Domańska Antonina - Trzaska i Zbroja

Здесь есть возможность читать онлайн «Domańska Antonina - Trzaska i Zbroja» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Мифы. Легенды. Эпос, literature_20, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Trzaska i Zbroja: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Trzaska i Zbroja»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Rody Trzasków i Zbrojów zwaśnione są od dawna. Basia, najstarsza córka Trzaski, i Staszek, jedyny syn Zbroi, są w sobie zakochani, ale ich rodzice nie zgadzają się na ten związek.Trzaska w końcu odsyła Basię do Krakowa, rodzi mu się też kolejna córeczka. W dniu jej narodzin, wieczorem, zjawia się tajemniczy przybysz. Zadowolony z gościny obiecuje zostać ojcem chrzestnym dziecka. Zbroja i Trzaska złorzeczą sobie nadal, ale nie wiedzą, że los niebawem wystawi ich na próbę. Czy Basia i Staszek otrzymają swoją szansę?Trzaska i Zbroja to jedna z powieści historycznych dla dzieci autorstwa Antoniny Domańskiej, tworzącej na początku I połowy XX wieku. Utwór powstał w 1913 roku. Pisarka zasłynęła jako autorka tego typu utworów prozatorskich, w których przystępną fabułę, bliską dziecięcej rzeczywistości, łączyła z faktami historycznymi.

Trzaska i Zbroja — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Trzaska i Zbroja», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Antonina Domańska

Trzaska i Zbroja

1. Jacentowa

Z ulicy Floriańskiej ku kościołowi Panny Marii szedł niemłody wieśniak z tobołkiem na plecach. Kożuch miał wyszarzany, czapkę wytartą, twarz zmizerowaną, ale siwe oczy, osadzone głęboko i jakby przyczajone pod krzaczastymi brwiami, spoglądały przenikliwie, a lekko wysunięta naprzód dolna szczęka nadawała tej twarzy wyraz silnej woli czy uporu.

Spojrzał w Rynek. Mało jeszcze było ludzi. Jakkolwiek dzień targowy zgromadzał dwa razy w tygodniu tłumy przekupniów i kupujących, dziś jakoś jeszcze się nie zeszli. Może dla 1 1 dla (daw.) – z powodu. [przypis edytorski] niepogody, bo zimny, gęsty deszczyk prószył od wczesnego rana.

Chłop zrobił kilka kroków ku Sukiennicom, pomruczał coś sam do siebie, machnął ręką i zawrócił do kościoła.

Jak to było powszechnie przyjęte w średnich wiekach, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, że cmentarze otaczały kościoły parafialne, tak też i plac dokoła Panny Marii zasiany był gęsto kamiennymi i drewnianymi krzyżami.

We drzwiach od strony północnej siedziała staruszka grubymi chustami poowijana i odmawiała różaniec, chuchając kiedy niekiedy w skostniałe palce.

– Niech będzie pochwalony… Jak się macie, Jacentowa? – rzekł wieśniak.

– Na wieki amen. Jak groch przy drodze – odpowiedziała babka. – Włóczę jeszcze te nogi po bożym świecie, ale każdy dzień mocy ujmuje, a ciężkości na kark przyrzuca. Człek się chyli, chyli ku tej świętej ziemi, aż i przyjdzie ona ostatnia godzina, co się trza będzie piękniuśko w grobie położyć na wieczne odpoczywanie.

– Jużci, wedle 2 2 wedle (daw.) – koło. [przypis edytorski] zadusznych dni zawdy 3 3 zawdy (daw.) – zawsze. [przypis edytorski] smutek serce ogarnia, ale gdyby tak słoneczko się ukazało miasto 4 4 miasto (daw.) – zamiast. [przypis edytorski] tych burych szmacisków na niebie, gdyby to maj się poczynał, a nie listopad, tobyście ta jeszcze podskoknęli co nieco, prawda?

– Dworuj 5 5 dworować (daw.) – żartować, kpić. [przypis edytorski] se, Wojtek, dworuj, nijakiego poszanowania dla starszej siostry nie masz.

– Olaboga! Starszej! Dy 6 6 dy a. dyć (daw.) – przecież. [przypis edytorski] i mnie się już obróciło na czterdziesty ósmy.

– Mądre słowo, na zdrowie ci. Swoje lata umiesz policzyć, a żem ja już z nieboszczykiem Jacentym z Krakowa na Łobzów na twoje chrzciny chodziła, to ci za mało?

– E, gdzie byśmy się ta o byle co przemawiali! Nie latami człek się starzeje, ino 7 7 ino (daw.) – tylko. [przypis edytorski] biedą a turbacją 8 8 turbacja (z łac.) – zmartwienie. [przypis edytorski] . Ja bym was zaprowadził do mojej chałupy z dziurawą strzechą, co deszczówka jak bez 9 9 bez (gw.) – przez. [przypis edytorski] przetak 10 10 przetak – sito z dużymi otworami. [przypis edytorski] dzieciom prosto do łóżka leci. Ja bym wam kazał słuchać, jak te siedem Chrobaków jeść wołają abo ze zimna zębami klekocą. Ja bym wam…

– A cóżem to ja starościna czy żona rajce krakowskiego? Na złotej lamie spać legam, paśne kury zajadam, a miodownikiem 11 11 miodownik – rodzaj ciasta. [przypis edytorski] pogryzam? W biedziem się ulęgła, jako i ty, na biedowanie z domu poszła i biedą cały wiek się karmię. Ino w twojej rozwalonej chałupie zdrowie mieszka, twojej żony ani twoich siedmi dziecek śmierć się nie ima, a u mnie co? Pięciorom ich miała jako palców u ręki, wszystkie Pan Jezus pozabierał, święta Jego wola. Ty masz kobietę uczciwą, pracowitą, posłuszną; ona ma ciebie dobrego, trzeźwego chłopa, a ja kogo? Ten poczerniały krzyżyk pod cmentarnym płotem, co nań czternaście roków od rana do nocy pozieram, w kościelnych drzwiach siedzący. Ani się równaj ze mną, mizerną babką proszalną 12 12 babka proszalna – żebraczka. [przypis edytorski] spod Panny Maryje!

