Margit Sandemo - Magiczne księgi

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Magiczne księgi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Magiczne księgi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczne księgi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja pierwszego tomu rozpoczyna się w Bergen w Norwegii pod koniec XVII wieku. Tiril Dahl jest samotnym dzieckiem, które dorasta w cieniu ślicznej siostry Carli. Z czasem wokół obu sióstr zaczynają się dziać bardzo złe rzeczy. Tiril staje wobec niezwykle trudnego dylematu, jej życiu zagraża prawdziwe niebezpieczeństwo. Pomocną dłoń wyciąga do niej młody przedsiębiorca Erling, ale jednocześnie w jej otoczeniu pojawia się tajemniczy, budzący grozę Islandczyk. Jego imię brzmi Móri, ma on w życiu tylko jeden cel: stać się najpotężniejszym czarownikiem wszech czasów.

Magiczne księgi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczne księgi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Różnie. Niektóre do Szetlandów, do Wysp Owczych, na Islandię albo na Grenlandię. Inne łowią na południu, a jeszcze inne na wodach tuż przy brzegu.

– A te większe kutry? Czy zawijają do portów w obcych krajach?

– Zdarza się, że tak.

– No to wspaniale! – ucieszył się Móri.

– Ależ, Móri, nie możesz przecież… – zaczęła Tiril, on jednak ujął ukradkiem jej rękę i mocno uścisnął. Ostrzeżenie, by nie powiedziała za wiele.

Porozmawiali z kowalową i dostali bardzo niedokładny adres w Christianii do kuzynki znajomego męża handlarki i tak dalej. „Mieszkają podobno w nie malowanym domu, trzeba pójść jedną z wąskich uliczek przy jednym z nabrzeży portowych…” Postanowili, że jednak sami pójdą do tej handlarki ryb. To znaczy mieli to załatwić Erling z Mórim, Tiril natomiast musiała się ukryć w biurze Erlinga.

– Móri nie może przecież tak sobie chodzić po ulicach – protestowała Tiril. – Przecież mogą go zastrzelić!

– Będziemy ostrożni – zapewnił Erling. – Ale musi pokazać drogę, a poza tym trzeba się zająć jego koniem i… Nie, Tiril, nie przeszkadzaj mi, utrudniasz sprawy, które i tak nie są łatwe! Uzgodniliśmy z Mórim, że dzisiaj ja przenocuję u ciebie. Jutro rano poważnie zajmiemy się twoimi problemami, porozmawiam z wójtem na temat tych zbirów, którzy na ciebie napadli.

Tiril bardzo niechętnie poddawała się jego poleceniom. Tyle chciała powiedzieć, serce krajało jej się z bólu, czuła się bezradna, wiedziała jednak, że powinna milczeć. Od dzieciństwa uczono ją przecież, że „kobieta w towarzystwie milczy”. Brutalna zasada, wymyślona przez mężczyzn, ale co mogła na to poradzić?

Gotowość posłuszeństwa i pokory nie trwała jednak zbyt długo. Kiedy wyszli z kuźni, dosłownie eksplodowała, wykrzykiwała oskarżenia i protesty. Erling poszedł pierwszy, została sama z Mórim.

– Nie wolno ci wyjeżdżać z kraju, Móri – zakończyła.

– Ale ja sam tego chcę – uciął. – Mówiłem ci przecież: moje wykształcenie jest niepełne.

– Tak, wiem, i nie będzie pełne, dopóki nie znajdziesz tej przeklętej książki oprawionej w czerwoną skórę, wiem. Nie rozumiem tylko, do czego ci ona potrzebna.

– Do bardzo wielu rzeczy – oświadczył.

– Ale ja sobie nie dam bez ciebie rady – żaliła się.

Móri jakby nie wiedział, co powiedzieć. W jego mrocznych oczach pojawił się dziwny cień.

– Masz przecież Erlinga.

– Erlinga? Erling należy do Carli!

– Carla nie żyje, Tiril. Nie możesz wymagać, by on do końca życia był sam.

Na moment przycichła, a potem wyszeptała ledwie dosłyszalnie:

– Biedna Carla.

– Co masz na myśli?

– No, jeśli Erling znajdzie sobie inną narzeczoną…

Móri spojrzał na nią spod oka, jakby się zastanawiał, do jakiego stopnia osoba w jej wieku może być naiwna.

Już bez protestów Tiril pozwoliła się zamknąć w małym pokoiku przylegającym do biura Erlinga, potem obaj mężczyźni wyszli, a jej pozostawało czekać i przyglądać się półkom, na których przechowywano stare dokumenty przewozowe.

Udręczona przeżyciami i zmęczona chorobą wkrótce zasnęła.

Erling i Móri nie zastali handlarki ryb, poszła do miasta, nikt, nie wiedział dokąd.

Dzień miał się ku końcowi. Obaj młodzi ludzie stali na nabrzeżu, ukryci za narożnikiem portowego magazynu. Daleko po drugiej stronie zatoki majaczył w mroku przylądek Nord, za nim, w głębi lądu, znajdowało się Laksevåg.

– Twój kuter odpływa już lada moment – powiedział Erling.

– Tak. Uzgodniłem wszystko z szyprem. Zabierze mnie na Wyspy Owcze, a stamtąd nietrudno dostać się na Islandię. Zaopiekujesz się moim koniem?

(Erling pozwolił mu nareszcie mówić do siebie „ty”).

