Robert Wegner - Wschód - Zachód

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Wegner - Wschód - Zachód» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 2010, ISBN: 2010, Издательство: Powergraph, Жанр: Старинная литература, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wschód - Zachód: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wschód - Zachód»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wschód - Zachód — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wschód - Zachód», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

La­skol­nyk po­ki­wał gło­wą, jak­by roz­ba­wio­ny bez­czel­no­ścią mło­de­go.

– Woj­na może wy­buch­nąć, bo wy wy­ru­szy­cie na wschód, a Oj­ciec Woj­ny lub jego na­stęp­ca po­trak­tu­je to jako atak ze stro­ny Me­ekha­nu. Nie przy­szło wam do gło­wy, że te puł­ki mają po­wstrzy­mać nie ko­czow­ni­ków, ale was?

Na­wet And’ewers, od dłuż­szej chwi­li mil­czą­cy, wy­glą­dał na wstrzą­śnię­te­go. Jego pier­wo­rod­ny zmru­żył oczy.

– Nie zro­bi­cie tego – sap­nął.

– A dla­cze­go nie? Je­śli mamy nie do­pu­ścić do woj­ny...

Der’eko po­chy­lił gło­wę, ob­na­żył zęby.

– Tyl­ko spró­buj­cie!

Kha-dar za­cho­wał spo­kój. Jego wzrok wę­dro­wał od ojca do syna.

– Tacy po­dob­ni – uśmiech­nął się wresz­cie – i tacy róż­ni. Do tej pory nie by­łem pe­wien, czy na­praw­dę za­mier­za­cie ru­szyć, Der’eko. Twój oj­ciec za­cho­wał mil­cze­nie, ty nie. Mą­drość i wiek, ni­g­dy ich nie lek­ce­waż.

– Nie da­cie rady nas po­wstrzy­mać!

– Kto wie? – La­skol­nyk wzru­szył ra­mio­na­mi. – Mamy tu już dwa­na­ście ty­się­cy za­wo­do­wej jaz­dy i dru­gie tyle nie­re­gu­lar­nych, bo każ­dy do­wód­ca puł­ku otrzy­mał roz­kaz, żeby za­cią­gać wol­ne cza­ar­da­ny. A czym jest wóz bez koni?

Przez chwi­lę Der’eko wy­glą­dał na za­gu­bio­ne­go. Po­tem zro­zu­miał.

– Rusz­cie tyl­ko sta­da... – wy­char­czał.

– To co? Bę­dzie­cie za nimi gnać na pie­cho­tę? Wa­sze ta­bu­ny i by­dło są zbyt licz­ne, więc pasą się poza obo­za­mi. Wie­my gdzie. Wy­star­czy je­den de­kret o kon­fi­ska­cie, a woj­sko za­gar­nie je i po­pę­dzi w głąb Im­pe­rium. Obo­zy mogą zo­stać bły­ska­wicz­nie oto­czo­ne przez pie­cho­tę, a wierz mi, wy­star­czy kil­ka go­dzin, żeby za­mknąć każ­dy w pier­ście­niu oko­pów. Czym więc jest wóz bez koni, py­tam?

– Nie da­cie rady...

– Damy. Może po­le­je się tro­chę krwi, trud­no, lep­sze to niż otwar­ta woj­na z Se-koh­land­czy­ka­mi. Ale oczy­wi­ście to tyl­ko roz­wa­ża­nia, chłop­cze. A ja mu­szę wie­dzieć, kim ty te­raz je­steś. Je­śli tyl­ko zwy­kłym woź­ni­cą bo­jo­we­go ry­dwa­nu, to tra­cę czas, bo po­wi­nie­nem prze­ka­zać wie­ści ko­muś z wa­sze­go do­wódz­twa. Z sa­mej góry spi­sku, któ­ry do tej pory ukry­wa­li­ście przed Szczu­ra­mi.

