Laurell Hamilton - Cyrk Potępieńców

Здесь есть возможность читать онлайн «Laurell Hamilton - Cyrk Potępieńców» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Cyrk Potępieńców: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Cyrk Potępieńców»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Większość kobiet skarży się, że na tym świecie nie ma już atrakcyjnych wolnych mężczyzn. Ja ze swej strony pragnęłabym spotkać choć jednego, który byłby zwykłym śmiertelnikiem". Anita Blake
W St. Louis rzadko dochodzi do zabójstw dokonywanych przez wampiry, nad bezpieczeństwem obywateli czuwa bowiem Anita Blake, zwana Egzekutorką. Jednak w mieście pojawia się nowy, prastary mistrz wampirów, burząc panujący porządek. Anita znajdzie się w samym centrum wojny o władzę pomiędzy dwoma klanami wampirów. Wydaje się, że nic prócz śmierci jednego z przywódców nie jest w stanie jej ocalić. Trwa polowanie na Mistrza Miasta, w którym udział bierze też Edward, nazywany Śmiercią, najlepszy i najbardziej bezlitosny płatny zabójca. Czy Anita uniknie ataków wampirów i ich sług, czy zdradzi Mistrza Miasta? Czy Egzekutorka i Śmierć zjednoczą siły, aby pokonać zastępy mistrza-przybysza, czy też wplątani w pajęczynę intryg zwrócą się przeciw sobie? Jaki będzie wynik ostatecznej konfrontacji? Czy ulice St. Louis spłyną krwią?

Cyrk Potępieńców — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Cyrk Potępieńców», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Pokręcił głową.

– Nawet mam jeszcze wszystkich dziadków.

– Czy widywałeś przemoc? Miałeś z nią styczność?

– Zdarzało mi się brać udział w bójkach.

– Dlaczego?

Uśmiechnął się.

– Niektórym się zdaje, że niski oznacza słaby.

Ja też się uśmiechnęłam.

– A ty udowadniałeś im, że jest inaczej.

– Ależ skąd, przez cztery lata pomiatali mną jak szmatą. – Uśmiechnął się.

– Wygrałeś kiedyś jakąś walkę?

– Kilka – odparł.

– Ale w gruncie rzeczy nie chodziło o wygraną – ciągnęłam.

Patrzył na mnie z przejęciem i powagą.

– Nie, wcale nie.

W tej krótkiej chwili doskonale rozumieliśmy się. Tak bywa, gdy jest się najmniejszym dzieckiem w klasie. Gdy przez lata koledzy nabijają się i drwią z ciebie. Gdy pomiatają tobą i biją cię. Stajesz się automatycznie celem dla klasowych osiłków. Przez niski wzrost stajesz się zajadły i wredny. Byłam przekonana, że doskonale się zrozumieliśmy, ale jako kobieta musiałam obrócić to w słowa. Faceci mogą czytać w myślach i w ogóle, ale w takich sytuacjach o pomyłkę nietrudno. Ja musiałam wiedzieć.

– Ważne jest to, że choć obrywasz, mimo wszystko nie poddajesz się.

Pokiwał głową.

– Dostaję lanie, ale dalej robię swoje.

Może wyrażenie tego wszystkiego słowami zepsuło niepowtarzalny moment wzajemnego zrozumienia, ale ja byłam naprawdę zadowolona.

– A poza szkołą… czy miałeś jeszcze styczność z przemocą?

– Bywam na koncertach rockowych.

Pokręciłam głową.

– To nie to samo.

– Do czego pani pije? – spytał.

– Nie powinieneś był próbować ożywiać trzeciego zombi.

– Ale udało mi się, prawda?

Sprawiał wrażenie, jakby się asekurował, ale ja wciąż naciskałam. Gdy do czegoś zmierzam, to osiągnę swój cel, choćby po trupach. Jestem nieugięta.

– Ożywiłeś go, ale utraciłeś nad nim kontrolę. Gdybym się nie zjawiła, zombi uwolniłby się i zrobił komuś krzywdę.

– To tylko zombi. Oni nie atakują ludzi.

Spojrzałam na niego, bo wydawało mi się, że żartuje. Nie żartował. Cholera.

– Ty naprawdę nic nie wiesz?

– O czym?

Ukryłam twarz w dłoniach i policzyłam wolno do dziesięciu. Nie wściekałam się na Larry’ego, lecz na Berta, ale Larry był tuż obok i mogłam się na nim wyżyć. Aby wyładować się na Bercie, musiałam zaczekać do jutra. Na razie musiałam zadowolić się Larrym. Co za szczęście.

– Zombi wyrwał się spod twojej kontroli, Larry. Gdybym się nie zjawiła i nie nasyciła go własną krwią, poszukałby jej sam. Rozumiesz, o co mi chodzi?

– Chyba nie.

Westchnęłam.

– Zombi rzuciłby się na kogoś. Ugryzłby kogoś.

– Przecież zombi atakujący ludzi to tylko zabobony, opowieści o duchach.

– Czy tego was uczą w collcege’u? – spytałam.

– Tak.

– Pożyczę ci parę archiwalnych numerów „Animatora”. Uwierz mi, Lany, zombi atakują ludzi. Widziałam kilka ich ofiar.

– Chce mnie pani przestraszyć.

– Lepiej, żebyś się bał, niż kozakował jak głupiec.

– Ożywiłem go. Czego pani właściwie ode mnie chce? – Wydawał się zupełnie zbity z tropu.

– Chcę, abyś zrozumiał, co nieomal dziś się tu stało. Chcę, abyś pojął, że to, co robimy, nie jest grą. To nie salonowe sztuczki. To rzeczywistość, która może być niebezpieczna.

