Margit Sandemo - Oset Wśród Róż

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Oset Wśród Róż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Oset Wśród Róż: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Oset Wśród Róż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kilkaset lat temu pięciu rycerzy zawarło brzemienny w skutki pakt. Od tamtej pory na ich rodach spoczęło przekleństwo. Pierworodni w każdym pokoleniu umierali w młodym wieku, nie dożywali dwudziestych piątych urodzin… Bracia Jordi i Antonio, wraz z Unni, Veslą i pozostałymi przyjaciółmi zabrali się, by przeczytać pochodzący z XVII wieku pamiętnik grzesznej Estelli. Mają nadzieję, że odnajdą w nim nowe informacje dotyczące ciążącego na rodach przekleństwa, chociaż Estella rozpisuje się głównie o swych erotycznych przygodach…

Oset Wśród Róż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Oset Wśród Róż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Luis i ja musieliśmy czekać zaledwie przez krótką chwilę. W końcu weszliśmy do środka. Strażnik nie zdołał nawet zamknąć za mną drzwi na klucz, a już spał. Nie chciałam wiedzieć, czego Luis dosypał do napoju i do wina.

Bez najmniejszego trudu otworzyliśmy wewnętrzne drzwi.

Wypuszczenie na wolność wszystkich więźniów wzbudziłoby stanowczo zbyt wielką sensację, na to nie mogliśmy sobie pozwolić.

Okazało się jednak, że jest ich zaledwie czterech, i Luis uwolnił wszystkich. Ja uważałam to za niepotrzebne, wszak los tamtych ani trochę nas nie obchodził, lecz mój Luis taki już jest. I rzeczywiście, nie da się zaprzeczyć, że poczułam się szlachetnie, widząc wielką wdzięczność uwolnionych.

W lochu, gdzie siedzieli, było tak ciemno, że nic nie dało się zobaczyć. Dopiero gdy wyszliśmy na zewnątrz, przekonałam się, że jednym z więźniów był rzeczywiście mój ojciec. Nie mieliśmy jednak czasu na ceremonie powitalne. Tamci trzej prędko zniknęli, rozpłynęli się w ciemności. Przedostaliśmy się do koni, które Luis uwiązał pod pozbawioną okien ścianą domu na skraju miasta, i teraz pomógł dosiąść wierzchowca staremu, niemiłosiernie cuchnącemu człowiekowi, będącemu moim ojcem. Mnie Luis wsadził na swego konia, sam zaś usiadł za mną. Tak oto opuściliśmy Santillana del Mar. Słońce akurat rzuciło na świat pierwszy blask. Za pobyt w gospodzie zapłaciliśmy poprzedniego wieczoru, wyjeżdżaliśmy więc z czystym sumieniem.

Piszę teraz, siedząc na porośniętym trawą zboczu w lesie. W oddali wśród bujnej zieleni widać miasto, a jeszcze dalej lśni morze.

Wiemy, że z Santander na wschód, w stronę San Sebastian, chwilowo nie wypływa żaden statek, będziemy więc jechać konno.

Musimy tylko postarać się o trzeciego konia. Dałby Bóg, aby stało się to jak najprędzej, bo wspólna jazda na jednym koniu, tak jak ostatnio, jest ogromnie niewygodna. Teraz, prawdę powiedziawszy, półleżę, bo nie jestem w stanie przyjąć innej pozycji.

Ojciec, który zszedł nad strumień, żeby trochę się obmyć, zrobił naprawdę wielkie oczy, gdy ujrzał, kto wyciągnął go z więzienia.

„To dopiero dziewucha!” – rzekł z dumą.

Szybko zaprzyjaźnił się z Luisem, a my pokrótce opowiedzieliśmy mu o naszych przygodach.

Wypytywałam go o to, co się dzieje w domu, w Castillo de Ramiro.

„Nie pamiętam – odparł krótko. – To było już tak dawno temu”.

„Ojcze, a czy kiedykolwiek odnalazłeś spadek, pozostawiony mi przez stryja Jorge?”

„Co takiego? Jaki spadek? Przecież on nic po sobie nie zostawił!

Zresztą mnich powinien być biedny jak mysz kościelna”.

„Zostawił swoją mnisią szatę”.

„O, tak, tę opończę dobrze pamiętam. Nie miała w sobie nic ciekawego. On po prostu z nas zadrwił”.

„Czy nie mogłabym jej zobaczyć?”

„Nie mam pojęcia, gdzie teraz może być. Gdzieś ją cisnąłem, naprawdę możesz o niej zapomnieć”.

„To nic, wszystko mi jedno. A czy Mama wciąż ma przy sobie swoje damy dworu?”

„Mama? O kim ty mówisz? Ach, tyle lat już upłynęło, mam teraz nową żonę. Niezwykle porządną, utrzymuje lad we wszystkim.

Wysyła mnie nawet do spowiedzi, gdy tylko uzna, że postąpiłem choć odrobinę grzesznie. A Mama…? Tak strasznie marudziła pewnego dnia przy śniadaniu nazajutrz po tym, jak wieczorem trochę się zabawiłem, że uciszyłem ją sztyletem. O, tak, przez stół.

