Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Nie bo­isz się tego trzy­mać tak na wierz­chu?

– A co? Może chciał­byś coś ukraść?

Przy­po­mniał so­bie, jak po­dry­gi­wał na pod­ło­dze.

– Nie, dzię­ku­ję. Może in­nym ra­zem.

– Tak my­śla­łam. Daj rękę.

Zła­pa­ła go za dłoń, wy­cią­gnę­ła ją nad krysz­tał.

– Co...?

– Ci­cho. Uwa­żaj, za­bo­li.

Szyb­kim ru­chem ukłu­ła go w ser­decz­ny pa­lec. Ści­snę­ła, kro­ple krwi za­czę­ły pa­dać na przej­rzy­stą po­wierzch­nię. Cza­ro­dziej­ka ci­cho li­czy­ła.

– ... sie­dem, osiem, dzie­więć, dzie­sięć. Za­bierz dłoń.

Wsu­nął pa­lec do ust.

– Czo własz­czy­wie ro­bisz?

– Chcę ci coś po­ka­zać.

To była jed­na z tych ma­gicz­nych sztu­czek, któ­ra się­ga­ła poza aspek­to­wa­ne źró­dło. Krew, krysz­tał i być może duch uwię­zio­ny w tym krysz­ta­le. Coś z po­gra­ni­cza za­ka­za­nych cza­rów, ale tak wła­śnie ba­wio­no się w D’Ar­twe­enie. Zor­ste­an nie wy­po­wia­da­ła za­klęć, kie­dyś wy­tłu­ma­czy­ła mu, że za­klę­cia słu­żą tyl­ko kiep­skim cza­row­ni­kom do uzy­ska­nia lep­szej kon­tro­li nad Mocą. Praw­dzi­wą ma­gię kształ­to­wa­ły wola i umysł oso­by uzdol­nio­nej. Po­czuł swę­dze­nie mię­dzy ło­pat­ka­mi. Skrzy­wił się, a cza­ro­dziej­ka po­sła­ła mu zło­śli­wy uśmiech.

– Bądź dziel­ny, do­brze?

Ski­nął gło­wą, to też ra­czy­ła mu kie­dyś wy­ja­śnić. Lu­dzie i inni ro­zum­ni roz­wi­ja­li się w cie­niu Mocy, któ­ra nie za­wsze była przy­ja­zna, więc więk­szość osób w taki czy inny spo­sób po­tra­fi­ła wy­kryć na­gły przy­pływ ma­gii, tak jak zwie­rzę­ta wy­czu­wa­ją zbli­ża­ją­ce się trzę­sie­nie zie­mi czy wy­buch wul­ka­nu. Cza­sa­mi po­zwa­la­ło to uciec z za­gro­żo­ne­go te­re­nu i oca­lić ży­cie. Nie­któ­rzy czu­li dziw­ne za­pa­chy, in­nych bo­la­ło to lub owo, jesz­cze inni od­czu­wa­li pie­cze­nie, ła­sko­ta­nie, gwał­tow­ny głód czy za­wro­ty gło­wy. Jego swę­dzia­ło mię­dzy ło­pat­ka­mi. Tam, gdzie naj­trud­niej się po­dra­pać. Praw­dzi­wa zło­śli­wość losu, choć Zor­ste­an pró­bo­wa­ła go kie­dyś prze­ko­nać, że taka wy­jąt­ko­wa wraż­li­wość jak jego to szcze­gól­ny dar. Kie­dy jej od­burk­nął, gdzie so­bie może wsa­dzić taki dar, nie wpusz­cza­ła go do domu, do­pó­ki nie prze­pro­sił.

Krew na po­wierzch­ni krysz­ta­łu zda­wa­ła się bled­nąć, tra­cić bar­wę, kształt i kon­sy­sten­cję. Chwi­lę póź­niej ciem­no­czer­wo­ne pla­my zni­kły zu­peł­nie. Po­wo­li wnę­trze krysz­ta­łu roz­ja­rzy­ło się ty­sią­ca­mi świa­te­łek. Po­środ­ku pul­so­wa­ło jed­no, ru­bi­no­wo­czer­wo­ne.

Alt­sin wy­jął pa­lec z ust.

– Co to jest? I dla­cze­go to mnie boli pa­lec?

– Mia­łam tu gdzieś sło­ik z krwią trasz­ki, ale nie mo­głam go zna­leźć. Po­my­śla­łam więc, że za­stą­pię ją po­so­ką in­ne­go gada. Za­do­wo­lo­ny?

– Nie bar­dzo. Po­win­naś ra­czej użyć krwi ja­kie­goś węża. Żmi­ja by­ła­by ide­al­na.

Uśmiech­nę­ła się.

– Wy­bacz. Wiesz prze­cież, że nie cier­pię igieł, noży i in­nych ostrych rze­czy.

– Wiem. A co to jest?

Wska­za­ła na krysz­tał.

– To zwier­cia­dło. Słu­ży do wy­kry­wa­nia na od­le­głość Mocy, za­rów­no czyn­nej, jak i bier­nej. Jest aspek­to­wa­ne na Zie­mię, Ogień i Wodę. Ta czer­wo­na krop­ka to sam krysz­tał, ta ja­sna pla­ma wo­kół niej to D’Ar­twe­ena. Resz­ta to amu­le­ty, ta­li­zma­ny, klą­twy, za­klę­cia ochron­ne, ak­tyw­ne i pa­syw­ne pen­ta­gra­my i wszyst­ko, co ma ja­ki­kol­wiek zwią­zek z me­ta­lem do­tknię­tym Mocą.

