Kilka sekund później na ekranie pojawiła się depesza szwedzkiej agencji prasowej Tidningarnas Telegrambyrå.
TT (Sztokholm)
Na Gotlandii, tuż przed godziną siódmą, znaleziono martwego mężczyznę. Znaleziono go wiszącego w bramie Dalmansporten w murze obronnym Visby.
Na razie nie udało się ustalić tożsamości. Policja nie wyklucza morderstwa.
Dla pewności Johan zamówił miejsce w najbliższym samolocie do Visby. Tutaj należało działać szybko. Jeśli zostałoby potwierdzone, że było to morderstwo, musiał jechać tam od razu. Zmęczenie ustąpiło jak ręką odjął, adrenalina zawsze podskakiwała, gdy działo się coś ważnego. Jeśli okazałoby się, że jest to morderstwo, byłaby to sensacja we wszystkich programach Telewizji Szwedzkiej, o tym był przekonany. Ciało powieszone w zabytkowym murze idyllicznego Visby. Niech to cholera.
Nie mógł przestać myśleć o tym, że jeśli rzeczywiście okazałoby się to morderstwem, pojechałby na Gotlandię i zobaczyłby Emmę i Elin wcześniej, niż się tego spodziewał. Doszło do tego, że w głębi duszy miał nadzieję, iż mężczyzna w bramie został zamordowany.
Nie trwało długo, zanim redaktor naczelny Telewizji Szwedzkiej wpadł do ich redakcji, żeby zapytać, co Wiadomości Regionalne zamierzały z tym zrobić.
Johan nie zdążył odpowiedzieć, bo znów zadzwonił jego telefon.
Była to Pia Lilja.
– Johan, jestem prawie pewna, że jest to morderstwo. Najlepiej będzie, jak przyjedziesz od razu.
– Dlaczego tak uważasz?
– Ależ dobry Boże, widziałam przecież, jak to wygląda. Wisi na sznurze przyczepionym do kraty, która przymocowana jest nad bramą, a brama Dalmansporten jest bardzo wysoka. Sam prześwit ma przynajmniej pięć metrów. Niemożliwe, żeby samemu się tam wspiąć. Poza tym policja odgrodziła spory teren. Dlaczego by to zrobili, jeśli nie mielibyśmy do czynienia z przestępstwem?
– Okej – powiedział rozentuzjazmowany. – Jakie masz materiały? Przeprowadziłaś z kimś wywiad?
– Nie, policja nie puszcza pary z ust. Do nikogo, jeśli może to być jakimś pocieszeniem. Za to zrobiłam dobre zdjęcia. Udało mi się przedostać na drugą stronę muru, zanim zdążyli wszystko odgrodzić i sfotografowałam samo ciało z cholernie dobrej perspektywy, zanim je zdjęli. Makabryczny widok. Myślę, że tylko my to mamy.
– Tak, nie mam wątpliwości. Do zobaczenia.
Minuty wlokły się. Prom zazwyczaj nie miał opóźnienia, ale oczywiście akurat tego poranka było inaczej. Zaczął kręcić się w fotelu, siedząc w cichym salonie na dziobie promu. Było niewielu pasażerów. Kawałek dalej siedziała starsza para, która zdążyła już wyjąć zabrany ze sobą prowiant, termos i kanapki, które jedli, rozwiązując krzyżówkę. W rzędzie za nim mężczyzna w jego wieku przysypiał przykryty kurtką.
Gdy prom w końcu odbił od brzegu, odetchnął z ulgą.
Przez chwilę był przekonany, że policja nagle wtargnie do promowego salonu i go aresztuje.
Pomału zaczął się odprężać. Za trzy godziny i piętnaście minut będą na kontynencie. Nie mógł się tego doczekać.
W restauracji zjadł makaron z kurczakiem i sałatkę oraz napił się soku. Po tym poczuł się jeszcze lepiej. Operacja się udała. Zdziwiony stwierdził, że to nawet nie było takie trudne, z psychologicznego punktu widzenia. Skoncentrowany jak żołnierz na polu bitwy wykonał to, co miał wykonać, ściśle trzymając się planu. Był skupiony na zadaniu. Później spłynął na niego pokój i uczucie zadowolenia, jakiego nie doświadczył od dawna.
Gdy przed nim rozciągało się tylko otwarte morze, podniósł się z fotela, wziął ze sobą obie reklamówki i wyszedł na górny pokład. Na dworze było zimno i nie było tam żadnego innego pasażera. Musiał działać szybko, zanim ktoś się pojawi. Upewnił się dokładnie, że nikogo nie było w pobliżu. Następnie podniósł obie reklamówki i wyrzucił je za burtę.