Naprawdę doskonałe pchnięcie, bez śladu krwi! Cios prosto w jej skarlałe serce. Doprawdy, idealny!”

Zaśmiał się ochryple.

O tak, to z całą pewnością był mój ojciec!

Lierbakkene, współcześnie

Gdy doczytali do końca, rozległy się głośne westchnienia.

– Niedaleko pada jabłko od jabłoni – powiedziała Vesla lakonicznie.

– Strasznie łatwo poszło im to oswobodzenie ojca – stwierdziła Gudrun.

– Nie zapominajcie, że w owych czasach słudzy inkwizycji cieszyli się powszechnym poważaniem i wzbudzali strach – podkreślił Jordi. – Nikt się nie spodziewał, że ktokolwiek ośmieli się im sprzeciwić. Strażnicy pilnujący więźniów z całą pewnością nie przewidywali żadnej napaści.

– No tak, pewnie dlatego tak łatwo się wywinęli. Pedro zbierał siły na krótki wykład.

– Santillana del Mar to niezwykle piękne miasto, prawdziwa perełka Jean Paul Sartre nazwał je najpiękniejszym miastem Hiszpanii. Byłem tam, to niezapomniane przeżycie. Estella jednak ma rację, twierdząc, że to miasto w stanie rozpadu. W istocie za jej czasów tak właśnie było. Później jednak francuski pisarz Lesage umieścił akcję swej powieści „Przypadki Idziego Blasa” właśnie w tym mieście i nagle Santillana del Mar stała się modna. W drugiej połowie siedemnastego wieku, a zwłaszcza w wieku osiemnastym zaczęły tam powstawać jeden po drugim piękne dwory i domy.

Naprawdę cudownie się tam przespacerować. To jak przechadzka wśród minionego czasu, w świecie ze snu.

– Czy groty Altamiry nie są położone gdzieś w pobliżu? – dopytywał się Morten.

– Owszem, bardzo blisko, o rzut kamieniem, no, może o dwa.

– Dziwne, że się tam nie ukryli. Ale Estella ani słowem nie wspomina o grotach.

– Nie ma się czemu dziwić. Odkryto je dopiero w roku tysiąc osiemset sześćdziesiątym dziewiątym, kiedy to pewien myśliwy szukał swego psa. O odkryciu opowiedział nauczycielowi, który wybrał się do grot dopiero dziesięć lat później. Towarzyszyła mu wtedy córka. Nauczyciel szukał śladów bytności ludzi w dole, na ziemi, dziewczynka natomiast, znudzona, poświeciła na sklepienie i wtedy właśnie zobaczyła malowidła, liczące sobie dwadzieścia tysięcy lat, a przedstawiające przede wszystkim bizony, lecz również jelenie i dziki. Była pierwszą osobą, która ujrzała je po dwudziestu tysiącach lat! Groty są dobrze strzeżone przed turystami. Żeby się do nich dostać, trzeba czekać dwa lata i przedstawić naprawdę istotny powód. Poza tym wpuszczają do środka zaledwie siedmiu odwiedzających naraz i to tylko do kilku grot. Do niektórych nikt nie może wejść. No i oczywiście groty Altamiry znajdują się na liście światowego dziedzictwa kultury.

– A cóż to jest to światowe dziedzictwo kultury? – zainteresowała się Unni.

– To coś, co jest tak wyjątkowe, że należy do całego świata i cały świat ma obowiązek o to dbać. Szwecja posiada sporo zabytków wpisanych na tę listę, lecz co do Norwegii nie mam pewności. Może są na niej naskalne rysunki z Alta, może miasto i kopalnia w Roros, może palowy kościół w Urnes, ale to tylko moje domysły. W każdym razie na tej liście umieszcza się naprawdę unikatowe zabytki.

– A co wyjątkowego może mieć Szwecja? – spytał z kwaśną miną Morten.

– Wiem jedynie o skalnych rysunkach w Tanum.

– Racja! – wykrzyknęła Unni. – Przecież widzieliśmy je, kiedy jechaliśmy z południa w stronę Svinesund. Rzeczywiście było tam napisane „Zabytek dziedzictwa światowego”. Wielki szyld, mnóstwo języków. Fajnie!

Antonio szczerze podziwiał wiedzę Pedra, uznał jednak, że teraz powinni wrócić do rzeczy.

– W ostatnim rozdziale również uzyskaliśmy drobną informację – przypomniał. – Don Sevastino wypowiada się na temat opończy.

Mówi, że nie wie, co z nią zrobił.

– A Estella zbyła go, mówiąc, że jest jej wszystko jedno – uzupełniła Gudrun.

– Tak, lecz to tylko potwierdza naszą teorię, że wówczas, tamtej nocy, nieśli zwłoki nieszczęsnego Jorge, owinięte w dywan. Ale, jak widzę, zostały już tylko dwa rozdziały. Zabieramy się do nich?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Oset Wśród Róż»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Oset Wśród Róż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Oset Wśród Róż»

Обсуждение, отзывы о книге «Oset Wśród Róż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x