Zor­ste­an wy­ko­na­ła kil­ka ge­stów, swę­dze­nie na­si­li­ło się.

Po­chy­lił się nad krysz­ta­łem. Świa­te­łek były set­ki, róż­ni­ły się wiel­ko­ścią, ko­lo­rem, od­cie­niem. Nie­któ­re po­wo­li się prze­miesz­cza­ły. Jed­na stro­na zwier­cia­dła świe­ci­ła jed­nak tyl­ko kil­ku­na­sto­ma bar­dzo ja­sny­mi iskier­ka­mi.

– A te?

– To mo­rze. Na stat­kach jest pew­nie wię­cej amu­le­tów niż w ca­łym mie­ście, ale są sku­pio­ne na ma­łej prze­strze­ni. Wiesz, dla­cze­go ci to po­ka­zu­ję?

– Nie.

– Bo zwier­cia­dło to naj­pew­niej­szy i naj­szyb­szy spo­sób, żeby zna­leźć przed­miot z me­ta­lu ma­ją­cy ja­ki­kol­wiek zwią­zek z Mocą. Do Dro­gi Po­świę­ce­nia zo­sta­ły dwa dni, w tym okre­sie Miecz pro­mie­niu­je szcze­gól­nie sil­nie. Po­tra­fisz go tu wska­zać?

Po­pa­trzył na ty­sią­ce ja­snych kro­pek.

– Nie. Nie w tym cha­osie. Czy Miecz ja­koś się tu wy­róż­nia? Kształ­tem, pul­sa­cją?

Po­krę­ci­ła gło­wą.

– Nie, a po­nie­waż ma zmien­ny aspekt, nie da się go tak­że od­na­leźć na pod­sta­wie ko­lo­ru... Nor­mal­nie jest tyl­ko dużą, ja­sną krop­ką.

Du­żych, ja­snych kro­pek było w krysz­ta­le kil­ka­dzie­siąt.

– Do cze­go wła­ści­wie zmie­rzasz?

Po­pa­trzy­ła mu w oczy.

– Alt­sin, ja się zaj­mu­ję me­ta­la­mi. Wiesz o tym. A ten Miecz to wiel­ki ka­wał sta­li o tak ol­brzy­mim po­ten­cja­le, że nie spo­sób go sku­tecz­nie ukryć. Gdy ka­pła­ni wy­cią­ga­li go ze świą­ty­ni, to w cza­sie pro­ce­sji mo­głam go wy­czuć z po­ło­wy mili. Ale na­wet ja nie po­tra­fię wska­zać miej­sca, gdzie on te­raz może być. Pon­kee-Laa to ist­ny ko­cioł. Są tu świą­ty­nie dzie­się­ciu głów­nych i kil­ku­na­stu po­mniej­szych bóstw, całe uli­ce oku­po­wa­ne przez cza­ro­dzie­jów, wró­żów, wiedź­my, ja­sno­wi­dzów i resz­tę ca­łej tej ho­ło­ty. Cza­sa­mi wy­da­je mi się, że nie­któ­rzy nie wy­obra­ża­ją so­bie na­wet pierd­nię­cia bez uży­cia Mocy. Tu nie da się zna­leźć ta­kie­go przed­mio­tu za po­mo­cą ma­gii.

Na­dal nie za bar­dzo poj­mo­wał, do cze­go cza­ro­dziej­ka zmie­rza. Naj­wy­raź­niej jej wy­war miał zba­wien­ny wpływ tyl­ko na żo­łą­dek.

– A więc?

Spoj­rza­ła na nie­go dziw­nie.

– A więc, je­śli do­brze cię zro­zu­mia­łam, Świą­ty­nia ma z ja­kie­goś po­wo­du pew­ność, że Miecz jest jesz­cze w mie­ście. Nie wy­sła­ła po­ści­gu ani lą­dem, ani mo­rzem, cho­ciaż zło­dzie­je mie­li przy­naj­mniej kil­ka go­dzin, żeby wy­wieźć zdo­bycz. Skąd ka­pła­ni wie­dzą, że Miecz jest tu­taj, sko­ro nie moż­na tego usta­lić z całą pew­no­ścią?

Alt­sin miał ocho­tę rąb­nąć gło­wą o naj­bliż­szy ka­wa­łek ścia­ny. Jak mógł to prze­ga­pić? Na sa­mym po­cząt­ku na­le­ża­ło przy­ci­snąć De­ar­go­na.

Zor­ste­an pa­trzy­ła na nie­go, prze­chy­la­jąc lek­ko gło­wę.

– Te­raz się czer­wie­nisz. I co tam tak mam­ro­czesz?

– ... chę­do­żo­ny przez dwa ko­zły – do­koń­czył wią­zan­kę pod wła­snym ad­re­sem. – Już mi le­piej. Cały czas czu­łem, że coś mi umknę­ło.

– Coś oprócz świe­że­go od­de­chu? I co te­raz zro­bisz?

– Po­krę­cę się jesz­cze tu i tam. Po­tem może rze­czy­wi­ście spró­bu­ję się­gnąć do sa­me­go źró­dła.

Pod­szedł do niej i ją ob­jął.

– Cie­szę się, że już się nie gnie­wasz. I dzię­ku­ję za po­moc.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x