła, to można by podejrzewać, ze…”

– Tak – przyznał Móri. – Ja także się nad tym zastanawiałem. Może Tiril posiada jakieś środki, których nie można uruchomić, póki ona żyje?

– Właśnie to samo przyszło mi do głowy! Myślisz, że są to pieniądze niedostępne przed upływem określonego czasu? Jakiś spadek, który zostanie wypłacony, gdy dziewczyna skończy tyle a tyle lat?

– Tak można przypuszczać. No, ale znowu ta historia, że konsul Dahl zjawił się w jej pokoju w nocy z czymś, co przypominało jedwabny szal… Jakby chciał ją udusić! Gdyby to połączyć ze słowami lichwiarza…

– Zdaje się, że obaj myślimy to samo – rzekł Erling sucho. – Mogło być tak, że rodzona matka Tiril dokonała na rzecz córki zapisu na określoną sumę, ale uczyniła klauzulę, iż w razie śmierci dziewczynki suma przechodzi na jej przybranych rodziców. Jako podziękowanie.

– W każdym razie brzmi to prawdopodobnie. Ale skoro tak, to Dahl musiał zmienić pierwotne plany. Widocznie znalazł jakieś inne dojście do pieniędzy.

– Szantaż, tak jest. Ale przez to stracił życie. I on, i jego żona.

– No i w tym miejscu zaczyna się problem. Kto i dlaczego chce zamordować Tiril?

– Otóż to! – Erling zgadzał się z Mórim. – Tylko mi nie mów, że matka Tiril miała dość płacenia i po szesnastu latach chciała z tym skończyć, bo nie uwierzę.

– Ja także nie. W tę sprawę musi być zamieszany ktoś jeszcze. – Móri zamyślił się, a potem powiedział półgłosem:

– Jest ktoś, kogo mógłbyś zapytać.

– Wiem. Lichwiarz. Najwyraźniej był bardzo dobrze wprowadzony we wszystkie układy. Wciąż się nad tym zastanawiam, mam nadzieję, że z moimi stosunkami w mieście odnajdę go bez trudu. Po prostu nie miałem czasu do niego pójść.

– Ale jutro…?

– Jutro to będzie pierwsza sprawa, jaką się zajmę. Może w końcu natrafimy na ślad matki Tiril. Wierz mi, odnajdę też obu drani, tego całego Georga, czy jak mu tam, i jego koleżkę, a także tego, czy tych, którzy za nimi stoją.

– Znakomicie! Bardzo bym chciał ci pomóc, ale cóż. Muszę uciekać.

Erling uśmiechnął się szeroko i serdecznie:

– Życzę ci, byś zdobył tę wymarzoną czerwoną księgę, a potem wracaj do nas jako w pełni wykształcony czarnoksiężnik, bo będę potrzebował twojej pomocy! I już teraz chciałbym cię jak najserdeczniej zaprosić na ślub mój z Tiril, choć jeszcze nie wiem, kiedy to będzie. Mam nadzieję, że wkrótce. Tiril ma pieniądze, więc moja rodzina z pewnością ją zaakceptuje.

Móri nie odpowiedział nic, jego oczy jarzyły się w mroku. Z bocznej uliczki doszły do nich jakieś rozkazy, a potem kroki maszerującego do miasta oddziału.

Móri zwrócił się do Erlinga:

– Do widzenia! Opiekuj się nią jak najlepiej! I dzięki za życzliwość!

– Do widzenia, mój niezwykły przyjacielu! Niech cię szczęście nie opuszcza!

Móri uśmiechnął się, pochylił głowę w ledwie dostrzegalnym ukłonie i poszedł nabrzeżem w stronę czekającego statku.

Erling patrzył, dopóki sylwetka Islandczyka nie rozpłynęła się w ciemnościach.

