Graham Masterton - Kły i pazury

Здесь есть возможность читать онлайн «Graham Masterton - Kły i pazury» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Триллер, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Kły i pazury: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Kły i pazury»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jim Rook, nauczyciel angielskiego w West Grove Community College w Los Angeles, obdarzony zdolnością postrzegania zjawisk nadprzyrodzonych, ma od nowego roku nową podopieczną – Indiankę Navaho Catherine Biały Ptak. Po jakimś czasie do szkoły z różnych źródeł zaczynają napływać groźne sygnały. Duch dziadka zapowiada nadejście tajemniczego zagrożenia ze wschodu; ktoś demoluje szkolną szatnię; policja znajduje nieludzko zmasakrowane zwłoki chłopca Catherine. Rook dowiaduje się, że Catherine jest rytualnie zaręczona z Indianinem z Arizony, który wysłał za nią demoniczną bestię w celu ostrzeżenia jej przed nawiązaniem stosunków z mężczyznami. Ofiarą bestii pada narzeczona Jima. Demon, będący wcieleniem złośliwego indiańskiego ducha Coyote, planuje masakrę wszystkich uczniów Rooka…

Kły i pazury — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Kły i pazury», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jim, na miłość boską, może zechcesz mi wyjaśnić, co…

– Na ziemię! – wrzasnął Jim, lecz Susan nadal patrzyła na niego ze złością.

Ogromna łapa wbiła jej się w szyję i oderwała głowę od tułowia, ciskając ją wprost w rozgwieżdżone niebo. Ciągnął się za mą strumień krwi, niczym ogon komety.

Bezgłowe ciało Susan stało przez moment nieruchomo, z tętnic tryskały fontanny krwi. Jej szlafrok na oczach Jima zmienił kolor z białego na purpurowy. Bestia ponownie wbiła w nią szpony, rozrywając ją na kawałki. Zgrzyt łamanych kości był tak głośny, że Jim przycisnął dłonie do uszu i zamknął oczy. Kiedy je otworzył, ujrzał, jak szczątki Susan osuwają się na ziemię.

Spojrzał na potwora, spodziewając się, że teraz rzuci się na niego. Przez parę sekund bestia stała nad nim, przesłaniając nocne niebo. Jim opuścił głowę i zamknął oczy, walcząc z mdłościami. Jednak wtedy ponownie odezwał się bęben łup-ŁUP-ŁUP-łup – łup-ŁUP-ŁUP-łup i potwor odwrócił łeb, a potem jego sylwetka rozmazała się, zbladła i gwiazdy zaczęły przeświecać przez jego zjeżoną sierść. Bęben nie cichł – łup-ŁUP-ŁUP-łup – i potwor oddalił się powoli, odchodząc w mrok w kierunku ogniska.

Jim był pewien, że widział, jak bestia mijała ognisko, bo jego blask przygasł na moment, lecz potem zniknęła ostatecznie i na pustyni pozostał jedynie mężczyzna z bębnem i rozpalone, gasnące węgle, a jedynym dźwiękiem, jaki słyszał, był głos Sharon.

– Panie Rook? Panie Rook? Słyszałam jakieś krzyki. Co się dzieje, panie Rook?

Jim podniósł się z ziemi. Był poobijany i wstrząśnięty, oddychał płytko i pospiesznie Dzięki Bogu jest ciemno, pomyślał, i Sharon nie widzi ciała Susan. Dzięki Bogu ja również nie.

– Nic się nie stało, Sharon – uspokoił ją. – Szukałem Catherine, to wszystko. Wróciła już?

– Jeszcze nie, panie Rook. Może powinnam panu pomóc jej szukać?

– Nie, nie. Wracaj do pokoju. Bardziej mi pomożesz w ten sposób.

Sharon przez krótką chwilę stała na dziedzińcu, wpatrując się w ciemność, po czym niechętnie weszła do środka budynku. Było trochę po trzeciej. Jim wrócił na miejsce, gdzie spoczywało ciało Susan, a potem podszedł do ognia i mężczyzny z bębnem.

Ogień przygasł już, lecz biło od niego takie gorąco, że Jim nie mógł się zanadto zbliżyć. Mężczyzna przestał grać i kucał przy ognisku, owinięty w szarobiały indiański koc.

– Kim pan jest? – zapytał Jim. – I co się tu dzieje? Została zabita kobieta.

Mężczyzna sięgnął do skórzanego woreczka i cisnął na węgle garść proszku. Palił się przez parę sekund, roztaczając wokół zapach wysuszonych ziół, a także jeszcze jakiś, bardziej nieokreślony, jak gdyby starych wspomnień. Jim ujrzał siebie bawiącego się w lesie nad jeziorem, ale po chwili wizja znikła.

– Będę musiał wezwać policję – oznajmił. Mężczyzna rzucił w ogień następną garść proszku, zawiązał woreczek i wstał. Jim rozpoznał Johna Trzy Imiona. Na twarzy Indianina malowała się obojętność, jego oczy spoglądały bez wyrazu.

– Zabiłeś moją przyjaciółkę – powiedział Jim. Był bliski łez. – Ona… oderwałeś jej głowę, a potem rozszarpałeś.

– Ja tego nie zrobiłem – odparł John Trzy Imiona. Minął Jima i podszedł do płaskiego, gładkiego kamienia, na którym zostawił swoje rzeczy. Bez cienia wstydu zrzucił koc i włożył kraciastą koszulę i dżinsy.

– To coś tu było – nie dawał za wygraną Jim. – Ten potwór. Co zrobiłeś, wyczarowałeś go?

– Niczego nie widziałem. Tylko ty potrafisz dostrzec to stworzenie.