– Oczywiście! Dostanie w stajni najlepsze miejsce.

– Wiem. Dziękuję! I…

– Tiril też się, rzecz jasna, zaopiekuję. Nie zmieniłem zdania i naprawdę chcę się z nią ożenić.

Móri nie zaraz odpowiedział, jakby szukał właściwych słów.

– Zasłużyła sobie na twoje wsparcie w każdej sytuacji – rzekł w końcu. – To znaczy, oboje zasługujecie na siebie nawzajem.

– Dzięki ci. Ciebie ona też bardzo lubi, Móri.

Islandczyk wciąż miał problemy z doborem słów.

– Strzeż jej, Erlingu! Tutaj… Daj jej ten znak… to zapewni jej bezpieczeństwo! Ten znak ma wielką moc, ochroni ją przed wszelkim złem.

Wolno, jakby z wahaniem czy może wbrew swojej woli, podał przyjacielowi nieduży przedmiot.

– Co to jest? – zapytał Erling. – Rysunek na drewnie?

– To runa życia i tak też się nazywa: Znak Życia. A drewno to szlachetna sosna, bardzo trudne do zdobycia na Islandii, gdzie w ogóle drzewa prawie nie rosną.

– Ja nie mógłbym takiego dostać? – poprosił Erling.

– Znakomicie poradzisz sobie i bez niego. A zdobycie Znaku Życia kosztowało mnie wiele wysiłku i cierpień. Linie znaku zostały wypełnione krwią z największych naczyń krwionośnych mojego ciała, a wycinanie znaku musi się odbywać w specjalnych warunkach. Znak został wykonany dla mnie, lecz teraz chciałbym, żeby go miało to biedne dziecko.

– A czy ja nie mógłbym dostać znaku, który przyciąga do siebie bogactwo?

– Nie masz już dość pieniędzy?

– Kupiec nieustannie podejmuje wielkie ryzyko. Żądza posiadania może człowiekowi dać wszystko, ale może mu też wszystko odebrać. Potrzebuję pewności. że powodzenie mnie me opuści.

– Nie, Erlingu, jesteś moim przyjacielem, więc powiem ci, że znak, jakiego żądasz, należy do najstraszniejszych. Nie, nigdy nie próbowałem go dla siebie zdobyć i nie chcę nawet o nim myśleć.

– Opowiedz, jak się go tworzy. Zniosę najbardziej drastyczne szczegóły.

– Może ty. Mnie jednak bardzo to niepokoi, wszystko się we mnie burzy…

Móri milczał przez chwilę, lecz Erling popędzał go niecierpliwie:

– No, nad czym się zastanawiasz?

– Nie lubię o tym mówić – westchnął Móri. – Ale chciałbym, żebyś zrozumiał, jak trudna do zdobycia jest tego rodzaju magiczna runa, ile to kosztuje… Najpierw trzeba narysować specjalny znak, który wkłada się do woreczka na pieniądze. Potem musisz sobie znaleźć człowieka, który pozwoli ci, byś, kiedy umrze, posłużył się jego skórą. Musiałbyś więc zaraz po jego śmierci pójść nocą na cmentarz i wykopać zwłoki, a następnie ściągnąć z nich skórę od pasa w dół. Trzeba bardzo uważać, by w tych magicznych, czy jak to inaczej nazywają: trupich, spodniach nie porobić dziur. I musisz włożyć gotowe „spodnie”, czyli skórę zmarłego, która przylgnie mocno do twojego ciała. Przyrosną w końcu do ciebie i pozostaną tak dopóty, dopóki nie znajdzie się ktoś inny, kto będzie chciał je od ciebie przejąć. Żeby jednak zaczęły działać zgodnie z przeznaczeniem, musisz ukraść monetę najbiedniejszej wdowie, i to w kościele, podczas najważniejszego w roku nabożeństwa, zanim zostanie odczytana ewangelia. Najlepiej, żeby się to stało następnego dnia po zdobyciu spodni. Wkładasz wtedy monetę do kieszeni spodni razem ze znakiem, który wykonałeś na początku. Od tej chwili spodnie będą przyciągać do siebie pieniądze, a twoja sakiewka nigdy nie będzie pusta. Musisz tylko zadbać, by wydać ukradzioną monetę. Spodnie są jednak obciążone przekleństwem, które sprawia, że bardzo trudno je zdjąć. I to, czy zdołasz się ich pozbyć przed śmiercią, zależeć będzie od twojej siły psychicznej. Jeśli umrzesz mając spodnie na sobie, twoje ciało zostanie roztoczone przez wszy. By się pozbyć spodni, musisz się umówić z innym człowiekiem, który zgodziłby się je przejąć. Można to zrobić następująco: musisz odciąć prawą nogawkę i postarać się, by ten drugi człowiek ją na siebie włożył, dopiero wtedy ty ściągniesz lewą. Bo kiedy tamten włoży prawą nogawkę, to nie będzie już odwrotu. Nawet jeśli wtedy pożałuje tego, co uczynił, to lewa nogawka również się znajdzie na nim, choć on sam nie będzie wiedział, jak do tego doszło. Spodnie zachowują moc niezależnie od tego, kto je nosi, i nigdy się nie niszczą.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Magiczne księgi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczne księgi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczny Księżyc
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Magiczne księgi»

Обсуждение, отзывы о книге «Magiczne księgi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x