Domańska Antonina - Krysia bezimienna

Здесь есть возможность читать онлайн «Domańska Antonina - Krysia bezimienna» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Мифы. Легенды. Эпос, literature_20, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Krysia bezimienna: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Krysia bezimienna»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Do dwórek królowej Anny dołącza Marysia Krupska, by kontyunować naukę i służyć jej. Marysia nie przybywa jednak sama – towarzyszy jej kilkuletnia Krysia, której pochodzenie jest nieznane.Dziewczynka początkowo jest nieodłączną towarzyszką dwórki, jednak z biegiem czasu zaczyna się usamodzielniać i staje się ulubienicą królowej. Pewnego dnia tylko dzięki natychmiastowej reakcji dworskiego pieska zostaje wyratowana od porwania przez tajemniczego mężczyznę. Wygląda na to, że ktoś dybie na życie Krysi…Krysia Bezimienna to jedna z powieści historycznych dla dzieci autorstwa Antoniny Domańskiej, tworzącej na początku I połowy XX wieku. Utwór powstał w 1914 roku. Pisarka zasłynęła jako autorka tego typu utworów prozatorskich, w których przystępną fabułę, bliską dziecięcej rzeczywistości, łączyła z faktami historycznymi.

Krysia bezimienna — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Krysia bezimienna», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– O Jezus! – Marysia załamała ręce.

– A ja Hanusia – odpowiedziała królewna z dobrocią. – Pisała mi pani Niewiarowska, że dziecko jest płochliwe; tymczasem śmiele w oczy patrzy, to dobrze.

– Dzikus z niej jeszcze wielki, proszę waszej miłości; ino gdy się mojej spódnicy chwyci, taka ją dzielność ogarnia.

Anna Jagiellonka położyła pieszczotliwie rękę na włosach dziewczynki.

– Bardzo Marysię miłujesz, prawda?

– Jużci… bawi się ze mną, a zaś potem… bawi się ze mną…

– A za matusią ci żal?

– Dlaczego?

– Jak to? Wszak z matusią przyszłaś do Służewa i pomarli.

– Jużci, żal; ale to była ino moja niania..

– Niania?

– Moja matusia prześliczna… w czerwonej sukni chadza, o… w takiej… jak raz w takiej! – I pokazała paluszkami adamaszkową kotarę nad łóżkiem jej miłości.

– Naprawdę?

– A jakże… I żółty łańcuszek na szyi nosi, a katankę ma wyszytą jarzącymi kamykami, tak się błyszczą a świecą, a migają, aż strach! Moja matusia ładniejsza niż wy.

Marysia potrząsnęła głową.

– To tak co dzień, proszę miłościwej pani; wiecznie jedno w kółko rozpowiada. A powiedz, Krysiu, jak tatuś wygląda?

– Na koniku jedzie, tup, tup, tup, cały w żelaznym odzieniu… za nim wojsko… białe skrzydła furczą od wiatru, szumią, szumią, tatuś ino wąsy kręci… matusia z okna patrzy… tatuś się śmieje do matusi…

– A czemuż cię niania zabrała od mamy?

– Nie zabrała; to oni pojechali.

– Kto taki?

– Ano tatuś i mamusia.

– Dokąd pojechali?

– Nie wiem. Ponoś do Bozi.

Spojrzenia Anny i Marysi skrzyżowały się znowu.

– I ciebie ostawili samiutką?

– Ano samiutką, z nianią. Dopiero jak czarny pan przyjechał na gród…

– Na jaki gród?

– Jakoż mam gadać? Do naszego domu przecie. Wszyscy tak mówią. Niania zbudziła mnie w nocy, zawiniątko na plecy, mnie na ręce i uciekła. Gadała, że czarny pan to gorszy od diabła.

– Coś się tam złego musiało dziać, proszę waszej miłości – odezwała się Marysia – bo ta niewiasta, co z Krysią przyszła, nie chciała się przyznać, ani skąd idą, ani po co, ani do kogo. Mowę miała cale odmienną, choć polską, widno szła z dalekiego kraju. Jeden raz tylko, na kilka godzin przed śmiercią (nikogo przy niej nie było krom mnie), rozpłakała się i lamenciła: „O Jezu miłosierny, opiekuj się biedną sierotą! Niech jej wrogi nigdy nie znajdą!… Pokaraj ich śmiercią i ogniem piekielnym!” Klękam wedle łóżka i pytam: „Gdzie te wrogi? Powiedzcie, cobym umiała dziecka strzec przed nimi”. Pojrzała na mnie zalęknionym wzrokiem, koniecznie chciała coś rzec, aż tu skurcz jej gardło ścisnął, zamknął mowę i już tak została do skonania.

– Dziwy, dziwy, kto nam wytłumaczy, co to za tajemnica? – troskała się królewna. – Dziecina z wielkiego domu, nie ma wątpienia, ale czyja?… Co tam takiego? Któraż beze drzwi zaziera? No, wejdź, czego chcesz?

– To ja, Ewunia.

– Co powiesz?

– Z Knyszyna.

– Co?

– Przyjechał…

– Kto przyjechał? Cedzisz słówko za słówkiem…

– Pan oboźny Karwicki. Czy może wejść?

– Proś, proś, czekam z upragnieniem!

Ewa drzwi uchyliła, pan Karwicki przekroczył próg i szedł powoli ze spuszczoną głową, jakby nie śmiał w oczy spojrzeć królewnie.

Anna powstała z ławy.

– Złe wieści? – spytała cicho.

– Bardzo złe – odpowiedział poseł.

– Miłościwy pan?

– Onegdaj, siódmego lipca, o godzinie szóstej wieczorem życie zakończył.

