Jacek Dąbała - Prawo Śmierci
Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dąbała - Prawo Śmierci» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Prawo Śmierci
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Prawo Śmierci: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Prawo Śmierci»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Prawo Śmierci — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Prawo Śmierci», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
– Mówią, że jesteś najlepszym szermierzem, jaki teraz chodzi po ziemi… – odezwał się cienkim głosem jeden z siwych szczurów.
– Podobno masz zmysł i nie okazujesz strachu… – szepnął drugi mutant.
– Słyszeliśmy, że schwytałeś więcej łotrów niż liczy niejeden oddział… – włączył się trzeci szczur.
– Czy chwytałeś także mutanty? – Pytanie zostało postawione spokojnie i bez cienia wrogości.
– To ścierwo zabiło więcej mutantów niż wyśpiewują po drogach – wtrącił ze złością Nariaga.
– A ilu wyśpiewują po drogach? – zapytał natychmiast stojący najbliżej klatki szczur.
Nariaga zmieszał się i podrapał w łepetynę. Rozejrzał się po otaczających ich mutantach i westchnął:
– Ze dwustu, a może i trzystu…
– Ilu? – To pytanie siwy szczur skierował wprost do Idalga.
– Nie wiem – odparł obojętnie łapacz. – Nie liczyłem.
– Masz dobry zmysł – pokiwał pyskiem mutant. – Zaraz sprawdzimy, jaki jesteś zdolny…
Idalgo przypatrywał się siwym szczurom i zastanawiał się nad słowami, które usłyszał. Były tak rzadko używane, że prawie wyszły z obiegu. Łapacz nie rozumiał, co oznaczało słowo „zdolny”. Domyślał się tylko, że dla niego nie było to nic dobrego. Rzucił wzrokiem na dziewczynę i posłańca, klęczących w dybach i obserwujących arenę. Zostawiono im miejsce, aby mogli wszystko widzieć. Zapach pieczeni snuł się coraz silniej w nasączonym dymem powietrzu, sprośne żarty i pełne napięcia wyczekiwanie stały się niemal fizycznie wyczuwalne. Tym razem niebo nie odsłoniło gwiazd, a księżyc tkwił zakryty głęboko za chmurami. Siwe szczury usadowiły się na pieńkach przykrytych skórami i dały znak Nariadze, że są gotowe. Wtedy z namiotu dowódcy szczurów wyszedł Zdeb, a za nim trzy olbrzymie mutanty. Różniły się od pozostałych szczurów wzrostem i muskulaturą. Były co najmniej o głowę wyższe i o połowę szersze w ramionach. Ich pyski nie przypominały zwykłych szczurów. Wystarczyło spojrzeć na nie uważniej, aby rozpoznać łeb dzikiego tygrysa. Gdyby nie lekko wydłużone szczęki i brak pręg, mieszanka byłaby bliższa człowiekowi niż zwykłym szczurom. Idalgo skrzywił się i strzyknął śliną przez zęby. Wiedział już, co się szykowało. Siwe szczury sprowadziły do obozowiska legendarną rasę szczurów tygrysich. Łapacz słyszał o nich i wiedział, że są niezwykle trudne w mutowaniu. Wędrowni żebracy opowiadali mu kiedyś, że szczury tygrysie są najbliższą ochroną Yca, cesarza mutantów. Ten, który je widział na własne oczy, drżał na samo wspomnienie. Twierdził, zaklinając się na życie, że potrafiły rozedrzeć człowieka lub mutanta jednym szarpnięciem. Uderzeniem miecza przecinały najtwardsze tarcze i wytrącały broń przeciwnikowi. Łapacz słyszał, że to właśnie szczury tygrysie stłumiły przed kilkoma laty bunt w kraju mutantów. Mimo że nie było ich wiele, bo około czterystu, starły całkowicie kilka tysięcy buntowników. Idalgo czekał, aż otworzą klatkę i dadzą mu do ręki miecz.
– Będziesz walczył – odezwał się siwy szczur. Tym razem mówił głośno i donośnie. W obozowisku zrobiło się cicho. Zamilkły pijane dziewki, spoważniały najgłupsze szczury, odsunęły od siebie jedzenie najbardziej wygłodzone patrole. Wiedzieli, kim jest Idalgo, a niektórzy mieli okazję widzieć stosy trupów w spalonym zajeździe na pograniczu Kreporu i księstwa. Znali także ochronę swojego cesarza. Poza tym na piasku pospiesznie uformowanej areny chcieli zobaczyć krew.
– Będziesz walczył z Ablem – kontynuował czystym językiem siwy mutant. – Gdybyś próbował uciekać, zostaniesz zabity z kuszy. – Pokazał zakrzywionym pazurem osiem szczurów usadowionych z napiętymi kuszami na długich palach wokół kręgu. – Wypuścić go i dać miecz…
Kłódka od klatki opadła na ziemię i Idalgo opuścił ciasne wnętrze. Przeciągnął się, aż mu kości chrupnęły. Zobaczył wbity w Abla wzrok Bathy. Dziewczyna była przerażona. Nienaturalnie szeroko otwartymi oczami patrzyła na mutanta. Abel poprawił olbrzymi habit, wyjął z pochwy długi miecz i spokojnie przyjął pozycję do walki. Zachowywał się bez emocji. Jedynie jego oczy wbiły się w twarz łapacza i w ten sposób próbowały rozpoznać zamiary wroga. Tym razem człowiek nie zdradził się nawet najmniejszym gestem lub zmrużeniem powiek. Jego źrenice również pozostały takie same. Szczur tygrysi zrozumiał, że łapacz może być niebezpiecznym przeciwnikiem. Jeden z siwych szczurów rzucił w ręce Idalga miecz i przezornie odsunął się do tyłu.
