Яцек Дукай - Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2

Здесь есть возможность читать онлайн «Яцек Дукай - Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1976, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zbiór opowiadań zawiera 4 opowiadania różnych lat
-      Afryka
-      Medjugorje (2000)
-      Iacte (1997)
-      Baśń 2 (1997)

Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2 — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Zacieњniі krzyw№ obejњcia i zwolniі kroku; chciaі usіyszeж o czym tamci rozmawiaj№. Wci№ї nie mуgі siк pozbyж uczucia, iї w istocie jest ofiar№ jakiegoњ gigantycznego oszustwa, metafizycznej mistyfikacji. Planeta? Jaka planeta? To tylko sіowo. Karkoіomna konstrukcja myњlowa.

-MatthewLee - przedstawiіa Czarnego kobieta.

Anoukispojrzaі na nag№ szablк.

Czarny zaњmiaі siк i sprawnie schowaі j№ do pochwy, pod pіaszcz. - Jestem astronomem. To znaczy byіem. Skorzystaіem po prostu z zapobiegliwoњciDeWonte’a - klepn№і rкkojeњж. - Oni tam w „Arce” setkami tkaj№ wtransmutatorach miecze, siekiery, kosy; tonami zrzucaj№ nam tu przerуїne їelastwo.

- LepiankiFitzpatricka ...

- To ekstremista.

- Histeryk - dodaіa kobieta.

- Aї tak џle?

- Twуj samochуd... zdziwiк siк, jak doci№gnie do Piszczeli.

- Proces postкpuje, a?

- Oceniaіbym to w skali mikro. Do pewnego progu. Procesory, na przykіad, martwe caіkowicie. Radio lampowe - jednorazowego uїytku. A rewolwery... zaiste, rosyjska ruletka. O ile wiem osiem, dziewiкж strzaіуw wytrzymuj№; no, jeszcze s№ przypadki wyj№tkowe...

-Charliego zabiі jego wіasnystroepper , dwudziestka dwуjka.

-Charlie nie їyje? - zdziwiіa siк.

- O, widzisz, masz dobry przykіad - kontynuowaі Czarny. - Odwrotnie proporcjonalnie do stopnia zіoїonoњci, z uwzglкdnieniem narzutu losowego. Wiesz co jest bardzo popularne? Wiatrуwki, broс pneumatyczna. I kusze samopowtarzalne. Co on robi?

Pod№їaj№cy Za Cieniem kucaі nad trupem leї№cym na metalowej, dwukoіowej maszynie. W№chaі jego dіoс.

-Anouki ? - kobieta dotknкіa ramienia Biaіego Diabіa. - Kto to w ogуle jest?

- Sen. Wracam z Groty.

- Przecieї widzк, їe sen. Indianin.

- Tak. Tropiciel. Znajdzie miSaint-Pierce’a .

-Anouki ! On ma twoje wіosy!

Czarnooki zachіysn№і siк; spojrzaі na Pod№їaj№cego Za Cieniem, nazbulwiaі№ gіowкSpieglassa i z powrotem na szamana, na blond skalp u jego pasa. - Chryste Panie...!!

Biaіy Diabeі byі wyraџnie zmieszany. Nie wiedziaі co powiedzieж. Pocieraі nerwowo wnкtrza dіoni.

- Kogoњ ty wyњniі...? - szepnкіa kobieta.

Biaіy Diabeі patrzyі gdzieњ w bok. - Cуї...

Gdyby byі do tego zdolny, Pod№їaj№cy Za Cieniem poczuіby siк zaїenowany w imieniu swego stwуrcy. Coraz niїsze i niїsze miaі o nim mniemanie. Trafiі mu siк zarozumiaіy tchуrz na boga.

Kobieta zaci№gnкіa siк papierosem. -Lee - tchnкіa - zabij to.

-Ojalika - jкkn№і malej№cy olbrzym - ja ciк proszк...

Nie zwracaіa naс uwagi. -Lee ! Zlikwiduj tк zmorк! A Groty... Groty trzeba bкdzie zasypaж. Tylko ucieleњnionych id nam tu brakuje.Lee , gіuchy jesteњ?

Czarny Czarnooki tylko staі i patrzyі na szamana.

- On rozumie co mуwimy - rzekі naraz.

Ojalikaszarpnкіa gіow№. - Co?

- Tak, tak - pospieszyі z wyjaњnieniemAnouki . - Specjalnie wybraіem takiego. To mieszaniec z terenu Kanady. Naprawdк, on mi jest potrzebny...

Spomiкdzy drzew po lewej wyskoczyі Potwуr. Spojrzeli naс w panicznym odruchu. A pierwsza oderwaіa wzrok od zwierzкciaOjalika , jakoњ wyczuіa ruch Pod№їaj№cego Za Cieniem. Wskazaіa go papierosem: z odlegіoњci dziesiкciu-dwunastu krokуw mierzyі do nich z tego swojego ogromnego іuku, ktуrego ciкciwк napi№і byі aї poza obojczyk; stalowy grot strzaіy celowaі w serce Czarnookiego.

Czarnooki tylko siк uњmiechn№і. Zacisn№і w piкњciurкkawicznione dіonie.

Biaіy Diabeі zadyszaі siк w strachu; wszystko mu siк waliіo, obracaіo w rzeczy odwrotne zamierzonym.

-Luis ! - krzykn№і bіagalnie. - Nie rуb tego!

Jego skalp powiewa u mojego pasa, pomyњlaі tropiciel, a on mnie bіaga. W duchu splun№і swemu stworzycielowi w twarz.