Rozdział II

Mijały dni, miesiące, królewna Anna przenosiła się ze swymi w coraz to inne strony, uciekając przed zarazą. Nareszcie zamieszkała w Łomży.

Miłościwa pani upodobała sobie maleńką Krysię, pieściła sierotkę i rada ją widziała w swych komnatach. Tajemnicza przeszłość dziecka utkwiła jej w pamięci; nieraz przemyśliwała całymi godzinami, jakby to i z czyją pomocą dociec prawdy.

I znowu przyjechał gość. Tym razem był to pan kasztelanic krakowski, Samuel Zborowski, którego królewna bardzo lubiła, a z matką jego była w przyjaźni od lat dziecinnych. Toteż gdy Jaś Chojnacki pełniąc swój paziowski obowiązek oznajmił pana kasztelanica, jej miłość aż klasnęła w ręce z uciechy.

– Proś, proś, a cóż za dobra nowina! Miły sercu memu ten gość!

Zborowski już stał w progu, gdy ostatnich słów domawiała: piękna jego twarz zajaśniała dumnym zadowoleniem; pokłonił się w pas, rzucił czapkę i rękawice swemu paziowi i szedł spiesznie. Anna Jagiellonka podała mu rękę do pocałowania i wskazała miejsce na ławie naprzeciw siebie.

– Ani pytam o zdrowie twej miłości, wyglądasz jak krew z mlekiem; wstyd moim dziewkom, gdy pojrzą na cię. Miłościwa matka jak się miewa?

– Pokornie dziękuję, w dobrym zdrowiu była, gdym odjeżdżał. A tu w Łomży wszystko po woli waszej królowej miłości się wiedzie?

– Dawno już minęły te czasy, kiedy się co wedle mojej woli czyniło. Ino mnie rodzic odszedł a matka umiłowana, doznaję sieroctwa niemal na każdym kroku. Panowie Rad Koronnych 62 62 Panowie Rad Koronnych – senatorzy. [przypis edytorski] zabaczyli pono, że ostatnia z Jagiellonów jeszcze przy życiu; nijakiego nie mam zaopatrzenia. Powiem ci w zaufaniu – obejrzała się, dworki pamiętne rozkazów jej miłości, by nie przeszkadzać w rozmowie, umknęły cichutko. Jedna tylko Krysia bawiła się z pieskiem przy kominie i paź Zborowskiego stał u drzwi, nieruchomy, sztywny, ze spuszczonymi oczyma. – Powiem ci w zaufaniu, że niemal wszystko co droższe wysprzedałam. Za całe srebro został mi ino kubeczek 63 63 wszystko co droższe wysprzedałam. Za całe srebro został mi ino kubeczek, z którego miłościwa matka raczyła mleko pijać (…) Nazwałam go sierotką. – Przeździecki, Jagiellonki , t. V. [przypis autorski] z którego miłościwa matka raczyła mleko pijać. Ten jeden jedyny chowam jako diamenty, jako świętą pamiątkę. Nazwałam go sierotką. Taki brak cierpię, że mi się usta nie chcą złożyć na wypowiedzenie onej goryczy. Na barwę 64 64 barwa (tu daw.) – mundur, strój służby. [przypis edytorski] dla mego dworu nie stać mię; w łatanej odzieży chodzi służba córy Zygmuntowej. Głód nieraz cierpimy…

Żałość ścisnęła ją za gardło, głos jej się urwał.

Krysia rozłożyła się na podłodze przy kominie z pełnym podołkiem szmacianych laleczek, cennych podarunków szytych przez panny dworskie dla ulubienicy królewny i całego fraucymeru 65 65 fraucymer (z niem. Frauenzimmer : komnata kobiet, pokój dla dam) – damy dworu, stałe towarzystwo królowej lub księżnej. [przypis edytorski] . Charcik jej miłości zaprzyjaźniony z dziewczynką, która mu nie szczędziła słodkich kąsków niemal z własną krzywdą, wygrzewał się przed ogniem przytulony do jej nóżek.

Zazwyczaj mała Krysia wyborne urządzała zabawy ze swymi lalkami. Raz byli to książęta i księżniczki z nieznanych krajów, co przyjechali w odwiedziny do miłościwej pani. Wtedy nadawała im przedziwne jakieś imiona własnego pomysłu; to znowu ona sama była królewną Anną, a płócienne bałwanki nazywały się Kasia, Ewa, Jagna, Baśka, Wronosia, Szmigielsia, Marcinowa. Niekiedy, ale rzadko bardzo, z najstrojniejszej lalki robiła się mamusia, największa z poczernioną głową to był tatuś, gruba i krótka stawała się nianią i rzecz się działa gdzieś w nieokreślonej przestrzeni, daleko, daleko, „tam, u nas na grodzie”.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Krysia bezimienna»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Krysia bezimienna» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


C James - Dome Six
C James
Erhard Schümmelfeder - Krieg im Frieden
Erhard Schümmelfeder
Anton Kraus - 1 Stunden Zahltag
Anton Kraus
William Wilkie Collins - Antonina
William Wilkie Collins
Antonia Kraus - Xaverna
Antonia Kraus
@antonina_schulz - Жизнь во снах
@antonina_schulz
Malczewski Antoni - Maria. Powieść ukraińska
Malczewski Antoni
Domańska Antonina - Historia żółtej ciżemki
Domańska Antonina
Domańska Antonina - Trzaska i Zbroja
Domańska Antonina
Domańska Antonina - Paziowie króla Zygmunta
Domańska Antonina
Domańska Antonina - Królewska niedola
Domańska Antonina
Antonina Canal - La vida es una danza
Antonina Canal
Отзывы о книге «Krysia bezimienna»

Обсуждение, отзывы о книге «Krysia bezimienna» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x