Jacek Dąbała - Prawo Śmierci

Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dąbała - Prawo Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Prawo Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Prawo Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść traktująca o Idalgo, mistrzu miecza i łowcy bandytów. Mroczne fantasy, gdzie ludzkość odpiera ataki zmutowanych szczuro-ludzi, na świecie pojawiają się ludzie obdarzeni magicznym dotykiem, a nawet goście ze świata równoległego. Całości dopełniają realistyczne, często szokujące wręcz opisy scen batalistycznych.

Prawo Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Prawo Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tygrys skoczył na Humana akurat wtedy, gdy ten podawał łapaczowi koc z mieczami. Mutant był tak wściekły, że porzucił broń i chwycił olbrzyma pazurami. Wydawało się, że człowiek bez wysiłku zostanie rozdarty na strzępy. W ciemnościach nocy, żarze ogniska rozniesionym pod nogami i smugach dymu niewielu zdołało zobaczyć pokaz niezwykłej siły. Ci, co stali najbliżej, odczuli to na własnych pyskach. Human, widząc, że nie ma miejsca do cięcia, wypuścił szablę i dwiema potężnymi pięściami uderzył w łeb mutanta tygrysiego. Trzask miażdżonej czaszki i mózg rozpryskujący się wokoło mówiły same za siebie. Legenda szczurów została zniszczona. Idalgo, odzyskawszy swoje miecze, natychmiast ruszył do ataku. Nie czuł ran, które zadawały mu stojące najbliżej szczury, nie oglądał się i nie zwalniał tempa. Tylko dyscyplina, lata ćwiczeń i surowe życie pozwoliły mu odsunąć od siebie zmęczenie. Zapomniał o klatce, o przytłaczającej sile wroga, o Bathy, posłańcu i Kumanie. Wpadł w trans, który zdarzał się nawet największym mistrzom najwyżej parę razy w życiu. Kiedyś już tego doświadczył. Wówczas jednak był uczniem i nie mógł odczuć pełni smaku, jaki dawała walka, w której najmniejsze drgnienie przeciwnika wywoływało natychmiastową, szybką jak myśl, reakcję.

Human szedł za nim i wydawało mu się, że śni. Szczury ginęły jeden po drugim, nie potrafiły ustawić się w szyku i nie próbowały nawet dosięgnąć ich dzidami lub strzałami. Każdy chciał za wszelką cenę zabić łowcę i przejść do legendy. W końcu jednak nadeszło zmęczenie. Cicho i zdecydowanie. Ręce zaczęły się plątać, nogi potykać, a mięśnie szyi i pleców odmawiać posłuszeństwa. Kiedy obaj znaleźli się przy bramie obozowiska, a przed nimi wyrosła kolejna ściana mutantów, zrozumieli, że zginą pod stosem rozwścieczonych szczurów, które z nienawiści pazurami wy drą im serca.

Dziesiątki drobnych ran, krwawienie i ciągły atak mutantów znów zmusiły Idalga i Humana do oparcia się o siebie plecami. Tym razem potrzebowali tego naprawdę. W każdej chwili mogli upaść. Łapacz dziękował w duszy losowi, że część szczurów biegła z pochodniami i dzięki temu mógł dokładnie widzieć wroga. Obaj czuli, jak ich krew miesza się z potem, a skóra piecze od gwałtownego tarcia.

– Czegoś wrócił! – krzyknął przez zęby łapacz.

– Po śmierć – zawołał bez cienia wątpliwości olbrzym. – Wróciłem, bo płynie we mnie… książęca krew…

– Wielki jesteś… i głupi… – odpowiedział łapacz, tnąc przez pysk szczura, który wgryzł mu się właśnie w nogę.

Odpowiedział mu śmiech i jęk, ponieważ miecz jednego z mutantów rozorał w tej samej chwili pierś Humana. Kiedy ręce łapacza po raz pierwszy nie zareagowały na sygnał z mózgu i ze zmęczenia bezwolnie zawisły w powietrzu, rozległ się dźwięk piszczałki i wszystkie szczury, natychmiast stanęły w bezruchu. Human i Idalgo osunęli się na kolana i ciężko oddychali. Było im wszystko jedno. Nie rozumieli, co się stało, i czekali na ostatnie ciosy.

Z ciemności wyłoniły się siwe szczury z pochodniami. Z podziwem patrzyły na drogę, którą przeszli walczący. Znów pojawiły się kusze i powrócił spokój. Idalgo i Human nie chcieli tak zginąć. Czekali na moment, w którym siły powrócą i pozwolą im po raz ostatni rzucić się na wroga. Najstarszy z siwych mutantów zatrzymał się kilka kroków od nich i bez cienia złości powiedział:

– Idzie za wami śmierć. Jak zaraza… To dobrze, to bardzo dobrze… Nie wiedziałem, że zobaczę jeszcze kiedyś starą sztukę walki. Jesteście chyba zapisani w gwiazdach… Kto by pomyślał, że czas legend przemija i znów możemy widzieć prawdę. Twój przyjaciel, łapaczu, ma dla nas taką samą wartość jak ty…

– Jaką wartość, szczurze? – syknął przez zęby Idalgo.

Mutant uśmiechnął się i potarł końcem palca wibrysy. Sprawiał wrażenie kogoś, kto wie zbyt wiele, aby ujawnić to w ciągu kilku chwil. Pozostałe siwe szczury patrzyły podobnie. Spokojnie i cierpliwie uznawały fakty, starając się dostosowywać je do własnych potrzeb. Human chciał wstać, ale ostrzegł go głos Nariagi.