- Nie zd№їysz nas wszystkich zabiж - stwierdziіaOjalika .

- Zabijк Czarnego - odezwaі siк. -AnoukiSpieglass siк nie poruszy, a tobie, bezczelna kobieto, roztrzaskam czaszkк.

Ojalikaprzekrzywiіa lekko gіowк, zmruїyіa oczy.

- Dlaczego? Boisz siк o wіasne їycie?Okay , rezygnujк z zamiaru likwidacji snуw.

- Nie wierzк ci. Masz mord na twarzy.

Spojrzaіa w dуі, na dopalaj№cy siк papieros.

- Mam mord na twarzy. Cуї. Moїna to i tak okreњliж. To ja jestem odpowiedzialna za wszystkich ludzi na tej planecie,Luis - tak masz na imiк, prawda? To ja dowodzк w tym bagnie. Mogк speіniж wiele twych їyczeс. Moja њmierж natomiast sprowadzi na ciebie jedynie zemstк; no, mam nadziejк, їe ktoњ bкdzie chciaі mnie pomњciж... - mуwi№c, wykonaіa powoli i swobodnie szereg czynnoњci: rzuciіa niedopaіek w bіoto, jeszcze przydepnкіa go, pomacaіa po kieszeniach ciemnych spodni i їуіtej kamizelki, wyjкіa jakiњ czarny przedmiot i skrкtem nadgarstka skierowaіa go ku szamanowi. - Dobra,Luis , strzel albo wyceluj we mnie, to zaіatwiк ciк od razu. Wolno, wolno, wolno zluzuj ciкciwк. Strzaіa. Odrzuж іuk.Taak .

Biaіy Diabeіzazezowaі w bok.

-Ojalika - zachrypiaі - ta bestia stoi za tob№.

- To jego?

- Mуj - rzekі Pod№їaj№cy Za Cieniem.

- No to mamy pata. - Przesunкіadіugopalc№ dіoni№ po gіadkim sklepieniu czaszki. - Ale ty od pocz№tku nie zamierzaіeњ strzeliж, prawda?

- Teraz podejdк do ciebie... - zacz№і pospiesznie Czarny Czarnooki, prуbuj№c przej№ж inicjatywк.

Lecz szaman juї zdecydowaі.

- Nie uczyniк wam krzywdy, jeњli nie bкdк musiaі - wyrecytowaі z kamienn№ twarz№.

Milczenie zapadіe po tym oњwiadczeniu trwaіo tak dіugo, їe mimowolnie jкli siк przysіuchiwaж wіasnym oddechom.

Nareszcie ona:

-Okay ,Lee . Skoro on nam wierzy.

Czarny obrуciі siк do niej i czym prкdzej zmieniі temat.

- Co ty tam masz?

Nie powinien zadawaж tego pytania, nie mogіa go zignorowaж; ale zachowaіa spokуj. - Ach, to? Telefon, sam widzisz; oczywiњcie nie dziaіa. Cуї,Luis , musiaіam siк ratowaж podstкpem. - Schowaіa pudeіko do kieszeni.

- W ciebie powinienem wycelowaж - rzekі tropiciel podnosz№c іuk; przedmiot „telefon” jest niegroџny, zanotowaі sobie w myњli.

- Dziкkujк.Lee , niniejszym wprowadzam zarz№dzenie zabraniaj№ce snom wstкpu do Piszczeli. Przypomnij mi, їebym przekazaіaDeWonte’owi , by zrzuciі na wejњcia do Grot trochк jakiegoњ њmiecia bez osіon i spadochronуw. Dobra, moїe w koсcu zajmiemy siк tym nieszczкњnikiem.

Podeszli na skraj wgікbienia, w ktуrym spoczywaіa maszyna i zwіoki. Pod№їaj№cy Za Cieniem staі po drugiej jego stronie.

Czarny Czarnooki obejrzaі siк za siebie, ale Potwуr juї gdzieњ znikn№і. Mкїczyzna parskn№і zirytowany.

Anoukiniepewnie zbliїyі siк do Pod№їaj№cego Za Cieniem.

- Co ty wyprawiasz? - j№і szeptaж. - Zabij№ ciк. A ty mi musisz znaleџжSaint-Pierce’a . Jesteњ tropicielem. Rozumiesz? Tropicielem. Siіa twego istnienia leїy w wyobraїeniu. Inaczej rozpuњcisz siк rуwnie pewnie, jak po mojej њmierci: musisz wytropiжSaint-Pierce’a .

Pod№їaj№cy Za Cieniem go ignorowaі. Dzieliі swoj№ uwagк pomiкdzy obserwacjк tajemnych ruchуw szyi pary zwierz№tbіoniastoskrzydіych , a prуby wychwycenia poszczegуlnych sіуw z szybkiej konwersacji prowadzonej przezOjalikк i Czarnookiego nad zwіokami nagiego mкїczyzny oraz zimn№ i cich№ maszyn№ dwukoіow№.

- ...wszystkie Trupy...

- ...nie wiem, nie wiem; moїe ten klan...

- ...szaleж zHarleyem po wykrotach...

- ...jeњli wejdziemy w sojusz...

- ...znaki totemiczne...

Baњс 2

CHATA CHENУW

Wydaіo mu siк, їe siк ockn№і prawie natychmiast. Ale musiaі jednak min№ж pewien czas. Kilka metrуw dalej czarnobrody mкїczyzna z M-16 na kolanach siedziaі na drewnianym krzeseіku i paliі fajkк.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2»

Обсуждение, отзывы о книге «Zbiór opowiadań Afryka Medjugorje Iacte Baśń 2» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x