– W porządku.

Zbyt łatwo się poddał. Nie uwierzył. Lekceważył mnie. Cóż, pewnych rzeczy nie da się przekazać samymi tylko słowami. Dana osoba musi nauczyć się tego na własnej skórze. Czasami takie lekcje bywają bolesne. Chciałam móc owinąć Larry’ego w celofan i postawić na półkę, gdzie byłby bezpieczny i nietknięty, ale w życiu nigdy nie było tak łatwo. Jeśli pozostanie w tym fachu dostatecznie długo, okrzepnie i dotrze się. Nie sposób przemówić do rozsądku komuś, kto ma dwadzieścia lat i nigdy nie został napiętnowany przez śmierć. Tacy ludzie nie wierzą w upiory. Nie boją się Czarnego Luda. Gdy miałam tyle lat, mogłam uwierzyć we wszystko. Nagle poczułam się stara. Larry wyjął z kieszeni kurtki paczkę papierosów.

– Proszę, powiedz, że nie palisz – rzuciłam.

Spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

– A pani nie pali?

– Nie.

– Nie lubi pani, gdy ktoś pali w pani obecności – zapytał.

– Nie – odparłam.

– Ale widzi pani, marnie się czuję. Muszę zapalić, OK?

– Musisz?

– Tak, muszę.

Trzymał papierosa pomiędzy dwoma palcami prawej dłoni. Paczka znikła w kieszeni, pojawiła natomiast się jednorazowa zapalniczka. Larry przyglądał mi się z uwagą. Jego dłonie drżały leciutko.

Cholera. Pierwszej roboczej nocy ożywił trzech truposzy, a ja szykowałam się do rozmowy z Bertem na temat wysłania Larry’ego w pojedynkę do realizacji dzisiejszych zleceń. Poza tym byliśmy na cmentarzu.

– A pal sobie.

– Dzięki.

Zapalił. Wciągnął do płuc gęsty kłąb smołowo-nikotynowego dymu. Wydmuchnął go nosem, siwe smugi wyglądały jak bliźniacze zjawy.

– Już mi lepiej – stwierdził.

Wzruszyłam ramionami.

– Tylko nie pal przy mnie w samochodzie.

– Nie ma sprawy – mruknął. Koniuszek jego papierosa rozjarzył się pomarańczowo, gdy znów się zaciągnął. Przeniósł wzrok gdzieś w dal, wydmuchnął kłąb dymu ustami i powiedział:

– Ktoś nas woła.

Odwróciłam się i zobaczyłam machających do nas adwokatów. Poczułam się jak dozorczyni, którą ktoś woła, aby posprzątała nieczystości na klatce schodowej. Wstałam. Larry zrobił to samo.

– Na pewno dasz sobie radę? – spytałam.

– Nie ożywiłbym nawet mrówki, ale chyba mogę popatrzeć na panią w akcji.

Miał sińce pod oczami i napiętą skórę w kącikach ust, ale skoro chciał zgrywać twardziela, czyż mogłam mu tego zabronić?

– Doskonale, zróbmy to.

Wyjęłam z bagażnika sól. Przewożenie przyborów do ożywiania zmarłych nie było sprzeczne z prawem. Podejrzewam, że maczetę, której używałam do dekapitacji kurczaków, można by uznać za broń, ale pozostałe rzeczy były w zasadzie niegroźne. To dowód na to, na ile nasz system prawny zna się na zombi.

Andrew Doughal doszedł już do siebie. Wciąż miał trochę woskową cerę, ale jego oblicze wydawało się żywe, pełne powagi i zatroskania. Przygładził dłonią poły marynarki. Spojrzał na mnie z góry, nie dlatego, że był wyższy, po prostu przywykł do spoglądania na innych w ten właśnie sposób. Niektórzy ludzie są z natury protekcjonalni. To ich wrodzony talent.

– Czy wie pan, co się dzieje, panie Doughal? – spytałam żywego trupa.

Łypnął na mnie, lekko unosząc w górę dumny, patrycjuszowski nos.

– Wracam do domu z moją żoną.

Westchnęłam. Nie cierpię, kiedy zombi nie potrafią uświadomić sobie, że nie żyją. Zachowywali się wtedy tak… po ludzku.

– Panie Doughal, czy pan wie, dlaczego znajduje się na cmentarzu?

– Co się dzieje? – spytał jeden z mecenasów.

– Zapomniał, że nie żyje – odparłam półgłosem.

Zombi patrzył na mnie, uosobienie doskonałej arogancji. Za życia musiał być nielicho upierdliwy, ale nawet takie ziółko od czasu do czasu wzbudza w innych litość.

– Nie wiem, o czym pani mówi – rzekł żywy trup. – Bez wątpienia cierpi pani na chorobę psychiczną.

– Czy może pan wyjaśnić, dlaczego znajduje się pan na cmentarzu? – zapytałam.

– Niczego nie muszę pani wyjaśniać – odparował.

– Czy pamięta pan, w jaki sposób znalazł się pan na cmentarzu?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Cyrk Potępieńców»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Cyrk Potępieńców» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Laurell Hamilton - Dancing
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Shutdown
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Pieszczota Nocy
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - El Legado De Frost
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - El Corazón Del Mal
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - El Cadáver Alegre
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Placeres Prohibidos
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Besos Oscuros
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Kiss The Dead
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Grzeszne Rozkosze
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Hit List
Laurell Hamilton
Laurell Hamilton - Flirt
Laurell Hamilton
Отзывы о книге «Cyrk Potępieńców»

Обсуждение, отзывы о книге «Cyrk Potępieńców» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x