Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Alt­sin za­gro­dził mu dro­gę do drzwi, prze­ło­żył po­chod­nię do dru­giej ręki, wy­cią­gnął szty­let i wy­szcze­rzył się pa­skud­nie. Nikt nie lubi szpie­gów.

Drob­na po­stać wy­pro­sto­wa­ła się dum­nie, unio­sła gło­wę. Alt­sin na­gle po­czuł, jak­by całe skle­pie­nie kom­na­ty ru­nę­ło mu na gło­wę.

Dziew­czy­na. Se­ehij­ka.

Szczu­pła, niż­sza od nie­go o pra­wie gło­wę, ciem­na skó­ra, wą­ska, trój­kąt­na twarz, mały, pła­ski nos, de­li­kat­ne usta, dzie­sięć ty­się­cy war­ko­czy­ków na gło­wie.

– I czo te­raz żro... żro... bę­dzie, strasz­ni­ku?

Mó­wi­ła w me­ekhu z dziw­nym, gar­dło­wym ak­cen­tem, po­ły­ka­jąc gło­ski. Sły­szał taki ak­cent set­ki razy, gdy se­ehij­scy han­dla­rze skó­ra­mi i so­lo­nym mię­sem tar­go­wa­li się w por­cie o lep­sze ceny.

Se­ehij­ka. Prę­dzej spo­dzie­wał­by się sa­me­go Re­agwy­ra.

Prze­łknął śli­nę. Nie po raz pierw­szy za­czął ża­ło­wać, że Hor­gers nie za­brał go ze sobą w rejs.

Dziew­czy­na naj­wy­raź­niej za­czę­ła się nie­cier­pli­wić.

– I czo...

– Nie je­stem straż­ni­kiem – mruk­nął. – Ale je­śli cze­ka­łaś na ja­kie­goś, mogę za­raz we­zwać.

Na­wet nie drgnę­ła. Przyj­rzał się jej uważ­nie. Skó­rza­ne, brą­zo­we spodnie, po­dob­ne­go fa­so­nu kurt­ka i sze­ro­ki pas z nie­sa­mo­wi­tą ilo­ścią miesz­ków. Z pew­no­ścią nie przy­by­ła tu z kur­tu­azyj­ną wi­zy­tą. Se­ehij­czy­cy ubie­ra­ją się tak, wy­ru­sza­jąc w dłu­gą po­dróż lub na woj­nę. Do tego stro­ju świet­nie pa­so­wał­by skó­rza­ny pan­cerz i bo­jo­wa włócz­nia. Oraz ma­gicz­na, ma­mią­ca wzrok pe­le­ry­na, któ­ra le­ża­ła te­raz po­mię­dzy nimi. Alt­sin tyl­ko dwa razy w ży­ciu wi­dział taką za­baw­kę. Więk­szość zło­dziei uzna­wa­ła tego typu rze­czy za dro­gie i mało sku­tecz­ne, po­zwa­la­ją­ce co naj­wy­żej oszu­kać wzrok grą cie­ni. W ciut lep­szym świe­tle nie zda­wa­ły się na nic, w cał­ko­wi­tych ciem­no­ściach były nie­po­trzeb­ne. Mimo wszyst­ko dziew­czy­na po­sta­no­wi­ła zejść do lo­chów pod świą­ty­nią i przy­cza­ić się, cze­ka­jąc nie wia­do­mo na co, w miej­scu, skąd skra­dzio­no Miecz boga. Cie­ka­we, co by po­wie­dział na to De­ar­gon?

– Da­le­ko stąd do two­jej wy­spy, moja dro­ga.

Jej twarz na­wet nie drgnę­ła. Se­ehij­czy­cy zna­ni byli z tego, że ni­g­dy nie oka­zu­ją uczuć przy ob­cych. W mie­ście mó­wi­ło się na­wet „wkła­dać se­ehij­ską ma­skę” w sy­tu­acjach, gdy ktoś za­cho­wy­wał ka­mien­ną twarz.

Dziew­czy­na rzu­ci­ła okiem na wej­ście do pod­zie­mi. Po kil­ku ude­rze­niach ser­ca on też to usły­szał. Kro­ki. Jej dłoń za­czę­ła skra­dać się za ple­cy.

– Spo­koj­nie, dziew­czy­no – szep­nął ostro. – Spo­koj­nie.

Po­wie­dziaw­szy to, oce­nił roz­mia­ry pe­le­ry­ny. Wy­da­wa­ła się w sam raz. Ci­snął po­chod­nię na zie­mię i przy­dep­tał. Pod­szedł do Se­ehij­ki, bez­ce­re­mo­nial­nie pchnął pod ścia­nę, za­rzu­cił ma­te­riał na nią i na sie­bie, przy­kuc­nął. Chcąc nie chcąc, zro­bi­ła to samo. Za­pa­dła ciem­ność. Czuł, jak wier­ci się pod jego ra­mie­niem.

– Spo­koj­nie. – Przy­ci­snął ją na­gle do ścia­ny, wy­krę­cił rękę, się­gnął za pas na ple­cach i szyb­kim ru­chem po­zba­wił krót­kie­go, sier­po­wa­to za­krzy­wio­ne­go noża. – Nic tak nie bu­du­je za­ufa­nia jak fakt, że ja mam two­ją broń. A te­raz nie wierć się, bo nas znaj­dą.

Za­sty­gła w bez­ru­chu.

Skrzyp­nę­ły drzwi, do lo­chu we­szło trzech lu­dzi.

