Fern Michaels - Twarz z przeszłości

Здесь есть возможность читать онлайн «Fern Michaels - Twarz z przeszłości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Остросюжетные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Twarz z przeszłości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Twarz z przeszłości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Gdy doktor Blake Hunter spotyka Casey Edwards błąkającą się po ulicach miasteczka Sweetwater, jest ona kobietą bez przeszłości. Pamięć wyparła ślady przerażających wydarzeń, jakie stały się jej udziałem przed dziesięcioma laty. Jedyne, co ma, to skrawek papieru z adresem wspaniałej posiadłości, w której mieszka jej matka.

Twarz z przeszłości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Twarz z przeszłości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Na myśl o ojcu uśmiechnął się do siebie. Zdarzały im się kłótnie, szczególnie po śmierci matki, ale z upływem czasu ich więź się zacieśniała. Wiedział, że jego obecność sprawia ojcu taką samą przyjemność jak jemu towarzystwo ojca.

Adam sądził, że już nigdy nie przekroczy progu Łabędziego Domu po ślubie ojca i Eve. To był dom jego matki. Kiedy zobaczył wszystkie zmiany, które Eve wprowadziła, tak się rozgniewał, że dopiero po roku zdołał zmusić się do powrotu do domu swojego dzieciństwa.

Nie miał nic przeciwko temu, żeby ojciec był szczęśliwy. Do diabła, starszemu facetowi zostało jeszcze ładnych parę lat; chodziło o nią. Nie wierzył, że kocha jego ojca. Intuicja podpowiadała mu, że Eve kocha majątek Johna o wiele bardziej niż jego samego. Awansowała z białej biedaczki na prezeskę Klubu Zamężnych Kobiet, którą to funkcję pełniła kiedyś jego matka. Śmiałby się z tego, ale Eve traktowała rolę żony Johna bardzo poważnie.

Zmieniła prawie całkowicie swój wygląd. Nowa fryzura, lifting, ubrania od projektantów, wytworna biżuteria. Z tego, co mówił ojciec, spędzała większość czasu na zakupach w Atlancie albo Nowym Jorku, i od czasu do czasu, żeby poszaleć w sklepach, leciała do Kalifornii. Zawsze wracała z małymi prezentami niespodziankami dla niego, przeważnie bzdurnymi gadżetami, z których się śmiał.

Jeśli to wszystko uszczęśliwiało jego ojca, życzył mu pomyślności. Adama nie obchodziły pieniądze ojca aż do dnia, w którym zatelefonowano z firmy księgowej. Jego ojciec i Eve byli wtedy małżeństwem od mniej więcej pięciu lat.

Terrence Lowinsky zarządzał majątkiem ojca, odkąd Adam pamiętał. Zapytał Adama o nagłe poważne wydatki Johna. Dwa nowe samochody, mieszkanie własnościowe w Atlancie, mały samolot.

Adam pamiętał, jaki był wtedy zszokowany. Ojciec nie był sknerą, ale nie był też lekkomyślny. Zapewnił Terrence’a, że porozmawia z ojcem. Kiedyś na lotnisku dostrzegł Eve z mężczyzną. Uścisk, który wymienili, nie był przyjacielski. Adam tkwił tam, o mało nie spóźniając się na samolot, i obserwował ich. Ona była niezwykle elegancko ubrana, a on wyglądał jak kot, który zjadł kanarka.

Podczas lotu do Brunswicku rozmyślał o tym, czego był świadkiem, i w końcu postanowił zachować to dla siebie. Uznał, że wcześniej czy później popełnią jakiś błąd. Poinformuje ojca o rozrzutnych wydatkach jego żony i o niczym więcej. Przez następne kilka lat obserwował ich, a oni nie mieli o tym pojęcia.

Zgrzytliwy dzwonek telefonu komórkowego wyrwał Adama z zadumy. Podniósł aparat.

– Doktor Worthington.

– Uhm, tak, Adamie. Muszę z tobą porozmawiać.

– Kto dał panu ten numer? – warknął do telefonu.

– Czy to naprawdę ma znaczenie? – zapytał Bentley.

Nie miało, bo jak tylko przyjedzie do Atlanty, natychmiast go zmieni.

– Czego pan chce? – Chociaż z rzadka się spotykali, Adam gardził Bentleyem i żałował za każdym razem, kiedy choć raz na niego spojrzał.

– Słyszałem, że skontaktowałeś panią Edwards z niejakim doktorem Dewittem. Sam chciałem się do niego dodzwonić, ale jego recepcjonistka powiedziała mi, że wyjechał z miasta. Pomyślałem, że może wiesz, gdzie mógłbym go znaleźć.

– Przykro mi, Bentley. Nie mam zwyczaju znać aktualnych miejsc pobytu lekarzy ze stanu Georgia.

– Jesteś pewien? Naprawdę muszę go złapać.

