Ewa Białołęcka - Tkacz Iluzji

Здесь есть возможность читать онлайн «Ewa Białołęcka - Tkacz Iluzji» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tkacz Iluzji: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tkacz Iluzji»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest samotny, nie słyszy i nie mówi, ale jest za to obdarzony zdolnościami po stokroć potężniejszymi: potrafi tworzyć materialne iluzje. Siłą woli może wyczarować jabłko, ptaki, groźne potwory i… samego siebie. Jego jedyny przyjaciel to smok, razem zgłębiają tajemnice świata wykreowanego przez Pierwszą Damę polskiej fantastyki, Ewę Białołęcką.
Za opowiadanie "Tkacz iluzji", na kanwie którego powstała niniejsza opowieść, autorka dostała prestiżową nagrodę im. Janusza A. Zajdla i przebojem wdarła się do polskiej literatury.

Tkacz Iluzji — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tkacz Iluzji», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Co mają do rzeczy buty?!

– Dużo. Mówię ci, jako człowiek doświadczony. Możesz mieć na górze sam aksamit i złote hafty, a jak masz zniszczone buty, to nikt nie będzie chciał z tobą gadać – rzekł kategorycznym tonem młody Obserwator.

***

Gdy dwóch skromnie ubranych chłopców stanęło przed jednym z pracujących przy trapie żeglarzy, ten z początku nie zwrócił na nich większej uwagi.

– Szukamy szypra – odezwał się niższy chłopak, z długimi włosami związanymi na karku.

Żeglarz spojrzał odruchowo na jego buty, bardzo porządne, z cienkiej cielęcej skóry. Dopiero potem dostrzegł błękitną szarfę.

– To ja – powiedział. – W czym rzecz?

– Kłamie – rzekł spokojnie wyższy chłopiec. Żeglarz poczuł się nieswojo, ten dzieciak również nosił szarfę maga.

– Łże. To bosman – wzrok chłopaka podążył w stronę nadbudówki na pokładzie. – Szyper jest tam. Siedzi nad księgą handlową i próbuje dojść, gdzie podziały się dwie bele bawełny. I pewnie dojdzie – dodał złośliwie, przenosząc wzrok z powrotem na bosmana.

Obaj chłopcy weszli na pokład, odprowadzani ponurym spojrzeniem mężczyzny przy trapie.

Kapitan był uprzejmy, lecz z miejsca odmówił wszelkich usług, tłumacząc się pracami remontowymi i pilnymi interesami w głębi lądu. W odpowiedzi Promień położył na rejestrze złotą monetę. Szyper wziął ją do ręki i obejrzał, nachylając powierzchnię ukośnie do światła.

– Złoto Stworzycieli? – spytał z lekką kpiną.

– Cesarskie – odrzekł Iskra i dorzucił drugą monetę.

– Sporo dostajesz na słodycze, syneczku – powiedział kapitan.

Złoto zrobiło się ciepłe, potem gorące. Szyper upuścił je z okrzykiem bólu. Złote płytki upadły na stół, a spod nich zaczęły unosić się delikatne smużki dymu z przypalonego drewna.

– Możesz nazywać mnie Iskrą – powiedział Promień łaskawie. – Tak, jak mówiłem na początku. Dziesięciu ludzi, sześćset talentów w złocie i żadnych pytań. Czy dojdziemy do porozumienia?

– Dojdziemy – mruknął kapitan, patrząc na przypalony blat.

– W ciągu dwóch dni otrzymasz wiadomość od Mówcy, który wyznaczy miejsce spotkania. Tak?

– Tak… Iskro.

– Dziękuję, że jesteś chętny do współpracy, kapitanie. Oskanowałeś go? – Promień zwrócił się z pytaniem do Gryfa.

– Oczywiście. Kilka razy – powiedział Gryf, wpatrując się w kapitana przenikliwie.

– W takim razie… Do zobaczenia. Chłopcy wyszli, zostawiając kapitana w stanie pomieszania i irytacji.

