Robert Harris - Vaterland

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Harris - Vaterland» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Katowice, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Książnica, Жанр: Альтернативная история, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Vaterland: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Vaterland»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest rok 1964. Nazistowskie Niemcy triumfują w Europie oraz Azji i przygotowują się do obchodów 75 urodzin Hitlera. Prezydent USA J.F.Kennedy ma przybyć z oficjalną wizytą do Rzeszy, aby przywrócić stosunki dyplomatyczne miedzy krajami. Wtedy uwagę władz przykuwa seria tajemniczych morderstw. Wszystkie ofiary łączy udział w planie eksterminacji Żydów i Słowian. Śledztwo rozpoczynają agencji niemieckiego wywiadu, szpiedzy i amerykańska dziennikarka. Rozwiązanie okaże się bardziej zaskakujące, niż ktokolwiek przypuszcza.

Vaterland — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Vaterland», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Na drugim piętrze komendy przy Werderscher Markt nie było nikogo oprócz polskiej sprzątaczki. Kiedy March wyszedł z windy, odwrócona była do niego plecami. Widział tylko potężny tyłek oparty o podeszwy czarnych kaloszy i czerwoną szarfę na włosach, które kołysały się, kiedy szorowała podłogę. Polka śpiewała cicho w swoim ojczystym języku. Słysząc, że się zbliża, umilkła i obróciła głowę do ściany. Prześlizgnął się obok niej i wszedł do swego gabinetu. Zamknąwszy drzwi, usłyszał, że znowu zaczęła śpiewać.

Nie było jeszcze dziewiątej. Powiesił czapkę przy drzwiach i rozpiął guziki munduru. Na jego biurku leżała duża brązowa koperta. Otworzył ją i wytrząsnął na blat zawartość. Fotografie z miejsca, gdzie odnaleziono topielca. Błyszczące kolorowe zdjęcia. Buhler wyglądał na nich niczym wylegujący się na brzegu jeziora plażowicz.

Zdjął ze szczytu szafki z aktami staroświecką maszynę do pisania i postawił ją na biurku. Z drucianego koszyka wziął dwie mocno zużyte kalki, dwa arkusze lichego papieru i jeden formularz, używany do pisania raportu. Ułożył je w odpowiedniej kolejności, wkręcił do maszyny, po czym zapalił papierosa i przez kilka minut wpatrywał się w zwiędły storczyk.

W końcu zaczął pisać.

Do: Szefa VB3(a) 15.04.64

Dotyczy: nie zidentyfikowanego ciała płci męskiej

Od: Sturmbannführera SS X. Marcha

Pragnę zameldować, co następuje:

1. O godzinie 6.28 w dniu wczorajszym polecono mi asystować przy wyłowieniu topielca z Haweli. Zwłoki zostały odkryte o godzinie 6.02 przez SS-Schütze Hermanna Josta, który zawiadomił o tym fakcie Ordnungspolizei (zeznanie w załączeniu).

2. Nie zgłoszono zaginięcia żadnego mężczyzny, który odpowiadałby rysopisowi zmarłego. W związku z tym pobrałem w celu sprawdzenia w kartotece jego odciski palców.

3. Umożliwiło to identyfikację zmarłego jako doktora Josefa Buhlera, członka partii w randze Brigadeführera SS. W latach 1939-1951 zmarły pełnił służbę w Generalnej Guberni na stanowisku sekretarza stanu.

4. Przeprowadzone na miejscu przez Sturmbannführera SS, doktora Augusta Eislera, wstępne oględziny zwłok wykazały, że przyczyną śmierci było prawdopodobnie utonięcie i że nastąpiła ona w nocy 13 kwietnia.

5. Zmarły mieszkał w Schwanenwerder, niedaleko miejsca, w którym odnaleziono jego zwłoki.

6. Nie stwierdziłem żadnych podejrzanych okoliczności.

7. Dokładna sekcja zwłok zostanie przeprowadzona po formalnym rozpoznaniu zwłok przez najbliższego krewnego.

Wyciągnął raport z maszyny, podpisał go i wychodząc z komendy oddał gońcowi w holu.

Starsza kobieta siedziała wyprostowana na drewnianej ławce. Ubrana w brązowy tweedowy kostium, porządne brązowe buty, szare wełniane pończochy i brązowy kapelusz z opadającym piórem, patrzyła prosto przed siebie, ściskając w dłoniach torebkę i nie zwracając najmniejszej uwagi na pielęgniarzy, policjantów i pogrążonych w żałobie krewnych, którzy kręcili się po korytarzu kostnicy przy Seydel Strasse. Obok niej siedział, wyciągnąwszy przed siebie nogi, Max Jaeger. Miał skrzyżowane na piersi ręce i znudzoną minę. Zobaczywszy Marcha, odciągnął go na stronę.

— Czeka tutaj od dziesięciu minut. Prawie się nie odezwała.

— Jest w szoku.

— Tak mi się wydaje.

— Załatwmy to szybko.

March usiadł obok niej na ławce. Nadal wpatrywała się prosto przed siebie.

— Frau Trinkl — powiedział cicho. — Nazywani się March. Jestem inspektorem berlińskiej Kriminalpolizei. Musimy sporządzić raport na temat śmierci pani brata i chcemy, żeby zidentyfikowała pani ciało. Potem odwieziemy panią do domu. Rozumie pani?