– Do cholery, oczywiście, że jestem pewien. Czemu miałbym wiedzieć, gdzie jest doktor Dewitt? Do diabla, ledwie znam tego człowieka. Na pewno nie dzwoni do mnie, żeby podać mi swój plan podróży. – Kiedy z rzadka spotykali się w szpitalu, Adam wzdrygał się w obecności Roberta Bentleya.

Adam wcisnął „zakończ” i rzucił telefon na siedzenie. Coś się działo; czuł to. W przeciwnym razie po co Bentley miałby dzwonić na jego komórkę? I co, do diabła, Dewitt i jego przyrodnia siostra mieli wspólnego z Bentleyem?

* * *

Casey ogarnął niepokój. Spędziła popołudnie z Julie i Florą w kuchni, ale miała wrażenie, że tylko im przeszkadza. Próbowała uformować ciasto, tymczasem wyszedł jej wielki krążek hokejowy. Potem obierała jabłka i skaleczyła się trzy razy. Wtedy Flora i Julie wspólnie uznały, że powinna zająć się czymś innym. Została wyznaczona do wyczyszczenia lodówki oraz zamrażarki. Do plastikowego wiadra nalała gorącej wody z mydłem i szorowała nierdzewną stal do połysku. Następnie, uzbrojona w preparat o zapachu cytrynowym i stos szmat, pucowała stół w jadalni, balustradę schodów i stoliki. Potem zaatakowała odkurzaczem chodniki.

Była wdzięczna za to, że ma co robić. W głowie ciągle miała gonitwę myśli, ale przynajmniej ręce były zajęte.

Zamiast przynieść jej ulgę, rozmowa z matką pozostawiła uczucie pustki. Kiedy Flora i Julie skończą, zapyta gospodynię o Marca. Flora myślała, że John Worthington był jedynym mężczyzną, z którym matka spotykała się po śmierci jej ojca. Wyglądało na to, że nie wiedziała o tych innych mężczyznach w życiu Eve. Może matka chciała, żeby tak było. Nie potrafiła pozbyć się uczucia, że coś tu się nie zgadza. W opowieści matki czegoś brakowało. A może tylko miała nadzieję, że czegoś brakowało. I że to coś złagodzi poczucie winy, które przygniatało ją, odkąd dowiedziała się o swojej zbrodni.

Mdłości dopadły ją, gdy chwyciła się poręczy schodów. Osunęła się na najniższy stopień, starając się całą siłą woli nie stracić przytomności. Wdech. Wydech. Dokładnie w taki sposób, jak nauczył ją doktor Macklin.

Wirujące barwy zamazały jej widok. Kolejny głęboki oddech. Obrazy, niektóre wyraźne, inne nie, tańczyły przed nią.

Szafa. Tyle że tym razem stała. Szukała. Wyciągnęła dżinsową torbę na książki z głębi najwyższej półki. Grzebała, aż wymacała metalową puszkę po kawie Folger’s. Wsadziła ją do torby.

Sweter, dwa podkoszulki i para dżinsów. Podeszła do komody, chwyciła kilka par majtek i nocną koszulę i wepchnęła to wszystko do torby.

Nie mogła spędzić kolejnej nocy w tym domu. Prędzej by umarła.

Wszedł do pokoju w chwili, gdy zamykała szufladę.

Chwycił jej torbę i zbadał zawartość.

– Oddaj to! Nie masz prawa tu być. Odejdź albo zrobię coś, co ci się nie spodoba! – zagroziła. Stojąc na środku swojego spartańskiego pokoju, szukała broni. Jej wzrok napotkał puszkę po kawie, którą rzucił przed chwilą na środek łóżka.

Przepełniona nagłą odwagą, wyrwała mu torbę i rzuciła się do przodu po puszkę, i wtedy uderzył ją w twarz. Nie przejęła się, wcześniej była policzkowana wiele razy.

Ale ten drugi… Nie będzie tego dłużej znosić. Prędzej umrze.

Jednak nie chciała umrzeć.

Jego głos wypełnił pokój.

– Nie groź mi! Słyszysz? Obiecuję, że następnym razem nie będę taki miły.

Casey zadrżała. Wyszedł z jej pokoju tak szybko, jak wszedł. Rozejrzała się dokoła, modląc się, żeby to był ostatni raz, kiedy patrzy na ściany, które znały tak wiele tajemnic.

Tajemnice. Całe jej życie było jedną wielką tajemnicą.

Z wyjątkiem pobytów u babci i Flory żyła w wiecznym łęku.

Cóż, już tak nie będzie, pomyślała, gdy wrzucała zawartość puszki do torby.

Jedno ostatnie spojrzenie dokoła. Koniec. Nie będzie się już bać.

Po cichu zamknęła za sobą drzwi. Gdy wychodziła na korytarz, nie zauważyła zbliżającej się do niej pięści.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Twarz z przeszłości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Twarz z przeszłości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Twarz z przeszłości»

Обсуждение, отзывы о книге «Twarz z przeszłości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x