Der’eko wy­pro­sto­wał się i spoj­rzał dum­nie. La­skol­nyk miał ra­cję, chło­pak po­wi­nien się jesz­cze wie­le na­uczyć.

– A... dla­cze­go miał­bym roz­ma­wiać z kha-da­rem ma­łe­go cza­ar­da­nu? Co ta­kie­go on może zro­bić?

– Może prze­ka­zać wie­ści ko­muś, kto prze­ko­na ko­goś in­ne­go, że woj­na do­mo­wa na po­gra­ni­czu nie musi wy­buch­nąć. Szczu­ry wie­dzą już, co pla­nu­je­cie, i są zde­cy­do­wa­ne do tego nie do­pu­ścić. Me­ekhan nie po­trze­bu­je ko­lej­ne­go na­jaz­du ko­czow­ni­ków, tym bar­dziej że naj­pew­niej wy­star­czy za­cze­kać.

– Aż Yawe­nyr umrze? A Sy­no­wie Woj­ny sko­czą so­bie go gar­deł, szar­piąc sche­dę po nim? Ten sta­ry wór ko­ści już od mie­się­cy nie wsta­je z łoża, a je­dy­ne wie­ści od nie­go prze­ka­zu­je pierw­sza żona, więc wszy­scy ocze­ku­ją rze­zi. A je­śli tak się nie sta­nie? Je­śli wy­bio­rą no­we­go Ojca Woj­ny w po­ko­ju? To może być na­sza je­dy­na szan­sa.

La­skol­nyk po­dra­pał się po gło­wie i nie­ocze­ki­wa­nie par­sk­nął śmie­chem. Mięk­kim, ła­god­nym, szcze­rym.

– Jak­bym cię wi­dział, And’ewers. Jak­by czas cof­nął się o dwa­dzie­ścia lat. Ta sama go­rą­ca gło­wa i brak roz­sąd­ku. Kim je­steś, Der? Fe­la­no? Ka­ne­wey? Do­wo­dzisz dwo­ma set­ka­mi czy już ty­sią­cem ry­dwa­nów? A może wszyst­ki­mi w obo­zie?

Chłod­ne wy­zwa­nie znów za­go­ści­ło w oczach pier­wo­rod­ne­go.

– Je­stem tyl­ko zwy­kłym woź­ni­cą.

Kha-dar za­śmiał się jesz­cze raz. Ci­cho, lecz już nie tak ła­god­nie.

– Wy­ja­śnij mu, And’ewers. To w koń­cu two­ja krew.

Ko­wal chrząk­nął i zro­bił taką minę, jak­by miał co do tego wąt­pli­wo­ści. A po­tem uciekł wzro­kiem w kąt kuź­ni.

– Wszy­scy wie­dzą, że Oj­ciec Woj­ny nie­do­ma­ga. Ale ta­kie wie­ści po­ja­wia­ją się wśród lu­dzi od wie­lu lat. Nic nie­zwy­kłe­go. Ale że jest umie­ra­ją­cy... że od mie­się­cy nie wsta­je z łoża i nie­wie­lu go wi­dzia­ło ostat­ni­mi cza­sy na wła­sne oczy... To no­wi­ny pierw­szej waż­no­ści. Ja do­pie­ro od cie­bie o tym sły­szę. Więc je­śli je znasz, to zna­czy, że je­steś jed­nym z naj­waż­niej­szych do­wód­ców w obo­zie. Kim wła­ści­wie, synu?

To „synu” było tak... ni­ja­kie, że Ka­ile­an po­czu­ła, jak coś ła­pie ją za gar­dło.

I chy­ba to wła­śnie, to obce, obo­jęt­ne „synu” zła­ma­ło coś w Der’eku. Sta­ran­nie omi­nął ojca wzro­kiem i pa­trząc wprost na La­skol­ny­ka, wy­re­cy­to­wał:

– Je­stem Ka­ne­wey Pierw­szej Fali Obo­zu Man­del­len. Mam pod sobą sześć­set ry­dwa­nów. A ty kim je­steś, ge­ne­ra­le?