– Chcesz zdechnąć, psie?

Olbrzym posłusznie opadł na kolana. Kusze, które widział w ciemnościach, nie dawały im żadnych szans. Na Nariagę nawet nie raczył spojrzeć. Zerknął spod oka na siwego szczura i spokojnie stwierdził:

– Rzekłbym, że krwi naszej chcesz się ochlać, mutancie…

– Zgadłeś – potwierdził zimno szczur. – Ty i twój przyjaciel będziecie nam służyć w przyszłości…

– Nieprawda – uciął krótko Idalgo.

– Wasza krew, wasze ciała, wszystko – kontynuował cierpliwie szczur. – Zostaniecie sklonowani…

– Nie wiem, o czym gadasz, ale śmierdzi mi to z daleka – odezwał się Human. – Nie dla mnie wasze sztuki i żywot…

– Dla każdego, człowieku, dla każdego – uspokoił go szczur. – Dasz tylko krew, trochę krwi, może nawet kroplę… Tam jest wszystko. Tak, jak tu stoisz… Może tylko myśli będą inne, bo nasze… Reszta zostanie.

– Swoich wam mało? – zapytał pogardliwie Idalgo.

– Sami wiecie, że szermierz to krew – odpowiedział z nutą nostalgii siwy mutant. – Przychodzi rzadko i cenniejsza bywa od monet. Znałem w swoim życiu tylko czterech mistrzów, a żyję dłużej niż ludzkie dzieci i dzieci ich dzieci. Czterech prawdziwych mistrzów miecza… Tylko jeden z nich pochodził ze starej szkoły. Niewielu dziś umie dotknąć szabli. A szkoda… Ty walczysz tak samo jak on… – pokazał zakrzywionym pazurem na Humana.

– Gadasz, że znałeś starego mistrza – zainteresował się olbrzym. – Trudno dać wiarę…

– Dwa razy go widziałem – odparł szczur. – Po raz pierwszy w Pandabie, gdzie przeprowadzał próbę szabli…

– Łżesz, mutancie! – warknął z wściekłością Human. – Żaden obcy nie może tego widzieć…

– Młody jesteś i porywczy. A ja nie jestem obcy… – Uśmiech starego szczura przypominał teraz tani obraz z podupadającego targu. – Przyjaźniłem się kiedyś z kimś takim i wiem.

– Jesteś szczurem i pozwoliłeś na próbę? Nie zabiłeś go? – zadrwił Human.

– Są szczury i szczury, człowieku – szepnął sentencjonalnie mutant. – Widzę, że wiesz o próbie szabli więcej niż twój przyjaciel…

– Wiem, ile trzeba. A próba nie u każdego w cenie… – skrzywił się pogardliwie Idalgo.

– Nic nie wiesz, łapaczu. – Tym razem głos szczura zabrzmiał twardo i z wyższością. – Nie ma próby miecza, a każdy, kto używa tej broni, co najwyżej u mistrza zdobywa szlify. Płodzicie się, wy, szermierze, jak ptasie gówna na trakcie, a wasz kunszt coraz podlejszy… Chyba tylko ty jeden zostałeś z tych prawdziwych… Inaczej było z szablą, łapaczu, całkiem inaczej. Stara szkoła wyginęła, bo zbyt trudna była próba. Niewielu z niej wracało. Może twój przyjaciel jest ostatni? – Widząc wyczekujące spojrzenie łapacza, szczur dodał: – Dobrze, powiem ci to, o czym mogłeś tylko słyszeć. Starzy mistrzowie rzeczywiście wysyłali swoich uczniów do nas. Jeżeli potrafili przywlec z powrotem pięćdziesiąt naszych szczurzych łbów, wtedy dostawali szablę. Zgadza się?

Human pokiwał głową, jakby wracał do bardzo dalekiej przeszłości. Tylko on wiedział, ile łbów naprawdę przywozili starzy mistrzowie. Pamiętał również, ile odrąbał osobiście. Kraina mutantów była sprawdzianem, który kosztował życie wielu szermierzy.

– Ostatni raz widziałem go w boju przed wielu laty – kontynuował wspomnienia szczur. – Przebił się przez nasze szeregi na pograniczu Pandabu i krainy karłów. Kobietę i dziecko przeprowadzał… Ona zległa od topora, ale dziecko ocalił. Zrobił to, co ty dzisiaj… Sam jeden. Szkoda, że nie jego krew weźmiemy, szkoda. Ty nie dałeś rady, on się przedarł…

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Prawo Śmierci»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Prawo Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Paweł Jaszczuk - Akuszer śmierci
Paweł Jaszczuk
Catherine Coulter - Godzina śmierci
Catherine Coulter
Rachel Caine - Pocałunek śmierci
Rachel Caine
Jacek Komuda - Imię Bestii
Jacek Komuda
William Wharton - Niezawinione Śmierci
William Wharton
James Grippando - Prawo Łaski
James Grippando
Jacek Dukaj - Inne pieśni
Jacek Dukaj
libcat.ru: книга без обложки
Jacek Komuda
libcat.ru: книга без обложки
Janusz Zajdel
Отзывы о книге «Prawo Śmierci»

Обсуждение, отзывы о книге «Prawo Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x