– Mistrzostwo – rzekł Gryf półgłosem, gdy zeszli z pokładu i oddalili się trochę. – Co to znaczy „oskanować”?

– Nie mam pojęcia – odpowiedział Promień, wzruszając nieznacznie ramieniem. – Wymyśliłem to. Dobrze brzmi, no nie?

***

Tymczasem my, cała reszta, głowiliśmy się, jak zdjąć Grzywie z szyi klucz do szafy z jego tajemniczymi miksturami.

„Zaczaić się i dać mu po głowie” – zaproponował Stalowy bez przekonania.

„Oszalałeś?!” – zgorszył się Koniec. – „Walniesz go za słabo, a posieka nas na miejscu. Za mocno… poślesz człowieka za Bramę i będziesz mordercą!”

„Czy on nigdy nie zdejmuje go z szyi?”

„Pewnie w kąpieli albo w intymnej sytuacji.”

„To niegłupie.”

– Przepraszam…! Bardzo przepraszam, ale ja na nic się nie zgodzę! – zawołał rozpaczliwie Myszka. – Nieważne, co o mnie mówią!

Mimo powagi sytuacji, wszyscy obecni ryknęli niepohamowanym śmiechem, a biedny Myszka zmieszał się straszliwie.

Uczepiliśmy się jednak tej „intymnej sytuacji” jak tonący wiosła. Wężownik, który bywał od czasu do czasu w Ogródku, został wysłany tam z delikatną misją pozyskania dla naszej sprawy choć jednej przyjaznej dziewczyny. Byliśmy pełni nadziei. Ostatecznie Nocny Śpiewak był stałym klientem Ogródka. „Kwiatki” go lubiły za dowcip i hojną rękę. Jakoż Wężownik wrócił niebawem, zarumieniony i w dobrym nastroju. Los nam sprzyjał. Nocny Śpiewak miał bliską przyjaciółkę w Ogródku, a inne dziewczęta obiecały pomoc. Choć… nie za darmo.

„Grzywa posyła po którąś z dziewcząt co drugi, lub co trzeci wieczór. Nie ma ulubionej, więc trzeba będzie wtajemniczyć wszystkie. Róża – ona tam stoi na czele, postara się podesłać mu jakąś bardzo… energiczną. Jak Stworzyciel się zmęczy i zaśnie, dziewczyna wyrzuci klucz przez okno. Tam będzie już czekał ktoś od nas. Będziemy mieli parę godzin na wszystko” – przekazywał mi Koniec. – „Na Nocnego Śpiewaka, na przeniesienie do umówionego miejsca wszystkich książek z wieży, na oczekiwanie statku i na podrzucenie klucza z powrotem.”

„Ile chcą dziewczyny? Oszczędności całego życia wystarczą?”

Koniec odkaszlnął w kułak, próbując ukryć uśmiech, rozciągający mu usta od ucha do ucha.

„Chcą… ciebie. Tym razem trzeźwego. Zapłata z góry.”

Przerażony, zerwałem się na równe nogi.

„Co takiego?!”

Dopiero teraz zrozumiałem głupie uśmieszki kolegów i ukradkowe odwracanie twarzy. No nie, miałem być zapłatą za usługę?

„Dlaczego nie ty, Stalowy, albo Winograd??!”

„Daj spokój, świetny układ. Tylko pozazdrościć” – tłumaczył Koniec, dusząc się ze śmiechu.

„Dlaczego ja?! Wężownik je podpuścił?”

„Dlaczego ty? Bo jesteś przystojny. Nie jesteś gruby jak ja, masz więcej lat niż Myszka i nie masz takiej wrednej gęby jak Winograd.”

„Nie zgadzam się! Nie zgadzam! Nie jestem rzeczą!” – w desperacji darłem się za włosy, niemal płacząc ze złości. Jak można było zrobić mi coś takiego? Chłopcom z wolna rzedły miny. Chyba zaczęli dostrzegać drugą stronę tej „zabawnej” sytuacji. Rzuciłem się na łóżko i przykryłem twarz podgłówkiem.