Alt­sin znie­ru­cho­miał. Przy­by­sze no­si­li czer­wo­ne świą­tyn­ne płasz­cze. Z tego, co wie­dział, ten ko­lor przy­słu­gi­wał tyl­ko naj­wyż­szym do­stoj­ni­kom Świą­ty­ni Re­agwy­ra. Więc jed­nak nie wszy­scy szu­ka­li Mie­cza na ze­wnątrz. Przy­mknął oczy, wy­ci­szył się. Pe­le­ry­na da­wa­ła im cień szan­sy – je­śli ża­den z ka­pła­nów nie za­cznie się prze­cha­dzać, może ich nie znaj­dą.

Męż­czyź­ni po­de­szli do ka­mien­ne­go po­stu­men­tu.

– Nie ma na­wet śla­du – po­wie­dział ten, któ­re­go zło­dziej wi­dział naj­wy­raź­niej, dłu­ga do pasa siwa bro­da nada­wa­ła mu wy­gląd czci­god­ne­go pa­triar­chy.

Po­zo­sta­ła dwój­ka sta­nę­ła tak, że nie mógł ich zo­ba­czyć przez ma­leń­ką dziur­kę, któ­rą ośmie­lił się zro­bić, roz­chy­la­jąc de­li­kat­nie poły płasz­cza.

– Dla­cze­go nas tu we­zwa­łeś? – Gło­sem tego za­kon­ni­ka moż­na by było mleć ziar­no na chleb. Chra­pli­wy i cięż­ki.

– Wła­śnie, po co? – Dla od­mia­ny ten gło­sik był ci­chy i pi­skli­wy. – Mia­łem spró­bo­wać jesz­cze jed­ne­go od­czy­tu i...

Si­wo­bro­dy uniósł dłoń i pi­skli­wiec prze­rwał, jak­by na gar­dle za­ci­snę­ła mu się sta­lo­wa ob­ręcz.

– Brat skarb­nik pod­jął pew­ne dzia­ła­nia bez po­ro­zu­mie­nia z Radą. Do­wie­dzia­łem się, że wta­jem­ni­czył w nasz pro­blem pew­ną... gru­pę lu­dzi, z któ­rą łą­czy­ły go za­prze­szłe wy­da­rze­nia.

Chra­pli­wy par­sk­nął.

– Wszy­scy wie­my, gdzie De­ar­gon za­czy­nał. Je­śli zło­dziej­ska gil­dia może nam po­móc, niech dzia­ła. Mu­si­my od­zy­skać Miecz.

– Wiem o tym, Hegr. Trze­ba jed­nak roz­wa­żyć kon­se­kwen­cje tych dzia­łań.

– Ja­kich? Po mie­ście już za­czy­na­ją krą­żyć plot­ki. Wstrzy­ma­li­śmy pra­cę por­tu, za­blo­ko­wa­li­śmy wszyst­kie dro­gi, cza­row­ni­cy za­czy­na­ją wę­szyć na pra­wo i lewo. Ja­kie mogą być jesz­cze kon­se­kwen­cje?

– Je­śli nie od­naj­dzie­my Mie­cza, a w pro­ce­sji i tak bę­dzie on nie­sio­ny, ktoś może za­cząć za­da­wać py­ta­nia.

– Albo... – Pi­skli­wy za­jąk­nął się. – Je­śli po­ja­wią się na­gle dwa...

Za­pa­no­wa­ła ci­sza.

– Czy bluź­nier­cy skon­tak­to­wa­li się po­now­nie? – prze­rwał ją zgrzy­tli­wy.

– Nie. Mamy uwol­nić źró­dło, a wte­dy wska­żą nam miej­sce ukry­cia Mie­cza, tyl­ko tyle. Czas mija.

– Po co więc go tra­ci­my?

Si­wo­bro­dy uśmiech­nął się lek­ko. Na wi­dok tego uśmie­chu Alt­sin po­czuł, jak cierp­nie mu skó­ra.

– Chcę jej za­dać kil­ka py­tań. Ale jest jesz­cze zbyt sil­na, będę po­trze­bo­wał wa­szej po­mo­cy, bra­cia.

Nie było żad­nych dys­ku­sji. Męż­czyź­ni bez sło­wa po­de­szli do znaj­du­ją­cej się na­prze­ciw wej­ścia ścia­ny i znik­nę­li na chwi­lę z pola wi­dze­nia zło­dzie­ja. Alt­sin usły­szał, jak je­den z nich coś wy­mam­ro­tał, dwu­krot­nie szczęk­nął za­mek i na­gle wszyst­kie lamp­ki za­mi­go­ta­ły, tar­gnię­te prze­cią­giem. Po­wie­trze wy­peł­nił nowy typ wil­go­ci, taki, któ­ry ko­ja­rzy się z mo­rzem i wo­do­ro­sta­mi.

W tym mo­men­cie Alt­sin mu­siał sto­czyć za­żar­tą wal­kę z Se­ehij­ką, któ­ra upar­ła się, że ko­niecz­nie musi spraw­dzić, co się dzie­je. De­cy­du­ją­cym ar­gu­men­tem oka­zał się so­lid­ny kop­niak i jej wła­sny szty­let przy­ło­żo­ny do gar­dła.

– Nie je­stem... wa­ria­tem – wy­sy­czał jej do ucha. – Nie pój­dzie­my tam. Ro­zu­miesz? Zo­ba­czy­my, co bę­dzie da­lej.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x