– Darujcie, siostro miła – pokornie odezwał się chłop – nie domawiajcie 13 13 domawiać (daw.) – przygadywać. [przypis edytorski] mi tyla. Mniemałem, że sobie pogadamy, pocieszymy się i ozweselimy oboje, a tu, jak na przekór, wszelakie gorzkości ze serca na język wypłynęły. Ot, lepiej powiadajcie, co słychać w mieście. Trzy tygodnie na targu nie byłem, bo z próżnymi rękoma i z pustą kaletą 14 14 kaleta – noszony przy pasie skórzany woreczek na pieniądze. [przypis edytorski] po co szedł będę na Rynek?

– A dziś? – spytała babka, spoglądając na tobołek.

– Ano, masła osełczynę, sera dwie plaskanki i kopkę 15 15 kopa – 60 sztuk. [przypis edytorski] jaj, co moja uskładała od czterech młódek.

– I ty, człecze, o biedzie prawisz?! – roześmiała się Jacentowa, trzęsąc głową. – Krowa, kury, pańskie gospodarstwo!

– Teraz ja wam rzekę, co se dworujecie ze mnie, ino że ja waszej mowy do serca nie przybieram – odparł Wojciech spokojnie. – Krówkę się kupiło za sprzedane bursztyny, jeszcze po Margosinej matce. Bydlątko każdemu miłe, a zimne paciorki jeść nie dadzą. I tę morgę 16 16 morga – dawna miara powierzchni gruntu. [przypis edytorski] jałowizny 17 17 jałowizna – tu: nieurodzajna ziemia. [przypis edytorski] też choć raz w kielo czas 18 18 raz w kielo czas (gw.) – raz co jakiś czas. [przypis edytorski] godzi się omaścić. A skąd nawozu, skoro w szopie pustki? Człek sam z dzieciskami głodem przymiera, byle srokata miała żarcia do woli. Masło, ser się sprzeda, a maślankę i serwatkę za przysmaki w niedzielę zjemy. Chleba swego nie ma, to w mieście u krowodrzanek trza kupić. Mąkę na zacierkę, krup jednych i drugich, na wszystko trzeba grosza. A soli? Jałową kaszę każdy zje, ino bez soli ani rusz. Ale ja tu o sobie wciąż rozpowiadam, a wy nic.

– Cóż gadać? Izdebkę na prałatówce w podwórcu mam, jako ci wiadomo, do śmierci podarowaną, a dziesięć czeskich co miesiąc mi przynosi pachołek pana burmistrzowy. To i starczy na łyżkę ciepłej strawy.

– Jacenty nieboszczyk, jako był chłop uczciwy i sprawiedliwy przez całe życie, tak wam jeszcze nawet swoją śmiercią dopomógł. Boga by w sercu nie mieli sławetni rajcowie 19 19 rajca – członek rady miejskiej. [przypis edytorski] , gdyby się wami nie zaopiekowali.

– Wolej 20 20 wolej (daw.) – lepiej. [przypis edytorski] bym onego za opiekuna miała. Niechby żył. Tobie się może zda, że na starość człek pamięć traci? Oj, oj, wiatr zdmuchuje ino listeczki z kwiatów, kolce zawdy zostają. Wesołe się zapomina. Co bolało, zawdy boli. Ile to ja razy przez dzień widzę mego Jacusia z roztrzaskaną głową, na marach! Ile razy śnił mi się cały krwią zalany!

– Ale z tej żałości waszej macie i pociechę stokrotną, że w służbie Najświętszej Bożej Matki śmierć go spotkała. Spadł ci z dachu, ale z kościelnego. Już mu tam w niebie nie pożałowali godnego miejsca – to pewna. A i na was za to Opatrzność boska pilnie pogląda, cobyście nędzy nie cierpieli.

– Słusznie gadasz, Wojtuś. Za wszystko trzeba dziękować Panu Jezusowi. Ale, com to jeszcze chciała rzec… Aha. Jest nas tu trzy babki do zamiatania kościoła i uprzątania pajęczyn. Każda ma dwa dni służby, a w świętą niedzielę wypoczynek. Niby to lekka robota, a przecie w moich leciech 21 21 w moich leciech (daw.) – w moim wieku. [przypis edytorski] umęczenie wielkie. Jak się naschylam, nazginam, spod ławek, z kątów i zakamarków śmiecie powymiatam, to mi się zda, że mi het cosi gnaty połamało. W nocy, to się ani z boku na bok przewrócić nie zdolę 22 22 zdolę – dziś popr.: zdołam. [przypis edytorski] .

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Trzaska i Zbroja»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Trzaska i Zbroja» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Trzaska i Zbroja»

Обсуждение, отзывы о книге «Trzaska i Zbroja» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x