– Aa… bo czemu to królewna miłościwa nas się nie zaradzi 25 25 zaradzić się – tu: poradzić się, prosić o radę. [przypis edytorski]
! – strojąc przemądrzałą minkę dorzuciła Ewunia Reyówna.
Panna Leszczyńska podniosła głowę od krosien i zmierzyła swe towarzyszki surowym wzrokiem.
– Za długo ręce próżnują, raczej byście dały spocząć językom – rzekła z gniewem. – Rozumiecie 26 26 Rozumiecie może, com jest ślepa albo głucha (daw.) – myślicie pewnie, że jestem ślepa albo głucha. [przypis edytorski]
może, com jest ślepa albo głucha? A ja od chwili już daję pozór 27 27 dawać pozór (daw.) – uważać na coś, pilnować czegoś. [przypis edytorski]
na was. Żadna igły nie wbija w robotę, a pogwarka 28 28 pogwarka (daw.) – rozmowa. [przypis edytorski]
… wstydno mi, żem słyszała.
– Żali 29 29 żali , zali a. azali (daw.) – czy, czyż; czyżby. [przypis edytorski]
fraucymer 30 30 fraucymer (z niem. Frauenzimmer : komnata kobiet, pokój dla dam) – damy dworu, stałe towarzystwo królowej lub księżnej. [przypis edytorski]
miłościwej królewny to jasyr 31 31 jasyr – niewola tatarska. [przypis edytorski]
tatarski? – zuchwale odburknęła Baśka. – Ino szyj a szyj? Wszak ci każdemu wolno poweselić się krzynę.
– Połowicę 32 32 połowica (tu daw.) – połowa. [przypis edytorski]
dnia macie na weselenie; służba u naszej pani cale 33 33 cale (daw.) – wcale; zupełnie, całkiem. [przypis edytorski]
nie ciężka. A za łaskawość niezmierną, dobrotliwe serce jej miłości czym płacicie? Powtarzam, wstydno mi za was.
– Pożyczyłaś szalki u pana medyka Czeszera, co tak ważysz każde słówko? – głośniej trochę odcięła Jagna. – Spróbuj położyć na jednej swoje latka, a na drugiej którejkolwiek z nas, wielebna przeoryszo 34 34 wielebna przeoryszo – ironiczne: dziewczyny zarzucają starszej koleżance, że jest tak surowa, jak matka przełożona w zakonie. [przypis edytorski]
. Mniemasz, co nie wiemy, iżeś stara jak Matuzal 35 35 Matuzal a. Matuzalem (bibl.) – postać z biblijnej Księgi Rodzaju , dziadek Noego. Wg Biblii żył 969 lat. [przypis edytorski]
? Dwadzieścia i dwa minęło ci w świętą Katarzynę… hi, hi, hi!
– A ja trzynastu jeszcze nie mam! – z tryumfem rzuciła Ewunia.
Jagna skurczyła nosek i przymrużyła jedno oko; Basia pokazała koniuszek języka, udając, że ślini jedwabną nić, a Ewa swoim zwyczajem odęła wargi w spiczasty dziobek. W głębi serca jednak i one wstydziły się niemądrych żartów i przycichły wszystkie. Jakiś czas cicho było w komnacie, ino igły skrzypiały po atłasie.
Tętent koni i turkot kół za wielką był pokusą; zerwały się wszystkie od krosien i poskoczyły do okna; ani stateczna Kasia nie usiedziała przy robocie.
– Oho! Cóż za kolebka 36 36 kolebka na pasach – luksusowy pojazd konny, którego pasażerowie siedzieli w kabinie zawieszonej na skórzanych pasach, żeby mniej odczuwali wstrząsy na nierównych drogach. [przypis edytorski]
na pasach! Goście do jej mości! – wrzasnęła piskliwie Jagna, zapominając o obecności królewny. Ewa szturchnęła ją w bok.
– Cicho, bo dostaniesz!
– A cóż to? Prawdę mówię, goście… nie powiadam, że swaty.
– Choć ta i w starym wieku o męża łacno – dodała przemądra Ewa – zwłaszcza gdy się jest infantką 37 37 infantka (z hiszp.) – córka króla, ewentualna następczyni tronu. [przypis edytorski]
.
– Barwa najmiłościwszego pana! – krzyknęła Basia zdziwiona, dawno już bowiem nikt ze dworu nie zaglądał do Ujazdowa 38 38 dawno już bowiem nikt ze dworu nie zaglądał do Ujazdowa – Anna Jagiellonka była skłócona z bratem i jego dworem. [przypis edytorski]
.