Dopiero teraz Frau Trinkl obróciła się w jego stronę. Miała wąską twarz, wąski nos (nos Buhlera) i wąskie usta. Plisowaną purpurową bluzkę spinała tuż przy kościstym gardle broszka z kameą.

— Rozumie pani? — powtórzył.

Spojrzała na niego jasnoszarymi, zaczerwienionymi od płaczu oczyma.

— Doskonale — odparła oschłym głosem.

Przeszli korytarzem do małej, pozbawionej okien sali recepcyjnej. Ściany pomalowane były tutaj na zielono, podłoga wyłożona klepką. Chcąc ożywić ponurą atmosferę ktoś przykleił do ścian plakaty Deutsche Reichsbahn Gesellschaft: nocny widok na Wielki Pałac Rzeszy, muzeum Führera w Linzu, Starnberger See w Bawarii. Po czwartym plakacie zostały przypominające dziury po pociskach wyrwy w tynku.

Stukot kół zapowiedział zbliżanie się ciała. Wtoczono je do środka na metalowym, przykrytym prześcieradłem wózku. Dwaj pielęgniarze w białych fartuchach zatrzymali wózek pośrodku sali — zimny bufet czekający na gości. Jaeger zamknął drzwi.

— Jest pani gotowa? — zapytał March. Kiwnęła głową. Odwinął prześcieradło, a Frau Trinkl stanęła przy jego ramieniu. Kiedy pochylała się do przodu, w twarz uderzył go silny zapach miętowych dropsów i perfum zmieszanych z kamforą — zapach starej kobiety. Wpatrywała się przez dłuższą chwilę w twarz zmarłego, a potem otworzyła usta, jakby chciała coś powiedzieć, ale wydarło się z nich tylko westchnienie. Zamknęła oczy. March złapał ją, kiedy osuwała się na podłogę.

* * *

— To on — powiedziała. — Nie widziałam go od dziesięciu lat i od tego czasu utył, a poza tym od czasu kiedy był małym chłopcem, nigdy nie oglądałam go bez okularów. Ale to on.

Siedziała na krześle pod plakatem przedstawiającym muzeum Führera w Linzu, pochylona do przodu, z łokciami wspartymi o kolana. Kapelusz spadł jej z głowy. Twarz zasłaniały kosmyki siwych włosów. Ciało odwieziono z powrotem.

Drzwi otworzyły się i pojawił się w nich Jaeger ze szklanką wody, którą wcisnął w kościstą dłoń.

— Niech pani to wypije.

Przez chwilę trzymała szklankę przed sobą, a potem przytknęła ją do ust i wypiła łyk.

— Nie zemdlałam jeszcze nigdy w życiu — stwierdziła zdecydowanym głosem. — Nigdy.

Stojący za nią Max zrobił głupią minę.

— Oczywiście — zgodził się March. — Chcę pani zadać kilka pytań. Czy czuje się pani na siłach? Proszę mi powiedzieć, jeśli poczuje się pani zmęczona. — Wyjął notes. — Dlaczego nie widziała się pani z bratem przez ostatnie dziesięć lat?

— Po śmierci Edith… jego żony… nic nas już nie łączyło. Nigdy zresztą nie byliśmy ze sobą blisko związani. Byłam od niego osiem lat starsza.

— Jego żona zmarła dosyć dawno? Starsza pani przez chwilę się namyślała.

— Chyba w pięćdziesiątym trzecim. W zimie. Na raka.

— I od tamtej pory nie miała pani od niego żadnej wiadomości? Czy mieliście jeszcze jakieś rodzeństwo?

— Nie. Była nas tylko dwójka. Czasami pisał do mnie. Dwa tygodnie temu dostałam od niego list z okazji urodzin. — Pogrzebała w torebce i wyjęła z niej pojedynczy kremowy arkusik — na sztywnym, porządnym papierze widniał wytłoczony jako nagłówek kontur domu w Schwanenwerder. Kaligraficznym pismem skreślonych było kilka oficjalnych słów: „Droga siostro! Heil Hitler! Przesyłam ci pozdrowienia z okazji urodzin. Mam szczerą nadzieję, że cieszysz się dobrym zdrowiem podobnie jak ja. Josef”. March złożył list z powrotem i oddał go Frau Trinkl. Nic dziwnego, że nikt nie zauważył jego zniknięcia.

— Czy w innych listach wspominał o czymś, co go niepokoiło?

— Co mogłoby go niepokoić? — odparła zniecierpliwiona. — Podczas wojny Edith odziedziczyła fortunę. Mieli pieniądze. Żył jak prawdziwy pan. Może mi pan wierzyć.

— Nie mieli dzieci?

— Był bezpłodny. — Powiedziała to bezbarwnym głosem, tak jakby opisywała kolor jego włosów. — Edith była taka nieszczęśliwa… Myślę, że to właśnie ją zabiło. Siedziała sama w tym wielkim domu… to był rak, który zżerał jej duszę. Uwielbiała muzykę; pięknie grała na fortepianie. Mieli bechsteina, dobrze pamiętam. A on… on był takim zimnym człowiekiem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Vaterland»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Vaterland» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Vaterland»

Обсуждение, отзывы о книге «Vaterland» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x