Graham Masterton - Kły i pazury

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Kły i pazury» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kły i pazury: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kły i pazury»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jim Rook, nauczyciel angielskiego w West Grove Community College w Los Angeles, obdarzony zdolnością postrzegania zjawisk nadprzyrodzonych, ma od nowego roku nową podopieczną – Indiankę Navaho Catherine Biały Ptak. Po jakimś czasie do szkoły z różnych źródeł zaczynają napływać groźne sygnały. Duch dziadka zapowiada nadejście tajemniczego zagrożenia ze wschodu; ktoś demoluje szkolną szatnię; policja znajduje nieludzko zmasakrowane zwłoki chłopca Catherine. Rook dowiaduje się, że Catherine jest rytualnie zaręczona z Indianinem z Arizony, który wysłał za nią demoniczną bestię w celu ostrzeżenia jej przed nawiązaniem stosunków z mężczyznami. Ofiarą bestii pada narzeczona Jima. Demon, będący wcieleniem złośliwego indiańskiego ducha Coyote, planuje masakrę wszystkich uczniów Rooka…

Kły i pazury — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kły i pazury», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Próbował oglądać telewizję, ale znalazł jedynie jakiś stary czarno-biały film i meksykańską audycję o Święcie Zmarłych. Wyłączył telewizor i zamknął oczy, jednak prawie natychmiast je otworzył, bo pod powiekami ujrzał mroczny, szczeciniasty kształt pędzący ku niemu z rozczapierzonymi pazurami.

Jest już czwartek, dzień, w którym mam umrzeć, pomyślał. Położył się i utkwił spojrzenie w suficie, na czoło wystąpił mu lepki pot strachu. Nie potrafił sobie wyobrazić, jak czuje się człowiek, któremu urywa się głowę albo rozpruwa korpus. Ale musi coś czuć, nawet jeżeli trwa to jedynie mgnienie oka. Przypomniał sobie opowieści o głowach poruszających oczyma po oddzieleniu od ciała, wpatrujących się z przerażeniem w kikuty własnych szyj.

Wstał z łóżka, podszedł do barku, nalał sobie do szklanki solidną porcję whisky i wypił wszystko jednym haustem Zakaszlał i przetarł oczy Dygotał tak gwałtownie, że upuścił szklankę na podłogę

Kwadrans przed ósmą przeszedł pod drzwi pokoju dziewcząt i zapukał. Po chwili w progu stanęła Sharon.

– Pomyślałem, że zrobię wam pobudkę – powiedział – John Trzy Imiona przyjedzie po nas za czterdzieści pięć minut.

– Jak się czuje pani Randall? – zapytała Sharon – Minął jej atak astmy?

– Nie, niestety nie. Jeszcze jej się pogorszyło. Z trudem oddychała. Odesłałem ją z powrotem do Albuquerque. Pójdzie tam lekarza, a potem poleci do Los Angeles.

– Szkoda – mruknęła Catherine, siadając na łóżku.

– Owszem, szkoda – przytaknął Jim – Zobaczymy się po śniadaniu.

Zamknął drzwi. Nie wiedział, co sądzić o reakcji Catherine. Wydawała się zmieniać. Kiedy zjawiła się w West Grove, była otwarta i przyjacielska. Jako pierwsza z klasy podnosiła rękę, by zadać pytanie, i nigdy nie bała się wyrażać swoich uczuć. Uwielbiała wiersze Delmore Schwartz i przed całą klasą recytowała: „Ciężki niedźwiedź ze mną chodzi, z mordą umazaną w miodzie, ociężały i niezgrabny, ale wielki i wszechwładny”. Po wydarzeniach minionej nocy cytat ten nabrał nowego, złowieszczego znaczenia.

Tu, na ziemi Navajo, Catherine stała się odległa i nieufna, wycofała się w głąb siebie. Tego ranka nie zauważył przy mej cienia, lecz jej napięcie było bardzo wyraźnie wyczuwalne, jak fale gorąca bijące od ogniska Johna Trzy Imiona.

Na korytarzu pojawił się Mark w wyblakłych obszernych bermudach i koszulce firmowej Delco/Bose.

– Hej, panie Rook, chciałbym panu podziękować – powiedział. – Nigdy dotąd tak dobrze się nie bawiłem.

– Mam nadzieję, Mark.

– Chyba jest pan trochę przygnębiony, panie Rook… z jakiego powodu, jeśli można zapyta’?

– Chodzi o panią Randall – odparł Jim.- Miała atak astmy i musiała wrócić do domu.

– Lubi ją pan, prawda, panie Rook? – zapytał Mark. – Widziałem, jak pan na nią patrzy. Naprawdę ją pan lubi.

Jim uśmiechnął się z trudem, a potem objął Marka ramieniem i powiedział.

– Owszem, naprawdę ją lubię.

Razem przeszli do motelowej restauracji. W powietrzu unosił się zapach świeżej kawy i ciasteczek. Ponura Indianka w długiej sukni z zadrukowanego perkalu nakładała na talerze plasterki bekonu, jajka i naleśniki. Jim i Mark usiedli przy oknie. Na zewnątrz rozmazana spirala dymu nadal wiła się nad zaroślami i Jim pomyślał: to ostatnie cząstki Susan, unoszące się do nieba.

Mark obracał w palcach słodzik.