Gdy zniknęły w pieniących się falach, ostatni ucisk w klatce piersiowej zniknął.
Wynik wstępnego badania ciała przez technika kryminalistycznego Erika Sohlmana był jednoznaczny. Wszystko wskazywało na to, że Egon Wallin został zamordowany. W porze obiadowej Knutas zebrał swoich najbliższych współpracowników. Grupa śledcza składała się z czterech osób oprócz Knutasa. Był w niej rzecznik prasowy policji i zastępca szefa do spraw kryminalnych Lars Norrby, inspektor Karin Jacobsson i Thomas Wittberg, też inspektor. Brakowało tylko Sohlmana, ponieważ znajdował się na miejscu zbrodni, gdzie czekał na lekarza sądowego. W spotkaniu uczestniczył również zaprawiony w bojach prokurator Birger Smittenberg, który przerwał swój niedzielny wypoczynek specjalnie po to, by nie opuścić pierwszego spotkania grupy śledczej.
Knutasowi zależało na tym, żeby rozpocząć śledztwo na wszystkich frontach tak szybko, jak to było możliwe – pierwsze dwadzieścia cztery godziny po morderstwie miały często decydujące znaczenie.
Ktoś był na tyle przewidujący, że zamówił kanapki z klopsikami i kawę. Gdy wszyscy dookoła stołu zdążyli się posilić, Knutas zaczął spotkanie.
– Mamy więc niestety do czynienia z morderstwem. Ofiarą jest właściciel galerii sztuki Egon Wallin. Został znaleziony za piętnaście siódma przez kobietę, która szła do pracy. Jak na pewno już wszyscy słyszeliście, ciało wisiało w bramie Dalmansporten. Obrażenia na szyi świadczą o tym, że Egon Wallin został zamordowany. Erik niedługo do nas dotrze i powie coś więcej na ten temat. Lekarz sądowy właśnie przyjechał ze Sztokholmu i jest na miejscu zbrodni.
– To niewiarygodne, znowu powieszone ciało, tak jak poprzedniego lata – wybuchnął Thomas Wittberg. – Co tu się właściwie dzieje?
– Tak, jest to zastanawiające – zgodził się Knutas. – Ale Egon Wallin nie wydaje się być ofiarą rytualnego morderstwa. Świadek, który znalazł ciało, jest przesłuchiwany – kontynuował. – Kobieta została najpierw odwieziona do szpitala, gdzie ją zbadano i dano coś na uspokojenie. Najwyraźniej doznała porządnego szoku.
Knutas podniósł się i długopisem wskazał na mapę wiszącą na ścianie w głębi pomieszczenia. Przedstawiała wschodnią stronę muru, bramę Dalmansporten i park Östergravar.
– Odgrodziliśmy cały park Östergravar wzdłuż ulicy Kung Magnus väg, od bramy Österport do bramy Norderport. Teren ten będzie zamknięty na czas nieokreślony, aż zabezpieczymy wszystkie ślady. Po wewnętrznej stronie muru odgrodziliśmy część ulic Norra Murgatan i Uddens gränd, najbliżej bramy, ale będziemy musieli je zwolnić dość szybko. Ruch w tej części miasta, w Klinten, nie jest, co prawda, bardzo duży, ale jednak. Technicy w pierwszej kolejności koncentrują się na tym terenie. Prawdopodobnie sprawca nadszedł właśnie z tej strony.
– Dlaczego tak sądzisz? – spytała Karin Jacobsson.
– Dlatego, że według Sohlmana, ofiara najprawdopodobniej nie została zamordowana przy bramie Dalmansporten, lecz ciało zostało przewiezione tam z innego miejsca.
– Skąd może on to wiedzieć tak szybko?
Wittberg otworzył szeroko swoje błękitne oczy.
– Mnie nie pytaj. Powiedział tylko, że miejsce zbrodni i miejsce znalezienia ciała najprawdopodobniej nie pokrywają się ze sobą. Wytłumaczy nam to, gdy tu przyjdzie. A jeśli sprawca – albo sprawcy – odebrali życie Wallinowi w innym miejscu, musieli mieć pewnie samochód. Myślę, że wleczenie ze sobą po mieście ciała nie byłoby takie proste. I wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby przyjechali od strony parku Östergravar.
– Czy są jacyś świadkowie? – spytał Birger Smittenberg. – Czy nikt z ludzi mieszkających w pobliżu niczego nie widział ani nie słyszał? Brama leży w środku ulicy z domami mieszkalnymi.
Читать дальше