– Zabij go, Abel – rozkazał chłodno siwy mutant.
Cisza została przerwana przez odgłos kroków na piasku. Abel przygotował miecz do cięcia znad ramienia i zaczął obchodzić Idalga. Kiedy znalazł się na długość miecza, skoczył w bok i ciął, mierząc w szyję. Wtedy po raz pierwszy szczury zobaczyły, w jaki sposób legenda się potwierdza. Łapacz minimalnie cofnął tułów i ostrze przeszło o włos od jego szyi. Potem wykonał pchnięcie tak proste i nagłe, że niemalże prymitywne. Wypadł jedną nogą do przodu i dźgnął Abla pod prawą pachę. Szczur tygrysi nie na darmo jednak wzbudzał strach. Odbił się na ugiętych nogach i zanim czubek miecza dotknął jego ciała, opadł na ziemię metr dalej. Mutanty wokół areny zawyły z radości. O dużo za wcześnie. Łapacz wykonał mieczem gwałtowny ruch w dół, kucnął i zastygł w bezruchu. Abel z kocią zręcznością skoczył na niego, starając się trafić w środek ostrza. Siła uderzenia była straszliwa. Gdyby łapacz nie uchylił swojej broni i nie pozwolił ześlizgnąć się po niej mieczowi szczura, mógłby mieć wyrwany bark. Następnie wykonał ruch, którego nie wyobrażał sobie zwykły szermierz. Upadł na plecy i ciął poziomo na wysokości ud mutanta. Poczuł, że ostrze przecina ciało, a przeciwnik nie ma siły odskoczyć. Mięśnie zostały przecięte. Szczur, widząc, że przegrywa, skupił całą swoją siłę na ostatecznym ataku. Przechylił się do przodu i z wyciągniętym przed siebie ostrzem spadł na leżącego łapacza. Rzut w bok, stanięcie na nogach i odcięcie głowy mutantowi trwało zaledwie chwilę. Kiedy olbrzymie ciało w drgawkach konało na piasku, a ciemna, buchająca z szyi krew zaszkliła się w blasku ogniska, siwy mutant dał znak i do walki wkroczyły dwa pozostałe szczury tygrysie.
Podniecenie było tak duże, że nikt nie zwrócił uwagi na zniknięcie trzech mutantów z kuszami. Ze skręconymi karkami zostały odciągnięte w krzaki i porzucone. Czyjeś ręce nieomylnie i cicho pomagały łapaczowi. Atak dwóch olbrzymów z tygrysimi pyskami poprzedził wybuch spontanicznego pisku. Uderzyły o siebie metalowe kubki i polało się wino. Dopiero teraz Idalgo odczuwał skutki siedzenia w klatce. Bolały go ramiona i mięśnie nóg. Brak regularnego pożywienia i snu wywoływały zbyt prędkie zmęczenie. Jego oddech nie był tak równy jak zwykle, a stąpnięcia nóg utraciły dawną pewność. Mimo to zdołał zauważyć, że liczba szczurów z kuszami zmniejszyła się. Wydawało mu się nawet, że dostrzega znikanie w ciemnościach kolejnego mutanta. Na więcej obserwacji nie miał czasu, ponieważ z tyłu, za ciasnym kręgiem szczurów skupionych wokół areny, rozległy się piski i szczęk broni.
– Tutaj! Tutaj go! – wrzeszczały mutanty i jeden przez drugiego pchały się w kierunku odgłosów walki. – To obcy!
Szczury tygrysie błyskawicznie rzuciły się na łapacza. Ostatni z łuczników wystrzelił, ale zrobił to dokładnie w chwili, gdy Idalgo przepuścił atak mutanta tygrysiego i zasłonił się jego ciałem. W sercu tamtego utkwiła po sam bełt strzała. Jednocześnie łapacz poczuł na swoich plecach ostrze. Odskakiwał, kiedy sam czubek miecza rozciął mu skórę od łopatki do krzyża. Wtedy zobaczył Humana. Olbrzym przedzierał się do niego, wywijając swoją szablą i w szaleńczych unikach uchylając od ciosów. Był w habicie, a na jego ramieniu zwisał koc, w którym znajdowały się dwa miecze Idalga. Siwe szczury błyskawicznie gdzieś zniknęły. Tygrys chciał dobić łapacza, ale zaczepił o przewracającego się szczura i nie trafił. Poza tym kilkadziesiąt przepychających się i wzajemnie się raniących wściekłych i pijanych mutantów nacierało za olbrzymem prosto na środek areny. Ognisko zostało zadeptane, bukłaki z winem porzucone, a mięso wgniecione w ziemię. Łapacz zanurkował w tłum szczurów, kierując się do uwięzionych w dybach. Tygrys biegł za nim, po drodze roztrącając inne mutanty. Wystarczyła tylko chwila, aby Human oparł się plecami o Idalga i obaj znaleźli się w pobliżu dybów. Były roztrzaskane, a więźniowie zniknęli.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Prawo Śmierci»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Prawo Śmierci» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Prawo Śmierci» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.