– Wie pan co, panie Rook? Zanim pana poznałem, nie zdawałem sobie sprawy z połowy uczuć, jakie we mnie tkwiły. Rozumie pan, o co mi chodzi? Zawsze myślałem, że poezja jest do bani. Ale pan mówi o niej tak, że człowiek łapie, co jest grane. To jakby moje własne uczucia, tyle ze spisane na papierze. Pokazał mi pan także, że poza Santa Monica istnieje jeszcze cały świat. Nie tylko Arizona, ale wszystkie inne miejsca, o których ludzie piszą. Francja, Rosja i cała reszta. Skoro człowiek mieszka na tej planecie, musi wiedzieć, gdzie to jest, bo wtedy wie, kim sam jest. – Przerwał na moment, a potem dodał: – Pani Randall jest pana przyjaciółką. Jak pan myśli, czy znalazłaby trochę czasu, żeby pouczyć mnie geografii? No wie pan, żebym się choć trochę zorientował.

Ponura Indianka przyniosła im kawę, jajka na bekonie i sok. Gdy odeszła, Jim spojrzał na Marka i powiedział: – Porozmawiam o tym z panią Randall, kiedy wrócimy do Los Angeles, dobrze? Jestem pewien, że się zgodzi. – W ustach poczuł smak popiołu. Popiołu Susan.

Powoli wysączył do dna filiżankę czarnej kawy, podczas gdy Mark z entuzjazmem pożerał jajka na bekonie. Unikał spoglądania przez okno. Nie chciał znowu ujrzeć tej wstęgi dymu. Nie chciał myśleć o tym, że nigdy nie zobaczy już Susan.

Gdy wyruszyli przez płaskowyż w stronę Fort Defiance, był upalny, zakurzony poranek. John Trzy Imiona opowiadał im o historii i kulturze ludu Navajo.

– Navajo nie stanowili plemienia, przynajmniej za dawnych czasów. Podstawową jednostką była rodzina: mężczyzna, jego żona i ich dzieci. Każda rodzina mieszkała w osobnej ziemiance, czyli hoganie. Czasem parę hoganów było ustawionych blisko siebie, bo niektóre codzienne czynności przerastały możliwości pojedynczej rodziny. Wielu mężczyzn brało sobie więcej niż jedną żonę, często były to siostry.

– Nie wyobrażam sobie, by jakiś Navajo chciał ożenić się z moimi siostrami – wtrącił Mark. – Wciąż gadają tylko o szminkach, ciuchach i chłopakach, i kto jest fajny, a kto do kitu.

– Mężczyzna Navajo miał wielką władzę nad swymi żonami – powiedział John Trzy Imiona. – Jeżeli nie był z nich zadowolony, bił je.

– To pogwałcenie praw kobiety – stwierdziła Sharon. – Gdyby mój chłopak spróbował czegoś takiego, połamałabym mu ręce.

– Nie jesteś w Los Angeles – przypomniał jej John Trzy Imiona. – Historia Navajo liczy sobie tysiące lat, jest starsza niż biała czy czarna rasa. Ten kraj był niegdyś przesycony potężną magią. Teraz ta magia odeszła, ale nie do końca – oświadczył i zerknął znacząco na Jima.

Sharon dopytywała się o wszystko, a Mark błysnął paroma abstrakcyjnymi dowcipami. Jedynie Catherine milczała uparcie, że wzrokiem utkwionym w czerwonawe góry na horyzoncie.

– Nic ci nie jest? – zapytał Jim.

– Chyba nie – odparła. – Ale chciałabym, żeby już było jutro.

Nie tak szybko, pomyślał Jim. To może być ostatni dzień mojego życia.

Gdy dotarli do miasteczka przyczep kempingowych, zobaczyli nad wjazdem napis: Meadow Between Rocks Homes. John Trzy Imiona wjechał przez bramę i ruszył główną alejką między dwoma rzędami zaparkowanych przyczep. Przy większości z nich były małe ogródki, w których hodowano zioła, warzywa i kwiaty. Wszędzie biegały małe dzieci w towarzystwie rozszczekanych psów. Jakaś kobieta, rozwieszająca właśnie pranie na sznurku przyczepionym do burty jej przyczepy, spojrzała Jimowi w oczy, zupełnie jakby go oczekiwała.

John Trzy Imiona zaparkował swojego chryslera przed jedną z większych przyczep. Stało tam już siedem czy osiem samochodów i półciężarówek, a dookoła zgromadził się spory tłumek: młodzi ludzie w świeżo upranych dżinsach i kraciastych koszulach – i starsi, w tradycyjnych strojach. Za przyczepą płonęło ognisko, nieopodal rozstawione były drewniane stoły na kozłach.

Kiedy wysiedli z samochodu, do Johna Trzy Imiona podszedł wysoki uśmiechnięty mężczyzna z małym dzieckiem na ręku.

– Jim, przedstawiam ci mojego kuzyna Dana – powiedział John Trzy Imiona. – A ten mały obywatel jest główną przyczyną dzisiejszej uroczystości.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kły i pazury»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kły i pazury» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Irre Seelen
Graham Masterton
Graham Masterton - Innocent Blood
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Brylant
Graham Masterton
Graham Masterton - Rook
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Graham Masterton - Dom szkieletów
Graham Masterton
Отзывы о книге «Kły i pazury»

Обсуждение, отзывы о книге «Kły i pazury» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x