„Kamyk? To ja, Stalowy” – przekaz podszyty był uczuciem zażenowania. – „Wężownik naprawdę pytał dziewczęta, czy nie wolałyby kogoś innego. Ale one uparły się na ciebie. Nie wiem, dlaczego.” Wycofał się. Długo tak leżałem, otoczony ciszą i ciemnością. Przetrawiałem poczucie krzywdy i wstyd. Potem zacząłem myśleć, jak wygląda to ze strony moich przyjaciół. Przejąłem dowództwo naszej niewielkiej grupy. Szanowali mnie. To ja podejmowałem ostateczne decyzje. Wydawałem rozporządzenia. Ode mnie oczekiwano odpowiedzialności i odwagi. Tymczasem okazało się, że nie potrafię sprostać pierwszemu wyzwaniu. Najłatwiejszemu ze wszystkich. Jaki ze mnie przywódca? Jaki mężczyzna wreszcie?

Wyjrzałem na świat spod podgłówka, mrużąc oczy od ostrego światła. O dziwo, wszyscy jeszcze byli. Patrzyli na mnie z oczekiwaniem. Zmieszałem się nieco.

„Stalowy, masz coś od bólu głowy? Niech to wszystko zaraza. Robię to tylko dla Śpiewaka. Może doceni. Chyba mam jeszcze jakąś świeżą tunikę.”

Na twarze wokoło wypłynął jednakowy wyraz ulgi.

***

Przekradałem się do Ogródka niczym złodziej. Byle mnie tylko nikt nie dostrzegł. Co też by powiedział Płowy, gdyby zobaczył mnie w tej sytuacji? Południe jeszcze nie nadeszło, więc prawie wszystkie „kwiatki” miały wolne. Wsunąłem się do środka, trzymając się ściany niczym cień. Oczekiwała mnie Róża. Z tajemniczym a filuternym uśmieszkiem na pięknej twarzy. Wzięła mnie za rękę i poprowadziła w głąb, między barwne kotary z lśniącego jedwabiu, ozdoby z paciorków i posrebrzanych cekinów. Między miękkie poduszki. W zapach perfum, aurę rozbuchanej kobiecości. Do małego królestwa rozpusty. Była tam komnata sprawiająca wrażenie aksamitnej groty. Tyle tam było obić na ścianach, puchatych sof, poduszek na podłodze, frędzelków i koronkowych serwetek. Parę lamp dawało przyjemne, rozproszone światło. Oczekiwało mnie co najmniej trzydzieści dziewcząt! Gdyby nie dłoń Róży, trzymająca mój nadgarstek jak obręcz kajdan, chyba bym uciekł. „Kwiatki” były jeszcze w strojach niezawodowych, czyli odziane w lekkie tuniki, skromnie zakrywające biusty oraz kolana. Koszulki z cienkiego płótna i sukienki aż do kostek. Jeszcze nieco zaspane, jeszcze zaróżowione od snu. Z włosami rozpuszczonymi lub splecionymi w zwyczajne warkocze. Bez farby na powiekach i policzkach wyglądały młodziej, niewinnie i wzruszająco. Róża posadziła mnie na sofie, nieszczęśliwego pod ostrzałem tylu spojrzeń. Głowę miałem pełną myśli, które w tej chwili wydają mi się warte śmiechu do łez. Mianowicie: która pierwsza, czy odbędzie się to w jakimś dyskretniejszym miejscu, czy dadzą mi odetchnąć chociaż po pierwszej piątce i czy wytrzymam wszystkie trzydzieści. To była jedna z najgorszych chwil w moim życiu. Zapewne umarłbym ze wstydu, gdybym wtedy wiedział, co mówiły między sobą dziewczęta. Na szczęście opowiedziano mi o tym dopiero później.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tkacz Iluzji»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tkacz Iluzji» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tkacz Iluzji»

Обсуждение, отзывы о книге «Tkacz Iluzji» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x