– Ee… miałyśmy się czego kwapić… kanonik jakiś aboli 39 39 aboli (daw.) – albo, lub też. [przypis edytorski]
opat wysiada stękający, przygarbiony.
– Siadajmy, siadajmy – przynaglała Kasia do roboty – miłościwa pani jeszcze wczoraj dziwowała się, że środkowa gałązka dotąd nie wykończona, chocia dwie nad nią ślęczą.
Basia Szczepiecka, duża, koścista dziewczyna o niezręcznych, zawadiackich ruchach, odwróciła się z rozmachem; trąciła sobą krosna.
– Ojoj… perły się rozsuły 40 40 rozsuć się (daw.) – rozsypać się. [przypis edytorski]
! Matko Chrystusa Pana! – porwała drewnianą krubeczkę 41 41 krubeczka , krubka a. krobka – skrzynka lub koszyczek z kory. [przypis edytorski]
omal próżną i rzuciła się na klęczki.
– Pomóżcie, na miły Bóg, coby żadna w szparze nie ostała!
Padły wszystkie plackiem na podłogę i skrzętnie wydrapywały drogocenne paciorki spomiędzy listew i nieszczelnych desek.
Anna Jagiellonka nie zwracała uwagi na rozmowy przy krosnach, nie słyszała wykrzyknika Jagny o nadjeżdżającym gościu ani też spostrzegła połowu pereł. Kłopotała się wciąż listem pani Niewiarowskiej. Przydałaby się bardzo do osobistych usług owa zachwalana Marysia Krupska, gdyż inne panienki, zepsute łagodnością królewny, nie zawsze – z wyjątkiem Kasieńki – pamiętały o swych obowiązkach. Taka służebna z dobrej szkoły była nabytkiem nader pożądanym. Ale to dziecko… kilkoletnia dziewczynka! Kto się nią zajmie? Gdzie ją podzieć 42 42 podzieć – dziś: podziać. [przypis edytorski]
?
– Kachna!
– Słucham waszej królewskiej miłości! – odpowiedziała panna Leszczyńska podbiegając.
– Przysuń zydelek, usiądź i uważ, co ci powiem; a wy poniechajcie igieł – dodała do trzech par zaiskrzonych ciekawością oczu – możecie iść na wirydarz, pobiegajcie sobie, dość roboty na dzisiaj.
Dworki pospuszczały nosy na kwintę i wysunęły się gęsiego z komnaty. Lecz zanim jej miłość rozpoczęła naradę ze swą powiernicą, uchylił ktoś drzwi od przedsionka powoli, ciemna główka pazia zajrzała ostrożnie, po czym wszedł chłopaczek dwunastoletni i zatrzymał się u progu wyprostowany jak struna.
– A co tam takiego? – spytała królewna, nierada, że ją tak nie w porę nachodzi.
– Gość przyjechał – odpowiedział krótko.
– Skąd?
– Z Warszawy. 43 43 Gość przyjechał (…) z Warszawy – Ujazdów znajdował się wówczas pod miastem. Odległość między Zamkiem Królewskim w Warszawie a Zamkiem Ujazdowskim wynosi ok. 4 km. [przypis edytorski]
Anna porwała się z ławy i przycisnęła ręce do piersi.
– Kto taki?
– Wielebny ksiądz Roguski.
– Lekarz miłościwego pana? Do mnie?
Po krótkiej chwili powtórzyła smutnie:
– Lekarz miłościwego pana… ach tak… kogoż inszego mniemałam ujrzeć! – westchnęła, usiadła na powrót na ławie i obojętnym tonem rzekła do pazia:
– Powiedz jego wielebności, że uprzejmie nań oczekuję. Ty, Kasieńko, zajrzyj do Marcinowej, co tam przyrządza na wieczerzę. Miał być krupniczek jaglany ze skwarkami i cielęca główka w kwaśnej juszce. Powiedz, niech dogotuje na trzecie danie suszeniny ze śliwek i jabłek na rzadko. Miodem sowicie posłodzić i do loszku wstawić, coby do cna wyziębło; mdli mnie słodka warza 44 44 warza (daw.) – gotowane jedzenie. [przypis edytorski]
, gdy letnia. Przyjdziecie wszystkie cztery do stołu. A dojrzyj pilnie, coby te kozy przyczesały się gładko i umyły ręce.
*
Z czterech sióstr Zygmunta Augusta 45 45 Zygmunt August (1530–1572) – król polski w latach 1548–1572. [przypis edytorski]
, najstarsza Izabela była królową węgierską, Zofia poślubiła księcia brunświckiego, najmłodsza, Katarzyna, Jana Finlandzkiego, który został później królem szwedzkim, jedynie Anna zwiędła w panieńskim stanie.
Читать дальше