Roz­ma­wia­li w me­ekhu, więc Ka­ne­wey zo­stał wy­po­wie­dzia­ny w ana­ho. Ty­tuł nie miał od­po­wied­ni­ka w ję­zy­ku Im­pe­rium, a ozna­czał do­wód­cę co naj­mniej pię­ciu­set ry­dwa­nów. Ka­ile­an unio­sła brwi – nie­źle, jak na star­sze­go ku­zy­na. Lecz La­skol­nyk tyl­ko po­ki­wał gło­wą, jak­by cze­goś ta­kie­go się spo­dzie­wał.

– Gen­no La­skol­nyk, kha-dar wol­ne­go cza­ar­da­nu. Nikt wię­cej, nikt mniej.

Der’eko szarp­nął się, jak­by otrzy­mał cios w twarz.

– C... co?

– Dość! – Ko­wal wark­nął to, jak­by wy­plu­wał roz­ża­rzo­ny wę­giel, sło­wo nie­mal sy­cza­ło.

– Co – dość?! On ze mnie kpi, oj­cze!

– Po­wie­dział ci, kim jest. Gen­no La­skol­nyk. Ten sam, któ­ry uczył cię strze­lać z łuku i wal­czyć mie­czem.

– Ale...

– Myśl! Je­śli ty je­steś Ka­ne­wey­em obo­zu, to kogo wy­bra­li na Bo­uta­nu i En’leyd? Kto ma do­wo­dzić ścia­ną wo­zów i kie­ro­wać pan­cer­nym wę­żem? Tacy sami bez­myśl­ni gów­nia­rze? Myśl!! To jest ge­ne­rał La­skol­nyk, czło­wiek, któ­re­mu kie­dyś sam ce­sarz nadał przy­wi­lej bez­względ­ne­go wi­dze­nia. I nie ode­brał mu go, jak sły­sza­łem. I to on po­wie­dział: „Chodź­cie i weź­cie ich so­bie”. Ob­raź go jesz­cze raz, znów pod­nieś na nie­go głos, a przy­się­gam na Bia­łą Klacz, że w Man­del­len będą po­trze­bo­wa­li no­we­go Ka­ne­weya.

Der’eko naj­pierw po­bladł, po­tem twarz mu po­ciem­nia­ła.

– Nie przy­je­cha­łem tu...

– Nie – prze­rwał mu kha-dar. – Nie przy­je­cha­łeś tu, żeby być ob­ra­ża­nym. Przy­je­cha­łeś, żeby po­opo­wia­dać bra­ciom i sio­strom o obo­zie i być może ścią­gnąć jesz­cze ko­goś z ro­dzi­ny do Man­del­len. Przy­je­cha­łeś też, żeby po­roz­ma­wiać z oj­cem. Pro­sił cię o to Enr’kla­wen­ner Star­szy. Chce, żeby And’ewers wró­cił. Po­trze­bu­ją go. Enr’kla­wen­ner nie mó­wił ci, ale twój oj­ciec był naj­lep­szym Okiem Węża, któ­ry pro­wa­dził ka­ra­wa­nę w cza­sie Krwa­we­go Mar­szu. Po­trze­bu­ją ta­kich jak on, bo mło­dzi mogą na­uczyć się, jak jeź­dzić ry­dwa­na­mi, ale od dwu­dzie­stu lat żad­na ka­ra­wa­na więk­sza niż dwa­dzie­ścia wo­zów nie wy­ru­szy­ła w dro­gę. Bez sta­rych, do­świad­czo­nych woź­ni­ców wasz plan nie ma szans.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wschód - Zachód»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wschód - Zachód» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wschód - Zachód»

Обсуждение, отзывы о книге «Wschód - Zachód» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x