– To jak niby Susan została rozerwana na strzępy? Ono urwało jej głowę, John!

– Przykro mi – mruknął John Trzy Imiona. – Widziałem jej śmierć i jest mi bardzo przykro, ale to wszystko, co mogę powiedzieć. To wojna, a na wojnie wielu niewinnym ludziom dzieje się krzywda. Zwłaszcza kiedy naszym przeciwnikiem są moce, które niezupełnie rozumiemy.

– I tak dzwonię po policję. Przyjechałem tu w geście dobrej woli. Teraz moja dziewczyna nie żyje. Jezu, jak możesz być taki spokojny? – niemal krzyknął Jim.

– Nie jestem spokojny – powiedział John Trzy Imiona. – Ani trochę. Jestem równie wstrząśnięty jak ty. Ale ten potwór będzie dalej zabijał, dopóki Psi Brat nie zrozumie, że musi zostawić Catherine w spokoju, a tylko ty możesz to sprawić.

– Wzywam policję – powtórzył Jim.

– Ach tak? I co im powiesz?

– Prawdę, cóż by innego?

– Prawdę? Że niewidzialny potwór podkradł się i urwał głowę twojej dziewczynie? Widziałem, jak biegniesz w jej stronę. Widziałem, jak pada na ziemię. Tyle że o ile mi wiadomo nie było tu żadnego niewidzialnego potwora. Jak myślisz, do jakich wniosków dojdzie policja?

– Rozerwał ją na kawałki. Ja nie byłbym w stanie tego zrobić!

– Ale będziesz głównym podejrzanym – John Trzy Imiona wzruszył ramionami. – Wszyscy tutejsi gliniarze to Navajo, raczej mało tolerancyjni wobec białych. W końcu mają po temu dosyć powodów.

– Niczego nie widziałeś? – Jim rozpaczliwie rozejrzał się dookoła. – Nie widziałeś tego cienia? Siedział tu, przy ognisku, kiedy grałeś na bębnie.

John Trzy Imiona dotknął czubkiem palca swojej powieki.

– Moje oczy nie dostrzegają takich rzeczy, Jim. I jestem z tego bardzo zadowolony.

– Co w takim razie robiłeś przy ognisku, waląc w ten cholerny bęben?

– Modliłem się do moich przodków. Prosiłem ich o wsparcie podczas jutrzejszej wizyty u Psiego Brata, by udało nam się dopiąć swego i by Psi Brat uwolnił Catherine.

– To dlaczego ten potwór się pojawił?

– Może aby pokazać nam, że jutrzejsze starcie nie będzie łatwe i że wciąż mamy czego się obawiać.

– Nie będzie jutro żadnego starcia. Po tym, co się stało dzisiejszej nocy, rezygnuję.

John Trzy Imiona sprawiał wrażenie zbitego z tropu.

– Jak możesz rezygnować, skoro jedynie ty możesz dopilnować tego, by potwór, który zabił twoją przyjaciółkę, został odesłany tam, gdzie jego miejsce? Jak możesz rezygnować, skoro zginąć może jeszcze wielu ludzi?

Jim spojrzał w stronę miejsca, gdzie leżało ciało Susan.

– Nie wolno ci się poddawać – dodał Indianin. – Zresztą nie masz wyboru. Przeznaczenie spogląda w przyszłość, nigdy za siebie. Za plecami masz zamknięte drzwi. Te przed tobą trudno będzie otworzyć, ale to jedyne wyjście.

– W takim razie co zrobimy z ciałem Susan? – zapytał Jim. – Wkrótce świt.

John Trzy Imiona skinął głową w kierunku ogniska.

– Jest teraz bardzo gorące, możemy ją skremować.

Jim sapnął głośno. Było to nielegalne, ale gdyby odnaleziono ciało, poważnie by go to obciążyło. Mimo przebytego szoku rozumiał, że żaden sąd nie uwierzyłby, że Susan została zabita przez niewidzialną bestię-widmo – przynajmniej dopóki nie będzie w stanie udowodnić jej istnienia.

– W porządku – powiedział wreszcie. – Ale potrzebuję twojego koca, żeby ją zawinąć.

– To bardzo cenny koc – zaprotestował John Trzy Imiona, przyciskając go do piersi.

– Nawet gdyby to był Całun Turyński, nie wzruszyłoby mnie to. Jest mi potrzebny.

John Trzy Imiona niechętnie podał mu koc. Jim zaniósł go do szczątków Susan i położył na ziemi. Spróbował ich dotknąć, ale przekonał się, że nie potrafi, złapał więc za przesiąknięty krwią szlafrok i przetoczył ciało na koc. Chrobot przesuwanych kości i chlupot jelit przyprawił go o mdłości – lecz najgorsze było to, że Susan, choć bezgłowa, kiedy ją przetaczał, wydała z siebie ciche, żałosne westchnienie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Kły i pazury»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Kły i pazury» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Graham Masterton
Graham Masterton - Mirror
Graham Masterton
Graham Masterton - The Devils of D-Day
Graham Masterton
Graham Masterton - Revenge of the Manitou
Graham Masterton
Graham Masterton - Das Atmen der Bestie
Graham Masterton
Graham Masterton - Irre Seelen
Graham Masterton
Graham Masterton - Innocent Blood
Graham Masterton
Graham Masterton - Festiwal strachu
Graham Masterton
Graham Masterton - Brylant
Graham Masterton
Graham Masterton - Rook
Graham Masterton
Graham Masterton - Manitú
Graham Masterton
Graham Masterton - Dom szkieletów
Graham Masterton
Отзывы о книге «Kły i pazury»

Обсуждение, отзывы о книге «Kły i pazury» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x