Rozdział 22

Dopiero późnym wieczorem młody Müller wrócił do biura, żeby zabrać Tiril. Pojechali do Laksevåg, ona za nim na końskim grzbiecie, co uważała za bardzo przyjemne i niezwykłe. Nero biegł obok konia.

– Rozumiem, że dzisiaj twoja kolej na pełnienie roli niańki – śmiała się Tiril. – Ale to, niestety, nie jest specjalnie zabawne zajęcie.

Erling zauważył ze wzruszeniem, że choć dziewczyna żartuje, to jest śmiertelnie zmęczona, a przy tym smutna i niepewna. Ostatnie dni nie były dla niej łatwe, ale teraz Erling obiecywał sobie, że zrobi wszystko, by ją chronić.

I naprawdę szczerze tego pragnął.

Nie miał odwagi powiedzieć, że Móri odjechał. Jutro rano jej to wyjaśni, tej nocy powinna się wyspać.

On sam nie był przyzwyczajony do sypiania na kamiennej podłodze w kuchni, gdzie słyszało się wszystkie szmery i szelesty z całego domu, ani do tego, by psi pysk pochylał się nad jego twarzą, obwąchiwał i lizał wiele razy w ciągu nocy. Od czasu do czasu Nero układał się obok Erlinga i przyjemnie grzał go w plecy.

W ciągu tej niespokojnej nocy młody człowiek zdołał przemyśleć wiele spraw. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu odkrył, że wspomnienie Carli zbladło w ostatnich dniach, rozwiało się jak mgła na wietrze. Carla była pogrążoną w marzeniach księżniczką, istotą, którą ktoś powinien przenieść przez życie na rękach. Taka niewiarygodnie śliczna i zwiewna, zawsze taka delikatna, wymykająca się z rąk, zawsze ze spłoszonym uśmiechem na wargach.

Z wyrazem niepojętego bólu i wstydu w oczach.

I te nieustanne łzy, których nie rozumiał.

Teraz wiedział, dlaczego; wiedział, skąd to wszystko.

Carla, Carla, piękny motylek, któremu opalono skrzydła! Mój maleńki, nieszczęśliwy kwiat, który zmiażdżono, pączek róży, któremu nie pozwolono się rozwinąć!

Myśl o Carli sprawiała mu ból, ale jakże daleka zdawała się teraz jej postać. Wspomnienia się zacierały, zanikały…

Tiril reprezentowała zupełnie odmienny typ. Pełna życia, stanowcza, konkretna. Z taką samą naturalnością odnosiła się do ludzi z towarzystwa, jak i do biedaków z ulicy. Była taka młodziutka, ale tajemnicza i ekscytująca. Jeszcze nie dojrzała, ale już obiecywała tak wiele. Coś ciągnęło go do tej dziewczyny, choć nie umiał określić swych uczuć. Młodzi ludzie z jego sfery, wychowywani w szacunku dla niewinności i skromności, powinni wybierać istoty takie jak Carla (choć on sam niewinny nie był, o czym myślał niechętnie). W jego świecie nie było miejsca na osoby takie jak Tiril Bo kim jest Tiril? Czym jest ta dziewczyna?

Wiedział tylko, że fascynuje go ona coraz bardziej. Ze pragnie być przy niej, chronić ją, nauczyć się ją rozumieć i oswoić tę bujną naturę.

Nie, to ostatnie to nieprawda. Nie chciał pozbawiać jej naturalności ani radości życia, ani nawet tej prymitywnej zmysłowości.

Chociaż o swojej zmysłowości Tiril akurat nie wiedziała nic. Jeszcze nie.

Coś w głębi duszy Erlinga dziękowało Stwórcy za to, że Móri opuścił ich kraj na zawsze. Była to niegodna myśl, której za nic by nie ujawnił, ale dawała o sobie znać wyraźnie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Magiczne księgi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczne księgi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczny Księżyc
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Magiczne księgi»

Обсуждение, отзывы о книге «Magiczne księgi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x